-
-
Jedzenie i urlop
EwelinKa24 > 01-09-2012, 20:41
Cześć dziewczyny,
Z góry przepraszam, że zawracam wam głowę swoim problemem, ale mam dosyć nurtujące mnie pytanie:
Wróciłam z urlopu wczoraj nad ranem. Kiedy po przespaniu 4 godzin postanowiłam coś zjeść i otworzyłam lodówkę - była pusta. Tłumaczyłam to sobie tym, że hości wrócili dzień przede mną z urlopu i nie mieli czasu zrobić zakupów. Poszłam zatem sama do sklepu i nakupiłam owoców, ryżu i kaszy jęczmiennej, za co zapłaciłam 12 euro. Dzisiaj po południu, host pojechał do sklepu, ale kupił tylko żywność dla dziecka - nic dla mnie ani nawet dla hostki, która jest całymi dniami w pracy. Obiadu też dzisiaj nie dostałam (zawsze mam obiad w godzinach popołudniowych i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby mnie nie nakarmili). Od wczoraj nie zjadłam nic ciepłego poza ugotowanym przez siebie ryżem z mlekiem. Jutro pewnie też nic nie będzie. Zaczęłam sobie po raz kolejny tłumaczyć to brakiem czasu, aż w końcu przyszła mi do głowy myśl, że może oni celowo mnie nie karmią, bo teoretycznie jestem na urlopie i równie dobrze mogło by mnie tutaj nie być? Pracę zaczynam od poniedziałku. Jak uważacie:
- czy hości mają obowiązek mnie karmić, zawsze kiedy jestem pod ich dachem, nawet jeżeli teoretycznie mam urlop
- czy raczej skoro mam urlop, to przestaję istnieć i powinnam się żywić we własnym zakresie?
Dodam, że nigdy nie miałam z rodziną problemów i są dla mnie bardzo dobrzy. Jestem tutaj od 6 miesięcy i coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy. Dobrze się dogadujemy . Czy powinnam im powiedzieć, że jestem głodna, czy przeczekać do poniedziałku?
Dziękuję z góry za rady -
Re: Jedzenie i urlop
PolishGirl > 02-09-2012, 0:42
Skoro dobrze się dogadujecie i jesteś tam 6 m-cy to rzeczywiście dziwna sytuacja. Z jednej strony jeśli jesteś na urlopie i nie pomagasz to nie musisz z nimi być. Może uznali, ze żywić też Cię nie muszą. Ale bardzo niekulturalne, żeby chowali przed Tobą jedzenie przez te kilka dni. Nie wiem o co im chodzi. Raczej fortuny nie przejadasz. Ja mam zawsze pełną po brzegi lodówkę. Pogadaj z nimi o co im chodzi. -
Re: Jedzenie i urlop
kajtuś > 02-09-2012, 2:38
O Boze, tego jeszcze nie grali... -
Re: Jedzenie i urlop
EwelinKa24 > 02-09-2012, 10:17
[quote name="PolishGirl"]Skoro dobrze się dogadujecie i jesteś tam 6 m-cy to rzeczywiście dziwna sytuacja. Z jednej strony jeśli jesteś na urlopie i nie pomagasz to nie musisz z nimi być. Może uznali, ze żywić też Cię nie muszą. Ale bardzo niekulturalne, żeby chowali przed Tobą jedzenie przez te kilka dni. Nie wiem o co im chodzi. Raczej fortuny nie przejadasz. Ja mam zawsze pełną po brzegi lodówkę. Pogadaj z nimi o co im chodzi.[/quote]
Mnie się wydaje, że nie chowali jedzenia, bo ja znam wszystkie możliwe skrytki w kuchni i wiem np. gdzie hostka trzyma swoje słodycze, a raczej jedzenia po prostu nie było. Wczoraj wieczorem, kiedy już siedziałam w swoim pokoju i hostka wróciła z pracy, słyszałam jak jadła z hostem kolację...Zrobiło mi się naprawdę przykro.
Ja wiem, że w Irlandii jedzenie jest naprawdę drogie ( 1kg bananów to 2euro, podczas gdy w Niemczech 1kg bananów to 0.80cent) i łatwiej im nakupować ciastek za 1 euro z promocji, niż np. owoców czy nabiału, ale ja przecież nie mogę się żywić samymi słodyczami.
Poczekam do jutra, gdyż jutro zaczynam pracę, a swoją drogą czekam właśnie aż wstanie hostka i powiem jej, że idę na zakupy, bo jestem głodna. Jakoś tak nie potrafię powiedzieć wprost...Naprawdę niezręcznie się czuję. -
Re: Jedzenie i urlop
balbina > 02-09-2012, 11:42
Pogadaj z nimi!
To zawsze pierwszy krok
W sumie niby masz rację i powinnie dać Ci jedzrenie, ale z drugiej strony to nie zajmujesz się ich dziećmi ( kasy pewnie też nie dostajesz ?) czyli trochę Ci potraktowali silną ręką - jako pracownika, po prostu pracownikam nikogo więcej...
Mam nadzieję, że dasz radę, pogadasz i się wyjaśni -
Re: Jedzenie i urlop
kasiulek91 > 03-09-2012, 14:39
To rzeczywiscie dziwna sytuacja. A jak hostka zareagowała na wieść, że idziesz na zakupy, bo jesteś glodna?
Ja Ci powiem, ze ja urlopu nigdy nie mam, ale jak jest weekend i gdzieś jade to zawsze mam pozwolenie na to, zeby zabrac jakies jedzenie na lunch, a jak wracam w niedziele wieczorem to zawsze czeka na mnie obiad mimo, ze hosci mogliby zalozyc, ze zjadlam na miescie i nie dawac mi nic. Uwazam, ze skoro sie mieszka pod czyims dachem i mamy byc traktowani jako rodzina to powinnismy dostawac jedzenie w weekendy i podczas urlopu! -
Re: Jedzenie i urlop
kajtuś > 03-09-2012, 19:43
Oczywiscie, ze powinno sie dawac au pair jesc podczas urlopu takze. To co, ma urlop, to ma z domu wypierdzielac za przeproszeniem, bo przeciez nie pracuje? Tak jak z jedzeniem? Dziwne to. Ale wez takim ludziom cos wytlumacz. Dla mnie to jest nienormalne i mi by bylo bardzo przykro. Uraz do takiej rodziny na pewno pozostalby do konca...
Skoro oni tacy sa, to Ty tez jak masz wolne, to miej ich gdzies... Nie wychylaj sie, nie rob nic ponad wlasne obowiazki. Oni nie musza Cie karmic, Ty nie musisz w wolnym dniu nic kompletnie robic. To Twoj odpoczynek i slodkie lenistwo... Dobrze wlasnie, ze nie wpadli na pomysl, zeby zamknac Ci drzwi przed nosem i wpuscic po urlopie. Toc to smieszne i chore... -
Re: Jedzenie i urlop
EwelinKa24 > 03-09-2012, 21:46
Rozwiązałam już ten problem. Dzisiaj dostałam mega dinner, że aż nie mogłam całego zjeść. Lodówka też jest już pełna. Co więcej, załatwiłam też kwestię babysittingów w moje dni off, bo czasami się zdarza, że hości wychodzą jak ja mam wolne (wieczorami oczywiście). Tak się składa, że ja zaczynam wolontariat i od przyszłego tygodnia w moje dni off będę wracała do domu później 8)
By the way, co wam mogę powiedzieć dziewczyny? Nieważne jak super rodzinę goszczącą mamy, au pair zawsze będzie tylko pracownikiem o nieco innej nazwie - "członek rodziny" i w pewnym wieku ( zazwyczaj 20+VAT, tak jak ja), bycie au pair nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo mając np. 24 lata potrzebujemy niezależności i pewne sprawy nas denerwują, na które 18-latka może i by przymknęła oko. Po raz pierwszy jako au pair wyjechałam w 2008 roku, kiedy miałam 20 lat i wtedy zupełnie inaczej traktowałam ten program....bardziej "na luzie" i nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy. Trzymam kciuki za wszystkie nowicjuszki, bo ja sama kiedyś, podobnie jak i wy teraz, zadawałam wiele pytań i też się kilkakrotnie zawiodłam. Powodzenia -
Re: Jedzenie i urlop
Ullalala > 03-09-2012, 22:06
Wiem, że nie na temat, ale jakie rzeczy kiedyś Ci nie przeszkadzały i przyszło z wiekiem? -
Re: Jedzenie i urlop
EwelinKa24 > 03-09-2012, 22:32
Podaje przykłady:
- jak wyjechałam w wieku 20lat, po raz pierwszy, to aż tak bardzo nie przywiązywałam wagi do time off, bo nie miałam aż tak sprecyzowanych planów życiowych i dopiero zaczynałam studia, więc jak miałam wolne to w zasadzie się obijałam. Teraz, jak mam time off, to chcę go wykorzystać jak najlepiej i każda godzina ma dla mnie znaczenie, bo wiem, co oznacza "szukanie pracy" i "zaimponowanie pracodawcy" swoim cv
- ponadto, będąc młodszą, nie przywiązywałam wagi do właściwego odżywiania się, więc jadłam, co było w lodówce. Obecnie, mam obsesję na punkcie zdrowej diety i dużej ilości owoców, jak i warzyw, dlatego, jeżeli np. hości preferują słodycze, lub potrawy ostre, po których ja mam wzdęcia, to muszę sama zadbać o owoce..uściślając: o odpowiednią ilość
Moich hostów uważam, za wspaniałych ludzi i po tych wszystkich przejściach z poprzednią rodzinką, nazywam się szczęściarą, bo lepiej trafić już chyba nie mogłam. Hości służą mi pomocą, wysłuchają jak mam jakiś problem itp. Nieporozumienia czasami się zdarzają i zdarzać się będą, dlatego dobrze, że istnieje forum, na którym można się podpytać innych osób z "branży". Każda rodzina ma zapewne inny punkt widzenia i inne podejście do au pairki, która była i zawsze będzie pracownikiem, bo au pair pracuje, tyle że z dziećmi i w domu "przełożonych".