-
-
Jedzenie
Kate_20 > 11-09-2004, 13:13
Nie wiem jak to Wasze rodzinki ale u mnie w sprawie jedzenia strasznie wybrzydzaja!!!! Raz dzieciakom zrobilam salatke warzywna to zaraz narzekaly bo tam byla zolta papryka a oni lubia tylko czerwona. Kupilam raz pierogi z serem (mamy tu polski sklep) i hostka zaraz zaczela narzekac ze to tyle kalori ma bo i ser w srdoku i maselko i cukier i wszystko bee!!!! Chyba sie juz nie bede do garow pchala.
Czy wy tez macie takie wybredne rodzinki jak sobie dajecie rade??? -
Re: Jedzenie
villemo > 16-09-2004, 15:31
ja na szczescie nie mam takich problemow, tylko czasem jest mi trudno wepchnac dzieciakom jakies warzywa czy owoce - tylko nutelle i maslo orzechowe by jadly, a dla urozmaicenia jakies batony. no to wymyslilam sposob. np. robie kanapki, ktore wygladaja jak male obrazki - slonce z pomidora, kwiatki z ogorkow itp itdno i wpakowalam sie, bo teraz same domagaja sie takich malych dziel sztuki co godzine!! a jaki ubaw przy tym maja!! wydaje mi sie ze po prostu sprobuj wykombinowac z jedzenia cos milego dla oka - moze wtedy sie skusza who knows... -
Re: Jedzenie
villemo > 16-09-2004, 15:33
a, no i jeszcze musze powiedziec , ze placki ziemniaczane odniosly tu olbrzymi sukces - zwykle, takie pol na pol z cukinia, z czosnkiem, z cebula, z cukrem, z suroowka.... wszelakie mozliwe kombinacje. obawiam sie tylko ze niedlugo bede miala dosyc scierania ziemniakoow :lol: -
Re: Jedzenie
E.K. > 16-09-2004, 15:46
Rewelacyjny pomysł z tymi kanapkami,ja kiedy? z jajek robiłam myszki-ale to jest znane. No, w końcu nie od parady mówi się, że jemy oczami. To na czym podamy jedzenie też jest ważne i na pewno nie próbowałabym zagonić dzieciaczka do jedzenia w połowie ?wietnej zabawy!!
Ja start? cukinię przemycam dla swojej rodzinki w mięsku mielonym, dla zdrowia, oczywi?cie :wink: -
Re: Jedzenie
olga > 16-09-2004, 17:43
Jejku - strasznie jestescie ambitne dziewczyny 8O Po prostu wzor au pairJa swoim dawalam to o czym zdecydowala ich mama czyli rzeczy latwe do przyrzadzenia - w piekarniku zazwyczaj z zamrazalnika I jakos nikt nie narzekal ze za malo robie dlatego tak trudno teraz jest sie przestawic na prowadzenie normalnej kuchni w Polsce
Pozdrawiam -
Re: Jedzenie
villemo > 16-09-2004, 20:17
no ale bez przesaaaaady :lol: az tak bardzo to sie nie poswiecam :lol: to nie tak, ze codziennie wystawiam na pozarcie 100 kanapkowych dziel sztuki... a tak w ogole to ja nie musze gotowac. przygotowuje dla dzieciakow jedynie podwieczorekwiec czasem zdaza mi sie zaszalec z tymi kanapkami itp. -
Re: Jedzenie
MONIKA > 17-09-2004, 4:09
mOI JEDZA CHLEB Z MASLEM ORZECHOWYM Z JEDNEJ STRONY, Z DRUGIEJ ZAS DZEM CHYBA WISNIOWY, SLODKIE CHOLERSTWO, ALE MI SIE PODOBA, BO SIE NIE PRZEMECZAM -
Re: Jedzenie
KAROLAjN > 23-09-2004, 17:30
fakt czasami to ludzie maja dziwne przyzwyczajenia jedzeniowe ....ale coz co kraj to obyczaj
tutaj w szkocji na przyklad pochlaniaja kanapki z frytkami - normalnie maslo ,na to frytki , przykrywaja nastepna kromka chleba ...i jak dla nich to jest super zarcie.......jhak im powiedzialam ze w polsce to nikt pewnie nawet nie pomyslal o takim sposobie jedzenia frytek to sie strasznie zdziwili :roll:
tak poza tym to bazuja tutaj raczej na gotowych , kupionych i zamrozonych daniach ....rqaczej nie fajnie tak ciagle pochlaniac mrozonki :-) -
Re: Jedzenie
Nilva > 24-09-2004, 16:24
No ja jestem ciekawa jak z tym jedzeniem bedzie to u mnie wygladalo... :roll: Ja sama nie bede musiala nic gotowac, bo napisali mi ze they like to cook i dodali: "you'll have to put up with experimental dishes" 8O No niezle.... :lol: -
Re: Jedzenie
fenka > 24-09-2004, 18:52
A u mnie to jest zajeb..a sprawa, bo dzieciakom robie obiad 2 razy w tyg., ale moja Kim powiedziala, ze jak chce to sobie moge gotowac to co lubie. No swietnie, tylko, ze ja nie umiem ni w zab gotowac. Ale eksperymentuje ciagle i dzis zrobilam sobie schabowe z kurczaka, pieczone ziemniaczki i salatke boska i tak sie najadlam, ze teraz mi siedziec ciezko. I wyobrazcie sobie, ze nawet bulke tarta miala :wink:
A ostatnio kupila karkowke(pierwszy raz w zyciu), bo jej mowilam, ze u nas sie takie cuda jada. I srwierdzilam, ze zrobie ja na obiad. Doprawilam sola i pieprzem :wink: (no co ja tam naprawde nie umiem gotowac). No i upieklam ja w folii aluminiowej i podalam. W tym czasie przyszla przyjaciolka Kim, a ja poszlam do siebie. Wieczorem ide se robic kolacje, a ta przyjaciolka Kim za mna leci i sie pyta jak ja to zrobilam, bo takie pyszne :?: I zezarla dzieciakowi caly obiad podobno
Ja myslalam ze sie przewroce z wrazenie. W sumie, to tego nie probowalam, ale wyobrazam sobie jak to smakowalo
Najwazniejsze, ze im smakuje