Przerwanie programy

Witam,
szukałam podobnego wątku żeby nie powielać ale nie znalazłam. Mam kilka pytań do doświadczonych au pair. Chciałabym wyjechać do niemiec przez agencję ale chciałabym na pół roku przez prowork.pl. Z tego co wiem to organizują takie wyjazdy na 9 miesięcy wiem że to różnica trzech miesięcy ale dla mnie to zbyt długo. Może wiecie na jakiej zasadzie mogę przerwać program? jakie ponoszę za to konsekwencje? Mam jeszcze jedno pytanie i ogromną prośbę o odpowiedz na nie. Czy zdarza się, że rodziny jakby nie chcą zaakceptować czy nie są zadowoleni z  tego że pracująca u nich au pair ma chłopaka i chce w jakiś sposób się  z nim spotykać czy w to nie ingerują ? Czy to możliwe, żebym raz w miesiącu mogła do Polski przyjechać? Bardzo proszę o odp
 

Ja wyjechałam za pośrednictwem Proworku do Norwegii. Rodzina u której byłam była dziwna i po 4 miesiącach zastanawiałam się nad przerwaniem programu/rematchem. Najpierw skontaktowałam się z agencją w Norwegii powiedzieli że można zrezygnować zachowując 14 dni wypowiedzenia (tak miałam też w umowie że rodzinie przysługuje 14 dni i au pair). Ja się zdecydowałam na rematch, chociaż trochę mnie straszyli z agencjii norweskiej, że rodzina może się zdenerwować, wyrzucić z domu, albo nawet oskarżyć o kradzież. Na szczęśćie ta rodzina nie należała do jakiś ogarniętych więc było OK dałam wypowiedzenie z oznajmnieniem że rezygnuje z programu zachowując te 14 dni.
 
No więc chciałam napisać, że przedewszystkim to zależy od umowy i agencji w kraju do którego jedziesz, ponieważ Prowork tylko pośredniczy (chociaż te 14 dni to standard tak mi się wydaje). Trzeba uważnie przeczytać umowę ( w moim przypadku 2 strony). Moment dawania wypowiedzenia nie należy do przyjemnych, ja się stresowałam okropnie aby podejść i dać tą rezygnację.
Ja mam chłopaka. Rodzina do której jechałam nie pytała się o to, ja nie mówiłam tzn. powiedziałam dopiero na miejscu. Nawet zapytałam się czy może przyjechać na 2 tyg i pozwolili. Ale czytałam też na forum, że niektóre rodziny reagują źle na wiadomość że kogoś masz, ponieważ obawiają się, że nie wytrzymasz tej rozłąki i wręcz czasami jest wytyczną dla host rodziny, że ma być to osoba singiel. Z Niemiec do Polski jest blisko, tanie połączenia więc jeżeli miałabyś wolny weekend to nawet nie musisz mówić by spotkać się z chłopakiem.
Też się zastanawiam nad Niemcami pod tym aspektem że właśnie blisko do Polski, raz na miesiąc przyjazd na ten weekend to nie jest problem a wogóle idealny jest Berlin, ale te kieszonkowe w Niemczech niskie Chciałam jechać do Oslo bo stamtąd tanie połączenia do Polski, ale przez 3 miesiące nie dostałam żadnej propozycjii z Norwegii. Teraz zmieniałam na Szwajcarię, ale stamdtąd to wogóle nie ma szans na przyjazd do Polski bo są cholerenie drogie połączenia.

Super powiem szczerze, że trochę podniosłaś mnie na duchu. Mam wiele obaw właśnie głównie związanych z chłopakiem i rozłąką. Nie mam pojęcia też jakie mam prawa w każdej rodzinie też jest na pewno troszkę inaczej. Mam nadzieję, że nie będę miała takiego problemu jak Ty z samą rodzina. Ogromnie wierze, że da się z nimi dogadać i nie będą negatywnie patrzeć na to że mam kogoś. Napisałaś, że pozwolili Twojemu chłopakowi przyjechać ale nie że mieszkał u Twojej rodziny ? bo nie zrozumiałam. Ja zaplanowałam sobie Bremen i okolice. Byłam w tym mieście kilka razy i mi się po prostu tam podoba. Też inaczej myślę o innych miastach których kompletnie nie znam a też jest taki pomysł bo z Bremen do dość dużego miasta w Holandii jest 170 km (tylko) to może mój chłopak znalazł by sobie tam pracę i będziemy bliżej. Tak jak czytałam na forach o doświadczeniach dziewczyn to jakoś w głowie mam taki obraz że nie ma się zbyt wiele luzu może po przeczytaniu tylu ofert rodzin niemieckich odniosłam takie wrażenie stąd też moje obawy. 
 
A powiedz mi jak to wygląda jeżeli załatwiałaś przez prowork rodzinkę musisz przechodzić jakiś test językowy ?? coś mi się takiego o uszy obiło i skąd miałaś namiary właśnie na agencję w Twoim przypadku w Norwegii? jak widzisz jestem trochę bardzo zielona w temacie

Zazdroszczę Ci takiej odwagi w podróżowaniu mówisz o Oslo byłaś w Norwegii ja mam mnóstwo obaw na każdym kroku

Tak, ta rodzina pozwoliła by przyjechał mój chłopak na 2 tyg aby mnie odwiedzić. Ale od tego momentu też zaczeli być dla mnie nieprzyjemni jak już pojechał. Chociaż tego chłopaka mojego prawie nie było w domu tylko chodził całe dnie po górach, ja normalnie pracowałam, on (chłopak) kupował swoje własne jedzenie, chciał zapłacić im za pobyt (nie chcieli) ale i tak dał potem im jakieś pieniądze. Więc no tak.
Ja na tą agencję norweską trafiłam w ten sposób, iż w umowie miałam zawartą klauzulę, że nie mogę mieć roszczeń wobec niej, zresztą na umowie było ich logo także. Jak przyjechałam to napisała mi meila ta Pani z agencji czy wszystko OK, hostka także wydrukowała broszury z tej agencji jak mam się zachowywać jako au pair, o życiu w Norwegii, ze spisem obecnych au pair. Więc łatwo było ich "namierzyć".
"Test językowy" można powiedzieć że miałam Jednego dnia zadzwoniła do mnie Pani z Proworku na skype i zadała 3 proste pytania 1. chyba opisać siebie 2. dlaczego chce być au pair w Norwegii 3. co będe robić z dziećmi jak pada deszcz i tego pytania nie zrozumiałam całkowicie bo Pani użyła słowa kids a ja zrozumiałam kind i sobie przetłumaczałam jakiego rodzaju rzeczy robię jak pada deszcz (pominełam dzieci) i powiedziałam że oglądać TV hahaha Ale wtedy mój angielski był bardzo zardzewiały. A te rodziny z agencjii do Niemiec  potrzebują au pair z angielskim czy z niemieckim?
Ja nie miałabym żadnych wątpliwość co do wyjazdu gdyby nie chłopak. Jesteśmy razem ponad 6 lat a rok rozłąki to bardzo dużo. Ale jak wybierzesz Niemcy i raz na miesiąc tu przyjedziesz na weekend sądzę że to jest OK.
Chciałam i chcę nadal być au pair w Oslo (ze względu na tanie połączenia do Polski i dobre warunki kontraktu w Norwegii) ale niestety ja byłam na wsi oddalonej 7h od Oslo. Myślałam że jak już byłam au pair w Norwegii 6 miesięcy (dodatkowo w Polsce doświadczenie ponad roczne w opiece nad dziećmi) i mam podstawy norweskiego to będzie łatwiej znaleźć rodzinę, ale przez 3 miesiące nie dostałam żadnej oferty chociaż na stronie agencjii mają dużo ofert do tego miasta. Teraz czas mnie naglii po pieniądze mi się kończą, marnuję czas no i zdecydowałam się na Szwajcarię.

Hej dziewczyny! Jestem au pair w Norwegi od sierpnia więc już przeszło ponad pół roku...
Mam takie pytanie, ponieważ chcę zrezygnować (trochę się tym stresuję co prawda, ale już podjęłam decyzję, że się tu bardzo męczę i w tym tygodniu składam wypowiedzenie- w moim przypadku niestety jest ono miesięczne...)
Pytanie tyczy się biletu powrotnego. W mojej umowie jest punkt, że rodzina płaci za bilet z Norwegi do mojego kraju.(nie płaci w przypadku gdy zostaję w Norwegii, lub lecę do innego kraju). Jest tez punkt o miesięcznym wypowiedzeniu. Jednak nie ma żadnego odniesienia, że zapłacą oni za ten bilet po ukończeniu programu/umowy. I zastanawiam się czy w takiej sytuacji gdy to ja wypowiadam umowę, czy należy mi się bilet  do kraju zakupiony przez rodzinę? Jak myślicie?
Dzięki za wszelki odpowiedzi.
 
 
ps ja zostałam zatrudniona przez skandynawska agencje au pair, wiec jesli ktos ma na celu takie kraje to polecam sie zalogować na energyaupair.no
 
aaha !majka2533- ja latałam mniej wiecej co miesiąc półtorej do domu, kwestia dogadania się, czy Cie potzrebują czy nie, no i dobrej wymówki, ja akurat miałam realny powód-ortodonta, ale jakbyś latała weekendami za własną kasę to ja nie widzę przeciwwskazań-jeśli to twój czas wolny rodzina nei może sie przyczepić

A gdzie dokladnie jesteś au pair? I dlaczego chcesz zrezygnować?
Ja byłam au pair 7h od Oslo. Zapłaciłam sobie bilet lotniczy do Oslo (jak jechałam do rodziny) a oni zaproponowali, że zapłacą za pociąg od Oslo do nich. Jak dałam wypowiedzenie skontaktowałam się a agencja norweską by powiedzieli rodzinie by opłacili mi bilet pociągiem do Oslo (ponieważ jak wracałam sama sobie zapłaciłam za bilet lotniczy) i pamiętali o ekwiwalencie za niewykorzystany urlop.
 
W Norwegi często jest też przyjęte w ten sposób, że au pair opłaca przelot i wylot z Oslo a host rodzina koszty od i do Oslo. Ja bym proponowała skontaktować się a z lokalną agencją. Początkowo o ten bilet pytałam się polskiej agencji ale oni mówili że ja rezygnuje i że ja pokrywam całość, ale postanowiłam to jeszcze wyjaśnić z norweską i się udało.

Jestem  tak z półtorej godziny od Oslo, jednak do lotniska mam blisko, 30 minut. Chcę zrezygnować, ponieważ już się nie układa dobrze miedzy mną a rozdiną, mianowicie jest to single parent family, 2 dzieci, jedno z dzieci nie wiem co sobei uzbdurało (chyba ze jestem przeszkodą w zejściu sie rodziców) i strasznie się buntuje, w ogole nei mam kontaktu z tym dzieckiem, nie słucha się i poniekąd ten problem rodzinny przekłada się tez na mnie... ale skoro nie ma interakcji z dzieckiem to ja nie widze juz celu i sensu w tej "pracy"...

Pisząc ze sie udalo co masz na mysli? Ze norweska rodzina opłaciła Ci przelot? czy tylko pociąg?
Jak obliczyli Ci ekwiwalent za niewykorzystany urlop, szczerze mowiac nie sadze by mój host ogarniał takie rzeczy... A takie cos mi się w ogole należy? Bo gdzies tez mi sie obiło o uszy, że pierwszy rok pracy w Norwegi to sie nie ma płatnego urlopu, dopieor za jakis czas jak swoje przepracujesz to wtedy moga ci zaplacic za urop(ale nie jestem do konca pewna tej kwestii)

Hej Hej!

Jest ktoś może z Was z okolic Stavanger?