-
-
Pytanie odnośnie Londynu - help!
Glenda > 16-08-2011, 19:08
Hey
Sorki, że zaśmiecam forum, ale jak tylko mi pomożecie - usuwam wątek;-)
Ta hostka z Londynu właśnie zadzwoniła i zamiast 150 funtów za 40 godzin które wynegocjowała agencja, nagle chce zapłacić 136Ł za 45 godzin!
Mam pytanie: Czy warto?
1. Przejrzałam stronę tfl.gov i zaszokowały mnie ceny biletów miesięcznych na oyster - wychodzi na to, że z tych 136Ł musiałabym płacić około 50Ł na komunikację! Jak to faktycznie jest z tym Oyster? Faktycznie TAAAKIE DROGIE?
2. Siłownia - z racji mojego sportowego stylu życia, zapytałam hostkę o siłownię - a ona na to, że to koszt około 40 funtów.miesiąc - PRAWDA TO? Kupa (przepraszam za określenie) kasy!
3. Kurs językowy - oczywiście nie angielski, bo jestem nauczycielką, ale np. Business English lub Niemiecki - ile kosztują najtańsze? Czy któraś z was korzysta z Business English na przykład?
Dziewczyny, myślę że Bonn przywita Glendę...nie Londyn;-) Z tych 136 funtów nic nie zaoszczędzę! Ona nie płaci za nic - zero szkoły, zero siłowni i zero kasy na komunikację!!! -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
young_lady_88 > 16-08-2011, 19:32
nie podoba mi sie, ze za tak duuuzo pracy hostka chce na Tobie oszczedzac.
jesli chodzi o oyster, dziennie zaplacisz maksymalnie £ 6.60. nie wiem, ile kosztuja bilety tygodniowe albo miesieczne, nie musialam dotad nigdzie regularnie jezdzic wiec nawet nie sprawdzalam. ale to prawda, ze komunikacja miejska jest droga. w moim przypadku wiecej wydaje na oyster niz np. na ubrania.
moja silownia kosztuje ok £ 42. inne, drozsze silownie to wydatek miesiecznie ok. £ 60 - 70. plus musisz tam dojechac wiec placisz za transport.
kursy angielskiego - zalezy gdzie, jak czesto, ile godzin. ja placilam £ 400 za 12 tygodni, 6 godz. tyg. ale to raczej tani kurs, normalnie to kilkaset £., tym bardziej ze business english. niemiecki czy inne jezyki obce sa tansze i wiekszosc takich kursow jest wieczorem, wiec pewnie bedziesz wtedy pracowac.
rodziny w anglii sa wlasnie takie, jak slusznie zauwazylas - nie placa ani za komunikacje, ani za kurs, ani za silownie. z ok. 100 funtow bedziesz musiala oplacic kurs jezykowy (kilkaset funtow), transport (kilkadziesiat funtow jesli podrozujesz regularnie), 40 - 70 funtow za silownie co miesiac, plus rachunki za telefon, i w sumie nie wiem, czy bedziesz miala pieniadze zeby gdzies wyjsc czy cos zobaczyc. przez pierwsze pare tygodni pewnie i tak nie moglabys zbyt czesto wychodzic, bo odkladalabys pieniadze na kurs. ale jesli masz 45 godz. tygodniowo to pewnie nie bedziesz miala czasu na zaden kurs, ale jesli znajdzie sie czas to bedziesz zbyt zmeczona zeby w ogole chciec gdzies wyjsc. wg mnie hostka oczekuje, ze caly dzien bedziesz w domu i pracowac. 14 funtow robi jej taka wielka roznice? -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
Glenda > 16-08-2011, 19:43
Otóż te 14 funtów robi jej różnicę - ona chce zaoszczędzić na TAX! Szuka mother's help ( 40 godzin, powinnam dostać 150 funtów i hostka powinna płacić tax) i wie o konieczności płacenia podatku. Po konsultacji z mężem okazało się, że tax nie zapłacą, więc dostanę 136Ł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sorki, że tak pytam - jak radzą sobie dziewczyny z kieszonkowym 80-90 funtów? Wiem, że jestem wścibska -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
young_lady_88 > 16-08-2011, 19:51
jakos sobie radzimyja przed przyjazdem nie mialam nawet tyle, wiec moje zycie tutaj i tak jest lepsze niz w polsce, nawet, jesli na nic mnie nie stac. ale jakas rozpieszczona dziewczyna moglaby na moim miejscu przezyc szok. 80- 90 to nie jest zadna norma, znam au pair ktore dostaja 60 - 75 tygodniowo i tez musza przezyc.
eeeeeh, nie podoba mi sie ta przyszla hostka -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
Glenda > 16-08-2011, 19:56
Dlatego zaakceptowałam Bonn;-) Jakby nie patrzeć - bilet na komunikację miejską opłacony, 8 godzin w tygodniu niemieckiego opłacone i opłacone ubezpieczenie. A na weekendy poszukam sobie pracy w szkole językowej, bo mam uprawnienia na całą Europę;-) -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
young_lady_88 > 16-08-2011, 20:12
w jaki sposob dostalas uprawnienia na cala europe (jesli mozna wiedziec?) -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
Glenda > 16-08-2011, 20:15
Na podstawie dyplomu mojej uczelni. Studia były stricte nauczycielskie i dyplom, który otrzymałam uprawnia mnie do nauczania w każdym państwie europejskim. Orientowałam się nawet w Hiszpanii, konkretnie w Barcelonie i też pracę bym dostała, ale pojawia się problem zakwaterowania...Gdybym chciała uczyć w Anglii, muszę się zarejestrować w GTC (General Teaching Council). QTS już mam od roku, więc teoretycznie, drzwi otwarte. Problem w tym, że gdy szukałam pracy jako Teacher w Londynie, dowiedziałam się, iż muszę chociaż z rok popracować jako Teacher Assistant, co oznacza, wynajęcie pokoju, opłacenie sobie wyżywienia na co mnie nie stać....tak więc - żegnaj Londynie! -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
tosia_ > 16-08-2011, 23:46
Prawda z Oyster i prawda z silownia. Transport w Londynie jest baaardzo drogi. Jak na silownie £40 to nie duzo (jesli chodzi o ogolne realia, a nie o realia au-pair). Odlozyc cokolwiek jest dosc ciezko, nie mowie, ze nie mozna nic zaoszczedzic, ale trzeba naprawde niezle sie starac. -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
Yoanna > 17-08-2011, 1:45
1. 50 to przesada, chociaz zalezy w ktorej strefie mieszkasz.. no ale jako au pair nie potrzebujesz na pewno biletu na tydzien, zwlaszcza jak od pon do pt pracujesz calymi dniami.. wiec bilet to tylko raczej na weekendy i wieczorem czasem gdzies wyjsc, wiec w 20f sie zmiescisz spokojnie
2. nie chodzilam nigdy na silownie ale z tgo co slyszalam to tak od 40 w gore wlasnie
3. kursy innych jezykow to tak w granicach 200f za semestr za 2 godz w tyg -
Re: Pytanie odnośnie Londynu - help!
Glenda > 17-08-2011, 8:54
No właśnie...te ceny w Londynie skutecznie mnie zniechęcają...
Któraś z dziewczyn pytała, dlaczego chcę jechać na au-pair a nie do normalnej pracy...Problem w tym, że aby jechać do normalnej pracy muszę mieć na początek jakąś kasę na zakwaterowanie i wyżywienie, chociażby w Londynie jako teacher assistant. Au-pair jest o tyle wygodne, że kieszonkowe mam dla siebie, a że akurat ja sporo na siebie nie wydaję, mam nadzieję, że coś odłożę;-) Mam pewien pomysł odnośnie tego, co zrobię po powrocie, ale wiadomo - sytuacja może się zmienić;-) Wczoraj wpadłam na pomysł jak sobie dorobić będąc w Bonn i mam nadzieję, że się uda;-)