-
-
Alzacja! Strasbourg i okolice.
mar > 28-11-2013, 14:06
Salut à tous! Сzy ktoś prócz mnie także jest au pair w regionie Alzacji? Wspaniale byłoby się spotkać , wymienić doświadczeniami, itd. z kimś kto także zdecydował się na pozostanie au pair. -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
Olesya94 > 29-11-2013, 23:51
Hej! Ja jestem au pair, ale w regionie Burgundii. Byłam w alzacji razem z rodzina, dokładnie w Mulhouse. Ja "operuje" w Dijon, jakbys kiedyś chciała zwiedzić to zapraszam. A Ty operujesz w dokładnie w Strasburgu? :-)
Pozdrawiam Ola -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
mar > 06-12-2013, 0:24
Hej! Cieszę się, że ktoś w końcu odpowiedział =D. "Operuję" niedaleko Strasbourga (3 przystanki pociągiem od Strasbourga, więc to żabi skok). Dzięki za zaproszenie, może faktycznie skorzystam. Gdybyś także chciała zwiedzić le capital de Noel to także zapraszam (Strasbourg w tym okresie jest wręcz przecudowny, ze specyficznymi marchęs de noel oraz największą choinką bożonarodzeniową na świecie! Miasto warte zwiedzenia).
"P.S" Od jak dawna jesteś au pair, jeśli można spytać i jakie masz wrażenia odnośnie "operowania"? -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
Olesya94 > 06-12-2013, 17:43
Au pair jestem dokładnie od połowy września i zostaje tutaj do lipca :-) jeśli chodzi o moje wrażenia to są jak najbardziej pozytywne. Wiadomo na początku nie było łatwo sie oswoić z otoczeniem, nowym miejscem szczególnie dla niesmialej osoby jaka jestem ja :-) ale powiem Ci ze trafiłam naprawde na bardzo fajna rodzine, ktora od samego początku była i nadal jest dla mnie bardzo miła. Dzieci sa grzeczne i dobrze wychowane, praktycznie nie mam z nimi problemu. Chodzę rownież do szkoły językowej, ktora jest naprawde dobra "odskocznia" od codziennych obowiązków. Ogólnie jestem zadowolona z mojego "operowania", a au pair jestem pierwszy raz :-)
A powiedz mi jak u Ciebie? :-) -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
mar > 07-12-2013, 2:54
U mnie niestety nie jest łatwo, zastanawiam się poważnie nad zmianą rodziny, ewentualnie nad całkowitym zrezygnowaniem z programu au pair i poszukaniu sobie zwykłej pracy, bo swoje lata na karku mam i nie jestem do końca przekonana, czy faktycznie chcę się "bawić" w "rodzinę". Moje dzieci to wcielone diabły, dom to pole niezliczonych walk, host matka jest przesadną pedantką, wyjad uzmysłowił mi jak dużo jeszcze muszę popracować nad moją "francuszczyzną", pracuję więcej niż powinnam (min. 42 godziny w zwyż). To tak w skrócie, przyznam szczerze, że jestem obecnie zniechęcona tym wszystkim, nie zapisałam się jeszcze na żaden kurs francuskiego, bo szkoda wyrzucać pieniądze w błoto, jeżeli nie jestem pewna, czy chcę tu nadal pozostawać, więc też ciężko mi poznać inne au pairki. Nie wiem czy to po prostu brak szczęścia, czy może tak to właśnie wygląda, a może to moja własną niezaradność (nie mogę podporządkować sobie dwójki dzieci, to przecież niepojęte). Także jestem au pair pierwszy (i być może ostatni). Ale przynajmniej zwiedziłam conieco Strasbourg, w którym się po prostu zakochałam, przecudowne, klimatyczne miasto. -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
Olesya94 > 09-12-2013, 16:34
Oooo kurczaki...no to nieźle masz z rodziną, jakos wytrzymujesz? Moze to jest kwestia dogadania sie.
Ile czasu juz jesteś au pair? I mogę jeszcze zapytać ile masz lat? :-) ja jestem tuż po maturze (19lat), 3 miesiące temu wyjechalam i u mnie warunki sa naprawde dobre, rodzina opłaca mi kurs językowy, kartę miejska, telefon, mam własny pokój z Lazienka i oddzielne wejście do domu (praktycznie mieszkam w oddzielnym mieszkaniu, w którym jest salon, kuchnia, 2 pokoje na górze i Lazienka, ale do mojej dyspozycji jest wyłącznie pokój z garderoba i Lazienka no i oczYwiscie salon w którym jest telewizor) wiec nie mogę narzekać. Dzieci praktycznie cały dzien w szkole (10 i 12 lat) i mały (2lata) chodzi 2 razy w tyg do przedszkola, wiec ja zajmuje sie nim tylko 3 razy w tygodniu. Teraz mam mnóstwo pracy bo jeszcze dochodzą weekendy....wiec praktycznie nie mam dla siebie czasu, ale to jest tylko okres przejściowy, po nowym roku wszystko sie rozluźni i bede miec wiecej czasu i weekendy wolne.
Chcialabys sie na stałe juz pozostać we Francji? :-) -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
mar > 10-12-2013, 18:38
To raczej nie jest kwestia dogadania, bo oni po prostu przyzwyczajeni są do wygody, do tego że au pairka za nich zrobi (mieli ich więcej niż 5 i dużo mi o nich opowiadali i z tego co wywnioskowałam te głupie dziewczęte po prostu dawały się w podobny sposób wykorzystywać). Oni po prostu nie ogarniają koncepcji au pair - że nie jest to tania siła robocza, jest to osoba mająca swoje zainteresowania i także potrzebująca czasu wolnego. Ja szukam innej rodziny, bo nie tak sobie wyobrażałam mój pobyt tutaj. Mam 23 lata, więc nie jestem już pierwszej młodości (porównując z innymi au pairkami) i też zdecydowanie trudniej przyzwyczaić mi się do innego trybu życia. Tutaj, gdzie obecnie przebywam nie mam nawet internetu we własnym pokoju, muszę tułać się po kuchni lub salonie z kablem (bo oczywiście nie mają hasła by korzystać z wifi wtf), w poprzednim tygodniu pracowałam ok 50 godzin i jeszcze wypłacają mi mniej niż to było uzgodnione. Jakaś tragedia, ale nie poddaję się i szukam innych rodzinek (obojętnie jakich, przecież bardziej wyzyskiwana niż obecnie być nie mogę). Moja rodzinka nie opłaca mi niczego a na CAŁKOWICIE wolne weekendy to nie mogę liczyć.
Co do pytania odnośnie tego czy pragnę pozostać na stałe we Francji, otóż hmm, nie do końca jestem tego pewna. Chcę podszkolić francuski i kontynuować studia, później być może powrócić do Francji (już nie jako au pairka). Jak to się przedstawia u Ciebie? I jak z francuskim(wiadomo co innego język na kursach/szkole/studiach a co innego français vivant )? -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
Olesya94 > 11-12-2013, 17:00
Powiem Ci, ze podoba mi sie Francja, ich "klimat" (nie mówię o pogodzie chociaż na południu jest naprawde przez niemal pól roku lato) i chciałabym zostać we Francji na dłużej byc moze rozpocząc studia, bo narazie ze względów "operowych" zrobiłam sobie "gap year" tuż po maturze :-) nie wiem co wyniknie z moich planów bo na studia we Francji pieniedzy nie mam, zreszta nie wiem czy bym sobie poradziła. Jeżeli chodzi o język to rozumiem wszystko co do mnie mowi rodzina, juz sie troche osluchalam, problemów z komunikacja nie mam, ale jakos strasznie dużo tez nie mówię, czasami po dniu pracy juz poprostu nie mam siły, szczególnie gdy siedzę z małym :-) Coś czuje ze po moim pobycie operowym powroce do rodzimego kraju i zacznę studia w Wawie, tak jak wpierw planowalam w tym roku :-) myśle, ze chciałabym byc jeszcze au pair, ale tym razem tylko na wakacje....nie na cały rok!
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :-) -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
mar > 12-12-2013, 1:52
Salut Olesya94! U mnie jest podobnie - w miarę rozumiem co do mnie mówią, ale generalnie sama nie mówię zbyt dużo (jak jestem z dziećmi to to nadrabiam podczas zabaw czy gdy nous papotons ;D. Zauważyłam, że często mam problem z rodzajnikami, często je mieszam, pomimo znajomości jaki rodzajnik odpowiada jakiemu wyrazowi. Dziwna sprawa, może to z ogólnego przemęczenia. Jednak nie poddaję się, chcę tutaj zostać może nawet i rok, by podszkolić język, na którym niezmiernie mi zależy a wiem, że w inny sposób podobnego "upgrada" nie osiągnę.
Czy wiążesz swoją przyszłość z językiem francuskim (pewnie ciężko na to odpowiedzieć, w końcu jesteś dopiero po maturze, masz nieskończoną ilość wyborów)?
Także pozdrawiam! -
Re: Alzacja! Strasbourg i okolice.
Olesya94 > 12-12-2013, 21:24
Powiem Ci, ze tak, wiąże swoją przyszłość z językiem francuskim. Pewnie po au pair wrócę do kraju i zacznę studia w Wawie, ale kiedys napewno chciałabym powrócić do Francji :-) byc moze na stałe....kto wie...to sa takie moje marzenia :-)
Chcialabym dodac ze... tesknie bardzo za Polska, swoimi przwyczajeniami a przede wszystkim niezaleznoscia. Wiadomo tutaj trzeba sie dostosować do rodziny, panujących obyczajów. Moja rodzina jest naprawde bardzo fajna, ale czasami męczy mnie to ze muszę non stop mówić, ze wychodzę, o której wrócę, czy bede jeść w domu czy na mieście...brakuje mi takiej troche spontaniczności(nie wiem czy to określenie pasuje do mnie bo z reguły jestem mało spontaniczna) bo jak sie okazuje ciagle muszę kontrolować czas zeby sie nie spóźnić na obiad/ kolacje/ opiekę nad dziecmi....szczerze to mnie troche dołuje czasami :-) ale pozatym jest naprawde dobrze, dzieci mi w kość nie dają....jak narazie :-)