-
-
problem z chłopakiem
mrowka87 > 15-09-2011, 11:57
Cześć !!
Witam wszystkich
Jestem tu zupełnie nowa, trafiłam na forum szukając niejako rozwiązania swojego dylematu dotyczące AuPair...
Może wy napiszecie swoje zdanie, zupełnie nie oczekuje jasnych porad i rozwiązania problemu za mnie, ale każde słowo się przyda...
A więc jakiś czas temu zgłosiłam się do programu z myślą i w sumie zdecydowaniem wyjazdu. Ale w międzyczasie zeszłam się z facetem i aktualnie jesteśmy razem, a moja aplikacja nadal w systemie...
Rodzinki już się zgłaszają, jedna jest nawet chętna żebym do nich przyjechała...
Ale ja sama nie wiem czy w takiej sytuacji (powrót do faceta) powinnam wyjeżdżać i to wszystko tutaj zostawiać...
Z jednej strony to tylko rok, ale przez ten rok może się cholernie dużo wydarzyć... I tak właśnie też mój facet mnie przekonuje, że mamy wielkie plany żeby tutaj coś budować razem...
I nie wiem czy ryzykować wyjazd, czy zostać tutaj... Nowa praca, mieszkanie z facetem itd...
Może ma jakąś złotą radę -
Re: problem z chłopakiem
barmana05 > 15-09-2011, 12:14
słuchaj, jak juz masz dylemat tzn ze cie kusi i nie jestes w 100 procentach przekonana do zostania tu. Ja osobiscie bym jechala, bo wiem ze taka okazja moze sie nie zdarzyc i pozniej nie pojade, i moge załować itp itd, i potem a co by bylo gdyby, pozatym wiele dziewczyn pisało ze rezygnowalo z wyjazdu ze wzgl na faceta i pozniej załowaly, pozatym jak kocha to poczekarok to tak naprawde chwila, jak ma sie rok do calego zycia? ja mysle zeby jechac, ale skoro wiesz ze np bd tam nieszczesliwa itp to tez by nie mialo sensu, czyli tak naprawde ty musisz wiedziec czego chcesz -
Re: problem z chłopakiem
young_lady_88 > 15-09-2011, 12:50
kochana. mam tu za granica kolezanke. kiedy byla w swoim kraju, studiowala tam, zaproponowano jej roczne stypendim w paryzu. nie pojechala, bo nie chciala zostawiac swojego faceta (on powiedzial jej, ze nie chce, zeby jechala - egoistyczny idiota). dzisiaj juz nie sa razem (okazalo sie, ze i tak ja zdradzal).
inna kolezanka tuz przed wyjazdem zerwala ze swoim facetem, bo wiedziala ze odleglosc zrobi swoje i zwiazek i tak by sie rozpadl. tu na miejscu poznala super faceta, sa razem i nawet juz razem mieszkaja.
moze jestescie okropnie zakochani, moze to jest ten jedyny, ale z drugiej strony co jesli za jakis czas on znowu z toba zerwie? i znowu bedzie chcial wrocic? czy wybory zyciowe zawsze podejmujesz pod wplywem ludzi ktorzy sami sa tak niezdecydowani?
moze warto pojechac na jakis krotszy okres czasu, np. pol roku, zobaczysz, jak tam jest, moze twoj facet cie tam odwiedzi, zobaczysz inny kraj, co ci szkodzi? chyba nie jest dzieckiem, wytrzyma bez ciebie kilka miesiecy?
jesli juz koniecznie chca z toba cos na serio budowac, macie na to kilkadziesiat lat swojego zycia, pare miesiecy za granica nie zrobi wam duzej roznicy. -
Re: problem z chłopakiem
mrowka87 > 15-09-2011, 13:23
Mam dylemat bo mnie strasznie korci taki wyjazd
Bo wiem że to wiele możliwości później po powrocie...
I ogólnie spojrzenie na inny świat i inną kulturę...
To jest to, że takie decyzje dopiero mają swoje skutki i efekty po czasie... niestety
Generalnie mój facet powiedział, że to jest moja decyzja zrobię co uważam za słuszne, ale on stanie na rzęsach żebym jednak bardziej chciała zostać tutaj z nim... więc to nie jest tak że on mi zakazuje.
Boi się że to się rozpadnie bo będzie żyć troszkę innym i osobnym życiem, że internet to nie wszystko...
Rozumiem go ale... no właśnie jest jakieś ale...
@young_lady_88 wcześniej to ja zakończyłam ten związek, i też ja wróciłam... rozpadło się przez moją głupotę... (ale żadna zdrada) Twierdzi że by czekał, ale wolałby nie...
Z CC chyba nie ma wyjazdów półrocznych, ale może gdybym się z rodziną dogadała jakoś... -
Re: problem z chłopakiem
young_lady_88 > 15-09-2011, 13:34
w takim razie chyba musisz wybrac, albo siebie albo swojego chlopaka. -
Re: problem z chłopakiem
Adderall > 15-09-2011, 13:44
Ja wyjechałam, zostawiłam chłopaka w Polsce, bo przecież to tylko rok, szybko zleci. Rozstaliśmy się po tygodniu mojego pobytu tutaj. Zaczęłam żałować, że tu jestem, a nawet przeszło mi przez głowę by wrócić do Polski, ale wiem, że to i tak nic nie zmieni. Przyzwyczaiłam się już do życia tutaj i jest mi tu naprawdę lepiej niż w moim rodzinnym domu. A jeśli ja i Łukasz jesteśmy sobie pisani, to wytrzymamy ten rok czy nawet dłużej. Bo tak naprawdę dużo nie zmieniło się w naszych relacjach i dalej utrzymujemy bliski kontakt. -
Re: problem z chłopakiem
mrowka87 > 15-09-2011, 13:55
No niby też wychodzę z takiego założenia, że jak mamy być ze sobą to będziemy...
Ale jednak ciężko podjąć taką decyzję, z widmem rozstania...
Kurde no...
Ciężki orzech do zgryzienia... -
Re: problem z chłopakiem
Adderall > 15-09-2011, 14:55
Ja sądziłam, że wyjadę i wszystko będzie ok. Łukasz mnie nie zatrzymywał, a nawet pchał w to... I proszę. Ciężko mi, bo ciężko. Ale nie jestem w stanie nic zrobić. -
Re: problem z chłopakiem
martinav8 > 15-09-2011, 15:20
do mrówka87:
Wiem dokładnie co czujesz koleżanko...
Ponieważ dokladnie od 1 miesiąca i 2 dni jestem w Belgii,na 10 miesięcznym(teraz to już 9...;D)pobycie tu jako au pair...Ladnych pare lat temu przyjaciolka byla au pair w USA i tyle się nasluchalam opowieści, że...sama chcialam wyjechać kiedyś...natomisat zawsze"cos"stalo na przeszkodzie:a to szkola,a to staż a to to a to tamto...teraz zdecydowalam,że albo teraz albo nigdy bo latka lecą...(juz 25 rok)
I...zostawilam w PL chlopaka(heh dla mnie to już jak narzeczony;P),jestemy z sobą 6 lat,z czego 4 lata mieszkamy razem...wyobraź więc sobie,jak ciężko mi bylo podjąć decyzje...szczegolnie, że mieszkajac z sobą czlowiek się strasznie przywiązuje i...poniekąd uzależnia od 2-giej osoby...Ale wyjazd nie dawal mi spokoju i wiem, że bylabym nieszczesliwa i moze kiedys bym sobie(i jemu)wypominala, że przez to czy przez tamto nie moglam wyjechać...Oczywiscie On nie skakal z radości, że wyjezdzam i to prawie rok...ale już na początku jak sie poznalismy opowiedzialam mu o moich planach i...zgodzil sie, że jak takie mam to ok,kazdy ma swoje cele zyciowe i trzeba je realizowac,,,(choc przed samym wyjazdem przyznal ze myslal ze po tylu latach mi przeszlo...;Di że zrezygnuje...a tu niespodzianka!JA niegdy nie rezygnuję)
No i...jestem tu sama;jest ciężko,przyznam...zresztą jak sama wyjedziesz...przekonasz się;Natomiast NAJgorsze byly 1-wsze 3 tygodnie...nie wiedzialam co z sobą zrobić;miotalam się ze swoimi myslami,uczuciami;naprawde to leckcja zycia-a przede wszystkim sprawdzian dla uczuć///I tez uwazam jak moje koleznki wyżej...że co ma wisieć,nie utonie(czy jakos tak;P)...Jesli kocha to bedzie przy Tobie zawsze,niewazne gdzie i jak dlugo ma czekać...Ja powoli oswajam się z myślą o samotnych miesiącach,poza tym zostaly tylko 3 msc do Świąt,a na świeta do domku...w miedzyczasie On przyjedzie mnie odwiedzić...jak się bardzo chce mozna przetrwac0tylko obie strony muszą tego tak samo baaardzo chcieć!A skype...naprawdę czyni cuda!(I nawet wydaje mi się, że teraz cześciej rozmawiamy i dluzej niz jak bylam w domu i niby zyjac razem kazy byl zajety"swoimi sprawami"...
Zyczę Ci powodzenia w podjęciu decyzji...ktora co jak co może zmienić Twoje życie na zawsze!
Ja...poki co nie żałuję,ale nie ukrywam, że nie jest lekko!Ale...co Nas nie zabije to Nas wzmocni!Pamiętaj!
Pozdrwiam! -
Re: problem z chłopakiem
Askim > 15-09-2011, 15:56
Byłam w identycznej sytuacji. Zbyt długo się nie zastanawiałam - może 2 dni i postanowiłam wyjechać. Chłopak nie skakał z radości, a nawet powiedział, że jestem pier.....ęta i na żaden wyjazd się nie zgadza. Po tygodniu wróciliśmy do rozmowy i przyznał mi rację - taki wyjazd to same korzyści.
Prawie wszyscy moi znajomi bardzo negatywnie podchodzili (i nadal maja takie zdanie) do mojego wyjazdu.
Jedynym pocieszeniem była rodzina, która całym sercem wspierała i namawiała do wyjazdu.
Wiadomo nie będzie łatwo, ale da się wytrzymać jak się chce.
Czasem trzeba być egoistą, bo inaczej nic się nie osiągnie i będzie w przyszłości żałować.
Aktualnie jestem w trakcie przygotowań do wyjazdu, bo już 30 września kierunek Szwajcaria (na rok).
Życzę powodzenia i podjęcia właściwej decyzji