-
-
Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Katarzyna. > 27-02-2007, 0:47
Witam.
Jestem au pair w US ( okolice Waszyngtonu) od jedenastu miesiecy.
OKOLICE... No wlasnie. Moze tragicznie nie jest, ale piec mil (10 km) do metra, to chyba przesada. Au pair pozbawiona samochodu, to chyba najgorsze, co moze byc. :mad: Do jajblizszego sklepu mam jakas godzine drogi piechota, i gdy chce gdzies wyjsc, to musze laskawie prosic moich hostow, zeby mnie podwiezli (nie zawsze sa szczesliwi z tego powodu).
Ale to nie koniec. Inne au pairki maja stacje metra pod nosem, i na dodatek mieszkaja obok siebie, takze po pracy moga sie spotkac. Ja mam piec km do najblizszej au pair, i w okolicy nie ma nawet Starbuksa, zeby sie spotkac (hmm, czym do niego dojechac?).
Anyway, moj firma,, jest w poszukiwaniu nowej rodziny. Zajmuje im to juz trzy miesiace, i zostal im ostatni tydzien.
Pwiedzialam im, ze chcialabym mieszkac w jakims wiekszym miescie, i blisko innyc au pairek, a oni wyskakuja z rodzina w Ohaio, gdzie dom stoi na cornfield :evil: a w okolo nic, tylko pustka. Rodzinka super, ale niestety ja juz usycham z samotnosci, a pod czas tygodnia jestem skazana na widzenie tylko hostow, i ich synka.
Oczywiscie odmowilam Ohajowcom, i dzis sie patrze, a tu rodzina z MD, rowniez odludzie.
I co Wy na to? Czy Wy macie podobnie?
Jak mozna mlode dziewczyny wysylac gdzies to the middle of nowhere?
:mad:
Z gory dziekuje za kontynuowanie tematu. -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
maada > 27-02-2007, 5:44
hej, jejku...jak Ty w ogole wytrzymalas te 11 miesiecy...podziwiam, naprawde...dzielna dziewczyna jestesja siedzac w domu hostow dostaje swira, wiec jak mam 'gorszy moment' to wsiadam w samochod i jade gdziekolwiek...nie daj sie wcisnac do rodzinki bez auta po raz drugi !! powodzenia !! trzymam kciuki !! -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
oliwka911gt > 27-02-2007, 6:52
o matko! podziwam. u mnie bez samochodu to tylko w leb sobie strzelic. taz na odludziu i zero komunkacji miejskiej. metro :lol: mieszkam w TN a tu country wszedzie :lol: -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Katarzyna. > 27-02-2007, 7:09
Yay, dzieki dziewczyny za wsparcie.
Z moimi hostami mialam oczywiscie sprzeczki, ze nigdzie nie wychodze, powiedzieli, ze to moja wina. Gdzie mam pojsc? Moge wyjsc tylko na backyard, posiedziec sobie :evil: A sami swoje tylki woza w samochodach.
Czy w Anglii jest tak samo, wszedzie jest tak daleko, i komunikacja publiczna jest do ...? Poniewaz nie chce siedziec w Polsce, musze cos wymyslic. Mam namiar na Anglie i Holandie... Zobaczymy. -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
oliwka911gt > 27-02-2007, 7:21
w weekend o maly wlos a zostalabym uwieziona jk ty! z czym jest twoija wina?? z tym ze auta ci nie dali?? pojebani jak sanki jak leneczka mowi. a co LCC na to?? co mowili na poczatku o aucie?? zanim sie zdecydowalas na nich?? -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Katarzyna. > 27-02-2007, 8:07
Hmm... Auto. Najpierw robilam prawko przez pol roku, a potem okazalo sie, ze jade do 6 miesiecznego chlopca.
Na poczatku moja LCC powiedziala, ze musze zdac W US egzamin, moja hostka podala mi adres strony, gdzie znajde testy na US prawko. Potem hosci wyjezdzali czesto z domu ( a to do rodzicow, a to do znajomych) i sprawa przycichla.
Chcieli zostawic mnie jako au pair na drugi rok, ale powiedzialam ze bez prawa jazdy tu nie wytrzymam. Mojej prosbie powiedzieli nie, poniewaz nie maja pieniedzy. Takze powiedzialam im nie, nie zostaje. Teraz przyjezdza do nich Bosniaczka i Chercegowinka, i mowi ze to dla nej wielka szansa ze tu przyjezdza. Szansa, o ile umie rozmawiac ze scianami, i dzrzewami... W co watpie.
Przyjaciele tez po mnie nie przyjezdzaja, mowia, ze za daleko...
Ech, jeszcze 28 dni. :twisted: -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Gość > 27-02-2007, 10:48
1. rodzina jakas pokopana... sami sie powinni wczuc w taka sytuacje, ciekawe czy jakby na twoim miejscu postawieni byli najszczesliwszymi ludzmi na swiecie... :?
2. witamy na forummam nadzieje, ze nastepna operska sytuacja bedzie lepsza; 11 miesiecy - podziwiam! Ja w Finlandii mialam 5km do najblizszego sklepu, a 30km do ludzikow, ale przynajmniej samochod byl.
3. w Europie bedzie pod tym wzgledem lepiej, ale wszystko i tak zalezy od ciebie samej - wybor rodzinek jest duzy, zwlaszcza w UK i Holandii, znajdziesz cos w miescie, nie ma strachatylko nie jedz przez agencje!
Powodzenia, a 4 tygodnie to nie jest juz tak duzo! -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Katarzyna. > 27-02-2007, 19:35
Dziekuje Emi, za wsparcie.
Nie mam doswiadczenia z niejechaniem przez firme, takze nie wiem, czy mozna zaufac komus, kto szuka na wlasna reke. :roll: Troche bym sie bala. Ale Wy macie wieksze doswiaczenie...
Cha, cha, teraz ... znalazla mi rodzine z czworka dzieci... Co oni mysla, ze ja robol jestem?
Do tej pory mialam jednego chlopca, takze there is no way to go to four kids! :evil: -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
Gość > 27-02-2007, 20:50
Zaufac - nie zaufac...
Kiedys pisalam o tym dlugasiernego posta gdzies, nie pamietam tylko czy na forum czy na blogu.
W Europie to ZUPELNIE normalne, ze pracownikow poszukuje sie przez Internet. Stad wlasnie tyle rodzin poszukuje sobie au pair korzystajac z tego cudu techniki. To sa takie same rodziny, ktore zglaszaja sie do agencji - szukajace pomocy domowej. Ogloszenia, ktorym nie da sie ufac zdazaja sie, ale niezwykle rzadko!
Kochana, jakie ja doswiadczenie mialam wyjezdzajac do Finlandii 2 lata temu... Zarejestrowalam sie na forum, pewnia Ania mi podala linki do stron zakazanych, zarejestrowalam sie tam i 2 tygodnie pozniej rozmawialam z moja rodzinka - po jednej rozmowie i 3 mailach dostalam od nich bilet relacji Warszawa-Kopenhaga-Turku. I tyle mojego doswiadczeniaWylecialam miesiac po zarejestrowaniu sie na forum -
Re: Odludzie, czyli gdzies in the middle of nowhere.
edyta_s > 27-02-2007, 21:48
Ja to bym sie bala wyjechac po tak krotkim czasie od "poznania" rodzinki. Ale jednak chyba grunt to intuicja.