-
-
Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Summertime > 22-05-2009, 1:16
Elo elo
przepraszam, że się ostatnio tak opuściłam z forum, oj z wyjazdem byłam zabiegana strasznie. Przyjechałam trzy dni temu, a mam ochote juz uciekać.
Jak czytałam historie niektórych z Was to i tak mam nieźle, co nie zmienia faktu, że wybór żydowskiej rodzinki chyba nie był dobryA może przesadzam i tacy sa wszyscy Angole?
W wielkim skrócie- mieszkam w Hale Barns 20 km od Manchesteru, Dwójka dzieci- dziewczynka cztery latka, chłopak 7,5. Hości pracujący, ale jak się okazało W DOMU, o czym nie raczyli wspomnieć.
Te ostatnie 3 dni to masakra, niech ja znajdę chwilę czasu by trochę dychnąc i to wszystko spisaćPrzezyłam okropny szok kulturowy. właściwie to teraz po kryjomu korzystam z kompa, ale cóż, lajf is brutal
Pozdrawsiam wszystkich -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Ninka Jones > 22-05-2009, 2:25
o współczuję, hości w domu to katastrofa!
z Żydami nie miałam nigdy do czynienia, więc ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć...
powodzenia! -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Kierlajn > 22-05-2009, 11:50
ool, wspolczuje, gdyz ja tez wole, kiedy ludzi w domu nie ma, nawet jesli gadam sama do siebie/kota/psa/pajaka/odkurzaczaale jakos tak czuje sie swobodnie...
Na Zydach tez sie nie znam -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Summertime > 22-05-2009, 16:22
No to tak, zaczne od początku
Przyjechałam późno wieczorem, przez cały czas wydawało mi się że są ok, przynajmniej tak wynikało z maili. Cały czas rozmawiałam z hostką. A ona mi nagle mówi, że mąż po mnie przyjedzie, którego w życiu na oczy nie widziałam 8O Ale ok, nie okazał się być żadnym zboczeńcem, całkiem sppko, oczywiscie chciałam wsiadać od stron kierowcy. Przyjechałam do domu, a tam pierwszy szok- gdy spytała mnie się jak mi się podoba, miałam ochotę powiedzieć: I've never seen such a mess before :lol: ale nie chciałam spać na lotnisku, więc oczywiscie joker na twarzy i idziemy dalej. Tyle że ja pierwszy raz spotkałam się z czymś takim.... 40 par butów w przedpokoju, do tego kurtki, ciuchy piżamy, wszystko porozrzucane wokół, na schodach.... na środku dywanu wielka plama, jakieś papiery, pełno reklamówek pod schodami, normalnie koszmar! I na dodatek śmierdziało! Nie jestem żadną pedantką, ale to..................... I niech mi moja mama jeszcze raz powie, że jestem bałaganiara :lol: Ja bym tak nawet listonosza do domu nie wpusciła! Na przywitanie po 6 h podróży zostałam poczęstowana ciasteczkiem owsianym, jakie to miłe
Rano mogłam sobie pospać dłużej ze względu na podróż, no ale popierdzielił mi sie czas i wstałąm o 7:30chciałam o 8:30 żeby chociaż dzieci zobaczyć, no a przecież nie będe lecieć z powrotem do siebie...
Pierwsze co mi sie nie podoba: oni cały czas praktycznie są ze mną! Wszędzie gdzie ja tam i oni! Pytałam się jeszcze czy pracuja, ona powiedziała że Paul pracuje w ministerstwie edyukacji a ona dla członków parlamentów, ale dopiero dzisiaj zauwazyłam, że gościu gdzieś pojechał, więc mogła zaznaczyć, że pracują ale w DOMU... Chociaż nie zauwazyłam żeby robili cokolwiek....
Jenna ma 4 latka i na pierwszy rzut oka jest milutka. Pierwszy dzień z nią był naprawdę ok, chociaż to było od 7:30 do 20:00 z jedną 2-h przerwą żebym sie mogła rozpakować. Jest zdecydowanie mądrzejsza od swojego braciszka- 8 letniego Jasona, który uwaga- wciąż ma na noc butlę z mlekiem i je śniadanie ze śliniakiem, do tego trzeba go ubierac, bo sam tego nie zrobi!!! Jestem w cięzkim szoku, serio, sama w tym wieku nikt nie musiał zmuszac mnie do odrobienia zadan domowych czy do tego, żeby się ubrać... A z nim to jest prawie walka na pięści! Biorąc pod uwagę to, jak się zachowuje ma mózdzek wielkości fistaszka, niestety. Na dodatek prawie w ogóle nie rozumiem co do mnie mówi, przez brak przednich zębów sepleni, więc nauka angielskiego jak się patrzyTym bardziej, że dopiero dzisiaj dowiedziałam się, że 1-szy język hostki to hiszpański, a ona jest z chile to dlatego nie wszystko kumam!
W ogóle dziciaki sa dość rozpuszczone, zajmowałam się poprzednio 4-ema innymi dziećmi i wszystkie inne były grzeczne i liczyły się z tym, co mówię, a tu raz dostaje kapciem, innym razem ze smyczy po dupie od tego małego... Jeszvcze gdyby hostów nie było to mogłabym im coś powiedzieć, nie krzyknąć co bardziej stanowczo wyrazić swoje poglądy, a od hostki zaczyna się: Honey, what did you do? Oh my sweetheart, it's not ok, tell sorry to Magda...
A mała w tym momencie pluje, kopie, gryzie ją a ta dalej swoje. Plus płacz i histeria oczywiście.
Kłamią notorycznie, że mała to rozumiem, ale ten starszy? Kurcze, może juz nie pamiętam tych czasów, ale wydaje mi sie, ze byłam zdecydowanie bardziej dojrzała w tym wieku.
Szczerze mówiąc czuję się tu strasznie obco, głupio mi wejść do kuchni i robić sobie coś do jedzenia jesli hostka ciągle się tam kręci ;/ A jak mam rozładowac zmywarkę to az dostaję białej goraczki, bo jeszcze widelec do mięsa pomylę z tym drugim i Bóg jeden wie, jakie będą tego konsekwencje
Ich zywczaje mnie strasznie wkurzają, jesli np. zmywarka jest właczona a pojawia sie coś brudnego- leży to na szafce i leeeeezy aż skisnie, dla mnie to rach ciach umyc w zlewie i już.... Ale nie, tu nie można myć w zlewie, bo to musi być extremely clean gdyby dzieci z tego akurat skorzystały. Smoczki i butelki musza być najpierw płukane, potem wstępnie umyte, następnie do zmywarki, ze zmywarki znowu myte wodą, wszystko przez szczypce zeby było mega czyste. Kij z tym, że potem dzieciaki wycierają tymi smoczkami centymetrową warstwę kurzu na telewizorze
Ponadto jak ubierałam dzisiaj małego to zrobiłam to źle, bo on koniecznie najpierw musi spodnie, potem górę i na końcu skarpetki. Faktem jest to, że latając po całym pokoju miałby swoje stopy całe brudne w ciągu paru minut, ale no cóż.... Na dodatek on nie może brać ciuchów z szafki i od razu je ubierac- musza być najpierw ogrzane na kaloryferze. Niestety, ale wybrałam zły, ten, któy nalezał do małej. To
Oni w butach w których chodzą po dworzu chodzą rownież w domu, ale to ponoć wszyscy Angole ;] A dzieci dodatkowo w nich ucinają sobie mała drzemkę w łóżku... Nie wiem czy to normalka, że skórke po zjedzonym bananie zamiast wyrzucić do smieci rzucają na podłogę...
Kolejna drobnostka mega wkurzajaca- piję dużo herbaty, ale torebek nie mogę wyrzucać od razu do śmieci, o nie ;] W kuchni stoi zawsze jakiś kubek do którego należy wszystkie wrzucać i wyrzuca się je wieczorem, co z tego, że lata pełno much ;]
Ooo, jeszcze jedno mi się przypomniało- dzieci myją się tylko w wodzie... Dlatego troszkę śmierdzą (na co zwróciła mi uwagę dziewczyna którą wczoraj poznałam a zajmowała się Jenną w przedszkolu).
Nie pozwalają mi używac kompa wieczorem u siebie w pokoju bo jest zaraz obok pokjoju dzieci, a to mogłoby je obudzic... Mówie, ze przecież wyłącze dźwięk, ale nie.... ze względów higienicznych nie mogę też wnosić jedzenia do siebie do pokoju, mama dała wałówke to muszę się chowac, a ona się pyta przynajmniej 2 razy dziennie o tym, czy pamiętam o ich dietary lawsTylko wode mogę wnieść, herbate mogłabym rozlać, o mamo xD
Poza tym na pewno będe robić wiecej niż 35 h tygodniowo, sprzątanie okazało się być sprzątaniem całego domu.Tylko tydzień by mi to zajęło gdybym miała to zrobić dokładnie, sama kuchnia zajęła mi dzisiaj 1,5 godziny!!
Ech, można wymieniać i wymieniac... Ale ponoć i tak nie mam najgorzej -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Kierlajn > 22-05-2009, 16:44
ja bym im podziekowala.
Co do syfu i balaganu i chodzeniu w butach - u mnie tutaj w Saffron Walden jest to samo ;p Denerwuje mnie to troche, bo ja ladnie posprzatalam, odkurzylam, umylam podloge przylaza dziewczynki wlaza w butach jedza w tym czasie batona papierek sru na ziemie ;P a co
ale widze ze rodzice tez maja niezly burdel w pokoju, w ogole nie sprzataj lozka, nawet koldry jakos nie uloza tylko tak wala sie po podlodze hehe
tylko tyle, ze ciesze sie ze im burdel nie przeszkadza i doceniaja nawet to, jak zetre lade w kuchni i za wszystko dziekuja..
w kazdym badz razie, moze ten 8latek jest po prostu opozniony w rozwoju? Urodzil sie jako niedorozwiniety i ci nic nie powiedzieli.
Moja druga rodzina nie powiedziala mi o nadpobudliwosci 7letniej corki.
Ta terazniejsza powiedziala, ze wada ich corek(10 i 12lat) jest to ze sie kloca. I to szanuje, ze byla ze mna szczera.
Balaganem sie nie przejmuj, tu chyba ma tak kazdy, gorzej bym sie przejela tymi dzieciakami... a najgorzej to podejsciem ich matki. Bo to nie dzieci maja problem, nawet nie Ty, ale matka. Zycze powodzenia. Ja bym nie wytrzymala ;P -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Kierlajn > 22-05-2009, 16:44
a jeszcze pytanie, jak dlugo tam bedziesz? -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Summertime > 22-05-2009, 18:11
Zostaję tam do 6 lipca. Sama się jej pytałąm co mam zrobić w takich sytuacjach, ona mówi że nigdy wczesniej się tak nie zachowywali, że jest to pewnie spowodowane tym, że za dwa dni jadą na wakacje, zbliżają się urodziny małej, jeszcze ja dopiero co przyjechałąm, on ma ciężko w szkole... No nie wiem, zobaczymy... Ja nei wiem tylko czy powinnam jej mówić o takich rzeczach jak to, że butelka w wieku 8 lat to coś nie teges, nie chcę się narażać... W ogóle w neidziele jade z nimi do cBournemouth, tam nie będe miała swojego pokoju, masakra.............
Umrę............
I w ogóle to miłe że mi poweidzieli, ze za to dostanę 60 F zamiast 90, dopiero teraz, milutko ;] -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
asiafrugo > 22-05-2009, 18:15
Jak to byla mowa ze masz dostac 90 a teraz bedziesz dostawac tylko 60? Wez sie odezwij cos, bo za tyle godzin tylko 60L to nie jest ok...
p.s. Bournemouth - fajne miasto, tzn mi sie tam bardzo podoba :-) ! -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Ninka Jones > 22-05-2009, 18:58
to rozumiem że zabierają Cię ze sobą na wakacje?
co do tego co napisała Karola o opóźnieniu w rozwoju, to jest bardzo możliwe, ja o tym że mój dzieciak jest cofnięty o 3 lata, przez atak padaczki, po którym był nieprzytomny przez jakiś czas, dowiedziałam się dwa dni przed powrotem do Polski.
oni wszyscy mają nie po kolei. Ja nie wiem jak w ogóle można żyć w bałaganie. Rozumiem chodzenie w butach, bo sama chodzę u siebie na stancji, ale to tylko dlatego że mam odkryty parkiet i strasznie się kurzy w mieszkaniu, ale wpuszczać dzieci w butach do łóżka?! no masakra. z tym jedzeniem i kompem też Ci współczuję...
do 6 lipca pewnie wytrzymasz, myślałam że ta męka ma trwać dłużej :lol: -
Re: Summertime- welcome to Hale Barns :D Or rather HELL Barns :D
Summertime > 22-05-2009, 19:20
chodzi o to że na wakacjach nie będe sprzątać, tylko dzieci, stąd ta zmiana. A jak będziemy w domu to normalnie 90.
Nie ma co ukrywać, że Aupair traktuja jako tanią siłę robocza, ale...
Raz w tygodniu za wysprzątanie całego domu, tj. odkurzenie salonu, przedpokoju, pokojów dzieci, sypialni i gabinetu, plus wytarcie kurzów z tych pomieszczeń, ogarnięcie pokoju dzieci tj. tak, żeby to się kupy tam trzymało, dodatkowo zmiecenie śmiecków z kuchni, pralni i umycie tam podłóg mopem i takiego 2mx2m wejścia przed domem. I umycie 3 łazienek.
To wszystko raz w tygodniu, zajmuje mi to jakieś 3,5 godziny na pierwszy raz ale już widze, że za bardzo się starałam, bo hostka po przyjsciu od razu zdażyła nasyfić, więc po co się starać? :lol:
Plus do tego prasowanie- codziennie rano po 1,5 godzinki jak dzieci pójda do szkoły i przedszkola. 2,5 godziny rano z nimi jeszcze spędzić i wieczorem od 16/17 do 20-21.
Bardzo się daję wykorzystywać? ;/ Ja wszystkie godziny spisuję i w sumie już widze, że tego wyjdzie więcej niż 35 h tygodniowo... Wszystko spisuję, tylko nie wiem, jak to rozegrać. Bo za dwa dni te wakacje, tam w sumie ona sama nie wie jak to będzie wyglądac.
Żeby było śmieszniej, dla mnie nie ma tam łózka, będe spac na sofieale o tym wiedziałam wcześniej. No i jak zaproponowała śpiwór to skakałam z radości- oznacza to, że nie będe musiała spać na ich brudnych prześcieradłach, sama stwierdziała, że nie opłaca się jej brać starego, więc kupi nowy
O mamo, nie tak sobie to wszystko wyobrazałamNigdy więcej jako aupair plus!