-
-
Poison_ivy kontra trojaczki
poison_ivy > 26-05-2005, 10:57
Dla wszystkich zainteresowanych - dolecialam i zyje 8) . Nie wiem, czy jest sens pisania tego wszystkiego, i czy kogokolwiek to interesuje...nie zamierzalam wlasciwie nic pisac, ice, jak cos, bedzie na ciebie...i bedziesz jedynym odbiorca.. :wink:
Jestem tu dopiero czwarty dzien, wiec trudno cokolwiek powiedzic.
Jak narazie wszystko jest tak, jak bylo w opisie i jak sie umawialysmy. Przyjecie mnie totalnie zaskoczylo wlaczajac powitalna kolacje, szampana i inne bajery 8)
Host mama jest bardzo sympatyczna, zreszta host tata tyz, a trojaczki...hmm.. :wink:. Kazdy oczywiscie inny i slodki a zarazem masakryczny na swoj sposob :wink: . Wczoraj po raz pierwszy najslodszy z nich (Tobias) mnie przytulil i dal buzi na dobranoc..a dzisiaj na pozegnanie (przed szkola) ten najbardziej masakryczny (Robin) zrobil to samo...how sweet :wink: wiec moze nie bedzie tak zle :wink: . Ogolnie jak to dzieci, narazie staraja sie wyczuc teren...co im wolno a co nie, wiec jestem pod stalym obstrzalem z trzech stron 8) . Najwiekszym problemem jest to, ze nie mam trzeciej reki i ciagle sie bija o to, kto mnie bedzie trzymal za moje ubogie dwie :roll: . Nie mowiac juz o czytaniu bajek na dobranoc..oczywiscie kolana mam tez tylko dwa niestety...ale problem pozostawal nie rozwiazany do wczoraj ...otoz okazalo sie, ze mozna rowniez uzyc czesci srodkowej i lezec na moim brzuszku Tak wiec teraz pozostaje mi tylko pocwiczyc nad wydluzeniem sobie rak...jeden pod jedna pache, drugi pod druga..i trzeci w srodku :lol: i ksiazka z bajkami na suficie..i jedziemy :lol:
Do netu mam srednio dostep, bo poki tata nie wyplynie w rejs dosc duzo czasu spedza przy kompie...ale co tam, nie jest zle..przynajmniej mi moje eye balls odpoczna :wink: ...no chyba straczy...bo kto to wogole bedzie czytal.. -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
Ally > 26-05-2005, 11:12
?wietnie, że opisujesz. Bardzo dobry, genialny pomysł. Nie no z Majorki, relacji au pair jeszcze nie czytałam. Pisz jak najwięcej i jak najobszerniej. Masz już stałego czytelnika w mojej osobie i na pewno wiecej sie chetnych znajdzie. Pozdrawiam -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
martamaua > 26-05-2005, 11:44
A jak!Ja tez chce wiedziec!!
Btw. temat nazwe ma mocna hehe -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
Gość > 26-05-2005, 12:02
Mysle ze to genialny pomysl, ivyTrzymaj sie My bedziemy czytac -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
Yoanna > 26-05-2005, 13:23
tak ivy pisz jak najwiecej o tej majorcechetnie poczytam -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
joelle > 26-05-2005, 18:00
Nowa historia się nam tworzy ... :-) -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
agulka > 26-05-2005, 18:09
bedziemy czytacpisz , pisz
w ogole z 3jaczkami to fajowa sprawa..tylko fakt..2 rece to za malo :wink:
a w jakim wieku sa te Twoje szkraby?? -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
Gość > 26-05-2005, 21:01
Pewnie ze interesuje ,Majorka,trojaczki...Z niecierpliwoscia czekam na kolejne info
Good luck :!: -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
poison_ivy > 27-05-2005, 11:48
Wow...no dobra to pisze...jak cos, to ktos wywali ten topic
Moze zaczne od tego, ze trojaczki maja 4 latka. Robin, Henry i Tobias. Tobias jest najmniejszy i najslodszy. Ciagle sie przytula i smieje. Robin, jest wladczy. Wszystko musi robic pierwszy, najlepiej i natychmiast. Natomiast Henry jest taki kreciol..z jednej strony slodki..ale jak cos walnie, to nie wiadomo czy sie smiac, czy plakac :? .
Wczoraj przeszlam chrzest bojowy...Tobias pojechal z mama na zdjecia, a ja SAMA zaprowadzilam pozostala dwojke diablatek do szkoly...o dziwo grzeczni byli jak nigdy..natomiast w drodze powrotnej Robin stwierdzil ze chce pipi machen...w zwiazku z czym podlal drzewko na srodku ulicy...natomiast po wejsciu do domu Henry poinformowal mnie, ze ma kake w majtkach..ku mojemu braku entuzjazmu...blech...kupa byla wszedzie...blee..nie bede wam tego opisywac :lol: ..przy czym myje Henrego..a Robin krzyczy KAKA...juz sie wystraszylam, ze znowu w spodniach..ale na szczescie szybko mnie uspokoil, ze zdazy na kibelek :wink: . Takze pierwsze wycieranie zakakowanego pupska mam za soba :wink:
Dzieciaczki mowia w 3 jezykach..angielskim, niemieckim i hiszpanskim..zjawiskowa sprawa..najsmieszniejsze jest jednak to, ze kompletnie nie zdaja sobie z tego sprawy...Wczoraj popoludniu pojechalismy na plaze. Przysiadl sie do nas dzieciaczek...obok siedzieli rodzice i szprechali po niemiecku...(a ja i dzieci po ang.), wiec mowie do moich, zeby zapytali go po niemiecku, czy chce sie z nami pobawic..a oni na to, ze nie znaja niemieckiego :? myslalam ze padne ze smiechu...z mama gadaja w wiekszosci po niemiecku (mama niemka)no chyba, ze ja jestem, to wtedy cala rodzina gada po ang., z ojcem i ze mna po angielsku (ojciec australijczyk), a w przedszkolu po hiszpansku...bezproblemowo dostosowuja sie do otoczenia, nie zdajac sobie sprawy, ze zmieniaja jezyk...zjawiskowe 8)
No narazie chyba starczy, bo was zanudze :lol: ...moze dodam tylko, ze pogoda jest bombowa..i jestem juz czekoladowa...uwielbiam slonko i majorke..hihi :lol: :lol: :lol: -
Re: Poison_ivy kontra trojaczki
Gość > 27-05-2005, 12:04
kurcze, wlasnie dlatego wole do wiekszych dzieci, w kupach sie czlowiek nie paprze :lol: najwyzej psich, jak u mnie czasem...