-
-
Podpadłam u hostów
yves > 01-08-2013, 23:39
Czy zdarzyło wam się kiedykolwiek podpaść czymś u hostów? Że na was krzyczeli, albo byli czymś rozzłoszczeni, co zrobiliście?
Ja dzisiaj miałam nieprzyjemną sytuację... Nie byłam do końca świadoma, że miałam pracować cały wieczór i zająć się dziećmi, podczas imprezki u hostów. I w sumie siedziałam sobie w pokoju cały czas. A około godziny 22 przychodzi do mnie hostka oburzona, że ja powinnam pracować a to ona cały wieczór ganiała za dziećmi. I tak mi się niezręcznie zrobiło... I przykro i głupio... I teraz nie wiem, tak się strasznie czuję... Ale z drugiej strony, czy nie mogła mi zwrócić uwagi podczas całego wieczoru? Wcześniej tylko wołała mnie, żebym coś im pomogła zrobić i tylko tyle. A wystarczyło szepnąć słówko "zajmij się dziećmi" czy coś takiego. Przecież bym nie odmówiła, zawsze na wszystko przytakuje i z chęcią jej pomagam...
No ale wyszło, że to moja wina, bo teoretycznie powinnam pracować. Niby miałam coś zaznaczone w planie, ale to nie było powiedziane tak na sto pro i dlatego byłam tego nieświadoma....
W sumie nie wiem czemu to piszę, ale szukam pocieszenia, że może nie tylko ja miałam taką sytuację... -
Re: Podpadłam u hostów
paulinanor > 12-08-2013, 13:11
Ehh,
nie przejmuj się. Widzę że Twój post jest z 1 sierpnia. Jak sobie poradziłaś? i jak relację z hostami? Ale moim zdaniem powinna Ci zwrócić uwagę w ciągu imprezy a nie o godzinie 22. A gdzie wogóle jesteś?
Ja jestem Au Pair w Norwegii. Opiekuje się jedną 16miesięczną dziewczynką. Czasami przyjeżda druga córka hosta co ma 5 lat ale bardzo rzadko. Ja też czasami nie wiem co robić. Teraz od tamtego tygodnia mała poszła do przedszkola a ja siedzę praktycznie w pokoju. Nią się opiekuję z 2,3h od pon do czw. Nie mam żadnego rozkładu dnia to ja się muszę pytać czy się nią zająć. Wstawać o 7tej i się pytać zająć się przed przedszkolem itp. Potem wróci o 14tej i jest to samo nic nie powiedzą tylko ja muszę się pytać. Raz powiedzą że tak raz że nie. Wogóle mam z nią problem. Bo wcześniej przed przedszkolem miałam ustalony dzień od 9tej do 15tej ale i tak brali ją dopiero o 15.30 a teraz np. chcą żebym się nią zajeła po południu i wracamy na obiad to ona jak zobaczy matkę strasznie płaczę i się rwię na ręce do niej. Jak ja podchodzę to ryczy jakby miała się zaraz udusić jakby zobaczyła jakiegoś hitleraI przez to oni mówią że oni się zajmą nią. Więc pracuje te 2,5godziny. A potem chodzą wkurzeni na mnie bo to widzę. A ja nigdy jej nic nie zrobiłam. Zawsze sie z nia bawie nigdy na nia nie nakrzczalam...
W Polsce opiekowalam sie tez mala dziewczznka i ona mnie uwielbiala. Najbardziej meczy mnie ten brak rozkladu dnia nie wiem na czym stoje... A ta dziewczynka cholernie trudno sie zajmowac bo matka pracuje w domu ojciec nie pracuje tez caly czas w domu. Ja z nia moge wzchodzic tylko na dwor.... a tu w Norwegi czesto leje deszcz. Nie wiem ja nie lubie sie bawic y dzieckiem jak sa rodzice caly czas w domu... nie zebym miala cos do ukrycia ale nie czuje sie swobodnie. Pozatym jak mala zobacz matke to placze ze chce do niej. A tu dziecko nie moze plakac. Najchetniej bym wzmienila ta rodzine. ja chce pracowac te 5h a nie jakies podchody.
ehh czasami trzeba sie wyzalic. sorry za brak polskiej klawiatury. -
Re: Podpadłam u hostów
Saiisuke > 13-08-2013, 1:38
Może spróbuj z nimi otwarcie porozmawiać o rozkładzie dnia?
Zastanawia mnie po co im w ogóle aupair jak oboje siedzą w domu i mają tylko jedno dziecko. -
Re: Podpadłam u hostów
paulinanor > 13-08-2013, 22:03
Jak poprosiłam o rozkład dnia już wcześniej to powiedziała hostka że to się będzie zmieniało. Ja to gdybym wiedziała że ona pracuje w domu a on że nie pracuje to bym nie pojechała do nich nigdy. Głupia jestem że o to nie zapytałam ale to była pierwsza rozmowa i zostałam zakceptowana więc nie wiedziałam dokładnie o co pytać. Teraz sobie pluje w brodę. Też mówili że mieszkają blisko centrum miasteczka właściwie wsi bo 3 tys mieszkanców a się okazuje że 8km. Teraz zaczynam kurs językowy autobus chodzi raz na 3h i kosztuje 30NOK czyli ok. 15/16zł w jedną stronę. Też głupia jestem że nie zdałam prawa jazdy a potem mi się nie chciało znowu zapisywać bo mieszkałam w Warszawie więc tam nie odczuwałam palącej potrzeby zresztą że mam chłopaka z samochodem. A gadali że nie jest potrzebne prawo jazdy. Jezzuuu dziewczyny mam dosyć tej wsi i tej Norwegi. Mogłam wybrać Szwajcarię. A może zrezygnować co? W sumie to jak nie mam co robić to bez pytania sprzątam poprostu. Ale ile można codziennie sprzątać? A obiad gotuje raz w tyg w środę. -
Re: Podpadłam u hostów
Saiisuke > 14-08-2013, 0:13
Jak przyjechałaś z agencji to poproś o rematch. Nie ma sensu, żebyś się męczyła. -
Re: Podpadłam u hostów
yves > 17-08-2013, 15:53
Generalnie skończyło się dobrze. Dogaduję się z rodzinką super i więcej już nie miałam takiej sytuacji. Rano, następnego dnia poszłam do hostki i powiedziałąm, że po prostu nie wiedziałam, że miałam pracować tego wieczoru... Emocje wzieły górę i się rozpłakałam... Ona mnie pocieszała i powiedziała, że daj spokoj to nic takiego. Że ona jak ma problem z czyms to mowi a pozniej to juz o tym nie mysli. I ze to nie szkodzi itp. Takze spoko.
Co do Twojej sytuacji to miałam podobnie z moją 2 letnią Amandine, która przez prawie pierwszy cały miesiąc ciągle jak tylko byli rodzice w domu szła do nich a jak ja chciałam się nią zająć, to płakała, tupała nogami i krzyczała... Też mnie to przerastało w niektórych momentach, ale teraz wszystko jest ok. Czasem sama przychodzi sie do mnie bawić. A więc, moje pytanie do Ciebie - ile już jesteś u tej rodzinki? Może dziewczynka tak samo jak to było w mojej sytuacji, potrzebuje trochę jeszcze czasu,żeby się do Ciebie przyzwyczaić?
A jeśli chodzi o rozkłąd dnia, to koniecznie odezwij się do nich z tym i zwyczajnie poproś, że chciałabyś wiedzieć jak wygląda cały Twój przyszły tydzień, bo chcesz wiedzieć kiedy możesz np usiąśćprzed kompa żeby porozmawiać z rodziną, czy kiedy masz czas, żeby wyjść gdzieś z domu.
Pozdrawiam i daj znać później co udało Ci się zrobić -
Re: Podpadłam u hostów
Monika_ > 18-08-2013, 1:20
jeśli chodzi o płaczące dzieci, to i ja mam coś do powiedzenia! Jestem tu już od ponad tygodnia i początkowe dni to był niemalże koszmar - 2letnia dziewczynka nawet patrzeć na mnie nie chciała, co ja do niej chociażby podchodziłam, od razu płacz. Mummy, mummy i mummy! Sukcesem było, jak wytrzymała ze mną pół minuty bez histerycznego krzyku. Ale potem, z każdym dniem było coraz to lepiej...Bawiła się ze mną, zostawała ze mną sama w domu bez płaczu, a już dzisiaj to przeszła samą siebie! Sama przybiegała do mojego pokoju, żeby się ze mną pobawić, nawet kiedy była na dole z mamą, a ja pojawiłam się na schodach, wyszczerzyła te swoje ząbki i pobiegła do mnie. A to już naprawdę ogromny, OGROMNY sukces!
także nie zrażajcie się w ogóle - niektóre dzieci po prostu potrzebują więcej, a niektóre mniej czasu. -
Re: Podpadłam u hostów
paulinanor > 18-08-2013, 17:54
W tym tygodniu była córka hosta z poprzedniego związku miła dziewczynka 5 lat. Tylko że ona nie mówi po angielsku a ja po norwesku więc czasem trudno z komunikacją. Ale ona non stop chce się ze mną bawić i non stop tylko Paulina Paulina i wkółko. Więc w tym tygodniu opiekowałam się nią od 10 do 18.30. Od pon do sb włącznie. No ale dzisiaj wraca do domu.
Jeżeli chodzi o dziewczynkę 16miesięcy córkę hostów: jestem tu od 30 maja więc dobre ponad 2 miesiące. Przez 2 tyg właśnie płakała że nie chce ze mną. Po 2 tyg odwidziało się przychodziła do pokoju brała za rękę jak szłyśmy na dwór to machała matce i z uśmiechcem i szła ze mną. Taka sytuacja że absolutnie nie chce ze mną jest od 4 sierpnia dokładnie. Przez 3 dni były z matk w kopenhadze i od tego momentu mnie nie toleruje. A ja nic nie zrobiłam nawet głosu nie podniosłam i zawsze 100% uwagi. Tzn najgorsze jest rozstanie z matką bo zanosi się okropnym płaczem wyrywa i oni po minucie ją zabierają bo mówią że to nie ma sensu. Jak uda się przekonać że nic jej nie będzie odejdziemy od domu i wszystko jest ok. Gadałam z hostką o rozkładzie dnia. Wcześniej miałam pracującą pon do sb włącznie od 9 do 15 ale zazwyczaj do ok16. Teraz zmieniła że pracujący pon wt śr pt sb nd. W tyg od 14 do 17 czasem do 18.30 w zależności od zachowania dziewczynki czwartki wolne (ale i tak jest kurs o 9 więc muszę wyjść z domu 7.45) pt od 8 do 17 sb nd od 9-15 ale i tak pewnie będzie do 16.
Więc tak naprawdę nie wiem... chyba naprawdę odezwę się do agencji bo ten rozkład jakoś mnie nie przekonuje.... pozatym kurs w jedną stronę a muszę na piechotę 1h i 10 minut. Wkurza mnie to też że muszę odkurzać sprzątać łazienkę myć podłogę a nie mają nawet mopa. Ale to w godzinach pracy. I też bardzo mnie denerwuje jak skończę jeść obiad a jemy razem to puczę swój talerz i wkładam do zmywarki i ona zaraz mi na blat kładzie wszystko ze stołu żebym to pozmywała te wszystkie garnki i wogóle. I tak co obiad.... Kilka razy zrobiłam tak sama z siebie z grzeczności ale żeby codziennie zmywać poza godzinami pracy....
Wogóle to ja sobie za dużo powybrażałam. Myślałam że au pair to członek rodziny i takie równe traktowanie nie jako sprzątacza. Przecież też mogą raz na jakiś czas pozmywać. Bo garnków i całej reszty nie pozwalaja wkładać do zmywarki tylko talerze i sztućce i to dobrze opłukane. Też sami z siebie się nie odezwą jak ja coś próbuje to się tylko fałszywie uśmiechną. Też mnie obgadują przy znajomych i myślą że nie rozumiem że nie słyszę. Omnie hostka mówiła że ja jestem jakaś mocno dziwna bo codziennie rozmawiam przez skype że ile ona ma lat że nie potrafi dać sobie rady sama. Też ze mnie szydzili że pisałam i mówiłam im że jestem aktywna a jak mam wolne to siedzę w domu. Tylko co ja tu mam robić do cholery? Chodze codziennie prawie na 2h spacery po lesie byłam kilka razy w górach ale tu nie ma chodników drogi wąskie że 2 samochody się nie mieszczą wszędzie zakręty więc to mnie nie bawi chodzenie po ulicach.Przepraszam za długi post. Może jestem przewrażliwiona? Jeszcze 285 dni... Leci jk krew z nosa. -
Re: Podpadłam u hostów
Klarasek > 19-08-2013, 14:45
Ewidentnie Cię wykorzystują.
Moja rada - zmień rodzinę. Ja byłam u takiej szwajcarki (możesz sobie poszukać na forum, gdzieś jest moja historia), która traktowała mnie właśnie bardziej jak połączenie służącej i sprzątaczki niż jako au pair. Dzieci przewredne. Zrezygnowałam i po miesiącu znalazłam inną rodzinę, ż której byłam zadowolona bo oni wiedzieli na czym polega program au pair. -
Re: Podpadłam u hostów
paulinanor > 20-08-2013, 14:33
A jak że tak napiszę uruchomić procedurę zamiany rodziny? Ja np. pojechałam z Proworku. I czy rodzina nie obciąży mnie kosztami za kurs bo wczoraj właśnie zaczełam chodzić (musiałam kupić książke do kursu k... 740NOK czyli ok.380zł masakra jakaś)
Może zachowuje się jak hrabinaale nie czuje się dobrze z tą rodziną tzn. host jest ok ale hostka udaje miłą ale odnoszę wrażenie jakieś żmijy i wkurza mnie że często nie ma chleba wogóle uciążliwe jest że ona pracuje w domu ten dom drewniany każde wzdęchnięcie słychać oczywiscie jakieś głośniejsze czuje się non stop obserwowana. Robi sobie lunch zawsze wymyślny 20 naczyń porozkładanych i nawet tego nie sprzątnie czeka aż ja to zrobię. Ale w 50% olewam to. Mała teraz chodzi do przedszkola. E tam.... trzeba podjąć kroki do zamiany rodziny.