-
-
Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
elloe > 22-11-2012, 1:27
Witam wszystkich.
Postaram napisać się szybko i w skrócie o co mi chodzi i z góry przepraszam,jeśli wątek nie nadaje się do tego działu i proszę o przeniesienie ;p.
Mam wielki dylemat. O Au Pair w Stanach marzę od czasów gimnazjum,raz bardziej,raz mniej intensywnie,jednak ciągle. Obecnie chodzę do 3 klasy liceum. Nie wiem co dalej. Właściwie od zawsze chciałam studiować prawo,ale teraz sama nie wiem,czy to dobry wybór. To taka opcja bardziej 'z rozsądku'. Serce podpowiada mi,żeby spełnić marzenie,zaryzykować. Jednak z drugiej strony obawa: co będzie, gdy wrócę, jak zacznę studia? Co z moim chłopakiem,rodziną,których musiałabym zostawić na rok?
Bardzo proszę, powiedzcie, co Wy byście zrobiły/zrobili? W jakim wieku i na jakim etapie edukacji Wy wyjeżdżałyście/liście? Jeśli zaraz po maturze-czy po powrocie bez problemu zaczynaliście studia? Może lepiej poczekać, skończyć studia i dopiero spełnić marzenie?
Czas upływa,a ja jestem w kropce. Bardzo proszę o jakieś rady, mam nadzieję,że mi cokolwiek podpowiecie
pozdrawiam serdecznie,
Patrycja -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
balbina > 22-11-2012, 1:48
Masz jeszcze trochę czasu i myslę, że sama musisz się ze sobą przegryźć
Moim zdaniem skoro nie jesteś pewna swojej edukacji - czy prawo etc.
to jedz, sama dobrze wiesz ile taki wyjazd daje korzyści.
Spełniaj marzenia, bo potem nie będzie na to czasu - trzeba będzie się ustatkować i te wszystkie sprawy ;x
jeśli chciałabyś wyjechać niebawem po maturze, to masz jeszcze trochę czasu na złożenie aplikacji i przemyślenie sprawy
a ja życzę Ci super pobytu w USA! -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
protemka > 22-11-2012, 1:56
Cześć Patrycja :-*
Po przeczytaniu Twojego postu postanowiłam się zarejestrować, przeglądam to forum od dłuższego czasu i mam bardzo podobny problem do Ciebie! :-)
Otóż, ja też marzę o wyjeździe do USA <3, dopiero od 1 klasy liceum, no ale jednakJestem teraz w trzeciej klasie technikum i już całkiem długo zastanawiam się nad wyjazdem Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo (i mogła bym tak w nieskończoność ^^) chcę jechać i momentami wydaje mi się, że nic mnie przed tą decyzją nie może powstrzymać, ale kurczę :-(
Jak o tym tak dłużej myślę, na spokojnie, to wydaje mi się, że nic z tego nie będzie :-(((, moja mama jest chora, tata nie zawsze hm, powiedzmy ma ochotę, żeby jej pomóc :-( bardzo tutaj zatrzymuje mnie też mój Łukasz, z którym jesteśmy razem od 1,5r <3, boję się, że nasz związek może tego nie przetrwać :-( mimo, że bardzo się kochamy, ale jednak, wiadomo, rok z na pewno marnym kontaktem to może być z mojej, albo jego strony za wiele :-( To miał by byc mój wyjazd życia, spełenienie marzeń, ale boję się, że stracę kogoś kogo kocham :-(, że jakoś nie będzie tak samo, nie wiem :-(.
Nie wiem co Wy myślicie kochani? :-*
Aneta, Lublin :-)! -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
Nimell > 22-11-2012, 3:17
Jak go kochasz to nie jedź. Poznałam tutaj kilka dziewczyn które myślały że rok to nic, jak się kochamy to wszystko przetrwamy i inne dyrdymały.. a skończyło się na tym, że albo wróciły bo bardzo tęskniły albo po paru miesiącach są już singielkami..i to nie koniecznie z ich winy. Czasem jedno nie wytrzymuje a czasem drugie.. smutna prawda. -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
Jarzebinka > 22-11-2012, 3:22
Zycie jest ulotne, studia jeszcze zdazysz zrobic!!
Jesli jest chlopak to nie jedz! Milosc jest wazniwjsza, usa mozesz zwiedzic po campie, albo work and travel. To trwa krocej! -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
panama > 22-11-2012, 23:22
Ja kiedyś nie wyjechałam na wakacje do pracy z najlepsza przyjaciółką, bo chłopak mi nie kazał. Ona się śmiertelnie na mnie obraziła za to. Na szczęście po roku kontakt udało się odbudować. Chłopak natomiast okazał się niewart tego wszystkiego. Wychodzę z założenia, że jeśli nie ma się dzieci i męża to chłopak jest mało istotny. Oczywiście wierze w big love. Natomiast rezygnowanie ze swoich marzeń na rzecz kogoś, kto może nie być wart tego jest bez sensu! -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
protemka > 23-11-2012, 0:11
Ja myślę, że to jednak wszystko zależy od, jak chodzi tylko o te 'drugą połówkę', tego jak silne jest uczucie. Czy wiesz, że facet jest tego wart, żeby zostać , a nie zostawiać go . Od tego jaki jest w stosunku do Ciebie, czy wiesz, czujesz, że to może być TEN właściwy już to jest to wszystko
Aneta -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
panama > 23-11-2012, 2:16
każdy mój facet to był ten jedyny, już na całe życie -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
LadyInRed > 23-11-2012, 15:17
A ja dopiero teraz odczuwam że mój facet to ten jedyny, a w moich pozostałych związkach wiedziałam, że to jeszcze nie jest na całe życie, a przynajmniej nie myślałam o tym -
Re: Jechać,czy nie jechać? Proszę o porady
protemka > 23-11-2012, 17:41
@panama
Myślę, że to po prostu zależy od tego jak się trafiTo trzeba czuć całym sobą, że to właśnie jest TO mieć szczęście .