marzenia - aupair rowniez moze spelniac

takiej to dobrze :roll:

choc moj host tez jest super. musze go wyblagac zeby mnie z dworca w niedziele za tydzien odebral, jak od Yoanny bede wracac.

To baw sie tam dobrze

o no to sie ulozylo jakos! ciesze sie i baw sie dobrze!

Przyszlam napisac ze zyje i mam sie dobrze a nawet bardzo dobrze, procz tego, ze mi nogi odpadaja, szkoda mi zwierzaczkow w zoo, nieco zazdroszcze ludziom mieszkajaczym w Danii i ze za rok bede starac sie przyjechac do Kopenhagii jako au pair



W nocy wymeczylam kuzyna rozmowa,wiec wstalam nieco pozniej Wybralam sie z ciocia do centrum Kopenhagi, zobacyzlam syrenke, palac krolowej, tych jej zolnierzykow, doszlysmy do zoo, nieco nas zmoczylo, zlazlam sie i jestem szczesliwa. Wrocilysmy, zjadlam obiad, poszlam troche spac, a wieczorem wybralam sie z kuzynem na spacer...bylismy na ich kortach tenisowych...niesamowite..moga uprawiac sport za darmo..

To panstwo daje ludziom tyle mozliwosci, a oni nie umieja z tego korzystac...w Polsce natomiast ludzie ambitnie SAMI daza do celow...

i jakos kuzyn nie potrafi tego zrozumiec...ze tu wszystko maja podane na tacy, a my musimy starac sie...i to baardzo..

I jak zobaczylam te hale, korty...zachcialo mi sie plakac.

Ale w sumie ciesze sie ze nie urodzilam sie w etiopi...

jakos tak stracilam wene by opisywac wlasne dni...

dzis wrocila 'Pani Dobra Rada'...wolalam ta samotnosc, choc z drugiej strony to nawet sie ucieszylam ze jest...

bo jednak ja lubie

Kupila mi w Irlandii naszyjnik...sliczny... wiecie..to takie bardzo mile.

Ale stawia wyzej poprzeczke..bo co ja im kupie jak bede wyjezdzac...a tu jeszcze miesiac

a chcialam kase zaoszczedzic by jak najwiecej do domu przywiezc...

zreszta co moge kupic jak wszystko maja



Nie wiem, co z ta Szwecja, ta rodzina sama nic nie wie



Dzis pizza mi sie nie udala, ale host jest swietny i powiedzial ze on jest glodny i ze i tak zje, ze jest ok zaczelismy sie smiac ze umrzemy i ze dostaniemy biegunki

ale jakos zyjemy

a jutro juz zaczynam normalny dzien pracy..koniec wolnosci

trzymajcie kciuki

jeszcze 4tyg

trzymam trzymam! ale o Szwecji informuj na bierzaco bo ja taka napalona na spotkanie jestem ze az wstyd...

Wlasnie dzis sprobowalam wypytac hostke kiedy wraca Silja..okazalo sie ze 19stego sierpnia...Rabea 21go..i zaczynaja rok szkolny...

wiec ja juz nic nie rozumiem...co z ta szwecja

choc kiedy znow zapuscilam aluzje, ze ciocia nas zaprasza na herbate, jak bedziemy przejezdzac przez Kopenhage, hostka podziekowala i powiedziala, ze nie wie czy skorzystamy, bo mozemy byc zmeczeni... 8O

wiec nic juz nie wiem



nawet dzisiejszy dzien nie byl straszny, tylko 2rady

i tak udalo mi sie nawet nieco poobijac

choc jestem troche zmeczona, jak to bywa zwykle jak hostka w domu jest..

a za chwile wybieram sie rowerkiem do Großenbrode taka wies pare kilometrow od Heiligenhafen, trzeba nieco d. ruszyc...

bo wiecie..uzaleznilam sie od komputera.

i w koncu Die Sonne scheint

Hostka nawet mi zaproponowala czy mam ochote isc z nia na spacer z psami...wiecie, nie bardzo mi sie chcialo, ale pomyslalam ze taka okazja moze wiecej sie juz nie zdazyc, poza tym zapominam wszystkich jezykow jakichkolwiek znalam do tej pory, wiec wypadaloby zaczac rozmawiac jak ma sie taka szanse......i poszlam

siedze w Niemczech 2miesiace, a jedyne co niemieckiego uzywalam to slowa: ich verstehe nicht, ich komme aus Polen, ich bin aupairmädchen hier, ja bitte, danke schön, bitte schön, mein Deutsch ist nich gut, dort, geradeaus i raz bylam na poczcie 8)

dyskusje jezeli w ogole sa, bo ostatnio moglam podyskutowac jedynie z psami i odkurzaczem z racji nieobecnosci calej rodziny, prowadze po angielsku...choc i tak lamanym

myslalam ze taki wyjazd mi wiecej da jezeli chodzi o jezyk

choc nie jest tak baardzo zle

ale jak ma dac wiecej jak ja jezyka nie uzywam tylko scierki

Karola, zapytaj sie bezposrednio jej o ta Szwecje, chociaz pewnie znajac juz troche jego, to ona tez nic nie wie...

a moze bez niej jedziecie?

nie wiem nic..ale mi tak glupio troche...

to sie pytaj, pytaj. a co do spotkania (ale ja natretna jestem :oops: -wybaczcie) to moze je sie da jak juz zorganiozwac w nastepny weekend nie ten co teraz? bo mam takie zwariowanie w domu poza tym kase tez dostane dopiero po niedzieli (nie wiem czemu ale juz nie wnikam) wiec tez za bardzo nie mialabym za co kupic biletu na kolejke do Stockholmu (w portfelu u mnie tylko 60kr)

poza tym dalej chora jestem i nie wiem jak to jutro ze mna bedzie. oby lepiej!

pozdrawiam!

Idril, w nastepny weekend zapraszam do siebie na babski wieczor w towarzystwie mnie i mojej starej znajomej Wioli, ktora wlasnie po 8-miesiecznej przerwie wraca do operkowania

tylko ze nie wiem jak z noclegiem, bo ty z daleka, a ja w niedziele do pracy z rana