• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Polish girl in New York

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Polish girl in New York
       
  • Polish girl in New York
  • Re: Polish girl in New York

    Darkshines > 31-05-2010, 14:32

    Efffce pisz co u Ciebie! Ostatnio coś zamilkły osoby, których tematy są wg mnie najciekawsze. Mam na myśli Ciebie, Dytke, PawlaAuPair, Marleneo i Kamysie- chociaż Kamysia niestety usunęła swój temat. Wasze opowieści dają namiastkę "wielkiego świata" tym, którzy jeszcze nie wyjechali lub z różnych powodów nie będą mieć takiej szansy. Pozdrawiam!
  • Re: Polish girl in New York

    adziszkowa > 31-05-2010, 20:14

    sorry, że tak wtrące, ale wie ktoś może co z Kamysia i czemu usuneła temat ?
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 31-05-2010, 21:11

    Wybacz, Darkshines, ale przez caly weekend siedzialam w Nowym Jorku i szczerze nie bylo czasu, zeby wchodzic na forum, a tym bardziej pisac watku No, ale juz jestem w Larchmont i moge sie z wami podzielic wrazeniami

    Otoz w piatek, moja rodzina wyjechala na dlugi weekend do Connecticut, wiec ja postanowilam, ze rowniez wybyje, ale na Brooklyn Na dobry poczatek wybralam sie na Polish Happy Hour w MyMoon, gdzie moja przyjaciolka Marta pracuje jako kelnerka. Poznalam jej kuzynke i garstke swietnych ludzi... niestety, moze nie powinnam uogulniac, ale wiekszosc nowojorskiej polonii to straszne buce i holota. Po imprezie, ktora swoja droga byla bardzo udana, poszlysmy z Marta na najlepsza pizze na swiecie. Poniewaz pozyczylam sukienke od Julii balam sie, ze moge ja poplamic i poprosilysmy sprzedawce w pizzeri, zeby dal mi cos czym moglabym sie zakryc....tak wiec spozywalam pizze w worku na smieci Nastepnego dnia, okolo godziny 12 wybralysmy sie do restauracji znajomego Marty na sobotni brunch :wink: Swietne miejsce, usiadlysmy na zewnatrz...czulam sie jak na filmach Nie ma nic przyjemniejszego niz cieple promienie slonca, dobre towarzystwo, gwar miasta i darmowy posilek Tak, wlasciciel zabronil nam zaplacic Pozniej poszlysmy polozyc sie w parku...poczulam sie przez chwile jak w Polsce kiedy nieopodal nas grupka meneli pila piwsko i glosno przeklinala Nastepnie poszlysmy odwiedzic znajomego artyste Shimona Okshteyna....... BOZE! Ma pracownie w przezajebistym miejscu, a jego prace sa niesamowite! Pozniej Marta poszla do pracy, a ja w jej mieszkaniu zaczelam przygotowywac sie na nastepna impreze Okolo godziny 19 stwierdzilam, ze jestem glodna i poszlam na kolacje do MyMoon...to jest takie straszne kiedy przyjaciolka musi cie obslugiwac Zamowilam pyszna salatke, i jakas turecka przystawke.....bosssssssssska Uparlam sie jednak, ze zaplace, bo non stop jem tam za darmo i juz mi sie glupio zrobilo. Jednak podszedl do mnie kucharz kiedy saczylam po posilku drinka i powiedzial, ze nalega abym zjadla deser na jego koszt i ze chce mnie zaskoczyc... glupio bylo odmowic. Nastepnie przenioslam sie do baru i moja ulubiona barmanka postawila mi whisky Uwielbiam tych ludzi Jednak zblizal sie czas, aby ruszyc w strone Grand Central gdzie mialam spotkac Lindsey. Wybieralysmy sie na impreze urodzinowa jej kolegi w klubie "Butter" (co za idiotyczna nazwa? ). Jednak nie chcialysmy isc z pustymi rekami wiec poszlysmy kupic kartke urodzinowa i spotkalysmy przeslodkich marynarzy....pogadalysmy chwilke, spytali gdzie idziemy, no ale ze na impreze byla zamknieta lista to nie mogli isc z nami....a szkoda bo byli naprawde fajni Butter przefantastyczny! Oczywiscie darmowa flaszka :wink: i masa przystojnych kolesi Nie musze chyba zaznaczac, ze bawilam sie przednio Okolo godziny 3 wyszlam z klubu i pojechalam do pubu znajomego Marty, gdzie poznalam wyjatkowo przystojnego latynosa, ktory uczyl mnie tanczyc salse No i ponownie pizza w tym samym miejscu. Wrocilysmy do domu okolo 5, a nastepnego dnia szlam na mecz baseballa Jankesow, wiec poszlam prosto do lozka Wstalam okolo 11 i mialam godzine na ogarniecie sie, bo spotykalam sie z Lacey i Jill na Union Square o 12. Jakims cudem udalo mi sie spoznic jedynie 10 minut Wsiadlysmy w metro i 20 minut pozniej bylysmy na stadionie! Ogromny! Niesamowite przezycie, bo w koncu wczesniej moglam to ogladac jedynie w telewizji. Niestety nie za bardzo znam zasady baseballa, wiec jak bezmozg bilam brawo wtedy kiedy wszyscy kibice Na szczescie Jankesi wygrali (tak, tak juz jestem wielka fanka :wink: ). No i oczywiscie ci wszyscy marynarze, ktorzy co roku przychodza na mecz Jankesow podczas Memorial Weekend "Za mundurem panny sznurem" jest bardziej zyciowe niz sie spodziewalam Po swietnej grze wrocilam na Brooklyn i spedzilam spokojny wieczor z Marta ogladajac filmy i jedzac lody..... jest strasznie goraca w Nowym Jorku :wink: No a dzisiaj wrocilam do spokojnej rzeczywistosci i czekam na powrot mojej rodzinki z Connecticut Trzymajcie sie wszyscy :*
  • Re: Polish girl in New York

    cardigan > 02-06-2010, 19:27

    jejku ale ci zazdroszcze tego nowego jorku
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 03-06-2010, 0:36

    Super, zatrzymala mnie dzisiaj policja za szybko jechalam... ograniczenie do 30 mph, a ja pedzilam 49 mph wiec hmmm duzo za duzo :wink: No ale na szczescie skonczylo sie na ostrzezeniu, a policjant byl taaaaaaaaki slodki

    A wlasnie! Wiem, ze to nie forum muzyczne ale meczy mnie to juz od jakis 5 lat i moze akurat ktos z was bedzie znal odpowiedz Jakies 7-10 lat temu w telewizji czesto lecial teledysk, w ktorym geometryczna linia leciala przez krajobrazy ameryki polnocnej, tj. stepy, lasy, laki... Pozniej zrobilo sie troche surrealistycznie kiedy komputerowe gasienice zaczely wyskakiwac z ziemi, a linia (ktora leci przez calutki teledysk) wzbila sie ku niebu, gdzie ukazywaly sie komputerowe szesciany, coraz wiecej i wiecej szescianow az zakryly caly ekran. Koniec Nie znam wykonawcy, nie znam slow i niestety jestem laikiem w dziedzinie muzyki i nie potrafie okreslic co to byl za rodzaj Prosze pomozcie
  • Re: Polish girl in New York

    efffce > 08-06-2010, 19:43

    Moje dzieciaki dostaly trampoline, od wczoraj nie robie nic innego tylko skacze .... jezeli moi hosci zazadaja rematchu za niewypelnianie moich obowiazkow to wiem kogo, a raczej co bede obwiniac
  • Re: Polish girl in New York

    ell > 08-06-2010, 22:22

    ja też chcę!!! :mrgreen:
  • Re: Polish girl in New York

    judd > 20-06-2010, 17:41

    heeej! wciąż skaczesz? nie ma Cię i nieeee ma ;O
  • Re: Polish girl in New York

    maria_kujpom > 20-06-2010, 20:05

    Przyłączam sie do judd, równiez wyczekuje dalszych relacji z nowojorskiego życia...
  • Re: Polish girl in New York

    kini1812 > 24-06-2010, 13:11

    Efffce, Twoją historię się czyta jak dobrą książkę, a ile śmiechu przy tym! Zazdroszczę NY i swoją drogą mam nadzieję, że kiedy się zdecyduję wyjechać to też trafię na NY i tak rewelacyjne operki jak Ty! czekam na następny 'odcinek' Twoich nowojorskich przygód z niecierpliwością! Szczególnie jestem ciekawa co z Kenem ślub już był czy jeszcze wszystko przed Wami?



    Pozdrawiam,

    Kinga
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna
  • Ostatnia