-
-
Londyn i cała reorganizacja życia
margerich > 27-07-2012, 22:38
Jak to było u Was? Czy od razu super radziłyście sobie z wsiadaniem do właściwych pociągów/autobusów, w ogóle się nie gubiłyście etc? Jak radziłyście sobie z tymi trudnymi początkami? Gdzie najlepiej kupić angielskie karty do komórki i jak ułatwiłyście sobie start w nowej "rodzince"? -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
Astrid > 28-07-2012, 0:56
Co do kart do obojętnie gdzie, ważne jakąSą takie które mają dobre oferty na połączenia zagraniczne jeśli Ci na tym zależy i te, które oferują dobry kontakt w kraju. Co do ułatwiania startu... od siebie powiem że PYTAĆ pytać i jeszcze pytać O wszystko xD. I wszystkich. Serio. Upewniać się itp i nie chodzi tu tylko o to jak włączyć pralkę czy zmywarkę. -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
annjg > 28-07-2012, 19:27
Hmm... ja pamiętam mój pierwszy dzień wolny. Mieszkam blisko stacji metra wiec pierwsze co to do metra. A tu okazuje sie ze moja oyster card nie dziala. Wracam do domu a hostka mi mowi ze karta jest tylko na autobusy.
Wiec, wychodze na ulice i ide na przystanek. To byl moj trzeci dzien w londynie. Patrze na rozklad. autobus 123, mysle ze podjade gdzies i sie przesiade. Podjechalam dwa przystanki i nic nie bylo ciekawego, to podjechalam jeszcze dwa. Wysiadlam obok seven sister. A tak autobusy na London Bridge, King Cross.
Poradzilam sobie i nie jest zle. Teraz to juz wiem co i jak, wiec komunikacja nie jest tu przeszkoda. Irytuje mnie tylko niepelny rozklad przystankow
Nie martw sie, to jest łatwe. Po kilku dniach ogarniesz sięD -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
olasia > 28-07-2012, 19:44
Ja pamiętam, że w Londynie byłam zachwycona, jak przejrzysta jest komunikacjaWprawdzie jeździłam tylko metrem, ale wszystko było świetnie oznaczone, wszędzie informacje o możliwych przesiadkach. Żaden ze mnie specjalista, bo miałam travelcarda tygodniowego na strefy 1-2, ale naprawdęęę bardzo przejrzyście to jest zrobione. A po powrocie do Dublina, pierwsza rzecz jaką zrobiłyśmy z koleżanką to było pojechania na drugi koniec miasta od punktu docelowego -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
elizawieta > 29-07-2012, 1:01
Kiedy jechałam do rodziny miałam przesiadke w Londynie i sie zgubiłamCo do sieci wydaje mi sie ze najlepsze jest o2 koszt połączenia za minutę 4p -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
marvellous > 29-07-2012, 14:57
oj tak wsyztsko jest bajecznie proste i logiczne sama zobaczysz
ja sie zgubilam kilka razy kilka razy odfnalazlam i teraz juz wiem co i jak - wsyztsko przychodzi z czasem -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
margerich > 29-07-2012, 15:16
Heh, mam nadzieje !A jak z dziećmi ? Zdałam certyfikat na poziomie B2 a nie zawsze je rozumiałam i powiem szczerze, ze średnio się z tym czułam. -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
marvellous > 29-07-2012, 15:43
no ja tez sie srednio czuje tzn czulam bo teraz juz oki jestb2 to super poziom juz! -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
annjg > 29-07-2012, 22:11
Moj poziom to -A
Spokojnie da sie dogadac. Moj chlopaczek mi wszystko tlumaczy, nawet jak mu czytam bajke na dobranoc to mnie poprawia z wymową.
Do dzieci naprawde nie trzeba bogatego jezyka, chyba ze masz zamiar jakies filozoficzne konwersacje prowadzic -
Re: Londyn i cała reorganizacja życia
margerich > 29-07-2012, 22:18
Hehe no niby nie, ale ten mały którym się opiekowalam strasznie się irytuje jak ktoś go nie bardzo rozumiea jak do tej pory nie potrzebowałam słownictwa związanego z zasadami gry w karciane zabawy i nie tylko, które starał się mi objaśnić, a w które nigdy nie gralam :-P dzieci nie zwazaja na to czy mowia wyraźnie, zbyt szybko czy też nie. Po prostu 1000 slow na minutę co ma swoje plusy