• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Problem z surowymi hostami

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Byłam Au Pair
       
    • Problem z surowymi hostami
       
  • Problem z surowymi hostami
  • Problem z surowymi hostami

    Saiisuke > 16-07-2011, 14:57

    Jest au-pair w Hiszpanii od 6 lipca i mam problem z hostami.

    Dla mnie są mili, wszystko jest w porządku. Mam oddzielne mieszkanie, kupują mi żarcie, kieszonkowe dostałam itd. Gadają ze mną, pomagają zdobywać kontakty do innych operek (same Niemki!) i w ogóle o mnie dbają. Ale wobec dzieciaków są moim zdaniem agresywni, zbyt surowi.

    Często zdarzają się takie sytuacje, że np. dzieciak rzuci we mnie piłką, ja mu powiem, że nie wolno i ją zabiorę, no i niby koniec byłby na tym, gdyby nie to, że któreś z hostów jak usłyszy, że dzieciak zaczął płakać to zaraz daje mu klapsa. Albo mam zacząć o 17, przychodzę dzieci śpią, więc hostka je budzi i każe im iść na basen, a dzieci wiadomo marudzą, płaczą, bo je obudziła. No to obaj dostają lanie i mają iść ze mną, a potem ja siedzę z nimi nad basenem, uspokajam je i dobre pół godziny mija za nim przestaną płakać. Poza tym jak dzieci coś zrobią źle to hości zamykają je np. po ciemku w łazience, dają klapsy, szarpią... a mnie to trochę przeraża. Mnie moi rodzice nigdy nie bili i ja też dzieciaków nie biję. I nie wiem co zrobić, bo trochę mi to nie odpowiada, takie karanie. Chodzi o dwóch chłopców, 3 i 4 lata.

    Miałyście kiedyś podobnie? Porozmawiałyście z hostami?
  • Re: Problem z surowymi hostami

    dosiunia > 16-07-2011, 15:15

    Dobrze, że się odzywasz Soniu, już myślałam, że dla Ciebie są niemili... niestety ja nie wiem, co Ci powiedzeć...
  • Re: Problem z surowymi hostami

    Patty > 16-07-2011, 17:13

    Ja myślę, że rozmowa z nimi nic nie pomoże, ba jeszcze może pogorszyć, bo pomyślą, że uważasz się za mądrzejszą od nich i, że chcesz ich uczyć jak wychowywać własne dzieci. Pozsotaje tylko wspolczuc dzieciaczkom, zamykanie w łazience to chyba "lekka" przesada. Dobrze dla nich, że mają taką au pairke, która będzie dla nich oparciem. Powodzenia!
  • Re: Problem z surowymi hostami

    Saiisuke > 16-07-2011, 18:43

    dosiunia, jeszcze żyję, chodzę po Vigo i szukam hotspotow, bo z netem krucho

    Właśnie o to chodzi, że nie chcę się wtrącać. Ale boję się też, ze dzieci zaczną traktować przebywanie ze mną jako karę od rodziców, a tego nie chcę.

    Zamykanie w łazience za karę po ciemku ma taki skutek, że młodszy nie chce iść do łazienki. Płacze, stęka, ale na słowo łazienka reaguje histerią. Co ciekawe zwykle jak chodzi o "grubszą" sprawę, a nie zwykłe siku.

    Dla mnie hości są bardzo w porządku, więc chyba się nie wtrącę, ale jednak mi przeszkadza takie traktowanie dzieci.
  • Re: Problem z surowymi hostami

    Patty > 16-07-2011, 19:00

    Po prostu bądź dla tych dzieciaczków wsparciem, to chyba jedyne co możesz dla nich zrobić. Ale rodzice rzeczywiście nie mają pojęcia o wychowaniu dzieci, może twierdzą, że "w tym szalenstwie jest metoda" tylko szkoda dzieci :/ Trzymaj się tam ciepło!
  • Re: Problem z surowymi hostami

    rosario > 17-07-2011, 0:11

    zamykanie po ciemku 3latka w lazience za drobne przewinienia? to jest tak naprawde znecanie sie nad nim, zreszta nad starszym tak samo. juz pewnie obydwaj maja klaustrofobie, a jak tak dalej pojdzie to im psychike zryja ;/



    trudna sytuacja, bo pewnie sama mialabym problem z jakimis zarzutami do hostow sie przyczepic... martwi mnie najbardziej jedno - skoro oni sobie na luzie na takie rzeczy przy au pair pozwalaja, to ciekawe co robia, gdy nikt obcy im na rece nie patrzy...
  • Re: Problem z surowymi hostami

    anullkaa > 25-07-2011, 2:48

    Rzeczywiście ciężka sprawa,moja ciotka tez zamykała swoich synow,ale nie w łazience tylko w pokoju i mogli wyjść jak się uspokoją ( tu bardziej chodziło o to jak za bardzo wpadali w histerie).. Może spróbuj w ten sposob ze za kazdym razem jak to zrobią na Twoich oczach bądź smutna czy coś w tym rodzaju.. Tak jak dziewczyny powiedzialy rozmowa moze sprawę jeszcze pogorszyć. A z tym chodzeniem do toalety: spróbuj zrobic z tego jakas zabawę,typu ścigajcie się kto pierwszy,albo dawaj mu jakąś nagrode za to jak ładnie pójdzie sam bez histerii.
  • Re: Problem z surowymi hostami

    Ullalala > 28-06-2012, 9:00

    [quote name="Saiisuke"]Jest au-pair w Hiszpanii od 6 lipca i mam problem z hostami.

    Dla mnie są mili, wszystko jest w porządku. Mam oddzielne mieszkanie, kupują mi żarcie, kieszonkowe dostałam itd. Gadają ze mną, pomagają zdobywać kontakty do innych operek (same Niemki!) i w ogóle o mnie dbają. Ale wobec dzieciaków są moim zdaniem agresywni, zbyt surowi.

    Często zdarzają się takie sytuacje, że np. dzieciak rzuci we mnie piłką, ja mu powiem, że nie wolno i ją zabiorę, no i niby koniec byłby na tym, gdyby nie to, że któreś z hostów jak usłyszy, że dzieciak zaczął płakać to zaraz daje mu klapsa. Albo mam zacząć o 17, przychodzę dzieci śpią, więc hostka je budzi i każe im iść na basen, a dzieci wiadomo marudzą, płaczą, bo je obudziła. No to obaj dostają lanie i mają iść ze mną, a potem ja siedzę z nimi nad basenem, uspokajam je i dobre pół godziny mija za nim przestaną płakać. Poza tym jak dzieci coś zrobią źle to hości zamykają je np. po ciemku w łazience, dają klapsy, szarpią... a mnie to trochę przeraża. Mnie moi rodzice nigdy nie bili i ja też dzieciaków nie biję. I nie wiem co zrobić, bo trochę mi to nie odpowiada, takie karanie. Chodzi o dwóch chłopców, 3 i 4 lata.

    Miałyście kiedyś podobnie? Porozmawiałyście z hostami?[/quote]



    Coś z tym zrobiłaś czy po prostu przetrwałaś?
  • Re: Problem z surowymi hostami

    Saiisuke > 28-06-2012, 13:28

    Ale się zdziwiłam gdy zobaczyłam, że ktoś odpowiedział na ten temat po prawie roku

    Przetrwałam, wytrwałam i wróciłam 22 września 2011. Kierowałam się mądrą zasadą: "miej wyj****e, a będzie Ci dane" Jako aupairka jestem dość surowa i dzieciaki trzymam krótko, więc surowość hostów po części była mi na rękę, bo dzieciaki mi nie wchodziły na głowę. Ciekawa jestem jak sobie w te wakacje poradzi moja zastępczyni.

    Po pewnym czasie dzieci do mnie przywykły i przychodziły do mnie, żeby je pocieszyć. I nie pozwalałam też już na to by hości się wtrącali w to co ja robię z dziećmi w czasie moich pięciu godzin pracy codziennie. Po jakiś dwóch tygodniach pobytu hości ufali mi na tyle, że po prostu zabierałam dzieci na całe 5h np. na plażę i robiliśmy co chciałam.

    Nie mieszkałam z hostami przez większość pobytu, więc to jak traktowali dzieci pod moją obecność mnie nie interesowało. Wiem, że mogę się wydać zimna i obojętna, ale to tylko praca, a nie moje własne dzieci. Było mi ich żal, że mają nieczułych rodziców i są bardziej przywiązane do gosposi niż do matki, ale jak to już powiedziałam - to nie był mój dom. Może gdybym miała u nich zostać dłużej niż te 2,5 m-ca to jakoś bym się bardziej wczuła w ten problem.
  • Starszy wątek Nowszy wątek