-
-
USA oczami KAHY
Kaha86 > 22-09-2009, 6:27
hej chcialabym opowiedziec wam swoja historie snu amerykanskiego ... zalogowalam sie na formu nie dawno wlasciwie to przed chwila w celu porady pomocy opini czyli pewnie standard tutaj ... a wiec pracuje jako aupair w usa od 8 tygodni ... mam pod swoimi skrzydlami 2 dzieci: dziewczynke 6 letnia i 4 letniego chlopca ... pracuje 45h tygodniowo i w sumie nie narzekam daje rade z dziecmi ogarniam je ale jest niestety ale ... moja hostka ... babka potrafi robic mi dziwne awantury np o wychodne, o znajomych, o telefon, o auto ... generalnie siedze sobie na odludziu daleko od wszelkiego wiekszego skupiska ludzi, a nie moge uzywac auta, mam zakaz uzywania tel, mam problemy z internetem ... - wiec uziemienie ... do tego potrafi mi kazdego mojego offa popsuc jakims dodatkowym babysittingiem, albo zmiana godzin pracy, albo jakas wedlug niej problematyczna sprawa ktora musi rozwiazac wlasnie wtedy jak ja siedze sobie ze znajomymi na kawie ... generalnie to chcialam zapytac czy powinnam zmienic host rodzine ... - bo za tym zebym u nich zostala jest tylko to ze dzieci sa znosne, a wrecz daja sie kochac, a przeciw to ze zostalam zostawiona sama sobie bo hostka ciagle zajeta nie ma czasu pomoc mi w podstawowych sprawach jak ssn, konto w banku, prawo jazdy, czy college ... wszystko musze robic sama przez co popelniam bledy a ta pozniej robi mi awanture ... no i nie wiem czy powinnam zostac ze wzgledu na dzieci, czy zmienic rodzine ze wzgledu na hostke ... prosze o jakies podpowiedzi ... z gory dziekuje Kaha !!! -
Re: USA oczami KAHY
satelitarna > 22-09-2009, 12:06
Nie jestem jeszcze au pair więc Ci nie powiem ale z tego co wiem, to na znalezienie rodziny Agencja ( LCC) ma 2 tygodnie, jeśli nic sie nie znajdzie, Ty odrzucisz, Ciebie odrzuca to wracasz do Polski ( chyba na wlasny koszt ) ale upewnij sie jeszcze i raz jeszcze przemyśl sprawę albo postaraj się z Nią porozmawiać szczerze i powiedz co Cie niepokoi, może zrozumie i pójdzie na kompromis....odludzie i nie pozwala Ci używać auta ??a gdzie dokładnie jesteś ? -
Re: USA oczami KAHY
ell > 22-09-2009, 13:36
jesteś u samotnej matki? wiesz, ja myślę, że zanim zdecydujesz się na rematch pogadaj z hostką - powiedz jej, że wolałabys mieć schedule ustalany np. w każdą niedzielę (tak żebyś mogła sobie coś zaplanować). Może ona nie wie nawet, ze Ci źle tak jak jest teraz? Pogadaj z nią więc (ale jakoś miło, a nie z pretensjami). A co do samochodu... Jeśli Cię z góry uprzedziła przed Twoim przyjazdem, że auta mieć nie będziesz, to jedyne co Ci pozostaje to znaleźć inne operki z okolicy z samochodem. Nie wszystkie rodziny pozwalają swoim au pair korzystać z auta dlatego tak ważne jest zadawanie im pytań przed matchingiem.
Reasumując :wink: - skoro zależy Ci na dzieciach, spróbuj dogadać się z hostka. Na rematch zawsze zdążysz, a jak zauważyła satelitarna zawsze to ryzyko -
Re: USA oczami KAHY
Kaha86 > 22-09-2009, 13:49
nie jestem u samotnej matki ... host jest wporzadku ... a co do rozmowy z nia to nie ma szas bo ona ciagle pracuje i nie ma czasu na rozmowe z mezem i dziecmi a co dopiero ze mna ;/ ... rozmowa z nia polega na tym ze ja mowie do jej plecow (bo ona ciagle cos robi) i po 10 razy sie pyta co mowilam bo nie sluchala ... ignoruje co mam do powiedzenia ... a co do uzywania auta itp jej wczesniejsze auperki uzywaly i ustalenia z przed wyjazdu byly takie ze moge z auta korzystac tylko musze ich informowac ze wychodze ... a co do mojej pracy i naglych zmian godzin to oczywiscie na poczatku byl kalendzarz i mialam tam wpisane godz pracy babysittingi i wszystko a teraz zlala kalendarz ... prosze ja juz od kilku dni zeby wpisala mi tam godz bo chce zaplanowac sobie off to przytakuje ze to zrobi i niestety godziny praca oznajmia mi pakujac sie do pracy, wiszac na tel i czytajac maila ... tak to wyglada ... taktuje mnie jak jakies popychadlo ... a mieszkam w virginii niestety na jakiejs WSI -
Re: USA oczami KAHY
ell > 22-09-2009, 14:54
no to faktycznie głupia sytuacja... Jak rozumiem host nie ma tam nic do powiedzenia, tak? bo ewentualnie do niego mogłabyś się zwrócić. Szkoda, że Twoja hostka tak Cię ignoruje, ale pewnie nie jesteś jej jedyną "ofiarą" i swoje dzieci też zlewa. Taki typ ludzi.
Ale pisałaś, ze poprzednie operki mogły jeździć autem - dostały 3 samochód czy używały samochodu hostów? Tobie dali kiedykolwiek samochód? Miałaś u nich jakąś stłuczkę? Czy Twoja decyzja w sprawie rematchu opiera się na schedulu czy braku auta? Bo jeśli tylko planu pracy to może dojdziecie do porozumienia, ale jeśli auto jest podstawą to będzie Ci bardzo ciężko zmienić ich decyzję. Sorki, że to takie przesłuchanie, ale za mało nam napisałaś, żebyśmy mogły udzielić Ci rady. -
Re: USA oczami KAHY
satelitarna > 22-09-2009, 14:57
Przykro jest czytać takie historie, to może porozmawiaj z hostem jak uważasz, że jest w porządku ? nie drzwiami to oknami, może on do niej dotrze a o samochód też się pytaj, dziwne, że inne mogły używać a Ty nie . Musisz wywalczyć też swoje, w końcu musisz mieć coś z tego wyjazdu, nie jesteś niewolnikiem, masz prawo do spotkań i prywatnego zycia. Powodzenia -
Re: USA oczami KAHY
Kaha86 > 22-09-2009, 16:32
no niestety dziewczyny moja hostka rzadzi w tym domu ... rozmawialam z hostem na ten temat ... nawet hostki rodzice i rodzenstwo oznajmilo mi ze moja hostka jest crazy i zebym sie lepiej przyzwyczajala bo ona co roku obiecuje swoim auperkom poswiecic troche czasu na zalatwianie ich spraw i na swoja rodzine ale to sie nie udaje ... co do auta to oficialnie moge uzywac ale nieoficialnie wyglada to tak ze nawet jak wezme to ona na drugi dzien oznajmia mi pare rzeczy typu nie jedz tu nie jedz tam po co tam bylas, tam wolno tam nie ... dostalam sluzbowy tel od nich i na poczatku moglam go uzywac oczywiscie do pewniej kwoty ale umowilysmy sie ze jak ja przekrocze zwroce jej roznice (tak mialy tez wczesniejsze aupair) ... jak przyszedl rachunek zrobila mi awanture ze jest wyzszy niz normalnie ... to powiedzialam jej ze zwroce ta roznice przeciez tak sie umawialysmy i ze nie widze problemu to ta wtedy zabronila mi wogule go uzywac ... i teraz nie moge odebrac od nikogo tel ani z nikim sie skontaktowac nawet jesli uzywam karty specialnie zakupionej do tego ;/ ... chce zmienic rodzine bo nie mam szansy z nia sie komunikowac na wszelkie tematy ... dzis probowalam zagadac z nia i poprosic o rozmowe ale ona wisiala na tel caly ranek a jak miala przerwe to odburknela mi ze jest zajeta i ze pogadamy kiedys tam ;/ ... kiedys wdalam sie w rozmowe z jej bratowymi (bardzo wyluzowane laski) i one tak dyskretnie oznajmily mnie ze moja hostka jest zazdrosna o moj wiek o wyglad (dotyczylo to tez jej wczesniejszych auperek), jednym slowem chyba przechodzi jakas menopauze ... kurde jestem w strasznej kropce bo kocham te dzieci sa naprawde wporzadku ale jak dlugo mozna zyc nie wiedzac nic o godz pracy nie mogac miec kontaktu z innymi apuerkami z okolicy i siedzac tylko w pokoju samotnie ... zaczynam miec newice juz przez to, i poczatki depresji jak nicwiec chce najpierew znalesc rodzine na wlasna reke a pozniej oznajmic jej ze odchodze ... co o tym wszystkim myslicie ?? -
Re: USA oczami KAHY
kamildzianka > 22-09-2009, 16:55
Pierdol ich. Dzieci kochane - coz, przykro bedzie, ale w koncu to nie twoje dzieci i pewnie nigdy pozniej juz ich nie zobaczysz. Szkoda, ze dzieci na tym cierpia, ale czy tak nie jest zawsze?
Ratuj SIEBIE, badz egoistka i nie patrz na dzieci. To w koncu twoje zycie. -
Re: USA oczami KAHY
Kaha86 > 22-09-2009, 18:03
najgorsze jest w tym wszystkim ze musze szukac rodziny potajemnie i w miare szybko bo juz psychicznie sie wykanczam i lez brakuje na placz ... nie wiem jak to wszystko ugryzc a ze swoja lcc nie moge za bardzo o tym pogadac bo ona zaraz hostce powie i bedzie wtedy dymjuz mi brak sil -
Re: USA oczami KAHY
Kaha86 > 22-09-2009, 19:11
wlasnie wymusilam na swojej hostce rozmowe ... wiec wygladalo to tak ze trzymala tel w jednej rece i laptop na kolanach i rozmawiala o tym za co na mnie byla zla i za co bedzie jeszcze ... bo nie ma czasu na organizacje zycia sobie dzieciom i auperce ... powiedziala mi ze moge to moge to tamto ale lepiej zebym tego tamtego nie robila ... same sprzecznosci ja jej nie rozumiem poprostu ... powiedzialam jej ze odejde jak nie bedzie ze mna sie komunikowac ... ale juz jej wczesniejsze auperki wybily mnie z tropu i powiedzialy zebym na zmiane nie liczyla i albo ja bede trawic albo lepiej zebym zmieniala one trawily przez rok kazda ale dluze rady nie daly choc uwielbialy dzieci !!! i co tu robic ??