• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Problem z hostką

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Masz pytanie? Napisz je tutaj!
       
    • Problem z hostką
       
  • Problem z hostką
  • Problem z hostką

    ana_1919 > 30-08-2012, 23:29

    Hej, chciałam prosić Was o poradę, sama nie do końca wiem co mam zrobić/ jak się zachować..



    Jestem w UK od maja tego roku, mam zostać do czerwca 2013. Moja rodzina ma czwórkę dzieciaków. Generalnie są w porządku, opłacili mi insurance, mam samochód do dyspozycji, zawsze mogę na nich liczy jeśli mam jakiś problem, nie ma problemu z wypłatą (mam 85 f/ tydz). Nie czuje się tu co prawda zbyt komfortowo, ale dzieciaki się przyzwyczaiły, mimo, że są bardzo rozpieszczone daję sobie radę. Problem w tym, że host często wyjeżdża, jako, że prowadzi własną firmę. Wtedy hostka ( zdarzyło się już nie pierwszy raz) lubi sobie wypić kilka lampek wina. Wiele razy zauważyłam, że dziwnie się zachowuje, ale dzisiaj przeszła samą siebie. Zostawiła mi 3 dzieci pod opieką, obiecując, że jak wróci, będę miała kilka godzin dla siebie, a pracowałam już ponad 9 godzin! Wróciła po godzinie, (miało jej nie być 20 min). Zrobiła dzieciom jeść, po czym zostawiła je pod moja opieka po raz kolejny i wyszła do innego pokoju. Wróciła kompletnie pijana, więc już nawet nie chciałam jej zostawiać z dzieciakami samej. Po kolacji wykąpałam dzieci, i położyłam je spać, po czym poszłam do pokoju, wróciłam po 5 minutach, a ona pijana spała na podłodze przed pokojem dzieciaków !



    Problem polega na tym, że nie do końca wiem co mam zrobić, pierwszy raz od mojego przyjazdu widziałam ją w aż tak złym stanie, co jeśli będzie trzeba jechac do szpitala, nie daj Boże coś się stanie, mieszkamy w ogromnym domu, ja mam pokój na poddaszu, nie jestem nawet w stanie usłysze jeśli któreś z dzieciaków będzie płakac (dwójka gorączkowała przez ostatnie dni, i często w nocy sie budziły), a ona śpi nawalona. I tu moje pytanie. Mam powiedziec o tym mojemu hostowi? Wydaje mi się, że on o tym nie ma pojęcia, ale z drugiej strony, ja z tą kobietą przebywam praktycznie cały czas, ona nie pracuje, zajmuje się dziecmi, jestem pewna, że będzie niesamowicie wściekła, że mu powiedziałam, bo host na pewno tego tak nie zostawi..



    Ja już sama nie wiem co mam robić.
  • Re: Problem z hostką

    Saiisuke > 30-08-2012, 23:34

    Moim zdaniem szukaj nowej rodziny, a jak już zaklepiesz sobie nowe miejsce to powiedz hostowi i wynoś się stamtąd jak najszybciej. Pracujesz jak niewolnik, a ona sobie pije! Cóż z tego, że Ci płacą i masz samochód, skoro nie dość, że martwisz się o czwórkę dzieci to jeszcze masz alkoholiczkę pod swoją opieką. Na Twoim miejscu jak najprędzej szukałabym nowej rodziny. Nie masz co czekać aż stanie się coś złego gdy ona będzie nawalona, lepiej uciec.
  • Re: Problem z hostką

    alciak > 30-08-2012, 23:43

    no cóz, sytuacja jest trudna i sama nie wiedzialabym, co robić, ale tu chodzi o bezpieczenstwo dzieci. jezeli im sie cos stanie, nawet pod jej opieką, bedziesz sobei robic wyrzuty, bo wiedzialas jaka jest sytuacja.

    uwazam, ze najlepiej byloby powiedziec hostowi, ale delikatnie, bez swiadków, nie rzucać oskarżeń, tylko wyrazić zmartwienie i powiedziec, ze nie chcesz, by cos stalo sie maluchom.
  • Re: Problem z hostką

    Nimell > 30-08-2012, 23:45

    Ja myślę tak jak koleżanka wyżej, a jak się coś stanie kiedy będziesz miała off time, zostawisz jej dzieci, ona się upije a Ty będziesz miała tylko wyrzuty sumienia! Lepiej poszukaj nowej rodziny..
  • Re: Problem z hostką

    kajtuś > 31-08-2012, 13:22

    [quote name="alciak"]no cóz, sytuacja jest trudna i sama nie wiedzialabym, co robić, ale tu chodzi o bezpieczenstwo dzieci. jezeli im sie cos stanie, nawet pod jej opieką, bedziesz sobei robic wyrzuty, bo wiedzialas jaka jest sytuacja.

    uwazam, ze najlepiej byloby powiedziec hostowi, ale delikatnie, bez swiadków, nie rzucać oskarżeń, tylko wyrazić zmartwienie i powiedziec, ze nie chcesz, by cos stalo sie maluchom.[/quote]



    Zgadzam sie w 100%... Nie musi host Cie przeciez wydac... Po prostu niech bedzie sam ostrozniejszy i np. zadzwoni do domu na Twoj sygnal, gdy hostka bedzie pijana... Zobaczy, ze cos z nia nie tak i nie bedzie na Ciebie... Ona potrzebuje pomocy, wiec nie musisz uciekac... Najpierw to zalatw tak jak mowie... Nie uciekaj, powiedz delikatnie hostowi w sekrecie i umowcie sie na znak... Jego nie ma -> ona pijana -> Ty dajesz mu sygnal -> on dzwoni do domu -> niby sam nakrywa hostke, ze naduzywa alkoholu.
  • Re: Problem z hostką

    angelaa > 31-08-2012, 14:16

    [quote name="kajtuś"]
    [quote name="alciak"]no cóz, sytuacja jest trudna i sama nie wiedzialabym, co robić, ale tu chodzi o bezpieczenstwo dzieci. jezeli im sie cos stanie, nawet pod jej opieką, bedziesz sobei robic wyrzuty, bo wiedzialas jaka jest sytuacja.

    uwazam, ze najlepiej byloby powiedziec hostowi, ale delikatnie, bez swiadków, nie rzucać oskarżeń, tylko wyrazić zmartwienie i powiedziec, ze nie chcesz, by cos stalo sie maluchom.[/quote]



    Zgadzam sie w 100%... Nie musi host Cie przeciez wydac... Po prostu niech bedzie sam ostrozniejszy i np. zadzwoni do domu na Twoj sygnal, gdy hostka bedzie pijana... Zobaczy, ze cos z nia nie tak i nie bedzie na Ciebie... Ona potrzebuje pomocy, wiec nie musisz uciekac... Najpierw to zalatw tak jak mowie... Nie uciekaj, powiedz delikatnie hostowi w sekrecie i umowcie sie na znak... Jego nie ma -> ona pijana -> Ty dajesz mu sygnal -> on dzwoni do domu -> niby sam nakrywa hostke, ze naduzywa alkoholu.[/quote]

    to się wydaje takie łatwe, że ona mu powie, on jej uwierzy.. a przecież sytuacja może obrócić się o 180 stopni! przecież może jej nie uwierzyc, powiedzieć że kłamie itd.. szukaj nowej rodziny, a jak będziesz wyjeżdżać to powiedz hostowi.
  • Re: Problem z hostką

    kajtuś > 31-08-2012, 14:20

    [quote name="angelaa"]
    [quote name="kajtuś"]
    [quote name="alciak"]no cóz, sytuacja jest trudna i sama nie wiedzialabym, co robić, ale tu chodzi o bezpieczenstwo dzieci. jezeli im sie cos stanie, nawet pod jej opieką, bedziesz sobei robic wyrzuty, bo wiedzialas jaka jest sytuacja.

    uwazam, ze najlepiej byloby powiedziec hostowi, ale delikatnie, bez swiadków, nie rzucać oskarżeń, tylko wyrazić zmartwienie i powiedziec, ze nie chcesz, by cos stalo sie maluchom.[/quote]



    Zgadzam sie w 100%... Nie musi host Cie przeciez wydac... Po prostu niech bedzie sam ostrozniejszy i np. zadzwoni do domu na Twoj sygnal, gdy hostka bedzie pijana... Zobaczy, ze cos z nia nie tak i nie bedzie na Ciebie... Ona potrzebuje pomocy, wiec nie musisz uciekac... Najpierw to zalatw tak jak mowie... Nie uciekaj, powiedz delikatnie hostowi w sekrecie i umowcie sie na znak... Jego nie ma -> ona pijana -> Ty dajesz mu sygnal -> on dzwoni do domu -> niby sam nakrywa hostke, ze naduzywa alkoholu.[/quote]

    to się wydaje takie łatwe, że ona mu powie, on jej uwierzy.. a przecież sytuacja może obrócić się o 180 stopni! przecież może jej nie uwierzyc, powiedzieć że kłamie itd.. szukaj nowej rodziny, a jak będziesz wyjeżdżać to powiedz hostowi.[/quote]



    Nie zgadzam sie... Chcemy, zeby rodzina byla fair, sami badzmy... Zawsze w zyciu masz inne wyjscie, zeby nie zostac na lodzie? Powiedzialem, ze jak host nie wierzy, to moze przeciez na jej sygnal zadzwonic i sprawdzic. Po ludziach slychac, ze sa pijani. Poza tym, skoro mowi, ze hostka spi gdzie popadnie, to zawsze mozna zrobic zdjecie... Udowodnic wcale nie jest trudno, a skora maz jaj kocha, to bedzie chcial jej pomoc i sie tym sygnalem zaniepokoi i sprawdzi go... Skoro chcemy, zeby traktowali nas jak czlonka rodziny, ufali nam, to sami zaufajmy... Najlepiej uciec, bo ktos ma problem z alkoholem. Jak czlowiekowi sie chce pomoc, to sie nie ucieknie i zostawi dzieci na pastwe losu, kiedy host jest w pracy zagranica... Myslmy tez o nich. Co sie stanie jak nie znajda pomocy, a host bedzie daleko od domu? Moze stac sie nieszczescie... Czy to tak ciezko zrozumiec? Bo mnie wydaje sie to logiczne i szczerze, nie rozumiem Twojego podejscia... Badzmy dojrzali do jasnej ciasnej... 8) Skoro mamy zakladac, ze cos sie obroci o 180 stopni, to dlaczego mamy sie nie bac, ze z dnia na dzien nas wyrzuca? Moze rodzinki trzeba przez caly rok szukac i udawac, ze sie do niej chce jechac, zeby tylko, jak bedzie u tej zle, po prostu spie*dolic? Dla mnie to sensu nie ma...



    Poza tym jakie trudne by nie bylo, warto sprobowac! A nie zostawiac dzieci z hostka alkoholiczka... Chyba macie sie nimi opiekowac, wiec co, tak was nie obchodza? Czlowiek dojrzaly nie ucieka od problemow i tak wam radze drogie au pairki, a jak wolicie uciekac, to chyba nie powinniscie byc au pair... Pomoc rodzinie? Chyba powinna byc wzajemna... Uciekac mozna jak ktos nas wykorzystuje bez skrupulow, a nie, bo ktos ma problem. Alkoholizm to choroba. Moze by sie zaczela leczyc i by bylo lepiej? Warto sprobowac pomoc. Jeszcze moze beda wam kiedys za to dziekowac!!
  • Re: Problem z hostką

    margerich > 31-08-2012, 16:11

    Ja myślę, że jeśli mówimy o czymś takim jak rodzina, to hostka prawdopodobnie się wyprze, bo picie nie jest powodem do chwalenia się, a host uwierzy jej i niestety au pair będzie miała problemy. Ja na Twoim miejscu spróbowałabym poszukać nowej rodziny, jeśli nie uda Ci się w miarę sprawnie tego zrobić, to niestety bedziesz zmuszona powiedzieć hostowi, ale jak on zareaguje, tego nie przewidzisz.



    Okropna sytuacja...
  • Re: Problem z hostką

    margerich > 31-08-2012, 16:14

    To co kajtuś napisał. Ja uważam że najlepiej wlaśnie zmienić rodzinę, bo au pair nie jest Matką Teresą, by poświęcać swoje życie i babrać się w czyichś problemach. Sorry, ale to jest problem rodziny, nie obcej im osoby. Pomoc wzajemna jest na poziomie drobnych usług, ja nie życzyłabym sobie oglądać kogoś w takim stanie.... i może jestem egoistyczna, ale uważam że to nie jest problem au pair.
  • Re: Problem z hostką

    kajtuś > 31-08-2012, 16:43

    [quote name="margerich"]To co kajtuś napisał. Ja uważam że najlepiej wlaśnie zmienić rodzinę, bo au pair nie jest Matką Teresą, by poświęcać swoje życie i babrać się w czyichś problemach. Sorry, ale to jest problem rodziny, nie obcej im osoby. Pomoc wzajemna jest na poziomie drobnych usług, ja nie życzyłabym sobie oglądać kogoś w takim stanie.... i może jestem egoistyczna, ale uważam że to nie jest problem au pair.[/quote]



    Heh no tak, wiec szczerze zycze wam, zeby w razie waszych problemow hosci mieli was rownie w D*PIE i tez nie byli Matka Teresa... Tylko nie chodzcie i nie gadajcie na nich, skoro kiedy oni maja problem i mozna komus pomoc z wlasnej dobrej woli i dobrego serca i wdziecznosci, to wy uciekacie...



    Takie zachowanie zwroci wam sie kiedys ze zdwojona sila. I wtedy nie chodzcie i nie placzcie... Tyle w tym temacie...



    Zdenerwowalem sie, bo jak mozna byc takim egoista... Zeby nie usilowac pomoc. W zyciu nie zachowalbym sie tak jak pisza co niektorzy. To trzeba juz naprawde miec wszystko w dupie... Ja nie moge... Zal, wiecej sie nie wypowiem w tym temacie...



    A ze odpowiadam ostro, jestem osoba, ktora nie pozostaje obojetna na problemy innych, bo sam chcialbym, zeby ktos mi pomogl, gdybym to ja potrzebowal. Ot tak...
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna