Wymagania stawiane przez hiszpańskie rodziny

Chciałabym dowiedzieć się od Was, które już na pewno przechodziłyście procesy rekrutacyjne, co tak właściwie jest mile widziane przez rodziny?

Dodam tylko, że znam hiszpański bardzo dobrze (z angielskim troszkę gorzej...) i przez jakiś czas(będzie ok. 2,5 roku) zajmowałam się dzieciakami w gromadzie zuchowej, na obozie i rajdach też, więc trochę doświadczenia w opiece nad dziećmi mam.

Nie wiem, które cechy mam brać pod uwagę w pierwszej kolejności.

Dzięki za rady i czekam na Wasze odpowiedzi.

hiszpanskie rodziny przede wszystkim chca zebys mowila dobrze po ang. bo wiekszosc z nich bierze operke po to, zeby uczyla dzieci jezyka. ja mam o tyle dobrze, ze moge mowic do dzieci po jakiemu chce. ale troche ang tez maja sie przy mnie nauczyc. jednak wiekszosc moich kolezanek operek musi mowic do dzieci wylacznie po ang.

Dokładnie ... Ja wyjeżdżam we wrześniu i będę zobowiązana rozmawiać z dziećmi jedynie po angielsku ;b

ja też mam właśnie rozmawiać z dziećmi po angielsku

Carmen ma 11 lat i 2 lipca jedzie na obóz językowy, dlatego mam z nią rozmawiać cały czas po angielsku, co mi nawet pasuje. Oprócz tego cała rodzina mówi w tym języku, więc nie mam jakichś problemów z tym związanych.

Drugą rodzinkę mam mieć od 1 lipca i właśnie trochę boję się o hiszpański, bo rodzice nie mówią w ogóle po angielsku, chociaż mam z dziećmi właśnie w tym języku rozmawiać... Nie wiem, czy dam radę...

[quote name="prettyvisitors"]Drugą rodzinkę mam mieć o 2 czerwca i właśnie trochę boję się o hiszpański, bo rodzice nie mówią w ogóle po angielsku, chociaż mam z dziećmi właśnie w tym języku rozmawiać... Nie wiem, czy dam radę...[/quote]



Ja mam podobny problem w mojej rodzince tylko tata mówi po angielsku, ale podobno on bardzo rzadko bywa w domu ... mama potrafi zaledwie kilka podstawowych zwrotów, a dzieci angielski rozumieją, ale będą mi odpowiadać po hiszpańsku ;o ... Ja też się zastanawiam czy podołam, ale host mama mnie zapewnia, że na początku będę potrzebować dużo cierpliwości. Damy radę, musimy !

to jest chore... ale we wloszech jest ot samo...chyba jade do hiszpanii by nauczyc sie hiszpanskiego..jesli chca kogos z angielskim niech biora amerykanki ,angielki...no zajebiscie ,niech jeszcze narzuca "zakaz mowienia po hiszpansku w domu"



to jest dobre jak ktos ani be ani me po hiszpansku,ale jak dziewczyna mowi plynnie to co ma sie kontrolowac..co za żal.pl

[quote name="KajaWroc"]to jest chore... ale we wloszech jest ot samo...chyba jade do hiszpanii by nauczyc sie hiszpanskiego..jesli chca kogos z angielskim niech biora amerykanki ,angielki...no zajebiscie ,niech jeszcze narzuca "zakaz mowienia po hiszpansku w domu"



to jest dobre jak ktos ani be ani me po hiszpansku,ale jak dziewczyna mowi plynnie to co ma sie kontrolowac..co za żal.pl[/quote]



Kaja, oni zwykle wlasnie chca amerykanki czy angielki, ale ze my sprytne i jezykiem wladajace to sie na ich miejsce wbijamy, bo inaczej nie ma szansy aby rodzine znalezc, a jesli to jest ona bardzo mala. wiec my sie w sumie do tych wymogow troche dostosowujemy i robimy to na wlasne zyczenie

Dziewczyny co do języka to ja jestem przersażona ! jestem tu trzeci dzień i na nic mi się zdała nauka z rozmówkami w Polsce, mało co ich roumiem, jest smiesznie bo z natury jestem straszną gadułą a tu milcze :p a jak cos mówie to "si si vale vale" i udaje ze rozumiem, podstawowwe zwroty jasne ale bardziej skomplikowane zwroty .. ehhh, mam tylko nadzieje ze bedzie lepiej. hostka własnie musiała mi 3 razy tłumaczyc ze mam dziecko odebrać z Mcdonalda o 19 i modle sie tylko czy dobrze zrozumiałam hehe po angielsku gada tylko ojciec ale go nigdy nie ma w domu... ehhh mam andzieje ze wy radzicie sobie lepiej

no to widze ze nie jestem sama ja wprawdzie rozumiem co nieco ale tylko jak mowia po kastylijsku i mam jakies wewnetrzne opory z mowieniem po hiszpansku, zdecydoanie lepiej i pewniej czuje sie w angielskim ale niestety, moje dzieci nie rozumieja nic, wiec musze belkotac po hiszpansku.