Umowa z rodzina z netu

Znalazłam rodzinę przez internet, jestem ciekawa, czy wy podpisywałyście jakieś umowy z rodzinami z internetu?

ja nigdy

wyjeżdżałam 2 razy do rodzinek z netu i też żadnych umów nie podpisywałam .

Dzieki za odpowiedzi , ja tez nie bede podpisywac

jak ja to mawiam - i tak nic z takiej umowy. rodzinka bedzie chciala cie wystawic za drzwi - wystawi, bedzie chciala zebys pracowala 40 godz zamiast umowionych 25 - tez nic nie zrobisz. tak samo z toba - chcesz odejsc? odchodzisz i masz w nosie ze powinnas im dac te np dwa tyg na znalezienie nowej.

chociaz emi kiedys pisala ze w skandynawii to inaczej dziala, no ale ja mowie o uk. wyjezdzalam 3 razy do uk, raz do niemiec i bez umowy.

Dziekuje za odpowiedzi, wolalam sie upewnic jak postepowac

Pozdrawiam

Emi pisala wlasnie, ze w Skandynawii umowa pisemna zawarta miedzy rodzina a au pair ma charakter prawny i jest uznawana jako dowod jakby cos sie dzialo, wiec w krajach typu Norwegia, Szwecja, Dania, Finlandia itp lepiej sobie podpisac. No i zeby zalegalizowac pobyt tez trzeba umowy.

W takich przypadkach umowa jest potrzebna. Jednak ja wybieram sie do Francji, wiec mysle, ze to niekonieczne

Kurcze, dziewczyny, przepraszam za banalne pytanie, ale szukacie rodzinki z neta, rozmawiacie z nią, kupujecie bilet, ubezpieczenie i co? Od razu jedziecie?

Nie boicie się?



Mnie się wydawało, że coś tam WYPADAŁOby podpisac, lepiej chuchać na zimne...

Yoanna

Jeśli tak się wystawi rodzinkę, to chyba nie dadzą Ci dobrych referencji, na nastepny wyjazd

Ja jade dopiero w lipcu, udalo mi sie znalezc dosc wczesnie rodzine wlasnie z netu, ale w ogole sie nie boje. To troeche nielogoczne zeby mnie wystawic? Skoro wszystko im odpowiada i sie dogadalismy, nie sadze aby byly jakies problemy... chociaz zawsze jest ryzyko i niepewnosc, ale tez zawsze mozna wrocic

A co do referencji, to podczas moich poszukiwan rodziny nikt o nie nie pytal, rozmwialam tez z innymi operkami i zadko kiedy nowa rodzina oczekuje referencji