-
-
Rematch a co z wizą?
natalia_usa > 04-10-2012, 1:32
Witam wszystkich.
Jak widac zycie au pairki w USA nie zawsze oznacza American dream i cudowny rok w stanach.
Jestem w trakcie rematchu i wszystko wskazuje na to ze wracam do Polski, a wszystko to przez zbyt przebieglych ludzi.
Jestem w rematchu bo podobno jestem nieodpowiedzialna, mam brak instynktu naturalnego, pozwolilam dziecku obciac sobie wlosy i puscilam reke dziecka na parkingu.
Jednak prawda jest taka, ze zadna z tych rzeczy nie miala miejsca, ale pokolei.
Moja host rodzina byla zla od samego poczatku. Typowi bogaci i leniwi Amerykanie. Cale dnie siedzieli tylko przed swoimi kompami w domu grajac w gry albo siedzac na facebooku. Dzieci byly slodkie ale rozpieszczone i robily co chcialy. Do tego mieli jeszcze 5 nianiek poza mna ktore pracowaly na zmiany wiec nigdy nie pracowalam sama. Teoretycznie nie mialam zadnych obowiazkow ale praktycznie musialam od switu do nocy siedziec w domu bo dzieci nawet do szkoly nie chodzily(prywatny nauczyciel). Mieszkalam w pool housie, ale co z tego jak od poczatku mojego przyjazdu nie moglam sie doprosic o najprostrze rzeczy jak kosz na smieci, zaslony w oknach(byly wszedzie tylko nie w oknie wychodzacym na ich balkon z ktorego mogli widziec wszystko co robie). Poza tym traktowali mnie jak rzecz, nowa zabawke ktora mogli sie pochwalic innym. Jak juz mowilam, musialam pracowac od rana do nocy, ale i tak wychodzilo, ze pracuje mniej niz nawet 35 h tygodniowo. Dlaczego? Bo wymyslili sobie, ze podczas posilkow, jazdy samochodem, drzemki dzieci itp. -nie pracuje. W pewnym momencie juz przestalam nawet liczyc godziny pracy bo juz mialam tego dosyc. Na koniec wymyslili ze bede miala wlasne jedzenie bo podobno jadlam jedzenie dzieci co jest smieszneJadlam normalne jedzenie, nigdy dzieciom nic nie brakowalo do szamy. Mialam prowadzic tutaj, a jak przyjechalam to dowiedzialam sie ze musze zrobic prawo jazdy tutaj mimo ze w tym stanie mam pozwolenie na jezdzenie na miedzynarodowym prawie jazdy. I ogolnie wiele wiele wiecej.
Kiedy na poczatku poszlam do hostki zeby pogadac o godzinach to wgl zaczela wrzeszczec na mnie ze co ja sobie wgo wyobrazam i ona nie wie jak ja licze te godziny. Od tamtej pory juz nie chcialo mi sie o nic pytac. Nie wspominajac o hoscie ktory nawet na 'dzien dobry' nie odpowiadal nigdy.
Ogolnie sprawa wyglada tak, ze widzieli od dluzszego czasu mi sie tam nie podoba, ale bylam glupia i dalam im szanse z mysla, ze bedzie lepiej(GLUPIA). Ci ludzie uwazaja ze musza miec perfekcyjne zycie wiec nie mogli sobie pozwolic na to zeby chociazby rematch byl z ich winy wiec nagadali wiele klamstw jak wyzej wymienione i wiele wiecej i jednej pieknej nocy wyslali to wszystko do agencji. Nastepnego dnia koordynatorka przyjechala i zabrala mnie do siebie. Najzabawniejsze jest to ze tej samej nocy napisalam do niej z prosba o rematch i calym problemem ale ze oni mnie uprzedzili to wyglada tak ze to oni mnie wywalili a nie ja odeszlam od nich.
Koordynatorka jest w tej pracy dopiero od niecalego roku i jestem jej pierwsza osoba w rematchu. Do tego wyraznie widac ze uwielbia moich bylych hostow a ja jestem bo jestem. Kazda rozmowa z nia wyglada tak ze jak ja sie z jakiejs bzdury tlumacze to ona dopytuje ze moze to zle zrobilam, albo tamto bo to i tak moja wina, a gdy ja cos powiem na nich to ona ich tlumaczy. Przez to wszystko przechodze juz jakies zalamanie nerwowe, bo wiem jaka jest prawda a nikt mi nie wierzy i ani jednego dobrego slowa nie uslyszalam od paru tygodni.
Kolejny problem - procedura rematchu. Musialam czekac ponad tydzien zeby mi laskawie room otworzyli na 5 dni, a to wszystko moja wina bo przeciez taka beznadziejna jestem. czy to jest wgl zgodne z regulaminem?
Wybaczcie ze tu tak pisze, ale juz sama nie wiem co mam robic. Wracam do domu po 2 miesiacach, bo nawet nie mysle, ze znajde rodzine
Mam tylko pytanie, czy ktos z was wie jak to jest z wiza, bo oni mi kaza z dnia na dzien bookowac bilet i wracac do domu, a ja po 1 nie mam tyle kasy zeby wracac z dnia na dzien, a po 2 chcialam bym tu poprostu posiedziec przez jakis tydzien i nacieszyc sie tymi ostatnimi chwilami ( teraz musze pracowac u swojej koordynatorki, jakis zart). Zastanawia mnie to czy moge poprostu po zakonczeniu programu wyprowadzic sie od koordynatorki i poprostu byc w moim miasteczku u znajomych przez pare dni. Pomozcie ! -
Re: Rematch a co z wizą?
angelaa > 04-10-2012, 12:12
jeśli wiza jest ważna miesiąc przed i po terminie podanym w paszporcie, to teoretycznie możesz zostać te 7 dni. Jeśli jednak chcesz zaryzykować i masz u kogo mieszkać, to spróbuj się postarać o wizę turystyczną. Trzeba za nią zapłacić i prawdopodobnie będą chcieli od Ciebie jakiś dowód, że masz tyle pieniędzy, żeby podróżować, ale przede wszystkim da Ci to czas, żebyś mogła jakoś 'dorobić' i wrócić
<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://forum.aupairpoland.com.pl/viewtopic.php?f=94&t=7044">viewtopic.php?f=94&t=7044</a><!-- l --> tutaj link do podobnego tematu.
a w ogóle to kłóć się o te dodatkowe dni, żeby Ci znaleźli rodzinę!!
w jakim biurze jesteś? -
Re: Rematch a co z wizą?
balbina > 04-10-2012, 15:29
ożesz!
jakie to pogmatwane!
mogłaś wcześniej pogadać z LCC ;x albo nawet nagrać sytuacje w ktorych hosci robia cos nie tak, bo wiadomo, że oni zawsze kłamią ;/ jakaś masakra! lepiej żeby wina była po dwóch stronach - bo oni tacy święci ;x
Nie wiem jak Ci pomóc, ale ja na Twoim miejscu też bym została na trochę w USA, bo przecież co oni mogą Ci zrobić, no i żebyś miała jakąś korzyść z tego wyjazdu ;x -
Re: Rematch a co z wizą?
natalia_usa > 04-10-2012, 17:37
Jestem w APC. wybaczcie, ze to jest tak chaotycznie napisane, ale pisalam szybko
angelaa jestes pewna co do tego ze moge zostac jeszcze? Bo nie chce miec potem problemow zadnych.
Myslalam, zeby zostac na turystycznej, ale nie wiem czy mi sie to oplaca wgl i czy znajde prace na czarno.
Sytuacja wyglada zle, ale wiem ze niektorzy maja gorzej niz ja. Jedynie tym sie pocieszam chociaz powiem wam, ze na prawde nie jest latwo. Tym bardziej jesli zyjesz z mysla ze nie wiesz co sie stanie z Toba w najblizszy poniedzialek, czy zostaniesz w tym miejscu, czy w innej czesci stanow, czy bedziesz siedziec zalamana w swoim pokoju w Polsce.
Bardzo chcialabym tu zostac, ale co z tego. Zycie bywa nieprzewidywalne, a wlasnie 1 rok na studiach by mi sie zaczal. -
Re: Rematch a co z wizą?
angelaa > 04-10-2012, 20:02
a masz inne wyjście, jeśli nie masz pieniędzy? najlepiej by było, gdybyś zapytała w agencji - anonimowo. -
Re: Rematch a co z wizą?
natalia_usa > 04-10-2012, 20:32
Jakies tam pieniadze mam, ale nie chce placic 50 czy 100 dolarow wiecej za ta sama podroz. Poza tym chce odpoczac od tego stresu ktory nie ustepuje od paru tygodni i udac sie w pare miejsc.
Myslalam zeby sie poprostu mojej koordynatorki zapytac ale boje sie ze na zlosc jeszcze sama dopilnuje zeby zablokowac mi wize ;/