• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Plany a rzeczywistość

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Plany a rzeczywistość
       
  • Plany a rzeczywistość
  • Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 24-01-2007, 17:37

    Dzi? ma do mnie zadzwonić rodzinka z Niemiec, która jest mn? zainteresowana (tzn. już praktycznie mowi?, że chc?, żebym przyjechała, dzieciaki mnie polulubily itp, ale wiadomo, roznie bywa),gadam z nimi (tzn. mailuję) od paru tyg (też ze starszymi dzieciakami - bo jest ich czworka, ale matka nie pracuje). I "lekko" sie stresuję Nie do?ć, że obcy język, to jeszcze gadanie przez tel z osobami, których praktycznie nie znam - dla mnie to taki mały kozmarek Ale czego sie nie robi dla marzeń ;p i wła?nie nawet nie wiem dokładnie, o czym oni jeszcze chc? ze mn? gadać - co? wspominali że o umowie, ale co jak nast?pi taka przykra cisza, a ja nie bede wiedziala o co spytac, bo juz wiekszosc o nich wiem? Kazdy z was tak panikowal?

    Poza tym parę osób zaczęlo mi gadać o niebezpieczeństwach na mnie czyhajacych :roll: (rodzinkę poznałam przez neta) Znajomy mojej mamy ma sprawdzić istnienie takiej rodziny w ogóle, chc? zawrzeć umowę, tata by mnie do takowej rodzinki dotransportowal - my?lę, że raczej nie miałabym co się obawiać. Chyba
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Yoanna > 24-01-2007, 20:49

    eee no ja tez nie lubie tych rozmow tel.. mailujesz, pytasz sie o wszystko, to potem juz raczej znasz odpowiedzi na pytania, na ktorych ci zalezalo... ale dobrze jest miec jakies przynajmniej jedno jeszcze przygotowane, bo jak rodzinka cie spyta: masz jakies pytania jeszcze? i powiesz ze nie to tez tak dziwnie...

    nie stresuj sie, ja przed moja pierwsza rozmowa tez mialam stresa a nie warto
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 24-01-2007, 21:31

    A ja bym chyba jednak powiedziala "eigentlich nicht"

    Staram sie wyluzowac, ale nie powiem, zeby mi to szlo perfekcyjnie Sama rozumiesz
  • Re: Plany a rzeczywistość

    risette1 > 25-01-2007, 0:09

    Czworka dzieci????!!!! 8O 8O 8O



    Jezu kobieto gdzie ty sie porywasz? Ja mam dwojke, i to ze matka jest w domu przynajmniej dla mnie, oznacza tylko ciagla zabawe z dzieciakami... (Wielki brat patrzy ) a nawet przy najwiekszych checiach, ktorych czesto brakuje...to meczace i stresujace zajecie...Nie wiem w jakim wieku sa twoje szkraby i co planuje dla ciebie ta rodzina...ale zastanow sie dobrze. W Niemczech jest tyle ofert...nawet teraz kiedy zawiesilam swoj profil, tyle rodzin pisze maile...





    Tak sobie poza tym mysle, ze moze mace ci w glowce, moze juz podjelas decyzje...ale czworka, musialam cos napisac, bo bym chyba nie zasnela dzisiaj :wink:
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 25-01-2007, 0:34

    Starszymi niewiele trzeba sie zajmowac - 6 i 8 lat. Maluchy - blizniaki - po roku. Tez myslalam o tym, ze bedzie mi na rece patrzec itp, ale w ogole to nie wiadomo, czy nie wezma 2 au pair, a matka pojdzie do pracy. Urzekla mnie ta rodzinka, jade. Gadalo sie fajnie z ojcem, sympatyczny facet, za pare dni maja przyslac umowe.

    Poza tym zero sprzatania (no, minimalnie czasem cos pomoc trzeba), gotowania, nie tak daleko ode mnie, urlop w Danii. Dzieciaki tez bardzo sympatyczne. Nie chce przebierac, tych zdazylam polubic, nauczylam sie, ze 1 interesujace to zawsze wychodzi najlepsze
  • Re: Plany a rzeczywistość

    (-:MARZENA:-) > 25-01-2007, 1:15

    optymizm musi byc



    nie zebym Cie straszyla...ale widac ze z dziecmi malo mialas jak dotad do czynienia...bo skoro piszesz ze 6, 8 latkami to sie prawie nie trzeba zajmowac to sie grubo mylisz...
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Yoanna > 25-01-2007, 1:25

    to wyglada jak moja londynska rodzinka ;D

    tez mialam czworke dzieci - 18 miesiecy, 4 lata, 6 i 8.

    i matka niepracujaca. bynajmniej w domu nie siedziala hahah nie przepadala jakos za swoimi pociechami (nie dziwie sie) i wolala mi placic za nadgodziny...

    ogolnie dzieciaki i hostka byly tak czarujace (host byl ok), ze sie spakowalam i ucieklam ;P

    to nie chodzi o ilosc dzieci lecz o jakosc.. :?
  • Re: Plany a rzeczywistość

    martamaua > 25-01-2007, 13:06

    4 dzieci i hostka w domu?!



    kamikadze....
  • Re: Plany a rzeczywistość

    Gość > 25-01-2007, 14:19

    Ja mialam sie nie odzywac, bo zaraz mnie znowu nowicjusze objada, ale...

    Kiedys byla tu na forum dyskusja na temat hostki w domu. I byl tez watek na temat 2 operek. Obie sytuacje byly wiekszoscia glosow na nie!



    Jak rodzina mowi, ze 10-latkiem nie trzeba sie zajmowac, to tez niewiele o dziecku swoim wie, bo wlasnie mniej wiecej tak do 10.roku zycia d. zawracaja jak diabli.



    Ale Yoanna ma racje, nie chodzi o ilosc ale o jakosc, no i moze sie uda...

    Choc zadna z forumowych operek doswiadczonych tej rodziny by nie wziela
  • Re: Plany a rzeczywistość

    edyta_s > 25-01-2007, 15:10

    Mam na mysli zajmowanie, ktore mi by nie sprawialo przyjemnosci Bo jesli dzieciaki by chcialy ze mna poplywac czy pojezdzic konno, no to dla mnie forma spedzania wolnego czasu, a nie praca, jak by nie patrzec.

    Najwyzej nie beda to wakacje mojego zycia Nie bede sie nastawiac na nie, bo innym sie to nie udalo. Polubilam ich i mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Czasem jest lepiej byc z 4 dzieciakow niz z rozpieszczonym jedynakiem. I doladnie, liczy sie jakosc, a nie ilosc.
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna
  • Ostatnia