• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

forumAuPair.pl - Świat Operek

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Portal
       
  • Witaj, Gość
    Musisz się zarejestrować przed napisaniem posta.

    Użytkownik
      

    Hasło
      





    Szukaj na forum

    (Zaawansowane szukanie)

    Statystyki
    » Użytkownicy: 9,973
    » Najnowszy użytkownik: DannigosDbaf
    » Wątków na forum: 1,973
    » Postów na forum: 83,555

    Pełne statystyki

    Użytkownicy online
    Aktualnie jest 2 użytkowników online.
    » 0 Użytkownik(ów) | 1 Gość(i)
    Bing

    Ostatnie wątki
    Porady na długi
    Forum: Mess
    Ostatni post: Balley
    16-08-2019, 12:23
    » Odpowiedzi: 1
    » Wyświetleń: 1,616
    Au Pair w kuchni :)
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    05-09-2018, 17:02
    » Odpowiedzi: 268
    » Wyświetleń: 31,084
    zarzadzanie/merketing/tur...
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    05-09-2018, 16:41
    » Odpowiedzi: 2
    » Wyświetleń: 1,452
    Aparat ortodontyczny w UK
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    16-08-2018, 16:28
    » Odpowiedzi: 14
    » Wyświetleń: 5,117
    aviator okulary
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    16-08-2018, 16:24
    » Odpowiedzi: 0
    » Wyświetleń: 615
    Kredyt jako małżeństwo
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    13-08-2018, 17:21
    » Odpowiedzi: 3
    » Wyświetleń: 1,731
    Kuchnia :)
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    11-06-2018, 12:29
    » Odpowiedzi: 1
    » Wyświetleń: 1,389
    Taniec?
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    11-06-2018, 12:27
    » Odpowiedzi: 1
    » Wyświetleń: 1,166
    Pytanie. Czy w Hiszpanii ...
    Forum: Mess
    Ostatni post: dasznierja
    11-06-2018, 12:24
    » Odpowiedzi: 4
    » Wyświetleń: 2,292
    remach
    Forum: Kosz
    Ostatni post: mare454cg
    14-03-2018, 9:26
    » Odpowiedzi: 95
    » Wyświetleń: 14,426

     
      absolwentki rocznik 2005 ;)
    Napisane przez: Emm - 17-03-2005, 0:22 - Forum: Historie życiowe - Odpowiedzi (1185)

    zakladam nowy temat.W tym roku koncze studia magisterskie ( w czerwcu obrona), wyjazd jako aupair planuje na wrzesien.Wiem, ze nie jestem jedyna absolwentka, u ktorej w zyciu nastapi w tym roku operska rewolucja.Tak wiec zakladam ten temat, zebysmy sie wzajemnie mobilizowaly, pisaly jak ida postepy z papierami agencyjnymi, albumami, zdjeciami i calym tym majdanem, a takze jak idzie pisanie nieszczesnych prac magisterskich, bo jesli tego nie zrobimy, to po prostu nie wyjedziemy Smile

    Ja moze napisze, ze pracy magisterskiej mam raptem jeden rozdzial, ale w ten weekend ostro zasiadam do roboty.

    Natomiast jesli chodzi o wyjazd, to zdalam juz prawo jazdy (nawet odebralam, ale nie moglam zachlac ze wzgledu na antybiotyk).Teraz jestem na etapie robienia zdjec z dziecmi i za jakies dwa dni chyba napisze list do host family.

    Sunny, Oliwka, India i wszystkie tegoroczne absolwentki rocznik 2005-do dziela!

    Oczywiscie wszyscy pozostali tez sa mile widziani Smile

    Wydrukuj tę wiadomość

      Shopping - to to co AuPerki lubia najbardziej ;-)
    Napisane przez: oliwka911gt - 22-02-2005, 0:43 - Forum: O wszystkim związanym z programem Au Pair - Odpowiedzi (510)

    teraz ja pokomentarzykuje :wink: wlasnie sie zastanwialm czy ten mlody na stronce to nasz mlody z forum czy jakis inszy. bo z tego patrzylam w fotkach u nas na forum i na stronce to toroche dwie rozne osoby. no wiec jak to z tym mlodym??



    a co do ciuchow, boze ile w stanch ich jest i jaki wybor :!: :!: nie to co u nas, jeden model i w jednym rozmiarze. wiecznie wszytko ni w 5 ni w 9. spodnie to tylko jednego rozmiaru na dlugosc, pollowe kolekcji nie sprowadzaja i jeszcze te gupie baby w sklepach twierdza ze takich rozmiarow i ciuchow to wogule nieprodukuja. raaanysiuuu ... przecie jak ja tam bede to chyba caly czas bede w sklepach z ciuchami siedziec :lol: i bede ssobie musiala kupic potem extra walizke 8) na granicy albo przy sklepach powinien byc transparent zakaz wstepu dla oliwki :lol: :lol: :lol:

    Wydrukuj tę wiadomość

      Jakie oblesne rzeczy robia wasze host rodziny?
    Napisane przez: Gość - 20-02-2005, 11:03 - Forum: O wszystkim związanym z programem Au Pair - Odpowiedzi (462)

    przepraszam bardzo Monika, ale nie wiem czy sie zdarza na codzien ze hosci chca ci majtki prac!

    a prasowanie - no ja sie zgodzilam, narzekac nie bede.

    Wydrukuj tę wiadomość

      troche z zycia marty
    Napisane przez: martamaua - 14-02-2005, 20:27 - Forum: Historie życiowe - Odpowiedzi (931)

    .

    Wydrukuj tę wiadomość

      art.212e-powrot do kraju na 2lata po programie
    Napisane przez: maggie23 - 22-01-2005, 16:15 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (18)

    hej!

    w tym roku koncze studia(prawo)i chce zrobic sobie przerwe,dlatego mysle o wyjezdzie na au pair,ale slyszalam,ze czesto au perki dostaja w wizie nieszczesny wpis,ze po zakonczeniu programu musza wrocic na 2lat do kraju.ile z was taki wpis dostalo i co o tym decyduje?slyszalam,ze bedac po szkole sredniej albo po 1,2 lub 3 roku studiow nie dostaja tego wpisu a wbsolwentki dostaja?czy to moze zalezy od konsula?dodam,ze do tej pory bylam 2razy na W&T.pomozcie

    Wydrukuj tę wiadomość

      Vedella - Zycie pisze scenariusz...
    Napisane przez: vedella - 20-01-2005, 22:33 - Forum: Historie życiowe - Odpowiedzi (97)

    jak Vedella zostala operka:



    Dawno, dawno temu...a dokladnie lat temu trzy, szlam sobie spokojnie przez park na uczelnie rozkoszujac sie cieplawym wczesnowiosennym sloneczkiem, kiedy moj wzrok przyciagnal intrygujacy napis na slupie ogloszeniowym. Napis ten glosil mniej wiecej: "przezyj przygode swojego zycia, zostajac AU PAIR". A ze dusza moja spragniona nowosci i przygod, postanowilam dowiedziec sie nieco dokladniej, co sie kryje pod tym obiecujacym haslem. Dotarlam do biura, gdzie dowiedzialam sie mniej wiecej o co gra, po czym moja mozgownica cala juz kipiala niecnymi planami dotyczacymi wyjazdu w charakterze au pair. Oczywiscie w gre wchodzily Stejtsy, bo jak ryzykowac, to na maxa. Zwiedzilam juz w swoim krotkim zyciu troche krajow. Nigdy mnie jednak nie ciagnelo do tej Krainy Marzen Emigrantow Z Calego Swiata, bo wszyscy wiedza, jak to jest z wizami, poza tym nie mialam tam ani rodziny, ani najblizszych znajomych, u ktorych moglabym sie zahaczyc. Moj wyjazd do USA nigdy wiec nie wchodzil w rachube. Ale uslyszawszy o programie Au Pair, w mojej glowie zapalila sie zarowka:

    - pierwsze primo: podrozowac, zwiedzac nowe miejsca, poznwac inna kulture, to to, co tygryski mojego pokroju lubia najbardziej,

    - drugie primo: angielskim plynnie wladac chce, a obcowanie z ludzmi po-angielsku-gadajacymi oraz obligatoryjny inglisz kurs bez watpienia mi w tym pomoga,

    - trzecie primo: program jest legalny, wieksze szanse na zdobycie wizy i to nie turystycznej,

    - czwarte primo: mieszkam u rodziny, wiec o lozko i jadlospis martwic sie juz nie musze. Kieszonkowe marne, bo marne, ale skoro za mieszkanie i jedzenie nie musze placic, to tymi zielonkawymi Washingtonami, Lincolnami i innymi amerykanckimi prezydentami moge szastac na prawo i lewo, a nawet w przod i w tyl,

    - piate primo: Polski anemplojment do zostania w kraju nie zacheca, wiec los najwidoczniej uparcie chce mnie wypchac za Wielka Kaluze. Skoro los tak chce, to mu troszke dopomoge.



    Zaczelam gromadzic informacje, szukac sprawdzonego biura, nastawiac sie psychicznie na dziekanke, w miedzyczasie zaczelam spotykac sie z chlopakiem, ktory tez do Stanow marzyl wyjechac. On chcial jednak na turystyczna, wiec pojechalismy do Krakowa na wycieczke, a przy okazji po formularze wizowe, a ja w odwiedziny do krakowskich biur posrednictwa au-pair, by przygladnac sie im z bliska i stwierdzic, co to warte.

    Po tygodniu rozpoczely sie wakacje, a my glupki tak napalilismy sie na Stany, ze... w koncu wyladowalismy w Londynie. Jak to mozliwe? Planowalismy przeciez Ameryke, a tu zartem padla propozycja Anglii, po czym po paru dniach dzwonilismy juz do biura podrozy oferujacego wycieczke po Londynie. Kosztowalo to troche, ale przynajmniej przez 6 dni mielismy nocleg i wyzywienie i do tego czasu moglismy znalezc mieszkanie i prace (z roznymi przygodami zreszta). Tak wiec wakacje 2002 z glowy, przygoda pod tytulem "zwiedzanie Londynu od kuchni" przezyta, wiec operowanie zostalo odlozone do szuflady. Stwierdzilam, ze zrobie to za rok, bo pieniazki na program dzieki Londynowi mialam odlozone.

    W 2003 roku kawalek Ameryki Polnocnej owszem zwiedzilam, jednak nie byly to Stany. W kwietniu, zespol, w ktorym tanczylam planowal leciec na festiwal do Meksyku, wiec madra Ela kosztem rocznego pobytu jako au-pair, postanowila zaoszczedzone pieniazki wydac na dwuipoltygodniowe wakacje w Meksyku. I sie biedaczysko splukalo. Zreszta wakacje 2003 tez sie zapowiadaly ciekawie, wiec jakos na to operowanie nie bylo czasu. Moj zapal zwiazany z tym programem wypalal sie coraz bardziej.

    Przyszedl rok dwatysiacecztery. Ostatni rok studiow, pisanie pracy magisterskiej dotyczacej lotow kosmicznych, dzieki ktorej moim mottem zyciowym stalo sie "jedyne co mnie tu trzyma to grawitacja", roznoszenie podan o prace po wszystkich szkolach w Rzeszowie... Na pewno niezliczona ilosc osob doswiadczyla to co ja- w kazdej szkole pieknie za podanie dziekowali i obiecali, ze sie zglosza jakby co. Niestety pocieszano mnie nizem demograficznym oraz tym, ze likwiduja podstawowki, wiec pierwszenstwo do szkol gimnazjalnych maja nauczyciele pracujacy w polaczonych z nimi podstawowkach. W niektorych szkolach wrecz wprost mowili, ze bez wplywowych znajomosci nie mam tu co szukac. Wszedzie rowniez straszono mnie spasionymi tekami, w ktorych zebrane byly podania z paru ostatnich miesiecy. Im wiecej grubych tek widzialam, tym bardziej widoki na prace w moim zawodzie i w moim rodzinnym miescie oddalaly sie. I tym bardziej program au-pair znow stawal sie atrakcyjna alternatywa. Pewnego pieknego dnia, zygzakujac z moimi marnymi podaniami pomiedzy kolejnymi szkolami przysieglam sobie, ze moje stopy stapaja po Ziemi Polskiej jeszcze tylko przez pare miesiecy. A ja nie rzucam slow na wiatr. Odswiezylam moje poszukiwania sprawdzonej agencji posrednictwa Au-Pair. Stwierdzilam jednak, ze Stany odpadaja, bo kasy za wiele nie mam, a i ryzyko duze na normalna rodzine (poczytalam sobie o tym na forach...). Na forum poznalam Mary An, ktora bardzo mi pomogla i dzieki ktorej w polowie czerwca doszlam do wniosku, ze warto sprobowac znalezc rodzine przez internet.

    Chcialam wyjechac do Luksemburga, Belgii, czy cus w tym stylu, jednak z jezykiem angielskim na srednim poziomie marne szanse. Moje czujniki skierowalam wiec w strone Anglii, ktora niedawno stanela otworem dla operek. Jednak w Anglii juz bylam, a ja chcialam zobaczyc cos nowego. Zreszta rodziny zglaszajace sie do mnie byly jakies szarawe i bezplciowe.

    W profilu zmienilam wiec znow kraj docelowy. I Stany ponownie staly sie celem number one. Odkad zalozylam profile na paru stronach, codziennie odczytywalam po kilka wiadomosci od rozniastych rodzin, jednak zadna nie podniosla mi adrenaliny. W miedzyczasie dzielnie obronilam prace magisterska, zasililajac tym samym zatloczone szeregi bezrobotnych absolwentow. Tydzien pozniej, kiedy zawiedziona myslalam, ze wsrod tych dziesiatek propozycji nigdy nie doczekam sie na swoja "perelke", zglosila sie do mnie rodzina z Florydy. Na tle tych wszystkich rodzin, ktore do tej pory sie do mnie odzywaly, ta zalsnila jak diamencik.

    Potem juz wszystko ruszylo galopem: prawie codzienne maile, dzieki ktorym poznawalismy sie coraz lepiej i uzgadnialismy warunki pobytu. Rodzina ta miala juz kontrakt z agencja operek, ktora ma przedstawicielstwo w Polsce. Po paru tygodniach i po rozmowie telefonicznej majacej na celu sprawdzic poziom mojego angielskiego, zdecydowalismy, ze do siebie pasujemy i kazali mi sie zglosic do tej agencji. Potem juz tylko zalatwianie formalnosci, stres zwiazany z wiza, nieopieczetowana koperta dopieta w paszporcie, zaginionym swiadectwem szczepien. Spedzilam przyjemne i interesujace wakacje, podswiadomie jednak oczekujac na nieznane, ktore mialo nastapic poczatkiem pazdziernika...

    Wydrukuj tę wiadomość

      Czy ktoś jes w Birmingham??
    Napisane przez: Kwarus - 14-12-2004, 14:07 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (15)

    Tongue szukam znajomych w Birmingham, tam się wybieramSmile)) Tongue

    Wydrukuj tę wiadomość

      Zostac czy wyjechac ???
    Napisane przez: morelka - 11-12-2004, 14:30 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (9)

    To jest pytanie do was, bo ja wiem ze na razie nie chce tu zostac... moze w przyszlosci... po studiach. Pytam sie bo ostatnio slysze, ze malo kto chce wracac do Polski.



    Troche sie dziwie, bo wedlug mnie w Polsce nie jest az tak zle... cio?



    Ps: Akiety nie bede robic, bo i tak nikt nie glosuje Tongue 8)

    Wydrukuj tę wiadomość

      Lista obecności ;-)
    Napisane przez: Gość - 09-12-2004, 22:38 - Forum: Mess - Odpowiedzi (129)

    lo (cenzura admina - dzanie nie klnij bo sie wkurze i ...... bedzie Kara Big Grin ) a ja na koncu! XD a co sie scigamy...?!

    ale nie mialam forum 3 dni- wy mieliscie?!

    Wydrukuj tę wiadomość

      czy ktos tak zrobil????
    Napisane przez: Kasia19 - 18-11-2004, 2:47 - Forum: Kosz - Odpowiedzi (3)

    czy ktos zrobil tak ze chcial zmienic rodzine ale najpierw sam znalazl rodzine, dopiero potem powiedzial hostom ze chce re match, poczekal te dwa tygodnie dopoki oni nie znalezli nowej au pair i odszedl do tej drugiej rodziny???mozna tak zrobic czy nie za bardzo?bez pomocy cc???

    Wydrukuj tę wiadomość

    • Pierwsza
    • Poprzednia
    • Następna
    • Ostatnia