-
-
Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Klarasek > 23-08-2010, 18:14
Witam wszystkich oficjalnie
Starzy bywalcy (tacy jak Yoanna) może mnie kojarzą z moich poprzednich wojaży a reszcie się może przedstawię. Jestem Klara i obecnie skończyłam pedagogikę. Właściwie to nie do końca bo została mi jeszcze ta nieszczęsna obrona ale csiiii...Przyjmijmy, że już jestem Panią licencjat
Wspomnę tylko, że nie pierwszy raz wybieram się jako au pair. Byłam już 3 razy ( ślicznie moje historie opisałam na tym forum swego czasu). Pierwszy raz w Niemczech, potem w Szwajcarii (wywalono mnie po 5 dniach hehe) no i na koniec znowu w Niemczech. Wtedy powiedziałam sobie - nigdy więcej!
Ale życie pisze różne scenariusze...Posiedziałam sobie w domu i znów zachciało mi się podróży. Wtedy postanowiłam wziąć udział w programie erasmus. Spędziłam więc semestr w Holandii - a dokładnie w Nijmegen. I tam przytrafiło mi się nieszczęście ech...Wyjechałam mając chłopaka. Niestety ciężko mu było wytrzymać beze mnie (biedaczek!) i po 2 miesiącach już znalazł sobie zastępstwo...jak to w takich sytuacjach bywa nagle ni stąd ni z owąd pojawia się męskie ramię gotowe na to by przyjąć na siebie łzy skrzywdzonej kobiety. W moim przypadku ramię to było mocno umięśnione, kolory toffi i należało do mieszkańca Andaluzji. Stałam się jego drugą połówką pomarańczy bleble i podobne bujdy (domyślacie się zakończenia...? ) A że z doświadczenia wiedziałam że związki na odległość nie mają sensu stwierdziłam że po obronie pracy spędzę rok w Sevilli i zobaczymy czy warto to ciągnąć. A jak wyjechać do Hiszpanii w czasach gdy pożerana jest ona przez kryzys a na erasmusa drugi raz Cię już nie puszczą? Genialnie! Au pair
No i zaczęłam szukać rodzinki - w Sevilli oczywiście. W międzyczasie odwiedziłam swojego boyfrienda który okazał się bucem, bubkiem i gburem i z nim zerwałam. Niestety już na mgr było za późno a i moja duma mi nie pozwalała na zmianę decyzji. Poza tym akurat napisała do mnie rodzina z Walencji. Super, wydają się sympatyczni i daleko od Andaluzji...Decyzja zapadła - lecę 1 października!
To może o rodzinie.
Młode małżeństwo - Elena i Carmelo (l.32 i l.34)
Carmela lat 5
Julia w dniu mojego przyjazdu 8 miesięcy
Obowiązki: pomóc dzieciom rano i zaprowadzić do szkołu/żłobka na 9. Potem mam wolne do 13. O 13 dziewczynki odbieram, jemy obiad (często przygotowany wcześniej przez mamę - ale oboje pracują) siesta i na 15.30 znów prowadzę starszą do szkoły. Zostaję z małą i o 17 znów odbieramy starszą. Najczęściej wtedy zostajemy na dworze i Carmela bawi sie z dziećmi na placu zabaw. O 18 wracają rodzice.
A jak będzie? Zobaczymy -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Yoanna > 23-08-2010, 22:12
ooo to do walencji jednak jedziesz. bylam tam 2 lata temu, fajne miasto
na pewno bede sledzic twoja historie bo mieszkanie w hiszp to jedno z moich najdawniejszych marzen i dalej niespelnione.. i tak chyba juz zostanie.
mam nadzieje ze wszystko bedzie ok z rodzina -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Katka > 24-08-2010, 12:22
wywalona po 5 dniach?interesujące ;]
fajnie się zapowiadaŁadne imię dziewczynek - Carmela i Julia ah -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Klarasek > 24-08-2010, 15:20
A jakże, 5 dnia w zasadzie siedziałam już w samolocie powrotnymMasz, poczytaj sobie jak chcesz (to było fascynujące przeżycie hehe...) <!-- l --><a class="postlink-local" href="http://forum.aupairpoland.com.pl/viewtopic.php?f=24&t=4164">viewtopic.php?f=24&t=4164</a><!-- l --> -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Katka > 24-08-2010, 18:46
a poczytam bo aż cięzko uwierzyć ;D
/edit
przeczytałam ;D
powiem Ci - intensywne 5 dni... poczułam się jakbym przeczytała historię Twojego kilkumiesięcznego pobytu ;D haha... aż się zaczęłam bać mojego wyjazdu ;D -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Klarasek > 25-08-2010, 15:24
przyznam, że ja wtedy też się czułam jakbym wróciła po praru miesiącach harówy...ale cóż, ja wtedy podeszłam do tego w taki sposób że przecież na siłę mnie trzymać nie będzie i w kązdym momencie mogę zwijać manatki.
Natomiast Ci teraz to naprawdę pokazują się z jak najlepszej strony. Widać np., że nie skąpią. To ważne. Dostaję 60euro/tydzień co na warunki hiszpańskie wcale nie jest tak mało. Naprawdę miałam wiele propozycji od rodzin a praktycznie wszystki proponowały 50euro/tydz i to przy większej liczbie godzin.
Tutaj jeszcze mi płacą za cały kurs językowy i za taką kartę na rowery miejskie. A Tak jak wspomniałam pracy naprawdę niewiele. Wszystkie weekendy wolne a moja praca to właściwie odprowadzanie i przyprowadzanie dzieci z przedszkola. I tylko do 18 aczkolwiek Elena powiedziała, że czasem wraca wcześniej i też mam wolne.
Ponadto przesłała mi ostatnio mnóstwo zdjęć i linków o rodzinie, Walencji itp., poszła już do szkoły językowej i mnie zapisała. No i pisze praktycznie codziennie krótkiego maila. Wrażenie robią więc dobre -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Katka > 25-08-2010, 20:17
aaa czyli czekasz na wyjazd? to tak samo jak ja
ja się sugeruję tym ze mam świetny kontakt z ich obecną operką, która potwierdziła wszystko co oni mi mówili. Do tego jeszcze przedłużyła sobie pobyt u nich i ogólnie..mam nadzieję, że sobie podpasujemy i będzie tak jak w mailach Też za dużo pracy nie bede miała, dopasowali sie do tego ze chce na treningi jeździć 2xtyg, wiec ja wiecej nie potrzebuje ;D -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Klarasek > 25-08-2010, 21:20
A na ile Ty dokładnie jedziesz? Z suwaczka wnioskuję, że lecisz niemalże tego samego dnia co ja
Mówię Ci, ja po kontakcie mailowym z hostką mam bardzo dobre przeczucia! I obym się nie myliła bo w końcu mam tam spędzić 10 miesięcy... -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Katka > 25-08-2010, 23:01
wylot 1.10 ;] a jadę na ile się da, czyli rok minimum
No moi też są super przez maile, skype i w ogóle... ale jak tak czytam historie podobne do Twojej 5dniowej to wiesz...są chwile zwątpienia -
Re: Klarita na Wybrzeżu Kwiatu Pomarańczy
Klarasek > 26-08-2010, 15:34
Wiesz, zazdroszczę Ci trochę tej Holandii. Ostatni semestr spędziłam na erasmusie w Nijmegen i tęsknię... Muszę tam jeszcze kiedyś pojechać (nawet miałam genialny pomysł żeby się niederlandzkiego uczyć - niemiecki i angielski znam wiec to już pikuś!)