-
-
Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
magd_ka > 21-02-2009, 2:24
Hmmm… od czego, by tu zacząć… Co tu robię, to chyba jasneZamierzam wyjechać jako Au Pair, konkretnie do Stanów. Postanowiłam to w zeszłym tygodniu jakoś. Przypadkowo weszłam na jakąś stronę z tym związaną, z ciekawości sprawdziłam, jakie warunki trzeba spełnić i stwierdziłam, że wszystkie spełniam (tylko prawka nie mam, ale nie wszędzie jest to wymagane).
Generalnie mam w życiu pewien zastój ‘czegośâ€™ mi brakuje, przetrząsając wszelkie fora i str. internetowe doszłam, do tego, że chyba właśnie takiego wyjazdu i jest wprost stworzony dla mnie. Przed studiami zastanawiałam się nad tym, ale chyba wtedy nie miałam jeszcze tyle odwagi ani doświadczenia w opiece nad dzieciakami. Zresztą taki wyjazd wydawał mi się jakiś surrealistyczny… Przez 3 lata wiele się zmieniło, studiuję Turystykę a prawie nigdzie nie byłam, strasznie mnie to złościło i działało na mnie z lekka destruktywnie. Studia przestały mnie cieszyć, bo jak można studiować coś, o czym ma się niewielkie pojęcie i tylko słuchać o tych wszystkich świetnych miejscach, które są warte zwiedzenia czy zobaczenia. Przemyślałam wszelkie za i przeciw dość wnikliwie i kilka dni później poszłam do biura w Gdyni dowiedzieć się o szczegóły, spytać o promocję itp. I teraz codziennie po pracy robię listy rzeczy do załatwienia, spisuję dane biur paszportowych, sądów(zaświadczenie o niekaralności), adresy fotografów(kurka, ile fotek musze zrobić: 8 do agencji, 2 do wizy, jedno do paszportuzgłupieli chyba może to jeszcze nie wszystko…hehe ). Fora przeglądam do 4- 5ej rano hehe, sprawdzam przepisy lotniskowe, ile kasy muszę odłożyć, poprosić o wystawienie referencji itp. Strasznie tego sporo, zwłaszcza, że do 28 powinnam wszystkie dokumenty złożyć. Na razie tylko podpisałam umowę, napisałam list i poprosiłam moją przeszłą i obecną pracodawczynię o referencje.
Odnośnie obecnej to cały tydzień zabierałam się do rozmowy na ten temat, żeby ją uprzedzić o wyjeździe, żeby mogła już zacząć myśleć o szukaniu innej opiekunki do dzieci i mimo to, że jest najlepszą ‘szefowąâ€™ jaką miałam kiedykolwiek, to obawiałam się tej rozmowy i jakoś głupio mi było. Dziś po pracy się odważyłam i okazało się, że moje obawy były bezpodstawnePowiedziała, że to świetny pomysł, pogratulowała odwagi, powiedziała, jakby była w moim wieku to na pewno by się zdecydowała na coś takiego i że jej marzeniem jest pojechać na kilka tyg. do Stanów i na pewno to zrobi. Jej facet też dołączył do rozmowy i poparł wszystko, stwierdził, że zbliżające się zmiany trzeba opić i zaserwował po lampce winka.
Ufff czyli jedną z ważnych rozmów mam za sobą, jeszcze rozmowa z mamą(to już takie proste nie będzie, najpierw panika pt.: â€a co ze szkołąâ€ itp., potem 1000 wątpliwości i stwierdzenie, że to kolejny mój „głupi pomysłâ€ lub coś w tym stylu i wreszcie, że rodzeństwo będzie tęsknić i co ze Świętami i po co mi to…heh powiem jej jak przyjadę do domu i wszystko będzie pewne na 99%). Na szczęście mam poparcie mojej przyjaciółki-Emi, (mimo, że będzie strasznie tęsknić) i Marzenki(ciocia i przyjaciółka- młodsza siostra mamy). Poparcie tych osób dodaje mi siły i utrwala w przekonaniu, że robię dobrze
Wyjazd wprawdzie ma się odbyć w okolicach końca sierpnia i początku września, ale może uda się załatwić coś tuż po ślubie przyjaciółki Emilki (po 13 czerwca). Mam jeszcze ślub w sierpniu drugiej przyjaciółki- Myszy(będę chrzestną jej dziecka) i żadnego nie mogę opuścić, dlatego wyjazd musi być odłożony, a szkoda. Postaram się jednak tak załatwić, żeby jechać wcześniej a w sierpniu przylecieć do kraju(wykorzystam wtedy pewnie urlop) na wesele. Może uda się z jakąś rodziną to ustalić, ale wątpię, czyli wyjazd dopiero po 22 sierpnia:/
Generalnie wszystko mam utrudnione, nie mam nawet xera i świadectwa ukończenia szkoły, paszportu przy sobie ani fotek, bo wszystko zostało w domu, pod Warszawą, moja siorka niczego nie może znaleźć i nie rozumie jakie to wszystko dla mnie ważne. Ale Marzenka i Emi czuwają i oferują pomoc
Kończę już pisać…do wyjazdu daleko, będę zdawać relacje jak tam mi idzie zbiór dokumentów i jak w poszczególnych urzędach załatwia się sprawy.
Muszę się jeszcze wyspać, bo zamierzam o szkołę jutro zahaczyć, oni mają chyba moje świadectwo maturalne itp, zrobię też fotki u fotografa póki kasa w portfelu. -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
Johnson > 21-02-2009, 14:15
Gratuluje
Masz jeszcze duużo czasu do sierpnia
Ja tam złożyłem już wszelkie papiery, i teraz czekam na egzamin na prawko, bez którego do USA nie polecę. A jak już wybiorę rodzinę....to wtedy rozpocznie się moja historia życiowa in USA
trzymaaaam kciuki -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
magd_ka > 21-02-2009, 17:26
Dzięki
A Ty też już możesz stworzyć swój temat i opisywać na bieżąco jak Ci idzie, zwłaszcza, że większość tematów jest z zeszłych lat. Chętnie poczytam jak Ci idzie itp)
Co do mojego sierpnia, to nie wiem czy tak długo usiedzę na miejscu jak już dokumenty wszystkie będą zlożone... Może uda jednak wylecieć w połowie czerwca, na co bardzo liczę -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
Johnson > 21-02-2009, 19:26
Jeszcze nie
jak zdam prawko ( 11go marca trzyyymać kciuki ) to wtedy założe -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
Yoanna > 21-02-2009, 20:14
magda, a nie myslalas zeby na miesiac badz dwa pojechac gdzies do europy? nieraz sa nawet rodzinki co jada gdzies na wakacje i potrzebuja wtedy kogos tylko na troche. a potem moglabys do stanow. zawsze to jakas przygoda, cos nowego zobaczysz.
a tak btw tez studiuje turystyke i kocham podroze male i duze :wink: :wink: -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
magd_ka > 22-02-2009, 1:43
Jane, że myślałam, ale niestety trzymają mnie rodzinne imprezy baardzo bliskich mi osób, w maju mam komunie 2 małych kuzyneczek, które bardzo liczą na moją obecność(i tak są stęsknione, odkąd tu studiuję, mamy mniejszy kontakt), w czerwcu zaś jestem świadkową na ślubie jednej z przyjaciółek, w sierpniu ślub drugiej. Tak wię niestety mam zablokowane najbliższe mies i nawet 2 mies pobyt nie wchodzi w grę. Generalnie wolę gdzieś dalej jechać od razu, Europa jest blisko i nie jest tak "trudno dostępna" jak Stany. Gdybym mogła to już teraz spakowałabym manatki i pojechałaNawet bez ciuchów, naczytałam się na forum, że nie są aż tak potrzebne
A co do Turystki to jesteś zadowolona z kierunku...? Bo ja szczerze mówiąc troszkę się przeliczyłam:/
Johnson, będziemy trzymać, jeszcze trochę czasu masz, więc trenuj dziewczynoJa niestety prawka nie zdałam, próbowałam w Skierniewicach, 3 razy oblałam i po przeprowadzce do Gdy nie miałam ani czasu ani kaski na kontynuacje:/ Dlatego wybieram taką agencję, która tego nie wymaga i zamierzam w Stanach próbować zdać, jak najszybciej będzie to możliwe. -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
Yoanna > 22-02-2009, 5:35
Johnson to chlopak
jestem zadowolona, turystyka to tylko 50% moich studiow, mam 25% spanish i 25% international studies wiec jest urozmaicenie
a ja kocham podroze i wszystko co z tym zwiazane wiec jest ok -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
magd_ka > 22-02-2009, 18:05
Johnson trzeba mi pogratulować umiejętności czytania ze zrozumieniem :lol: wyraźnie napisałeś "złożyłem" a ja Cię na dziewczynę przechrzciłam :lol: :oops: Wybacz
Co do szkoły to myślę, że zaoczne studia w Pl znacznie różnią się od Twoich, u nas tej obiecanej turystyki nie ma za wiele, dużo przedmiotów związanych z prawem i ekonomią mamy, hiszpański jest, ale od 2 lat mieliśmy już 5 wykładowców 8O i generalnie wiele zajęć przepadło, a szkoda, bo uwielbiam ten język, w Stanach mam zamiar iść na kurs
A jak wygląda Twoja nauka tam? Spokojnie sobie radzisz? Jakie były początki? Pewnie angielski musiałaś znać perfect? -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
Yoanna > 22-02-2009, 18:14
e tam perfekt :wink: jestem teraz na drugim roku, jakos leci.. zajec duzo nie ma, plus nie chodze za czesto.. jeszcze ponad rok.. chce juz skonczyc to bo nie lubie byc uwiazana w jakims miejscu przez szkole.. chociaz ogolnie to uk bardzo lubie wiec nie wiem ile tu jeszcze zostane -
Re: Na wariackich papierach -czyli magd_ka wybiera się do USA ;]
magd_ka > 22-02-2009, 18:40
Czyli jesteś na półmetkuA zaliczenia itp nie sprawiają Ci problemów? Poziom jest tam wysoki?
Co do siedzenia w jednym miejscu to czytałam kawałek Twojej historii, niezła agenciara jesteś, zwłaszcza z tym nie mówieniem rodzicom o wyjeździe :twisted: hehe Pewnie już Cię korci, żeby gdzieś wyjechać i zmienić otoczenie... 8)