-
-
Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
Tynka > 09-09-2007, 13:21
Wszyscy maj? swoje historie, mam i ja :wink:
Opisywałam tu na forum już moj? rodzinkę, ale postanowiłam zebrać to wszystko w cało?ć.
No i je?li to kogo? zainteresuje, to pisać swoj? historię
A więc zacznę od pocz?tku.
Au pair chciałam zostać odk?d pamiętam.
Już w gimnazjum, gdy przeczytałam o tym programie, pomy?lałam: To jest to!!!
Byłam pewna, że gdy skończę liceum wyjeżdżam.
Pocz?tkowo w planach była Anglia, później Włochy, ale ostatecznie padło na USA.
Doszłam do wniosku, że do Europy mogę jechać w każdym momencie, a żeby wyjechać do Ameryki trzeba jednak się troszkę postarać. Znajomi i rodzina patrzeli na mnie jak na wariatkę.
My?leli, że to następny mój głupi pomysł, że i tak nigdzie nie wyjadę.
I tak na marzeniach min?ł cały okres liceum.
Liceum się kończyło, ale ja dalej nie byłam pewna wyjazdu.
Ale pomy?lałam, raz się żyje.
Jak się nie uda to wróce.
No i w kwietniu tego roku zaczęło się.
Wybieranie firmy, kompletowanie dokumentów.
Dokumenty złożyłam pod koniec maja, a już 12 czerwca odezwała się pierwsza rodzinka.
A później długo, długo nic. Jak się już odzywały, to warunki były koszmarne.
Zdeterminowana, złożyłam papiery do innej firmy.
Ale wtedy odezwała się do mnie wymarzona rodzinka z pierwszej firmy.
No i tym sposobem lecę 10.09 do San Diego w Californii.
Zaczęło się niestety i to, co pewnie większo?ć z was przeżywała, a mianowicie panika rodziny, jak już do nich dotarło, ze jednak wyjeżdżam. U mnie najgorzej było z babci?. To jej kazania o tym, że to jest niebezpieczne, że mnie gdzie? wywioz?, że zabij? itp.
Że to rok, że będę tęsknić i sobie nie poradzę, że wrócę i tak szybciej.
Czasami mnie już to denerwowało.
Ale ja już postanowiłam i nic mnie już nie przekona, wiem, że dam radę
Teraz co? o moich Hostach:
Rodzinka wydaje się być w porz?dku.
Dabney jest psychiatr?, Peter jest naukowcem.
Będę się opiekowałam 3 dzieciaczkami.
No już nie takimi dzieciaczkami, bo s? duże.
Ben i Alec 13 lat (bliźniaki) i Olivia 9 lat.
Cieszę się, że s? takie duże, bo nigdy nie opiekowałam się małymi szkrabami.
Moje obowi?zki to głównie zawożenie dzieci do szkoły z powrotem.
Będę maiła pokój z łazienk?, auto do dyspozycji.
Mieszkaj? 20 min od plaży i centrum.
No i to chyba wszystko
Pozdrawiam -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
WAMPIREK > 09-09-2007, 13:27
To Ty juz jutro wylatujesz...no no
Zycze wszystkiego dobrego w USA
Obys spelnila wszystkie swoje cele...
i do uslyszenia...
Pisz duzo co tam u Ciebie -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
idril > 09-09-2007, 14:18
[quote name="Tynka"]Au pair chciałam zostać odk?d pamiętam.
Już w gimnazjum, gdy przeczytałam o tym programie, pomy?lałam: To jest to!!![/quote]
to tak samo jak ja! identycznie!
[quote name="Tynka"]Zdeterminowana...[/quote]
zaraz, zaraz z kad ja znam to slowo?!
[quote name="Tynka"]To jej kazania o tym, że to jest niebezpieczne[/quote]
co to za chore gadanie?! jacie - wspolczuje. u mnie babcia byla na to najbardzije pozytywnie nastawiona, zreszta rodzina zadnych problemow czy wyzutow mi nie robila. cieszyli sie ze realizuje marzenia.
[quote name="Tynka"]sobie nie poradzę, że wrócę i tak szybciej.[/quote]
szczeze wspolczuje. j/w
[quote name="Tynka"]Ale ja już postanowiłam i nic mnie już nie przekona, wiem, że dam radę[/quote]
no i dobrze
no i tak wsytzko pokomentowalam i gratuluje raz jeszcze spelnienia marzen. mi sie poszczecilo Ci na pewno tez.
czekam na ciag dalszy historii! -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
maada > 09-09-2007, 15:12
san diego, duze dzieci...jak dla mnie brzmi superpowodzenia !!! :wink: pisz duzo :wink: -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
Kitens > 09-09-2007, 17:41
To w takim razie poniedzialek to Twoj wielki dzien. Super. Sloneczko, plaza i starsze dzieciaki to jest to . Oczywiscie bede tu zagladac. Milej podrozy -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
Tynka > 15-09-2007, 2:24
No i jestem
Dolecialam w calosci ;p
Jest rewelacyjnie.
Siedze sobie w pokoju, przez szklana szybe mam cudowny widok na San Diego: gory, domki itp.
jedne chlopak siedzi obok i gra w play station, a drugi siedzi w pokoju, dziewczynka w szkole.
Hehe czyli 0 roboty
Ale dzisiaj musialam juz jechac po jednego chlopaka do szkoly.
Nie wiem jak tam dojechalam....
Pogubilam sie, jakis chinczyk na motorze mi pokazywal droge
Tu jest strasznie duzo drog i autostrad...nie mam pojecia kiedy sie tego naucze.
Jesli chodzi o szkolenie to bylo super:
Super dziewczyny, super hotel, super zarcie, wszystko super
A w szczegolnosci wycieczka do NY.
NY jest przecudowny.
Byllam na Rockefeler center, na najwyzszym pietrze.
Mialam widok na caly NY, a na dodatek bylo juz ciemno...te wszytski swiatla, budynki...ahhh to jest nie do opisania.
Poporostu rewelka.
A San Diego....bajka
Jest bardzo cieplo, zaraz wskakuje do big basenu.
Zadnej chmurki na niebie.
Rodzinka spox.
Pater(moj host) dzisiaj obwozil 4h mnie po SD,
Dabney (moja hostka) jest przemila, wczoraj jak przyjechalam to mnie wycalowala i wysciskala.
Ogolnie amerykanie sa bardzo otwarci
NIe wiem co jeszcze napisac...
Cokolwiek kiedys bede pisala(jak bede narzekala itp), to teraz wiem, ze byla najlepsza decyzja, ze tu przyjechalam.
Chocbym mila byc tu tylko kilka miesiecy.
Pozdrowiam i goraco caluje :* -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
WAMPIREK > 15-09-2007, 11:24
To dobrze,ze jest milo i ze jestes zadowolona
Oby tak dalej... -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
just_me > 15-09-2007, 23:04
Tynka powodzenia no i pisz koniecznie co u ciebie.
Będę ?ledzić Twoja historie, bo jakby nie patrzeć udało ci sie to co mi nie wyszło, bo dupa ze mnie i tyle, że sie sie nie zebrałama plany miałam dokładnie takie ja Ty...i teraz ruszam od października, ale na uczelnie..ale jeszcze wszystko przede mn?, najciężej jest się po prostu odważyć.
Także pozdrawiam odważnych i powodzenia -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
Kitens > 16-09-2007, 1:01
Hejjj. Super, ze Ci sie podoba. Ja dzisiaj bylam na plazy to piasek tak pazyl w stopy, ze nie dalo sie po nim isc . Kupili mi samochod jeeeeeee, mam Focusa 2005r i FUL w baku , teraz moge jezdzic wszedzie i ile chce i kiedy chce . Ide wlasnie do restauracji z nimi , napisze pozniej cos w mojej historii
papatki i buziak -
Re: Marzenia sie spełniają...czyli Tynka za wielką wodą.
idril > 16-09-2007, 23:41
no to bosko!
czekam na dalsze wrazenia!