-
-
Minelo pol roku-moja historia
Gosia H > 24-11-2005, 2:40
Zbliza sie magiczna data mojego pobytu w USA. 6 grudnia w Mikolajki dokladnie pol roku. Przyszedl czas na podzielenie sie moja historia.Jak tak teraz patrze, to mysle jakos minelo. Choc nie bylo tak kolorowo. W sumie nie wiem od czego by tu zaczac..... Przez ten czas wiele sie zmienilo. Planujac wyjazd mialam zupelnie inne plany, a wszystko sie poprzewracalo do gory nogami. Mialam sobie operkowac przez rok, mialo byc wszystko milo i przyjemnie w 13 miesiac mialam zwiedzac Stany, mialam isc do szkoly, nawet Toefl mi sie marzyl. A tu co na poczatek wielkie rozczarowanie szkola w NY, uh co tam sie dzialo.... pozniej wielki placz u rodziny, chcialam zwiewac po 2 dniach. Wytrzymalam troche dluzej bo 3 miesiace i zwialam, pozniej wielkie rozczarowanie moja firma od siedmiu bolesci, ktorzy zadzwonili do mnie i powiedzieli ze nie mam co liczyc na bilet i na pomoc. Ale ja dzielna bylam i jeszcze do PL mi sie wracac nie chcialo. I teraz juz siedze sobie u 2 rodziny, ktora znalazlam na wlasna reke. O szkole zapomnialam bo nie mam kiedy do niej chodzic, cale dnie siedze z dzieciakiem. Plusem jest to ze zarabiam 3 razy wiecej niz zwykla au-pair. Ale co z tego wynika, nie warto za bardzo planowac, bo i tak bedzie sie dzialo jak ma sie dziac.
Po tej magicznej dacie chyba moge stwierdzic ze USA nie jest dla mnie. Ale ciesze sie ze spelnilo sie moje marzenie i tu przyjechalam, teraz juz wiem jak tu jest. Ze nie zawsze jest tak kolorowo. I ze bycie Au-pair tez nie jest uslane rozami...... -
Re: Minelo pol roku-moja historia
MONIKA > 24-11-2005, 3:25
Zycie operki nie jest uslane rozami, zycie operki jest takie, jakie sobie operka "wypracuje", na ile "sie ustawi", "sie postawi". I wcale nie w zlym tych slow znaczeniu.
Zupelnie, jak w normalnym, doroslym zyciu.
Ludzie beda cie traktowac, tak jak im na to pozwolisz. -
Re: Minelo pol roku-moja historia
agulka > 24-11-2005, 4:05
operkowanie to szkola zycia.. -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Gość > 24-11-2005, 12:12
nikt nie powiedzial, ze bedzie kolorowo
moje wyobrazenie o samej pracy wcale niewiele sie od rzeczywistosci roznilo
Gosia, mam nadzieje, ze nie dasz plamy jak wiele innych i nie napiszesz paru postow i pa, po historii... :roll: -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Gosia H > 26-11-2005, 5:59
Postaram sie nie dac plamy i bede pisac. Wlsnie mam dlugi Amerykanski weekend, ale mi dobrzeSiedze u siostry, relaksuje sie, zapominam o codziennych klopotach operskiego zycia. Tylko ten czas tak szybko leci, juz dwa dni za mna. Szkoda ze tak mi nie leci w pracy. Dzis zrobilysmy z siostra mala imprezke, sami polacy, ploski klimat, poczulam sie jak w Polsce ktorej mi tak brakuje Oprocz tego znow mam ten sam problem. Kiedy wracac do Polski??????? Bo jak wiecie z agencja juz nie jestem, i wroce wtedy kiedy sobie sama bilet kupie. Na poczatku mial to byc czerwiec, czyli po roku. Ale ostatnio wymyslilam sobie marzec, bo juz mi tak zle w tej robocie. A teraz znow nie wiem bo u siostry mi dobrze. Ale tutaj jestem tylko na niektore weekendy, a tam spedzam 90% mojego pobytu w USA. Oh....mam jeszcze troche czasu ale to bedzie ciezka decyzja. Jest wiele za i wiele przeciw...jak zawsze w zyciu. -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Czarna_ski > 27-11-2005, 23:39
hej Gosiaczek! Fajnie ze zaczelas w koncu swoja historie!
Ja, pomimo ze odeszlam z au-pair ( ktora w sumie nigdy nawet nie bylam, no ale... ) moglam nie konczyc watku...
Po przeprowadzce do Vallejo moje zycie przewrocilo sie do gory nogami... teraz to dopiro jest ciekawie....
wie cos o tym ib_iza i pati_california
Moj zwiazek nie przetrwal... niestety...
zwiazalam sie z kims o 7 lat starszym... zonatym dla papierow... mysle czy by sie do niego nie wprowadzic... dosc powaznie to wyglada...
przeduzam wize... czuje ze to jest naprawde grozne.. bo coraz bardziej wtapiam sie w Californie... czuje sie jak u siebie... jeszcze troche a nie bede miala do czego wracac... wszystko bedzie mnie trzymalo tutaj... poznaje nowych ludzi, zyskuje przyjaciol.... ECH...
Gosiaczek, dobrze zrobilas odchodzac od naszej kulturalnej agencji... wszystkim w podobnej sytuacji ( pati.....) radzilabym to samo.... Pati my cie przyjmiemy pod swoj dach, nie boj sie
Gosia powoidzenia :* -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Gosia H > 28-11-2005, 0:16
WOW!! To co teraz napisalam to mnie zaskoczylo, ale pozytywnieFajnie ze ci sie tu uklada. Ja tak naprawde tez bym tak chciala, bo tu przeciez wszystko mozna miec..... Ale mi nie jest pisane tu byc. Wracam juz na pewno na poczatku kwietnia do PL. Juz sie nie moge doczekac.
Czekam na ciag dalszy romansuhihihi
Buziaki:**** -
Re: Minelo pol roku-moja historia
martamaua > 28-11-2005, 1:29
Ale dalas czadu Czarna -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Gość > 28-11-2005, 9:27
----> Czarna_Ski: przenies historie do tematu "bliskie spotkania z obokrajowcami" :lol: mnie tez to interesuje 8) jesli czujesz ze Kalifornia to to, gdzie chcesz byc, to staraj sie zostac, w Polsce na sile celu powrotu nie szukaj (ja nie szukam, nic mnie w kraju nie trzyma juz od poltora roku)
----> Gosia H. - wiecej z Twojej historii wiem z forum na ang.pl niz tutaj -
Re: Minelo pol roku-moja historia
Gość > 28-11-2005, 9:35
Czarna a moze Oliwia moze odblokowac Twoja histore ???
Chetnie poczytamy !Ja to szczegolnie)))
3m sie laska ,i ciesze sie ze tak Ci tu dobrze
Gosia jak minal weekend ?