• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Paulina. Wzloty i upadki w USA

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Paulina. Wzloty i upadki w USA
       
  • Paulina. Wzloty i upadki w USA
  • Paulina. Wzloty i upadki w USA

    pawlok > 16-02-2008, 6:31

    Witam wszystkich po dluzszej przerwie...



    moze niektorzy pamietaja: przebywam obecnie w Bowie, MD niedaleko Waszyngtony D.C. i jak do tej pory jest calkiem przyjemnie.

    Acz mogloby byc lepiej ;]



    Opiekuje sie malym bobaskiem, obecnie 3 miesiecznym z dwoma tygodniami.

    Rodzinka przyjemna, przyjazna i na luzie. Czasami jednak zdarzaja sie sytuacje, ktore wyprowadzaja mnie z rownowagi. Jak to mowi moja mama, jesli nie dzieje Ci sie krzywda to rob dobra mine do zlej gry, jakos przeciez przebolejesz takie drobnostki.

    Oczywiscie, ze przeboleje, tyle ze kosztem swietnej przygody w USA. Przynajmniej tak mi sie wydaje... ale do sedna, rzeczywiscie to na co narzekam to drobnostki, np. w ksiazce od hostow napisane jest, ze maja nadzieje, ze rok tutaj lub dwa beda dla mnie wspaniale. Ze moga chodzic na imprezy, spotykac sie z facetami itd. Jednak miesiac po moim przybyciu host mama zaczela sugerowac po cichu, ze nie podobaloby jej sie gdybym imprezowala i/lub spotykala sie z facetami (na facetach mi nie zalezy, bo moj w pl chyba czeka ;]). Zaczelo sie od zdania: moja przyjaciolka miala au pairke, ktora byla niezbyt dobra operka... dlaczego? Bo spotykala sie z takim jednym facetem. moj komentarz? " :| "

    Kolejny przyklad: w Bowie jest au pairka musze sie z nia umowic. Jakiej jest narodowosci- padlo pytanie. Brazylijka.. OOOO to niedobrze pewnie imprezuje. Ile ma lat? 25 oooo to niedobrze pewnie szuka facetow... na co ja, co jest zlego w imprezowaniu i szukaniu faceta, jesli wykonuje swoje obowiazki prawidlowo? W koncu sama opowiadala, ze byla imprezowa dziewczyna. I moze sie wydawac, ze to sa bzdury, ale jakos mnie wyprowadzaja z rownowagi, bo wydaje mi sie, ze jak zapragne imprezy, to nie bedzie jej to na reke (host jest innego zdania, ale to nie on w tym domu rzadzi). W Polsce rodzice mi ufali, moglam wyjsc z domu o 19 ze znajomymi na impreze i wrocic o 7 rano.Tutaj mamczas do 2 w nocy z czego i tak nie korzystam, bo siedze w domu ;]



    Poza tym, zanim przylecialam do usa, to duzo slyszalam, ze Polacy maja tu dobra opinie. Prawda,ale jak to mowia, g**no prawda. Nie dosc, ze mysla, ze jestesmy glupsi, to jeszcze wydaje im sie, ze slowo "polak" jest obrazliwe ( bez komentarza). Jakies 3 tyogdnie temu host powiedzial 'rozumiem, ze jestes dumna z bycia Polka, ale wiekszosc amerykanow mysli, ze polacy to glupi narod, niezbyt wyksztalcony i, ze nie wiecie jak wkrecic zarowke, a co dopiero uruchamiac skomplikowany sprzet elektorniczny" cale szczescie caly czas udowadniam, ze nie tylko potrafimy wkrecic zarowke, ale ze i obsluga komputera, i innych niesamowicie skomplikowanych maszyn nie jest mi/nam obca, i ze wszystkie stereotypy wywodza sie z amerykanskich ograniczonych rozumkow. OCZYWISCIE NIE WSZYSTKICH! Zapytalam sie hostki, jako ze jest pol polka, czy to prawda, "niestety tak, amerykanie sa bardzo rasistowscy i na wiekszosc narodowosci maja podle zarty..."



    Nie taka ameryka piekna jak ja maluja.



    W szkole nawet dobrze, z probnego egzaminu dostalam 95% z czego sie niezmiernie ciesze za 2 tygodnie bede miala koncowy egzamin. Wiec trzymajcie kciuki



    Paulina
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Gość > 16-02-2008, 19:04

    Wlasnie sie zastanawialam, co sie z Toba dzieje w ogole i skad taki zastoj na flogu.

    Pawlok, zapytaj sie hostki, czy dla nich istnieje jakakolwiek nacja, ktora zasluguje na miano: "madrej" oprocz nich samych... A potem opowiedz o tych wszystkich "testach" jakie robili na Amerykanach, w stylu gdzie lezy (tu nazwa kraju/miasta) badz jakim jezykiem mowia (tu i tu).



    Kolejna operka tylko poswiadcza, ze Emi ma racje nie lubiac USA do potegi
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Grizzly > 16-02-2008, 19:50

    Ja jeszcze pare lat temu byłam zafascynowana Stanami, i to tam chcialam po maturze wylecieć do pracy b?dź jako au pair. Na szczę?ciee po jakim? czasie mi spadły klapki z oczu, dzięki Bogu wyl?dowałam w UK

    Paulina.. wyczuj moment i pogadaj z hostk? na temat imprez, jeste? dorosł? osob?, a oni nie s? Twoimi rodzicami aby Ci zabraniali na imprezy chodzić, albo jakie? godziny powrotów ustalali (o zgrozo!). To nie ich sprawa co robisz w wolnym czasie :?

    Nawet je?li nie chciałabym chodzic na imprezy, to wkurzaloby mnie jakie? ich narzucanie bezsensownych zasad.
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Ninka Jones > 16-02-2008, 20:20

    nareszcie

    my?lałam że sie nie doczekam

    a apropos "zacofania" Polaków to mojej Pauliny hostka (z Nigerii) zdziwiła się że w Polsce mamy pralki... :?
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    idril > 16-02-2008, 22:18

    jacie!

    moze ona sie boi ze na kacu dziecko bedziesz pilnowac i chuchac na nie nie za fajnymi zapachami?! :lol:
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    pawlok > 17-02-2008, 8:53

    Zastoj na forum i flogu spowodowany byl tym, ze nijak widzialo mi sie logowanie i tu i tam na komputerze hostow. Niby moglam robic co chce, ale zawsze to jakis strach, ze gdzies kliknie, sciagne wirusa i bede musiala placic. Sprawilam sobie swojego laptopa, wiec moge sobie uzywac xD



    Hostka jest inteligetna bardzo i wlasciwie nie jest 'typowa' amerykanka, bo jej mama jest Polka, a ojciec Nigeryjczykiem, wiec naprawde duzo ja rozni od rodziny hosta. Ona zawsze powtarza, ze kobiety i mezczyzni z Polski sa inni, w tym pozytywnym znaczeniu i jest bardzo dumna z bycia Polka. Dlatego na poczatku myslalam, ze o Polakach wszyscy maja takie zdanie. Dopiero host mnie uswiadomil, ze mowia o nas 'polak', co jest obrazliwe (;]), i zebym po prostu mowila, ze nie jestem z USA tylko z europejskiego kraju. Jeszcze czego ;]



    Uwielbiam mame hostki, kochana kobieta, troskliwa, ciagle sie martwi czy nie tesknie za bardzo za domem, dzwoni codziennie zeby sie upewnic, ze jestem szczesliwa. Jak to ona mowi "jak Ty jestes szczesliwa, to dziecko bedzie szczesliwe, a wtedy wszyscy sa szczesliwi". Codziennie dosyla ma na maila nowe slowka, zebym nadrabiala zaleglosci, ktore sie zbieraja jak siedze z malym i nie mam z kim rozmawiac. Kiedy byla u nas i ogladalysmy polskie wiadomosci, co chwile chciala konkretow. Bardzo ja interesowalo to co sie w jej i moim kraju dzieje Naprawde wspaniala kobieta



    Co do tych imprez. Szczerze mowiac to nawet nie spieszy mi sie do nich i nie spieszylo... Ale po tekstach o imprezowaniu, ze "o-o to moze byc imprezowa dziewczyna" robi mi sie slabo. I tak jak mowicie, bede musiala porozmawiac o tym predzej czy pozniej, nawet jesli sie nie bede miala zamiaru wybrac sie na impreze. Bo sam fakt, ze moge chodzic sprawi, ze poczuje sie lepiej.

    Bo teraz troche czuje sie jak na kagancu.



    Co do tej pralki... OMG :lol: coz, zdarza sie



    Ogladalismy Borata jakis miesiac temu i hosci sie zastanawiali dlazego on czasami mowi po polsku, to im powiedzialam, ze w ten sposob wysmiewa amerykanow, bo dla nich kazachstan i polska to to samo i jezykow odrozniac nie potrafia... i widzialam, ze chyba niezbyt pasowalo im to co uslyszeli, myslalam nawet, ze byli troche zli na mnie. Ale przeciez tak samo jest z nami, Polakami, jak uslyszymy cos zlego na swoj temat. Ja strasznie sie zdenerwowalam, kiedy mowili jakie kawaly o nas kraza... mimo, ze wiedzialam, ze nic w nich prawdy nie ma...





    A z milszych rzeczy. Jestem po Bowling Party i bylam calkowicie do bani mialam najgorszy wynik, ta debilna kula caly czas zjezdzala na prawo. Pod koniec zaczynalam zdobywac jakies punkty.. a to jeden, a to dwa ale ogolnie, publika miala ze mnie ubaw podejrzewam
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Kitens > 17-02-2008, 9:49

    o jak milo Pania widziec , zadko wpadam na forum ale widze, ze nowa historia sie zaczela.

    Zaskoczylas mnie z tymi hostami, tzn hostka i dziwnym patrzeniem sie na imprezki. Pamietaj skoro jestes miesiac to mozesz nie myslec o imprezach jeszcze, ale za niedlugo bedziesz myslec i takie ustalanie godziny policyjnej jest nie w porzadku. To nie sa Twoi rodzice, Ty jestes dorosla i odpowiedzialna za siebie skoro wylecialas do USA opiekowac sie tak mlodym dzieckiem. Powiedz jej, ze to jest Twoj wolny czas i mozesz robic z nim co chcesz, powiedz jej ze skoro wziela Ciebie za osobe odpowiedzialna do pilnowania jej dziecka to jestes byc w stanie odpowiedzialana za siebie sama. Moze Ciebie to nie bedzie draznic Twoja godzina policyjna, kazdy jest inny, mnie by napewno takie cos draznilo i nie pozwolilabym sie "zamknac w klatce" a tym bardziej na caly rok.



    Ja jeszcze nie slyszalam o Polakach zlego zdania, ale co prawda u mnie w ogole sie o nich nie wspomina to pewnie dlatego ze ich jest malo hehe. ja juz wyuczylam hostow zeby sie glupio nie pytali czy wiem kto to taki harry potter itp, duzo im opowiadam o roznych rzeczach zwiazanych z kultura (w sensie filmem,muzyka itp), ogolnie o jakis wydarzeniach w Pl, wiec zajarzyli juz ze w Pl jest "prawie"(prawie robi wielka roznice ) wszystko to samo dostepne co w USA.



    pozdrawiam cieplutko



    PS: Napisz cos wiecej o rodzince, o obowiazkach, swoim pokoiku itp
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    WAMPIREK > 17-02-2008, 12:40

    Zazdroszcze Tobie tych Stanow...ja gdybym miala taka mozliwosc to spakowalabym walizki i w droge !

    Ale niestety poki co przez 1,5 roku jestem przywiazana do Polski (czyttudia).Mam nadzieje,ze szybko minie

    Zycze powodzenia w kraju za wielk? wod? i pokaż im,że jeste? super wykształcon? i inteligentn? dziewczyn?
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    idril > 18-02-2008, 0:57

    co do tych imprez to ja wiem dokladnie o co Ci chodzi.

    tako to sie nie chce nigdzie wychodzic ale samo poczucie ze hosci maja cos przeciwko wkurza i tak krepuje.

    dokladnie rozumiem.

    wiesz moze po pewnym czasie zmienia zdanie jak zobacz w pelni ze jestem sooba godna zaufania i takie tam.
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Gość > 18-02-2008, 3:10

    hehe Ja jak bylam miesiac w stanach to tez nigdzie nie jezdzilam na impezy nocne. Pierwsza impreza z ktorej wrocilam o 3 rano albo moze troche pozniej to byly moje urodziny. Teraz w styczniu zaczely sie co tydzien imprezki i ze ja jako jedyna z gpsem wszystkich obwoze, odwoze i zawoze.. to wracam przewaznie o 5,6 nad ranem. Nie wyobrazam sobie, ze ktos moglby mi powiedziec nie bedac moimi rodzicami ze mam wrocic nie pozniej niz o 2 w sobote. Rozumiem, ze w ciagu tygodnia, bo wkoncu na drugi dzien praca, moi hosci mi nie mowia nic na temat powrotow, ale ja tez nigdy nie przesadzam z tym. Tylko soboty wlasciwie wchodza w gre. Czesto tez spie w weekendy poza domem.. czytac u kolezanek. Moi hosci wiedza ze mam takze znajomych facetow i wiedza ze moja najblizsza kolezanka tutaj skumala sie z jednym wlasnie na moich urodzinach. Np w ten weekend siedze caly czas w domu, bo chce troche kasy oszczedzic, bo szykuje mi sie koniec lutego

    super wycieczka do Chicago.. to hosci chodza za mna i na kazdym kroku mi sie pytaja czy ide na jakas imprezke... i w sumie to wyglada jakby mnie sila wyrzucali z tego domu zebym sobie gdzies poszla hehe...

    Ja nie chcialabym miec takiej rodziny, w ktorej mialabym gorzej niz mialam u siebie w domu. Mialabym gorsze warunki, nie mialabym samochodu do dyspozycji czy komputera. Wkoncu... to AMERYKA!!
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna
  • Ostatnia