Czy można się nauczyć języka wyjeżając za granicę

Hej Czy rzeczywiście wyjazdy au pair pomogły wam w nauce języka/W jakim stopniu udało wam się go opanować ?Sama zastanawiam się nad wyjazdem jako au pairka ..Dajcie znać dziewczyny

Pozdrawiam

Ania

ja nie bylam au pair tzndopeiro bede ale bylam za granica troszke i naprawde przebywajac za granica o wiele latwiej sie go uczy!



mozna uzywac nowego slowa przez co szyciej sie utrwala, osluchac sie z jezykiem



mi same rozmowy z hostami na skypie daly wiecej niz jedna lekcja ang w szkole

Jestem au pair we Francji od pół roku. Jak tu przyjechałam praktycznie rzecz biorąc potrafiłam się tylko przedstawić i powiedzieć dzień dobry, choć przed wyjazdem zdawałam maturę i nawet nieźle mi poszła, ale taka normalna rozmowa to nie to samo. Po jakimś miesiącu, może półtora nagle zorientowałam się, że zaczęłam mówić Teraz potrafię powiedzieć praktycznie wszystko, z mniejszymi lub większymi błędami a rozumiem 95% rzeczy

Nawet od dzieci można się bardzo dużo nauczyć! Szczególnie jeśli są troszkę starsze. Mój jeden chłopiec ma 7 lat i czasami mnie poprawia, mówi mi jak to się powinno powiedzieć, jak pokazuję mu jakieś rzeczy to zawsze mi mówi jak to się nazywa... Taki chodzący, mały słownik

Naprawdę taki wyjazd za granicę to zdecydowanie najlepsza nauka języka! Przez 3 lata w liceum z rozszerzonym francuskim nie nauczyłam się tyle co tutaj w pół roku! Zdecydowanie polecam

[quote name="paula1369"]Jak tu przyjechałam praktycznie rzecz biorąc potrafiłam się tylko przedstawić i powiedzieć dzień dobry, choć przed wyjazdem zdawałam maturę i nawet nieźle mi poszła, ale taka normalna rozmowa to nie to samo. Po jakimś miesiącu, może półtora nagle zorientowałam się, że zaczęłam mówić Teraz potrafię powiedzieć praktycznie wszystko, z mniejszymi lub większymi błędami a rozumiem 95% rzeczy

[/quote]

Twoje słowa aż napawają mnie wiarą haha



@Anulek25: Ja również dopiero zostanę au pairką, ale wiele razy byłam za granicą i powiem Ci tyle: Jeśli jesteś w społeczeństwie, gdzie nikt oprócz Ciebie nie zna polskiego i możesz liczyć tylko na siebie, to nauka języka idzie o wiele łatwiej Tym bardziej, że host rodzice przeważnie są native, co ułatwia wszystko. Właściwie nie wyobrażam sobie, że jakakolwiek au pairka wraca po roku do PL i nie umie nic powiedzieć Poza tym pewnie bedziesz spotykała się z innymi au pairkami, których poziomy języka są inne



Więc nie zastanawiaj się, tylko szukaj rodzinki i jedź!

Ja moze wsadze kij w mrowisko, ale uwazam, ze wyjazd za granice jest swietna okazja do SZKOLENIA jezyka, a nie jego nauki od podstaw. Oczywiscie, czesto wydaje nam sie, ze w Polsce nic nie umielismy i wszystkiego nauczylismy sie na miejscu, a jednak wszystkie dziewczyny, ktore o tym pisza uczyly sie jezyka w szkole czy na kursach. Ja to sobie tlumacze tak- przez lata rozne informacje wpadaly nam jedym uchem, ale zamiast wypadac drugim albo isc do pamieci, chowaly sie w takich szufladkach, albo raczej pudeleczkach, bo one byly porozrzucane w wielkim nieladzie. Gdy uzywamy jezyka na co dzien, nagle te pudeleczka sie otwieraja i wskakuja na swoje miejsce. Takze moje zdanie- nauka jezyka poprzez wyjazd jak najbardziej, ale warto wczesniej zadbac o solidne podstawy.

Chyba uważam podobnie, jak vaszka. To znaczy, wierzę w to, że można nauczyć się języka zagranicą nie umiejąc go w ogóle przed wyjazdem. Ale można nauczyć się trochę. Na pewno nie tak, żeby biegle nim operować



Jeśli umiemy już cokolwiek, to wyjazd za granicę jest świetną okazją do tego, żeby te umiejętności doskonalić. Jaki poziom języka należy więc mieć przed wyjazdem? To już jest indywidualna sprawa każdego z nas. Ale wydaje mi się, że im więcej umiesz tu, tym więcej wyniesiesz z tego wyjazdu. No, chyba że ktoś perfekcyjnie zna język. Ale to raczej mało prawdopodobne przy takiej 'suchej' nauce, bez kontaktu z żywym językiem

Myślę, że to dość głupie pytanie, bo odpowiedź jst oczwista przecież ;P



Ja też dopiero operką będę, ale za granicą czy nawet w Polsce dość często rozmawiam po angielsku. i moim zdaniem nie ma nic lepszego nic praktyka, slang itd.

Naprawdę jest spora różnica w tym czego uczą nas w szkołach a tak jak mówimy normalnie i jest też różnica między amerykańskim a angielskim ( brytyjskim ).

Oglądanie serilai z napisami też dużo pomaga.

[quote name="aguta"]amerykańskim a angielskim ( brytyjskim ).

[/quote]





to jak zle ucza w szkole ( w mojej przynajmniej) dowiedzialam sie podczas pierwszej rozmowy na skypie z hostami



uslyszalam brytyjski akcent i poleglam 8O jednak z amerykanskim pewnie bardziej jestesmy osluchani bo filmy Hollywood robia swoje

no właśnie

Tzn. nie powiedziałabym, że źle tylko po pierwsze czysto formalnie, nie ucza slangu, potocznej mowy.

Aaa akcent to tylko wyrobić sobie, gorzej kiedy uczą nas innych słówkek ( brytyjski a amerykański ), ale racja, kiedy ja usłyszałam na żywo czysto brytyjski akcent to poległam, zdecydowanie wolę amerykański

Brytyjczycy rozumieją amerykańskie słowa, będą wiedzieć o co chodzi.



Ja się bardzo podciągnęłam tutaj gramatycznie, ale mój angielski był dosyć dobry, więc nie wiem czy da się 'nauczyć'. Podszkolić na pewno.