• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Jaką drogę w życiu obrać?

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • O wszystkim związanym z programem Au Pair
       
    • Jaką drogę w życiu obrać?
       
  • Jaką drogę w życiu obrać?
  • Jaką drogę w życiu obrać?

    PolishGirl > 15-07-2012, 14:35

    Hej!

    postanowiłam napisać tu, żeby dowiedzieć się jakie jest wasze zdanie na poniżej opisany temat.

    Otóż postanowiłam zostać Au Pair. Wysłałam ostatni dokument do agencji i w końcu zacznie się loteria - szukanie rodzinki w UK. Długo zastanawiałam się nad podjęciem tej decyzji. po studiach rok siedziałam bez pracy. Potem udało mi się dostać pracę i pracuję.



    I tu są 2 strony medalu:

    1.z pracy pieniądze nie duże-nie wystarcza na wynajęcie mieszkania(bo to w innym mieście- 100 km),siedzę u rodziny - im się to podoba bo mają siłę roboczą do zakupów i sprzątania. Praca ogólnie mnie frustruje.na początku przechodziłam kryzys psychiczny, ale dziewczyny w pracy mówiły, że tak będzie.Chyba straciłam pewność w siebie i w swoje umiejętności. Po pracy jestem wykończona fizycznie. przez rok nie miałam życia towarzyskiego, nikogo nie poznałam, nigdzie nie byłam. Znajomi z pracy są starsi-mają rodziny bądź są pod 40-tkę, więc raczej nie wyskoczymy na imprezę.



    Z drugiej strony plusy pracy:

    2.Praca jest stała. nawet do emerytury można siedzieć-bo to budżetówka.8h i Adios- dalej mnie nic nie interesuje. wynagrodzenie co miesiąc mam zawsze na koncie, no i co najważniejsze wg moich bliskich -odkładam już na emeryturę.WOW! spełnienie moich marzeń 8)

    Pracuję 1 rok,dzięki ludziom którzy podtrzymali mnie na duchu w najcięższych chwilach- to naprawdę miłe towarzystwo-obce mi osoby a okazują mi tyle zrozumienia i pomocy. Bez nich bym sobie nie poradziła. Nie raz odwalały za mnie czarną robotę. (Ale ile można żerować na nich? na studiach to ja zawsze byłam głową grupy, a tu ciągle muszę prosić o pomoc).



    Czy dobrze robię zostawiając tę pracę-urlopu bezpłatnego nie dostanę- aby niańczyć dzieci przez rok a potem wrócić i pewnie znów szukać pracy? Może bedzie jeszcze gorzej i nic nie znajdę i pójdę do supermarketu towar rozkładać? Jak wy to widzicie?
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    margerich > 15-07-2012, 15:22

    Życie jest tylko jedno, dlatego trzeba z niego korzystać, cieszyć się, próbować nowych rzeczy. Oczywiście Ty musisz czuć co będzie lepszą decyzją, ale czasem warto jest zaryzykować. Aktualnie masz super pracę, wszystko jest niejako pewnikiem, ale z tego co piszesz można odczuć że nuży Cię ta rutyna, nie bardzo masz czas na korzystanie z życia i młodości. Ja spojrzałabym na Twoim miejscu z innej strony. Taki wyjazd może zapoczątkować coś ciekawego w Twoim życiu, możesz poznać wielu świetnych ludzi, nowe znajomości, nowa przygoda, a może nawet po roku poznasz jakiegoś fajnego faceta, znajdziesz lepszą pracę? Oczywiście, może wrócisz do Polski ale będziesz bogatsza, zmienisz światopogląd, spojrzysz z innej strony. Nie można tak tego szufladkować: "będę tylko niańką", bo au pair to coś więcej. Nowa kultura, nowi ludzie, wrzucenie w zupelnie inny świat i ja na Twoim miejscu bym zaryzykowała !



    Powodzenia !
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    Piotr > 15-07-2012, 15:42

    Powiem ci tak,ja pamietam jak z dziadkiem grywalem w tysiaca,jak jeszcze bylem w gimnazjum(zazwyczaj w zimowe wieczory).Czesto bylo tak ze pomimo zlych kart chcial grac i mowil slowa "kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi" Udawalo mu sie lub nie.Wiem to byla gra,

    (i nie na kase)ale zastanow sie,co jest dla ciebie lepsze,bo nikt za ciebie tej decyzji nie podejmnie.

    Dorosle zycie wiaze ze soba czasami bardzo trudne decyzje,ktore musimy sami podiac.

    Jesli chcesz miec 45 lat i siedziec w tej samej pracy to ok.zostan w Polsce.Jesli lubisz ryzyko,bo w twoim przypadku wiaze sie to z ryzykiem utracenia stalej pracy.Raczej byla bys w stanie znalezc prace w Anglii po tym jak skonczysz byc au-pair,ale moze to byc bardziej fizyczna praca niz ta co masz w Polsce,bynajmniej na poczatku.Zazwyczaj poczatki sa trudne.

    Jesli masz zalowac cale zycie ze nie sprobowalas to lepiej jedz,bo zycie ze swiadomoscia ze moglismy cos zrobic,ale cos nas zatrzymalo jest naprawde fatalne.Bedziesz sobie samej wypominac dlaczego nie sprobowalam i tak bedzie przez cale zycie jesli nie bedziesz szczesliwa z pracy i z zycia w Polsce.

    To rowniez idzie w druga strone,poniewaz czasami na obczyznie moze byc ciezko i moga przychodzic mysli dlaczego nie zostalam w kraju,przeciez mialam slata prace, no tak mialam (ale mieszkalam u rodziny)to gdzie lepiej?



    Jesli bym byl toba,sama piszesz ze nie wystarcza ci na wynajecie mieszkania,mieszkasz u rodziny ktora ma z ciebie pozytek.Do ktorego roku zycia bedziez tam mieszkac?

    Jesli myslisz ze pesje ci podniosa to sie mylisz,co najwyzej cena za mieszkanie(ktorego nie masz)moze wzrosnac.Wiec jesli ja byl bym toba to bym jechal.Tym bardziej ze tylko cie praca tu trzyma,moge dodac marna praca,latwiej jest wyjechac jesli jest sie bez rodziny, bez dziecka(czasami z chlopakiem,dziewczyna latwiej).Wiec ja bym wyjechal,ale ja lubie ryzyko,bez tego zycie jest nudne,a nie zyje z dnia na dzien zeby sie nudzic,musi sie cos dziac.Zycie nie jest latwe czy to jest Polska,Anglia czy nawet USA wszedzie trzeba na wszystko zarobic,ale niektore kraje oferuja nam lepsze zarobki,pamietaj tu pieniadzie nie leza na ulicy jak wciaz niektorzy polacy mysla,tez trzeba ciezko na wszystko zapracowac.



    Powodzenia w podjeciu decyzji.
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    PolishGirl > 15-07-2012, 16:11

    Chciałam, żeby ktoś mnie jeszcze poparł w mojej decyzji. Dziękuję Wam bardzo za te wiadomości. Podniosły mnie na duchu. Rozmawiałam o tym z moją mamą, ale ona wybór pozostawiła mnie: w sumie to ma rację-nie widzi mnie w pracy i nie wie co wtedy czuję, bo jest 100km ode mnie. Au Pair też nie była, więc nie bardzo zdaje sobie sprawę z plusów i minusów każdej możliwej decyzji.



    Boję się tylko jak to zakomunikować tej rodzinie u której mieszkam-oni na pewną będą mnie odciągać od tego pomysłu-"bo po co jechać za niańkę jak mam tu taką dobrą pracę". Tylko oni nie widzieli jak na początku ryczałam w swoim pokoju całymi wieczorami jak wracałam z pracy. Poza tym wydaje mi się, że oni próbują kontrolować moje życie- bo uważają, że są starsi i mądrzejsi. Oceniają nawet np. jakie kupiłam buty, co jem, że po pracy korzystam z kompa i psuję oczy. Czasami czuję się jak sierota. A ja właśnie lubię wyzwania i to uczucie gdy coś było trudne a jednak dałam radę!!!



    Prawda Piotr-jak długo można mieszkać u kogoś, a o podwyżce nie ma co marzyć- wszyscy mają takie pensje.

    Może to jest dobry sposób, żeby wyrwać się z tej sytuacji. W końcu to ostatnie lata młodości :lol: nie chcę ich zmarnować i coś jeszcze przeżyć.



    JADĄ!!!
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    EwelinKa24 > 15-07-2012, 21:50

    Mogę Ci podać rękę, bo po pierwsze: ja też miałam stałą pracę w budżetówce (jestem nauczycielką), po drugie: też ryczałam jak wracałam z pracy do domu, a po trzecie: mi też nie starczało na wynajęcie mieszkania i opłacenie studiów mgr (dlatego ciągle jestem licencjatem). I co z tego, że odkładałam na emeryturę, skoro się piekielnie męczyłam? Nie chodzi o to, że nie lubię uczyć, bo tak naprawdę, to kocham uczyć. Problem w tym, że za żadne skarby nie wrócę do polskiej szkoły. Pracując przez rok w gimnazjum z 1 300 zł, które dostawałam na rękę, musiałam opłacić mieszkanie (mała mieścina, ale zawsze to 400 zł plus opłaty), jedzenie, rzeczy osobiste typu kosmetyki i w ten oto sposób na studia mgr w Poznaniu ( 550 zł na miesiąc plus dojazdy) mi nie starczyło. Podjęłam decyzję i wyjechałam do Irlandii, Poznałam cudownych ludzi, dostrzegłam inne możliwości niż tylko praca od pierwszego do pierwszego, a co najważniejsze, mam świetną relację ze swoimi hostami, którzy obiecali mi pomóc po zakończeniu programu au-pair. Decyzja należy do Ciebie.
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    owieczka dolly > 16-07-2012, 15:41

    Jesli chcesz jechac jako operka na rok z zamiarem powrotu, to ci ten wyjazd za duzo nie da..bo wrocisz i bedziesz w pukcie wyjscia..bez wiekszej gotowki, bez pracy..jezyk podszkolisz albo i nie..ale dziura roczna w cv bedzie...



    Dziewczyny pisza o jakis zmianach w swiatpogladach...o poznawaniu ludzi...to to tak naprawde zalezy od szczescia..mozesz trafic do swietnje rodziny miec wokol mase fajnych ludzi (innye operki) z ktorymi bedziesz wychodzic..mieszkac w ciekwym miesjcu, chodzic na jezyk itepe...ale moze byc i malo ciekawie..z tym tez sie musisz liczyc..dziewczyny maja rozne przezycia..dobre i zle..a moze byc dupiasta rodzina, kasa, oolica, brak szkoly i praca od rana do wieczora za tez mala kase..



    To jest ryzyko..i musisz sie z tym liczyc..wiele z dziewczyzn ktore tu pisza sa mlodziutkie...swiezo po liceum..moga pozwolic sobie na dziury w cv..bo potem i tak wroca na studia i to sie jakos tam zrowna..ty pewnie masz juz te 25 lat..i wlasnie ryzkujesz tym ze jak sie nie uda..nie spodoba...ciezko ci bedzie dostac prace w biurze po powrocie..



    Nie chce cie dolowac..ale przemysl to..ja juz operka nie jestem..mam "normalna" prace i mam to samo co w polsce - czyli styka mi na pokoj, jedzenie i to co podstawowe. To samo co w polsce. Tyle ze w Polsce siedzilam za biurkiem i praca pon-pt.



    Dziwi mnie ze nie wynajmiesz pokoju, ze ejstes wykonczona fiyzcznie po rpacy za biurkiem. Ze nikogo nie poznalas przez rok. choc mialas duzo czasu.

    To raczej wskazuje na jakas depresje..
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    annjg > 16-07-2012, 18:55

    Coz, ja raczej tez reprezentuje pokolenie 'mlodziutkich ' au pair.

    Ze swojej strony moge powiedziec ze zawsze jest duzo za i duzo przeciw. Osobiscie, zastanawiam sie nad pojechaniem na rok do stanow po technikum. Obawiam sie jednak ze potem trudno mi bedzie wrocic. Jestesmy tam rok poza swiatem. A w zawodzie w ktorym obecnie sie obracam na wpis w CV pt. Au Pair w USA popatrzyli by z politowaniem.

    Jednak to stany (i to jest chyba najlepszy argument). Amerykanski sen itp.

    Mysle, ze gdybym sama miala wyjezdzac to chyba nie mialabym poprostu po co wracac. Wolalabym zostac, studiowac. Ale ja a ty to troche inaczej



    Jesli zas chodzi o Ciebie, to przepraszam jesli to zabrzmi niegrzecznie, nie masz nic do stracenia. Nie masz dobrej posady, rodziny ani grona przyjaciol. Wszyscy sa zdrowi. Nikt nie umiera, firma sie przez ciebie nie zawali. Dzieci nie zapomna jak wygladasz.

    Wyjedz, doswiadcz, wroc albo i nie. Potem po prostu bedziesz mogla sobie pogratulowac albo pluć w brode. Ale najgorsze co moze byc to niespelnione aspiracje. Lepiej zalowac niz w wieku 60 lat usiasc na krzesle i stwierdzic: cholera, moje zycie mogloby sie inaczej potoczyc.



    Moze poznasz nowy lepszy swiat, ludzi. Moze trafisz tam na jakas wspaniala prace, milosc czy inne duperele. A moze wrocisz i docenisz to co masz tutaj. Dojdziesz do wniosku ze zajmowanie sie czyimis dziecmi, za srednie pieniadze i zycie na garnuszku u obcej rodziny jest gorsze niz monotonia czlowieka pracujacego za biurkiem.



    Ja bym na twoim miejscu wyjechala. Lap wiatr w zagle!



    Tylko za rok nie pisz do mnie ze bylo beznadziejnie, a ja cie skusilam na wyjazd
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    marvellous > 18-07-2012, 21:59

    tak jak ktos napisal wyzej, zycie jest niestety tylko jedno



    wiadomo ze o pieniadzach, utrzymaniu i zapewnieniu sobie godfnego bytu trzeba myslec ale powinien byc jakis konsensus.

    Czasami jedna decyzja zmienia cale zycie



    najtrudneijeszze decyzje powinno sie podejmowac samemu ale moim zaniem jesli cie to nie uszczesliwia a jak piszesz nawet na mieszkanie Cie nie stac to moze wartyo by sprobowac czegos nowego
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    margerich > 20-08-2012, 14:43

    No właśnie. Jaką drogę ? Kilka miesięcy temu nie wyobrażałam sobie być dalej w Polsce, a teraz, kiedy dzień wyjazdu się zbliża... Mam mnóstwo wątpliwości czy rok to nie za dużo, czy sobie poradzę, juz tesknie za bliskimi mi ludźmi, miejscami. Dziwne uczucie. W dodatku hosci chyba są bardziej zdystansowanymi ludzmi, nic nie piszą, nie proponują ze po mnie wyjada a z tyloma bagażami to trochę trudno będzie... Sentymentalnie mi się zrobiło.
  • Re: Jaką drogę w życiu obrać?

    kajtuś > 22-08-2012, 14:58

    Tak, kazdy sie boi rozlaki. Ale zadaj sobie pytanie jak wiele bedziesz miala z tego korzysci... Rodzina to nie chlopak, ze moze uciec... Dasz rade, trzymam kciuki :mrgreen:
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Następna