zakwaterowanie oraz rzeczy, ktore daja Wam hosci

Cześć Wam.

Przejrzałem trochę forum i nie znalazłem odpowiedzi na moje pytania, bo nie są one jakoś specjalnie sprecyzowane. Mianowicie, po przylocie do USA (bo tan kraj mnie interesuje, tam chcę jechać), do jakiego domu trafiliście? Czy było to zgodne z tym, co rodzina mówiła przez telefon bądź pokazywała na zdjęciach? Warunki, własny pokój, dostęp do samochodu, czas wolny. Czy wszystko zgadzało się z zapewnieniami rodzin? No i wreszcie pytanie o warunki ogólne - dom. Ten program nie jest dla biednych rodzin, więc i standardy w takich domach są nieco wyższe. Jakieś rezydencje/wille się trafiają? Baseny, drogie samochody, itp? Pytam z czystej ciekawości A może macie jakieś zdjęcia domów, w których mieszkacie jako Au Pair? Podzielcie się



Pozdrawiam.

Moja pierwsza rodzinka byla wlasnie z rodzin biedniejszych. Dom mialam paskudny, stary, brudny, maly, a moj pokoj byl niczym komorka na miotly (ale z wlasna lazienka, co bylo na +)

Auto mialam dzielone z hostka, moglam go uzywac kiedy ona go nie uzywala, czyt. w tygodniu wieczorem (o weekendach zapomnij)



Teraz mieszkam w wypasionym domu, mam ogromny pokoj, honde civic hybryde na wlasnosc, ale.... lazienka dzielona z chlopcami

własny pokój +łazienka

wlasny samochód z limitem 250 mil na miesiąc

hmm ja mam ogormny pokoj z krolewskim łóżkiem,wlasną lazienke i garderobę.do tego mam honde civic z 2007 roku na wlasny uzytek bez limitu mil,a więc kilka razy w miesiacu smigam z polnocnej karoliny do virginii

Ale wszystkie trafiłyście! Wygodne życie musi być w takich warunkach... Nic tylko zazdrościć!

brzmi swietnie, milo czytac, ze host rodziny tak duzo oferuja

ja mam pytanie jeszcze apropo kursow, czy placili Wam za calosc czy dali te z gory okreslone pieniadze ? jezeli brakowalo Wam do kursu jakie to kwoty byly ?:>

Ja mam swój duble room + big bathroom odseparowane od reszty rodziny.

I 110 funtów.

rozumiem, ze w Uk ?? w jakim miescie mieszkasz ?? 110 funtow, ale jedzenie Ci kupuja ??

Takie małe miasteczko Criccieth w Walii.

Jedzenie mam zapewnione.

co do kursow, rodzinka mi dala calosc od razu, pierwszy kurs bralam na harvardzie, wiec wynioslo mnie to kupe kasy, 1200$ oczywiscie reszte musialam dolozyc ze swoich. Kolejny kurs 300$.. oplacony za wlasne