• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de
       
  • Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de
  • Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    maluta18 > 18-07-2005, 20:09

    No wiec teraz kolej na mnie dojechalam spokojnie oczywiscie autobus mial jechac 9 h a jechal 13 h ale to nic, zostalam odebrana wiec o 5 rano z przystanku, spokojnie sie wyspalam u mego kuzyna, ogarnelam sie po czym w niedziele mieli po mnie przyjechac moi hostowie. To bylo straszne, poniewaz moj kuzyn rano pojechal do polski, a ja zostalam sama u niego w domu i o 18 godzinie mialam wyjsc z moimi tobolami przed blok i czekac na ta familie. No wiec wyszlam i czekam 18 05 nie ma nikogo, a wiec dalej czekam jak ten glupek 18 25 nie ma nikogo , mowie ja pier.ole jak kretynka czekam na kogos cholera wie na kogo moze w ch.ja przycieli, no i tak czekalam (w miedzy czasie podjechal do mnie jakis lepek samochodem i mowi do mnie ze mnie zna, ze widzial mnie u mnie w miescie tosz to szok!!no a pozniej sie okazalo ze pamieta mnie jak bylam tu poprzednim razem, fakt bylo to 3 miesiace temu ale widac dobra ma pamiec, no juz wczoraj proponowal mi powrot do Polszy fest dopiero przyjechalam i juz mam wracac?? 8O no ale mniejsza z tym)okolo 19 podjechala moja hostka wkoncu!!i mnie zabrala, okazalo sie ze pomylila godziny ale h.j tam, na mijescu byla kolacja juz przygotowana (zarcie takie sobie ale mowilam prima gut hehe)dom maja niezbyt duzy ale przytulny, tylko trzeba by w nim trochu posprzatac, wlasnie zdziwil mnie ten balagan tam, wszystko porozpieprzane, tylko w moim pokoju bylo czysto hehe ktory znowu zadna rewelacja nie jest ale mozna sie przyzwyczaic, oby to nadeszlo jak najszybciej to przyzwyczajenie bo ciezko inaczej bedzie hehe. narazie to tyle nastepnym razem napisze cos wiecej (jesli cos niezrozumiale jest to wybaczcie ale spiesze sie bo jestem u kuzyna teraz i mam kawalek drogi do domu, a jak bedzie ciemno to bedzie gorzej z tym powrotem bo jeszcze mnie jaki turas dopadnie pozdrawiam
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    Markosz > 18-07-2005, 21:20

    ciesze sie, ze dotarlas calo i zdrowo. Oczywiscie czekamy na dalesze wiadomosci z pola walki



    pozdro
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    Gość > 19-07-2005, 12:55

    witamy ale ten balagan to mi sie nie podoba - pewnie czekal na ciebie i zaraz ci zaserwuja sprzatanka na caly tydzien w schedule... mam nadzieje ze sie myle, ale...

    bede 3mac kciuki!
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    Yoanna > 19-07-2005, 15:22

    albo juz tacy z nich balaganiarze

    ja jak tu przyjechalam i zobaczylam ile prasowania mnie czeka to myslalam ze zbierali to przez caly czas gdy nie mieli operki hehe a co sie okazalo, to normalne hehe przez tydzien tyle sie nazbiera ze hej... a potem ja musze pare godzin poswiecic na prasowanie...
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    maluta18 > 19-07-2005, 17:00

    No emi powiem Ci, ze tez tak myslalam, ale jednak nie, czasem mam tylko kurze powycierac w salonie a reszte wszyscy sprzataja, ale ich sypialnie to juz przesada, ja mam syf u siebie w pokoju w pl ale to mnie zszokowalo, ciuchy walaja sie po podlodze i wogole no masakra, do moich obowiazkow nalezy zajmowanie sie Robertem, prasowanie, sprzatanie kuchni i 2 razy w tyg. mycie lub zamiatanie podlogi (albo to albo to bo christine uwaza ze 2 te rzeczy naraz sa niepotrzebne fest)wlasciwie to nie wiem po co im operka ale mniejsza z tym. Ogolnie jest ok, ale ona mowi mi non stop , ze musze caly czas gadac z malym, fakt moze moj niemiecki nie jest najlepszy ale bez przesady, ona uwaza , ze jesli nie bede z nim gadac to on sobie pomysli ze ja nie chce z nim rozmawiac itd.. no wiec mysle se dobra, bede caly czas cos mowic mu, i czasem go nie rozumiem bo on starsznie niewyraznie gada (ma 5 lat)belkocze cos wiec prosze aby powtorzyl a on nic zaczyna mowic o czyms innym albo wogole sie nie odzywa, wiec jej to powiedzialam ze on mi nie odpowiada na pytania wogole a ona mowi do mnie ze on nie doslyszy czasem wiec musze glosniej mowic, to k.urwa co mam krzyczec do niego??!wogole dzieciaczek jest slodziutki ale wydaje mi sie ze on ma gdzies operke, caly czas chcialby byc z rodzicami i wogole, a do mnie wogole, czasem chce sie bawic, no ale on takie zryte zabawy wymysla ze szok, moze tak ejst dlatego ze to poczatek dopiero ale nie wiem, ogolnie jest ok, hostka ze mna rozmawia duzo, ejst bardzo w porzadku, ale nie czuje sie rewelacyjnie tam a mialo byc tak pieknie......c.d.n....pozdrawiam
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    maluta18 > 19-07-2005, 17:02

    a i jescze jedno czy wasi hostowie tez wam daja takie rozne wskazowki odnosnie rozmow z dziecmi??
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    maluta18 > 19-07-2005, 17:19

    cos jeszcze mi sie przypomnialo, mialyscie tez tak na poczatku, te dzieciaki caly czas sie o cos pytaly ale nie was tylko rodzicow??tak jakby was nie bylo, cholera, czuje sie jak glupek hehe
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    Markosz > 19-07-2005, 18:31

    wiec ja oczywiscie zostalem rzucony na gleboka wode, niewiedzac wogole jak postepowac z tymi dzieciakami. Jednak po miesiacu to juz jest takie przyzywczajenie, ze to nie odgrywa wiekszej roli. Samo wyjdzie w praniu. A co do wskazowek jak rozmawiac...to po co?? dziecko samo mowi i rozmowwa sie rozwija. Chyba, ze nie lubi gadac a tak na powaznie to nie przejmuj sie tym. Na poczatku bedzie trudno Ci sie zaklimatyzowac. PO jakis czasie zobaczysz, ze to jest juz normalne i pewnie poczujesz sie jak u siebie. Kwestia przyzywczajenia.



    A i daj czas dzieciakowi, by do Ciebie sie przyzywczail. Dla niego tez to jest nowa sytuacja, na pewno Ci nie ufa tak jak rodzicom, wiec pyta ich o wszystko.



    Pozdro
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    maluta18 > 19-07-2005, 20:23

    moze i masz racje markosz, poczekam troche, a jesli bedzie dalej dziwnie i wogole to chyba poszukam innej familii, wkoncu najwazniejsze jest dla mnie to, zebym ja sie dobrze czula a nie tam
  • Re: Paulina- maluta18,au pair in Burgdorf.de

    Gość > 19-07-2005, 21:12

    Jezuu ja u mojej pierwszej rodziny to codziennie dostawalam karteczki z instrukcjami dokladnymi postepowania z dzieckiem (mialo troche problemy z rozwojem), do tego dostalam 6 ksiazek o rozwoju dziecka do poczytania. Na poczatku maly w ogole totalnie na mnie zlewal i tylko mama i mama, ale potem (jakos tak po miesiacu) bylo juz lepiej.

    Ale instrukcje mialam, jak mowic, nie wolno bylo np. uzywac slowa "NIE' (potem zrobilam kurs pedagogiczny i zrozumialam o co chodzi) i jakim glosem (dziecko mialo problemy z mowieniem a ja go uczylam angielskiego), dostawalam punkty 10 aktywnosci, ktore mialam z nim wykonywac. Czasami bylo po prostu tak masakrycznie beznadziejnie, ze szok, bo jak zmusisz dziecko 2 letnie do kopania pilki, czy skakania (inne dzieci w tym wieku umialy, on byl cofniety i ja go mialam rozwijac). No ale jak po miesiacu moich wysilkow kopnal w koncu pilke, to bylam dziko szczesliwa I angielskiego troche sie douczyl, czyli fajnie

    Ogolnie tamta rodzina miala tez burdel straszliwy, ale ja mialam dokladnie tak samo i im to w ogole nie przeszkadzalo, mi tak samo. Dobralismy sie cudownie i ich pokochalam od razu, teraz czesto ich odwiedzam i wspominam z wielkim zalem, chetnie bym wrocila do tamtych czasow, bo byly naprawde pieeeekne....
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna