Szanujmy się!!

Tak mnie naszło, po rozmowie z koleżanką. Rzeczona znajoma wyjechała wczoraj pracować do jednego z europejskich państewek. Wszystko cacy, tyle, że rodzina, z którą spędzi najbliższe tygodnie(??) miesiące(??) wypłacać jej będzie kieszonkowe w wysokości 160euro miesięcznie. Dziewczyny!! Szanujmy się!! Ja rozumiem, program aupair to wymiana kulturowa, nie chodzi w niej o zarobek, ale swoją godność też trzeba mieć. To nie jest tak, że jakaś dziewczyna zgodzi się pracować ponad siły za bezcen i to jej sprawa. Wiadomo, że jeśli rodzina X będzie płaciła swojej operce te 160euro to sąsiadująca z nią rodzina Y nie będzie chciała swojej płacić stawki 2 czy 3 razy wyższej.

To samo jeśli hości nas nie szanują, oszukują...

Są sytuacje w których trzeba powiedzieć zdecydowane STOP nawet za cenę powrotu do kraju.

160 miesięcznie?! 8O

Gdzie rozum, przecież to jest kompletny wyzysk!

Boże.... ja mam 120 funtów tygodniowo.....

Biedna.

[quote name="Ash"]

Biedna.[/quote]



biedna? sama sie na to zgodzila! :roll:

Glupia a nie biedna!

E tam, biedna. jak ja jechałam do UK nie wiedziałam ile kasy zarabiają au pair i pewnie też bym się na to zgodziła ;p

No to po to sie człowiek dowiaduje i czyta dużo, żeby się jak najwięcej dowiedzieć, i móc rozważyć wszelkie za i przeciw, aż w końcu wybrać tak, żeby być zadowolonym, mieć z tego satysfakcje i super wspomnienia.

a kto wie czy ona nie jest zadowolona?

Hmm dobre,



Ale myślę, że może ta dziewczyna też do końca nie wiedziała jakie stawki średnio wypłaca się au pairką.



Mnie kiedyś Polka chciała płacic 100 euro miesięcznie za opiekę nad dwójką dzieci- tzn przyprowadzanie, zaprowadzanie dzieci do szkoły, zabawy z nimi itp. + ewentualnie prasowanie, pranie wtedy by wyszło 150 euro/ miesiac.



Hmmm widać, że ci którzy dawno temu wyjechali i nie mają kontaktu z Polską myślą dalej że euro zarobione za granicą ma dzis taką samą wartosć jak kilkanaście lat temu dolar przywieziony do Polski...

W sumie jako takie pojęcie miała jakie są stawki, chociaż jak jej mówiłam, że zwykle operki dostają 80-100euro tygodniowo to mi nie wierzyła i mówiła, że to na pewno jakieś szemrane. W sumie trochę mi jej szkoda, dziewczyna była zdesperowana byle wyjechać, więc wzięła co dawali. Mam nadzieję, że jakoś jej się tam ułoży i nie będzie niedługo wracać z krzykiem...