Objawy au pairskiej zalamki

Hej! Jestem au pair od miesiaca,a juz moge siebie nazwac au pair ''po przejsciach''. Moj ostatni tydzien u rodzinki,przed jej opuszczeniem byl koszmarny. Bez wsparcia ze strony przyjaciol chyba bym nie wytrzymala tutaj. Dostalam jakiejs dziwnej blokady,ze przez ostatni tydzien nie moglam jesc ich jedzenia 8O Pachnialo mi tam lunchami,obiadkami i deserkami ale ja nie moglam tego tknac! Pojechalam sobie do Lidl 8km na rowerze,kupilam paczke ciastek i jogurt i wtedy bylam szczesliwa,bo to bylo MOJE. Gdalam z Karolina_c i ona tez cos takiego miala ostatnio,ze nie mogla jesc ich zaracia 8O Pytam wiec,czy gdy wam bylo bardzo ciezko,tez odwalaliscie takie numery??

ja robie jeszcze lepsze rzeczy.

Z rodzinka problemow nie mam, bardzo mi pomagaja i wspieraja we wszystkim, zarowno rodzice jak i dzieciaki. no ale ogolnie jezeli mam jakis problem - co ostatnio zdarza sie bardzo czesto :/ to chodze na spacery do lasu/ nad morze...niby normalne, z tym ze najczesciej wychodze na taki spacer ok 2 w nocy i wracam ok 5:/ co najlepsze do pracy wstaje o 7 i WOGLE nie odczuwam zmeczenia przez caly dzien. Oczywiste jest tez to ze na wszystkie problemy najlepsza jest rozmowa z przyjaciolka - ktora naszczescie mam tu przy sobie.

hahaha, ja tam moge jesc claymi dnia prawie wszystko ale nie musze miec operskiej zalamki zeby dostawac blokady jedzeniowej.

Wystarczy ze sie mam spotkac ze swoim chlopakiem to od razu odbiera mi apetyt mimo ze godizne przed spotkaniem moglam umierac z glodu, jak tylko go widze, to juz moge zyc tylko miloscia



No a jak sie stresuje i niekoniecznie z powodu zalamki operkowej, to tez pzrestaje jesc. Pachnie mi pieknie ale apetyt odbiera, a czasem nawet mdlosci wyzwala, ale to juz moga byc niekoniecznie problemy zwiazane z operkowaniem

tzn to nie bylo tak ze ja nie moglam tego jesc, po prostu zawsze ktores z rodzinki bylo w kuchni i sie o lodowke opieralo i glupio mi bylo powiedziec "ej sorry posun sie musze sie nazrec" ale kazdy mi na rece patrzyl. A jak juz dostalam opieprz ze czemu ja im wyrzucilam sos czekoladowy (pol centymetra na dnie kubka) bo oni maja PLANY KULINARNE co do tego, wiec balam sie tknas czegokolwiek bo byc moze rowniez mieli plane kulinarne co do gnijacego banana, czy 5 dniowej fasolki po bretonsku. Poza tym przed ucieczka tak mnie z nerwow scikalo, ze o jedzeniu myslec mi sie nie chcialo...

Karolina,

w mojej rodzicne cos takiego to nie do pomyslenia. Ja im takie rzeczy wyrzucalam ze sama siebie bym za to oskalpowala na ich meijscu, a oni tylko ze nie ma sprawy

No ale ja ich porzadku uczylam i jesli robili mi balagan i zostawiali cos gdzie nie powinno byc i nie poinformowlai do czgeo to a wygladalo jak smiec to i w smieciahc sie znajdowala tak sybko jak to mozliwe

Teraz juz pilnuja sie bardziej haha

No ale stres w rodzince niezyczliwej w pelni rozumiem tez bym glodu wcale nie czula w takiej sytuacji.

A moi wpierniczaja nagminnie NUTELLE az sie boje co to bedzie jak ja tam bede...bo ja kocham czekolade itd.

ja tez jesc nie moge - ale nie przez stres ani przez to ze ktos sie o lodowke opiera ale poprostu mam tu scisniety zoladek :wink: rodzina ciagle mi puka do drzwi i pyta czy mozen to zjem a moze tamto - a moze pozniej to mi zrobia a ja sobie odgrzeje etc.....ale no normalnie caly dzien nic nie jem procz owsianki rano :? i pozniej dopiero na kolacje cos skubne :? jak wroce do PL bede wygladac jak wieszak :?

Boze to moze ja tez dostane jakiegos stresa i schudne fajnie by bylo

poza tym ja to mam inna blokade. nie lubie jesc przy obcych. w szkole np. jak jestem to nic nie jem bo jakos mam wrazenie ze kazdy na mnie patrzy [co wcale prawda nie jest...]

czuje po prostu jakis dyskonfort jak musze przy obcych otwierac buzie ;P

chora jestem :?

biorac pod uwage jakie smieci jedza Anglicy to mzoe i zaburzenie laknienia jest dobrym rozwiazaniem dla wiekszosic operek ktore dbaja o linie. Inaczje moza tak przytyc ze po roku nie widac specjalnej roznicy pomiedzy Polkami a Angielkami ktorym do lekkosci motyla daleko



Ja mimo pilnowania sie bardzo i zwiekszonego ruchowo trybu zycia po 10 miesiacach mam 2 do 3 kilo wiecej, wiec pewnie odrobina stresu przez krotki czas by mi sie przydala.

Ja mam normalnie takie wahania wagi, ze 2-3 kg moge dostac w 3-4 dni a zrzucic w 2...

:roll:



Idril, mam to samo! Tzn teraz sie ucze jesc w miejscach publicznych, np w restauracji nie mam problemu, ale kiedys... :evil: Z czym mam problemy nadal to z piknikiem w parku albo z jakimkolwiek jedzeniem w kinie - bo mam wrazenie, ze kazdy sie na mnie gapi i mysli: "jezu, taka gruba i jeszcze zre"...

:roll: