-
-
i jak tu nie walić głową o ścianę...
harc > 27-09-2012, 3:54
hej!
Dziewczyny jestem załamana dziś i piszę tu szczerze powiedziawszy, aby dostać wsparcia.
Macie swoje doświadczenie w au pairskim życiu i w wyszukiwaniu host rodzinki.
Otóż szukam rodzinki w Manchester/Liverpool bagatela od weekendu majowego tego roku!
Chodzi o to, że dopiero co się obroniłam i chciałam wyjechać po obronie, czyli październik. A tu klops! Dużo odrzuconych ofert ze względu na termin, następnie walcze jak szalona na tych wszystkich stronach dla nas i nic! Co rozmawiam z jakąś rodziną na skype to potem dostaje wiadomość, że się będą decydować jeszcze, bo mają full chętnych itd. wiecie jak to dalej wygląda. Albo sama niestety musze odmówić (6 dni w tyg za 50 funtów od 8 do 18..., lub praca też w weekendy)
Mam doświadczenie, bardzo dobre, angielski też ładnie. Chyba odpycha ich to, że od razu im mówię, że mam rodzine w tym rejonie, przyjaciół i chłopaka. Tak chłopaka - brytyjczyka! I dlategoż też chce tam być a nie w Londynie, gdzie oferty sypią się jak z rękawa.
Jeszcze jedno, chcę być au pair, aby podszkolić swój język i nie być zależną od chłopaka czy rodziny. Chcę tam być później nauczycielem i gdy uznają moje dokumenty składam od razu aplikację. Chociaż ciągle myślę, że ang. nie jest na tym poziomie co powinien być do tej pracy.
Dziś znowu miałam załamkę bo rozmawiam z rodziną (4 dzieci i koty) przez skype z 35 min a oni mi później że odpowiedza po weekendzie, zdenerwowałąm się, bo jak mi ktoś odmawia albo przedłuża termin to mobilizuje się i walczę zaciekle. Nie chce sobie potem wypowiadać, że mi się nie udało bo za mało walczyłam. NApisałam wtedy maile to kilku rodzin, które nie odpowiadały od kilku dłuższych dni. Dostałam odpowiedzi, że nie potrzebują (przedszkole na full time), mają kogoś innego albo znowu fatalna oferta (niektóre są aż żałosne).
Szukam 5 miesięcy i nic!!!!!! Zaraz walne tego laptopa w kąt! -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
antoninatosia > 27-09-2012, 17:18
Pamiętaj, to nie jest Twoja wina :) Z Tobą jest wszystko ok :)
Ja też szukam rodziny od dłuższego czasu, jakoś 2 tygodnie temu rodzina mnie zaakceptowała i ja ją też, kupiłam bilet na 11 Października a oni dzień po zakupie biletu powiedzieli, że mnie jednak nie potrzebują, więc szukam teraz czegokolwiek aby mi bilet nie przepadł.
Wysyłam masę email jestem w kilku agencjach na dodatek zablokowali mi profil na APW.
Więc z nadzieją, że znajdę coś w Londynie lub okolicach siedzę parę godzin dziennie przy laptopie i szukam :)
A Tobie życzę powodzenia :)
Na pewno coś znajdziesz :) -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
PolishGirl > 27-09-2012, 22:27
ja bym nie mówiła im nic o chłopaku, rodzinie w pobliżu i tych planach na przyszłośc. rodziny boją się, że bycie au pair to tylko środek do osiągnięcia wyższych celów. mów, że kochasz dzieci, masz dosw w tym itp. tj to sie zwykło mówić. będą inaczej na Ciebie patrzyć. powiedz, że nie wiesz co w przyszłości będziesz robić, a w PL ciężko o prace. wtedy pomyślą, że jak tak jest to może zostaniesz u nich dłużej itp. Ja tak bym zrobiła na twoim miejscu. -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
harc > 28-09-2012, 0:18
nie chce ich oszukiwać bo jak skończy się praca Jamsa (mój chłopak) to przyjedzie po mnie, czy to w weekend czy w normalne dni. Chcemy spędzić czas "po pracy" razem.
Cóż jestem nauczycielką tutaj, przedszkolanką ściślej mówiąc a z naukowego podejścia to się określa nauczyciel wychowania przedszkolnego. Jak im mówię, że właśnie zdobyłam magistra to robią wielkie oczy i pytają mnie po co chce być au pair.
Chyba rzucę to aupairowanie w kąt i poszukam normalnej pracy... -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
ola krk > 28-09-2012, 16:24
a próbowałas przez agencje?
Coraz więcej ludzi szuka rodzin przez internet, dlatego agencje maja więcej ofert od rodzin niż od dziewczyn chętnych wyjechać.
mi znaleźli rodzinę w tydzień!
A co do tego biletu na 1.10, to powinnaś się postarać o zwrot kasy, no bo halo! -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
antoninatosia > 28-09-2012, 18:02
Ola krk czy to do mnie??:)
Jeśli tak, to już mówie, w tanich liniach lotniczych wizzair dowiedziałam się, że nie ma sensu zwracać biletu bo trzeba jakieś coś zapłacić, dlatego chce komuś odsprzedać, rzecz biorąc zmiana nazwiska nie kosztuje tak dużo.
A co do agencji, to też są kolejne koszta, a na moim koncie ostatnie grosze zostały :) dlatego na własną rękę szukam, z nadzieją, że coś znajdę. ;)
Zapisałam się do kilku agencji (wypełniłam aplikacje) z angielskich agencji (z moim tłumaczeniem, że jeśli agencja jest w kraju do którego chce wyjechać to powinni mieć więcej rodzin :)
Ale dziękuję za radę :) -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
ola krk > 29-09-2012, 21:54
moim zdaniem rodzina powinna Ci oddać kasę za bilet, skoro się rozmyślili -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
antoninatosia > 30-09-2012, 15:37
Generalnie nie odpowiadają na maile ani telefony i smsy... -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
harc > 30-09-2012, 18:01
chamstwo z tą rodziną, ja bym ich opisała gdzieś w necie jako ostrzeżenie.
A ze mną tak samo, nie ma kasy na agencje. A tak z ciekawości, którą agencję masz i gdzie chciałaś jechać? -
Re: i jak tu nie walić głową o ścianę...
antoninatosia > 30-09-2012, 19:08
Najbardziej UK, która agencje powiem wysyłałam formularz do prawie każdej angielskiej agencji ponieważ większość jest darmowych.