• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

moje rozterki

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • moje rozterki
       
  • moje rozterki
  • moje rozterki

    carly15 > 28-09-2009, 19:58

    -
  • Re: moje rozterki

    satelitarna > 29-09-2009, 0:09

    Przede wszystkim wyrazy współczucia jeśli chodzi o mame. Zrobiłaś to dla Niej i to z pewnością cudowny gest, ale pamiętaj, że Twoja mama chciałaby abyś była szczęśliwa i jeśli w USA taka będziesz to zrób to! Ja też skończyłam licencjata i nie poszłam na mgr bo strasznie pragnę wylecieć, moje koleżanki zachodzą w ciąże, chajtają się a ja nic, nie mam chłopaka, licencjata w kieszeni, bliżej mi do 25 lat niebawem. Chcę nauczyć się angielskiego, poznać USA, ludzi, zwiedzić, jak wrócę to wtedy pójdę na mgr, szkoła nie ucieknie a lata uciekają. Zaluje, ze po maturze nie wylecialam, mialam wtedy 20 lat i sadze,ze teraz byloby inaczej. Moja rada, rob to co chcesz, nie to co wypada, moje babcie, mama truja mi dupe skoncz szkole, idz na studia...pytam sie po co ? bo tak wypada? skoro ja chce odkryc Ameryke po swojemu ? Ja lece do USA, na mgr nie poszlam. Staram sie trzymac jedna sroke za ogon i spelnic swe marzenie bo sa moje i nikt za mnie ich nie spelni. Kazdy ma swoje zycie i nikt nie wie czego pragne i co czuje, dlatego nikt mi nie podpowie co zrobić. Najlepiej sluchaj swojego serca buziaki
  • Re: moje rozterki

    ell > 29-09-2009, 9:35

    [quote name="carly15"]A ja boje się sama, bo sobie nie poradze, bo po kilku miesiącach wroce z podkulonym ogonem. [/quote]

    Ha! Gdyby którakolwiek z nas wiedziała co ją tam czeka, część nie poleciałaby, ale kiedy już jesteś na miejscu okazuje się, że jednak dajesz radę, że jednak da się i to co z daleka, dla kogoś postronnego jest nie do przeskoczenia, my potrafimy jednak zrobić (choć parę miesięcy wcześniej byłybyśmy pewne, że jesteśmy na to zasłabe). Do czego zmierzam - jesteś silna, sama nie wiesz jak bardzo. Sytuacja z Twoją mamą (bardzo Ci współczuję ) zahartowała Cię i uwierz mi, najgorsze wydarzenie w swoim życiu masz za sobą, po takim czymś już nic nie będzie mogło Cię tak dotknąć - a tak przynajmniej było w moim przypadku, choć ja nie straciłam mamy i było to wiele lat temu, dla mnie to była trauma i największa strata w moim życiu.



    Ja też wyjechałam do USA po licencjacie. Jeśli się pospieszysz zdążysz wylecieć w styczniu. To jest trudna decyzja, żeby tak wszystko rzucić i postawić na jedną kartę, ale pomyśl co możesz zyskać. Po takim dramacie jaki Cię spotkał, należy Ci się "odpoczynek" od domu i przedmiotów, które wciąż przypominają Ci o mamie.

    Możesz potraktować ten wyjazd jako terapię, która pozwoli Ci się zdystansować.



    Pamiętaj, zawsze możesz tutaj pisać - my z chęcią spróbujemy Ci pomóc. A tak ze spraw organizacyjnych - masz prawo jazdy? myślałaś już nad biurem?
  • Re: moje rozterki

    satelitarna > 29-09-2009, 10:44

    Wiadomo część au pair żałuje, że poleciało i ja też się zastanawiam czy dobrze robię ... wszyscy moi znajomi mają jakieś takie hmmm "dziwne myślenie" na zasadzie " tu się urodziłaś, tu masz rodzinę, nie ważne ,że chcesz do US, najlepiej tu się wykształć a nie włócz po świecie" Dla nich mój wyjazd to jak zdrada? zbrodnia? coś złego, wszyscy są przekonani, że się zawiodę, że wrócę z podkulonym ogonem ...Ale mi takie coś nie odpowiada, nic nie jest w stanie mnie tu zaskoczyć (pozytywnego)! Ale każdy ma inne podejście do wyjazdu. Ja zgadzam się z poprzedniczką, taki wyjazd dobrze Ci zrobi z dala od domu (ale oczywiście decyzja należy do Ciebie).
  • Re: moje rozterki

    carly15 > 29-09-2009, 12:31

    Dzieki dziewczyny jesteście super. Wasze słowa mnie przekonał żebym zrobiła to bo dam sobie z tym rade napewno!! wiem teraz ,że sama nie jestem z roznymi obawami, większośc z nas takie miala. Dla mnie największy krok zrobiony: podjełam decyzje. Mama by napewno chciała żebym była szczęscila i ona wiedziała ,że chce wyjechac do USA i napewno mnie bedzie wspierać tam z "góry". Trzeba walczyc o swoje marzenia bo przeciez to nasze życie.Szkoła nie ucieknie. Nie chce za kilka lub kilkanaście lat powiedzieć ,że żałuję bo czegos nie zrobiłam.



    A co do agencji to myslalam nad GAWO lub Au Pair in America. Co o nich myslicie?musze dokładniej forum poczytać zeby wiecej opinii zebrac. A prawko mam tylko ,że nie jeżdze w tej chwilii ale mysle ,że z wprawy nie wyszłam. Te ogromne auta i ulice w STanach mnie troszke przerażają ;-)
  • Re: moje rozterki

    satelitarna > 29-09-2009, 15:13

    Carly, nie chodziło nam aby Cię przekonać tylko uświadomić abyś nie kierowała się stereotypami typu, bo wypada iść na studia, również chcemy abyś była szczęsliwa, aby każda z Nas była szczęśliwa. Cieszę się, że podjełaś decyzję i jesteś z niej zadowolona. Ważne abyś była pewna, że tego chcesz, bo jak masz jakieś wątpliwości to podejmij decyzję raz jeszcze.



    Co do biur hmmm trudno powiedzieć, ja jestem zapisana w 2 biurach, CulturalCare i Prowork. Są to biura na forum najbardziej znane, troche mniej GAWO a AuPair in America to już prawie wcale, choć pewnie znajdzie się taka osoba, która dzięki nim wyjechała. Musisz poszukać informacji i oponi. Jesli chodzi o moje zdanie to polecam Prowork ( mimo iż babki mnie w k u r w i a j a tam) ale mam porównanie do CC, które kandydatkami wcale się nie interesuje. Z proworku mam duzo wiecej matchingów.

    Z tego co się orientuję to Gawo również odprowadza papiery Wasze do biura AuPairCare Live in Childcare.



    Więc musisz się rozejrzeć dokładniej, jeśli masz jakieś pytania to możesz na forum szybko i łatwo znaleść pomoc, są tu naprawde super dziewczyny chętne do pomocy.



  • Re: moje rozterki

    carly15 > 29-09-2009, 16:07

    Wiem wiem ,że nie chciałyście mnie przekonać tylko dajecie mi takie obiektywne spojrzenie na sprawę tego wyjazdu i tego ,że to moje życie i moge popełniać błędy i dzięki nim się uczyc i robić to co chcę a nie meczyc sie na uczelnii na ktorej tak naprawde nie chce być "BO TO WYPADA", bo powinnam itd....Może i bede żałować tego wyjazdu ale przeciez i tak to samo co bym miala robic tam robie tutaj, sporzatam gotuje piore zajmuje sie dzieciakmi... itd wiec wole to juz robic tam. Może własnie po tym doświadczeniu wroce i powiem"nie ma to jak w domu" a moze bede chciała dalej być au pair np w Anglii... nie wiem zobaczymy los pokaże narazie jestem pozytywnie nastawiona. Wierze ,że mi się uda.

    A co do agencji to własnie przede wszystkim chodzi mi o to ,żebym miała pomoc w razie czego więc CC odpada bo sie naczytałam o nich wiec o agencji jeszcze pomyśle.
  • Re: moje rozterki

    ell > 29-09-2009, 18:05

    no właściwie to ja chciałam Cię przekonać - do wzięcia życia w swoje ręcę, bo zawsze znajdzie się ktoś komu nie spodoba sie to co robisz i zawsze znajdzie się "życzliwy", który powie Ci prawdę jak beznadziejnie marnujesz sobie życie. Wiesz ile ja się nasłuchałam przed wyjazdem? O tym, że będę mieszkać w schowku pod schodami? Że będę zwykłą służącą? Że sprzedaję się za parę dolarów? 8O Dziwne tylko, że kiedy wysyłałam do PL zdjęcia z Miami czy imprez w DC, nikt się nie odezwał. Pamiętaj, ludzie bywają podli i nie lubią/nie chcą, aby ktoś wyłamał się ze schematu, chcą żeby wszyscy dookoła wiedli takie płytkie i nudne życie jak oni, ale jeśli jednak wyrwiesz się im to nie licz, że Cię kiedyś pochwalą i powiedzą :"udało Ci się". Będą raczej z jeszcze większą skrupulatnościa wyłapywać każde Twoje potknięcie i błąd, minimalizować każde Twoje osiągnięcie. Przepraszam za gorzkie słowa (mam nadzieję, że Cię nie uraziły), ale na własnej skórze przekonałam się, że ludzie zostawią Cię w spokoju tylko wtedy kiedy będziesz wiodła mierne życie. Tylko czy to jest cena jaką trzeba płacić za święty spokój? To ja dziękuję. Nauczyłam się nie słuchać co inni o mnie mówią. Nie moja sprawa, nie mam na to wpływu.

    P.S. jesteś fanką kawy ze Starbucksa? to USA będą dla Ciebie rajem, bo tam jest na każdym rogu (nie tak jak u nas - jeden w Warszawie dla elity :lol: )
  • Re: moje rozterki

    carly15 > 29-09-2009, 18:13

    Nie coś Ty Ell nic mnie uraziło. Dzkuję naprawde za te słowa. Ciesze się ,że weszłam na to forum i odważyłam się napisać i dzięki temu w końcu podjełam decyzje. Teraz musze się zabrać od początku za wszystko żeby mi się udało wyjechać.

    A co do Starbucks to faaaaanką jestem ogromną. Obiecałam sobie ,że pierwsze zdjęcie jakie sobie zrobie w US to bedzie z ta kawą hihih naprawde mam jakąs obsesje mi brat kilka razy z UK przywiozl ale to nie to samo taka zwykła bo ja takiej w domu nie zrobie przeciez. Ale mam nadzieje ,że juz niedługo :-)
  • Re: moje rozterki

    satelitarna > 29-09-2009, 18:34

    Ell zgadzam się z Tobą. Nie byłam nigdy operką ale już teraz widzę jak znajomi na mnie patrzą....( gdzie Ty k u r w a lecisz, do tego USA, Monia, ale tam wcale tak pięknie nie jest, zobaczysz i sie przekonasz i wrócisz) wiecie ja mam znajomych stereotypowych, znajdz se faceta, zrob se dziecko ,pij tyskie i nadal klep biede. Tak jak Ell napisalas, schematyczne zycie, schematyczni ludzie, wszystko plytkie i nudne i monotonne (bleeee) to nie dla mnie, ja potrzebuje czegos innego, chce cos w zyciu jeszcze zobaczyc. Na dodatek rady daja mi ludzie ktorzy w ogole USA na oczy nie widzieli. Ale ja wiem swoje i nikogo nie slucham, ani rodzinki swojej, ani znajomych, niech Oni maja schematy nie ja.

    Dlatego tez uwazam, ze czasami warto przemilczec sprawe i nie za bardzo chwalic sie przed znajomymi, bo ludzie bywaja podli i zrobia wszystko aby Ci ten pomysl wybic z glowy, bo sa zazdrosni ze ich nie stac na taki krok, wola siedziec na tylkach.

    Ja mam nadzieje,ze sie nie przelicze i nie wroce z podtulonym ogonem WIERZE W TO !!



    Nie mowie,ze CC jest zle, poprostu jesli nie masz wymagan to sa nawet te matchingi tylko tam jest tak,ze biuro samo laczy rodziny z operkami, nie zawsze trafnie, masz rodzine w profilu ktora blokuje Ci profil tzn inne rodziny nie maja na niego wstepu po czym po 5 dniach wyloguje sie i nawet nie dala Ci szansy poznania sie. Natomiast w AuPAirCare jest o tyle dobrze (choc nie zupelnie o czym sie przekonalam na wlasnej skorze) ze mozesz miec kilka rodzin z profilu i jesli je juz masz to Z REGULY pisza maila i sie z Toba kontaktuja. No wiec nikt nie blokuje Ci niczego, poprostu jest pewna swoboda kontaktów. A minus jest taki, ze Ty masz do wyboru kilka rodzin i oni maja kilka operek i jak Ci odpowie jakas rodzinka to ona moze wybrac rowniez kogos innego, bo moga rozmawiac i siedziec na profilach kilku kandydatek. Tak bylo w moim przypadku, znajazlam idealna rodzine niemalze dla siebie, super sie rozmawialo, warunki ok, lokalizacja super, 1 dziecko a jednak WYBRANY INNA AU PAIR ! Rozpacz byla nie z tej ziemi ale nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem.



    W kazdym badz razie carly, jesli sie pospieszysz to uda Ci sie miec konto w okolo 3 tygodnie. Choc teraz zauwazylam znaczne miej zainteresowanych rodzin na rynku au pair, ida swieta i w ogole nowy rok i choc chcialam wyleciec we wrzesniu to nie wylecialam i teraz prawdopodobnie 2010 rok powita mnie. Poprostu w okresie jesienno - zimowym chyba jest male zainteresowanie au pair. Pisala mi to pani z Proworku, no i od 3 tygodni doswiadczam tego na wlasnej skorze. Wiec moj wyjazd opozni sie chyba o jakies 5 miesiecy. Wszystkie osoby ktore poznalam na forum juz sa za oceanem, niektore mniej,a niektore bardziej szczesliwe a ja nadal koczuje w PL



    Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Jesli carly masz jakies pytania czy cos to wal na forum smialo, jestesmy po to aby sobie pomagac, no i jako niedobitka ze starszego pokolenia ktore w wakacje polecialo do USA Witam Cie na forum

    Monika
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna
  • Ostatnia