-
-
Czy zmienić rodzinę?
OryginalnaNazwa > 23-06-2014, 13:28
Hej dziewczyny, chciałabym się was poradzić co zrobić w mojej sytuacji. Moja rodzina nie jest jakaś strasznaa, ani nie tyranizuje mnie ale są też pewne kwestie, które mnie tutaj bardzo denerwują i chciałabym poznać obiektywną opinię kogoś z boku.
Od początku, jestem u mojej rodzinki od maja, wcześniej byłam miesiąc au pair u polsko-angielskiej rodziny spod Londynu, ale matka nie dostała oczekiwanej pracy, w efekcie czego nie było ich stac na au pair i musiałam poszukać nowej rodziny(miałam dobre stosunki z poprzednią rodziną, matka dała mi dobre referencje). W taki sposób trafiłam do mojej rodziny w Londynie zajmuję się 6 letnim chłopcem i 8 letnią dziewczynką, wcześniej mieli oni au pair z Węgier przez 1,5 roku ale wywalili ją, bo kiedy byli na wakacjach sprowadziła swojego brata, a on ich okradłPróbowałam się kontaktować z tą dziewczyną, ale nie ma jak, jej konto na fejsie zniknęło a na maile nie odpowiada, więc nie wiem jakie miała obowiązki. Udało mi się z nia porozmawiać jak przyszła odebrać resztkę swoich rzeczy i z ważnych informacji dowiedziałam się tylko ile zarabiała :130 funtów tygodnowo w tym było sprzątanie raz na tydzień/ja robię to samo i mam 70 funtów+ 30 funtów na szkołę językową na tydzień(o które muszę prosić tydzień w tydzień, bo nie robią mi przelewu i zawsze zapominają dać)
Denerwuje mnie to, że nie mam listy obowiązków ani rozpisanych godzin pracy, prosiłam o to z 5 razy, ale hostka tylko uśmiechała się, przepraszała i obiecywała, że to zrobi, pytałam na drugi dzień i to samo.Zanim przyjechałam umówiliśmy się, że mam pracować 25 godzin tygodniowo, 4 godziny dziennie z dziećmi od poniedziałku do piątku i 5 godzin na domowe obowiązki: pranie, sprzątanie, prasowanie. Ale to tylko teoria, samego prasowania mam na jakieś 2- 3 godziny tygodniowo i nie są to rzeczy dzieci a koszule hosta (jakieś 12 tygodniowo), pranie praktycznie codziennie, przy czym dzisiaj dowalił mi też host wieszanie prania, czyli jakąś dodatkową godzinę w tygodniu, bo można prąd oszczędzić i nie używać elektrycznej suszarki. Na sprzątanie raz w tygodniu całego mieszkania schodzi mi jakieś 4 godziny (dom ma 3 piętra.2 łazienki i pełno włosów do odkurzenia bo mają 2 koty), nie wspomnę o rozładowywaniu i załadowywaniu zmywarki, ogarnianiu po śniadaniu, ścieleniu łóżek dzieciom, sprzątanie kuchni po kolacji. Hości gotują i nic poza tym.
Druga kwestia to ekstra kasa, umówiliśmy się na początku, że za tygodnie gdzie matka jest w delegacji a ja mam więcej roboty mam ekstra płatne, tak samo za tygodnie wakacyjne. Nie dostałam nic więcej za mój pierwszy tydzień pracy, gdzie matki nie było(fakt host mi pomagał trochę, bo zawoził dzieci na zajecia pozaszkolne, ale wyraźnie mówili mi , że mi więcej zapłacą za ten tydzień i nic, poza tym wtedy jeszcze nie dawali mi kasy na szkołę) i tak miałam co robić, bo moja poprzedniczka zostawiła mi 20 koszul do prasowania. Tydzień wakacyjny, to samo, byłam z dziećmi cały dzień z dzieciakami, za co dostałam jeden dzien w ciągu tygodnia wolny, (co mi różnicy nie robi bo i tak w tamtym tygodniu przepracowałam jakieś 45 godzin a nie 25). Raz była też sytuacja, że miałam w sobotę wieczór położyć spać 2 dodatkowych dzieci ich znajomych, fakt, nie miałam za dużo do roboty zmusić dzieciaki, żeby umyły zęby, ubrały piżamy, puscić film a potem zagonić do łóżka, ale też była mowa o jakiejś ekstra kasie, po czym udali, ze nie ma tematu.
Wiem, że to trochę moja wina, bo powinnam się upominać, ale z drugiej strony nie chcę spędzić roku czasu w rodzinie, gdzie o wszystko muszę walczyć. Daję z siebie dużo, dom jest czysty, pomagam dzieciom w grze na pianinie, kupiłam hostce prezent na urodziny i robiłam z dziećmi laurki dla niej. Nigdy nie odmawiam babysittingów(a są zazwyczaj w piątek wieczór) . Czuję, że w tej relacji tylko ja coś z siebie daję, hostka nawet nie miała czasu zabrać mnie do szkoły językowej(co obiecała zanim jeszcze do nich przyjechałam pracować), a o oyester card kiedy idę z jej dziećmu do kina muszę ją prosić(nie wiem co ona myśli, że powinnam sobie sama przejzd fundować kiedy jej dzieciaki gdzieś zawożę?). Zmienić rodzinę? Co myślicie? -
Re: Czy zmienić rodzinę?
roziolek > 23-06-2014, 13:43
Moim zdaniem powinnaś usiąść z hostami i poważnie porozmawiać, powiedzieć co Ci się nie podoba, że inaczej się umawialiście i zobaczyć jeszcze max 2 tygodnie jak będzie. Jeśli nic się nie zmieni to powinnaś zmienić rodzinęNie może być tak, że Ty dajesz od siebie wszystko a oni kompletnie nic. -
Re: Czy zmienić rodzinę?
bergamotka > 23-06-2014, 16:16
Rozumiem, że stawiać się trzeba, ale czasami naprawdę nie jest to takie łatwe, zależy od hostów, także troszkę cię rozumiem. Osobiście raz dałam się wpakować w sprzątanie całego domu i płacenie za nadgodziny na zasadzie „ech, no to masz 10 pounds extraâ€. Moja rada zacznij szukać innej rodziny i bądź w tym surowa żadnego dawania się wrobić w prasowanie rzeczy, które nie należą do dzieci, w generalne porządki całego domu, gotowania, prania i inne cuda na kiju. Ustal z następną rodziną, że pracujesz np. 25h w tygodniu i oczekujesz zapłaty za każdą nadgodzinę. Zajmujesz się przy tym dziećmi i tylko dziećmi.
Dzisiaj przykładowo znalazłam rodzinę z jednym dzieckiem. Trzyletni chłopczyk. Zobaczyłam obowiązki i się przeraziłam. Rano uszykować go do przedszkola, w południe odebrać, zrobić obiad, siedzieć z nim do wieczora, lekcje, kąpiel, czytanie bajki i szykowanie go do snu. I tak pięć dni w tygodniu za 70 funtów + sprzątanie domu i inne „lekkie†prace domowe. Au Pair ma POMÓC przy dzieciach, a nie wychowywać je za rodziców i jeszcze po godzinach być sprzątaczką i kucharką. Już pominę, że taki dzieciak, który rodziców widzi pół godziny dziennie to prawdopodobnie bardzo rozpieszczone stworzenie, któremu wszystko wolno. Szukaj nowej rodziny z odpowiedzialnymi rodzicami. Z hostami możesz pogadać, ale skoro mają do tego taki stosunek to myślę, że rozmowa nic nie zdziała, a jeśli już to na krótki okres czasu.
<blockquote class="ipsBlockquote">kiedy idę z jej dziećmu do kina muszę ją prosić(nie wiem co ona myśli, że powinnam sobie sama przejzd fundować kiedy jej dzieciaki gdzieś zawożę?).
</blockquote>
Latem zabierałam młodszą dziewczynkę na wycieczki do miasta. Mówiłam o swoim pomyśle najpierw hostom, a potem dziecku. Rodzice dawali mi 10 funtów na autobus//picie/kanapkę/bilet do kina dla dziecka i 10 funtów kieszonkowego dla Natalie, gdyby chciała sobie kupić coś w sklepie czy coś. Za siebie płaciłam sama, ale inicjatywa wycieczek wychodziła ode mnie. Poza tym miałam miesięczny, więc jedyne, za co płaciłam to za jakiś lunch i bilet do kina. Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale jeśli hości oczekują, że gdzieś ich dzieci zabierzesz to powinni ci dać na to pieniądze. -
Re: Czy zmienić rodzinę?
OryginalnaNazwa > 23-06-2014, 17:12
Dzisiaj przykładowo znalazłam rodzinę z jednym dzieckiem. Trzyletni chłopczyk. Zobaczyłam obowiązki i się przeraziłam. Rano uszykować go do przedszkola, w południe odebrać, zrobić obiad, siedzieć z nim do wieczora, lekcje, kąpiel, czytanie bajki i szykowanie go do snu. I tak pięć dni w tygodniu za 70 funtów + sprzątanie domu i inne „lekkie†prace domowe. Au Pair ma POMÓC przy dzieciach, a nie wychowywać je za rodziców i jeszcze po godzinach być sprzątaczką i kucharką. Już pominę, że taki dzieciak, który rodziców widzi pół godziny dziennie to prawdopodobnie bardzo rozpieszczone stworzenie, któremu wszystko wolno. Szukaj nowej rodziny z odpowiedzialnymi rodzicami. Z hostami możesz pogadać, ale skoro mają do tego taki stosunek to myślę, że rozmowa nic nie zdziała, a jeśli już to na krótki okres czasu.
Niestety takich ogłoszeń jest coraz więcej, mam wrażenie, że ludzie mylą au pair z opiekunką, bo na moje oko tych godzin, które au pair wyrabia w tym ogłoszeniu przy dziecku wystarcza na pełny etat dla niańki.
Najgorsze w mojej sytuacji jest to, że nawet jesli porozmawiam z hostami to i tak nic dobrego z tego nie wyniknie, hostka cały dzień siedzi na kompie(pracuje w domu) nie przesadzam od 7 rano do 21 czasm ją widzę z ekranem przed nosem i ciężko mi sobie wyobrazić żeby nagle zaczęła prasować, kiedy wszystko i tak robi w pośpiechu, jestem pewna, że sprzątaczki też nie zatrudnią, bo po co. Co najwyżej będą po sobie sprzątac przez 3 dni, a potem się zacznie znowu.
Swoją drogą, moja host mama tak dba o dzieci, że nie dała mi żadnych drobnych na popcorn czy cokolwiek, haha kazała 5 funtów reszty przynieśćA wiadomo, wszystkie dzieciaki naokoło obładowane słodyczami, a moje się patrzą na mnie blagalnie, w końcu za swoje wybuliłam na takie żelki, bo mi ich się żal zrobiło. Ja rozumiem idee, że dzieci powinny się zdrowo odżywiać i unikać słodyczy, ale do cholery, to ciężko przetłumaczyć kiedy wszyscy naokoło robia dokładnie na odwrót. Eh. -
Re: Czy zmienić rodzinę?
bergamotka > 23-06-2014, 19:56
OryginalnaNazwa, szukaj nowej rodziny. Szkoda Twoich nerwów. Ze swoimi chodziłam do kina, bo rodzice byli pod tym względem w porządku, a w wakacje dłużyło mi się z dzieciakami w domu. Wolałam je zabrać do miasta, kina, muzeum, gdziekolwiek. -
Re: Czy zmienić rodzinę?
paulinanor > 25-06-2014, 0:13
Ile czasu jesteś w tej rodzinie? Moim zdaniem to okropne i obrzydliwe zachowanie z ich strony, że coś obiecują dodatkowe pieniądze a potem widzisz figę z makiem. Ja bym radziła porozmawiać z nimi (chociaż wiem jakie to może być stresujące). Powiedzieć, że chciałabyś poprosić o rozkład dnia (jak się będą wykręcać to powiedzieć że teraz razem to zrobicie) że to zajmie 5 minut i wyjaśniać kwestię finansów bo nie wiesz czy dobrze się zrozumieliście. Dopytać się o te delegacje, nadgodziny. Jak potwierdzi to co mówiła Ci na początku (czyli że płatne ekstra) to upomnieć się o zaległości. Musisz to zrobić, nie daj się wykorzystywać. Najlepiej może wybierz niedzielę wieczór by się nie wykręcali czasem.