Czy au pair musi uczyc?

Hej,

wydaje mi sie ze moja rodzinka oczekuje ode mnie zebym uczyla 3,5 latka literek, cyferek i w ogole wszystkiego. Maly nie chodzi do szkoly, idzie dopiero w przyszlym roku. Dodam ze nikt go niczego nie uczy, jesli juz to ja. Wydaje mi sie ze wkrotce zostanie ze mna przeprowadzona "rozmowa" na ten temat :] ja nie mam zamiaru bawic sie w nauczycielke bo nia nie jestem i nie mam w tym doswiadczenia.

Moim zdaniem to oszczedzanie na szkole czy korepetycjach etc ktore tu w USA kosztuja majatek :|

Tak wiec, musimy uczyc czy nie?



Pozdrawiam

ja tam ucze moje dzieci angielskiego.... i lekcje z nimi odrabiam tez. Ale wszystko robie na zasadzie zabawy

ale czy to jest taki az duzy wysilek uczyc parolatka literek i cyferek? ja to bym dala wsyztko zebym miala w obowiazkach chociaz godzinke takie relaksu--uczenia malej niz latania za nia jak kot z pecherzem po calym ogrodzie ( anie byl znowu taki maly)



poza tym bez przesady czy to dla Ciebie az takie trudne poczutac jaka czytanke z dzieckiem czy na patyczkach nauczyc go liczenia? no chyba ze rodzice tacy ambitni ze kaza Ci uczyc fizyki kwantowej na poziomie uniwersyteckim....

Ale maly nie chce! ja juz probowalam, ale jemu sie nie chce, nudzi mu sie to. Cos tam zawsze liczymy, nie jest tak ze nic nie robie.

Chodzi o to ze rodzice nie robia NIC. Tylko tv z nim ogladaja. Albo inne bzdury. Co innego by bylo jakby maly chodzil do szkoly i bym z nim CWICZYLA czy odrabiala zadanie domowe. ALbo jakby rodzice chocby troche sie wysilili. A nie ze wszystko spada na mnie. Tak jak np bylo z potty training- gdyby nie moja ciezka praca nad tym ( i pozniejsze jej marnowanie rodzicow poprzez nie robienie NIC i zakladanie mu pieluchy) to maly by nadal sikal w majtki.

Ja nie umiem uczyc. Ani dzieci ani doroslych. Nie mam doswiadczenia ani wyksztalcenia w tym kierunku. I nie chce.

Poza tym robie zadania domowe z jego prawie 9 letnia siostra. Niestety wyglada to jak korepetycje bo dziewczynka jest niestety ale srednio rozgarnieta.



eh no ale pytanie bylo czy to jest nasz obowiazek?

moim zdaniem nie.

a je?li nie potrafisz tak to im powiedz.

jak nie zrozumiej? to maj? problem 8O

zgadzam sie z Nina (zreszta jak w wiekszosci )

zacznij moze sama rozmowe na ten temat. ostatecznie Ty masz im pomagac wiec niech oni wytlumacza dla dziecka ze ma Ci ulatwiac.

zreszta nie wiem. ja ogolnie chyba nie widze problemu.



Twoim obowiazkiem jest pomoc rodzicom w zajeciu sie dziecmi. pomoc w lekcjach tez w to (wydaje mi sie) wchodzi.

OK rozumiem pomoc w lekcjach.

Ale widze wielka roznice pomiedzy pomoca a uczeniem od podstaw. A o to mi chodzi... ta mala tez musze od podstaw wlasciwie uczyc, bo naparwde nic nie umie i nie rozumie i tu juz jest potrzebny specjalista.

Maly nie jest zainetersowany nauka. Na pewno inaczej by bylo jakby byl w szkole. Chociaz 2 razy w tygodniu. Z dziecmi. A ja pozniej bym tylko UTRWALALA wiedze.

Ale uczyc nie bede na pewno. To nie moj zawod. DLatego zapytalam czy musimy to robic bo ja nie mam zamiaru :]

lubie ta cala swoja rodzinke nawet bardzo, ale wykorzystywac sie nie dam

ktos jeszcze sie wypowie?

typowy amerykanski dzieciak... malo kumaty





co do uczenia malego literek, cyferek itd.. to nie uwazam, aby to byl duzy wysilek i czy tez obowiazek.. opiekujac sie 3 letnim dzieckiem to przychodzi naturalnie.. jest mnostwo ksiazek dla takich maluchow, gier itd. moim zdaniem to fajna zabawa i kazdy sie do tego nadaje

[quote name="agulka"] co do uczenia malego literek, cyferek itd.. to nie uwazam, aby to byl duzy wysilek i czy tez obowiazek.. opiekujac sie 3 letnim dzieckiem to przychodzi naturalnie.. jest mnostwo ksiazek dla takich maluchow, gier itd. moim zdaniem to fajna zabawa i kazdy sie do tego nadaje [/quote]





NO WŁASNIE!

wiadomo, ze do 10 sie go nie nauczy liczyc, ale jak na dziecko w tym wieku to 1,2,3 opanuje spokojnie z literkami to nie wiem. Jesli juz to nauczylabym go pisac mom/dad i to tyle jak na taki stopien rozwoju.





P.S. mam dzisiaj urodziny