-
-
Re: Lionka /2006 rok w USA
MONIKA > 21-07-2006, 5:46
Lionka, babo, mialysmy sie spotkac dopoki bylas w MA. -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 21-07-2006, 6:15
Monia Sorki naprawde wielkie!!!!!!!! ale jak wrocilam do MA to od razu do mojej lcc powedrowalam, mialam jakies 5 minut na zabranie swoich rzeczy z domu bylych hostow (bo oni jakiejs rodzinie na wakacje podwynajeli dom wiec tam byli obcy jacys). No i u lcc normalka - nie mialam samochodu wiec siedzialam na szanownej mojej praktycznie dzien w dzien. Gdyby nie jej operka ja bym tam z nudow i stresu umarla. Tylko tv non-stop bym miala. No a stres mialam wielki bo myslalam ze mi w koncu nie znajda rodziny! Bo tylko czekalam przy telefonie a tu ciagle nic i nic.
Aha i moja lcc wspaniala zabronila mi zapraszac przyjaciol. Tzn jak ja spytalam wprost czy to OK z nia jesli moja kolezanka mnie odwiedzi w jej domu to ona mi odparla ze w porzadku. A ledwo z domu wyszla juz do swojej operki dzwoni ze nie chce miec obcych w domu!!!! Normalnie noz w kieszeni..... grrrrr!!! No i chcialam dzwonic do Ciebie zebysmy sie spotkaly ale tak sobie pomyslalam ze po pierwsze do Shirley to kawal drogi od Ciebie i nawet gdybys mogla i chciala przyjechac to co - nawet do domu bym Cie nie mogla zaprosic!!!
no i zaluje ale mam nadzieje ze jakbys do NJ albo Nowego Jorku gdzies w okolice zawedrowala to mnie uprzedzisz i sie spotkamy! Ja do MA raczej sie juz nie wybiore ewentualnie moze przejazdem bo jeszcze nie bylam nad Niagara, a bardzo bym chciala!!!! No albo mnie ex-hosci na herbatke zaprosza hehe ale raczej marne szanse ;-) Co prawda kontakt mailowy z nimi utrzymuje ale nie wiem czy to jeszcze dlugo potrwa -
Re: Lionka /2006 rok w USA
MONIKA > 21-07-2006, 6:23
Szkoda, ze nie zadzwonilas, ja mam auto non toper, moglam przyjechac i Cie gdzies zabrac.
powodzenia u nowych! -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 22-07-2006, 18:00
no szkoda ze sie nie spotkalysmy ale ja tak sobie mysle ze bedzie jeszcze niejedna szansa zeby to nadrobic! don't worry ;-) bo ja tu pewnie na drugi rok zostane, tak sobie mysle, do Polandu nie mam po co wracac - chyba ze ze wzgledu na rodzinke ze ktora tesknie ze az! Pominac wzgledy sentymentalne i nic nie zostaje - tutaj latwiej zyc, prace dostac... nie twierdze ze tu zostane na zawsze, raczej nie, no ale pomieszkac troche bym chciala! (Jak porownuje swoje pierwsze wrazenia po przyjezdzie do usa - na poczatku to ja NIENAWIDZILAM AMERYKI tu wszystko mi sie takie plastikowe wydawalo i tanie i wogole nic mi sie nie podobalo! Jak to sie perspektywa zmienia!)
No i ta trzecia rodzinka hostow ktora mam od wrzesnia to mi powiedziala ze oni nie chca na pol roku tylko (bo tyle mi zostaje do lutego) i ze jak chce do nich to musze dluzej zostac. Oni chca rok dluzej a ja sie jeszcze nie zdecydowalam czy az rok caly no ale im oczywiscie powiedzialam ze owszem tak!
Terazniejsi hosci mi powiedzieli ze jak chce moge u nich zostac i praca jest moja! no i tak sie zastanowilam ale jednak nie - praca jest doslownie w kazdy dzien - jestem u nich 2 tygodnie i ani jednego dnia nie mialam calkiem wolnego! zawsze pracowalam, w kazdy dzien! no i dowiaduje sie z godziny na godzine czy pracuje czy nie i od ktorej! nic nie moge zaplanowac sobie bo nie wiem czy bede pracowac czy nie!
A najgorsze ze tutaj czuje sie jak pracownik, pomoc domowa, oni ze mna nie rozmawiaja - np. zadaja pytanie ale juz odpowiedzi nie sluchaja!!! no to juz z nimi nie gadam jak sie nie interesuja! do sciany nie bede mowila :mad: Z drugiej strony nie jestem pewna czy moze nie chca sie przywiazywac bo wiedza ze odchodze? no ale z czystej ciekawosci by sie zainteresowali! z poprzednia hostka to moglam gadac godzinami, doslownie o wszystkim a tutaj czasem o pogodzie, no bo jak nie ma o czym gadac???? -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 30-07-2006, 18:38
no i wczoraj pierwsze nasze spotkanie z Monia w oszalamiajaco pieknym halasliwym, brudnym, zatloczonym City hehe :-) wrazenia super!!!! - i to pomimo ze jechalam niedospana po imprezce, caly dzien smazylysmy sie jak na patelni bo outside bylo miliard dwiescie piecdziesiat osiem stopni celsjusza (albo wiecej) a w Chinatown bylo 3 Chinczykow na krzyz!!!!! Zgubilysmy sie sto razy chyba ale w koncu trafilysmy wszedzie gdzie planowalysmy (w tym miejscu naleza sie podziekowania wszystkim zyczliwym mlodym i starym, pieknym i brzydkim, a nawet tym lekko swirnietym, ktorych Monia zaczepiala bez skrupulow pytajac o droge;-)
Ale ubaw byl niezly, prawie wszystkie plany turystyczne zostaly zrealizowane - tylko jedno zdaje sie marzenie Moniki zostalo niezrealizaowane a mianowicie - ona chciala zdjecie z PRZYSTOJNYM policjantem nowojorskim. Hehe o to trudno bylo, wielu kandydatow na modeli odpadlo na starcie wydaje sie ze tylko jeden sie nadawal, ale on.... zwial przed Monika!!!! uachacha ;-) wierze ze nastepnym razem sie uda! Monika trenuj biegi ;-)
Ale serio mam nadzieje ze powtorzymy i nastepnym razem to juz w szortach jade a nie w czarnych rybaczkach bo normalnie $#@%&%*& prawie sie ugotowalam w nich! -
Re: Lionka /2006 rok w USA
MONIKA > 30-07-2006, 18:56
O ja pierdykam, leje, posikalam sie normalnie. :lol: :lol: :lol:
Zdjec grubo ponad 200 mam. Piekna, Ty mi wyslij nasze, na ktorych jestesmy razem i ja sama. Ja zrobie to samo. -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 31-07-2006, 0:54
elo to Ty musisz miec jakis szybkostrzal hehe 200????? 8O fiu fiu, ja to nie liczylam ale moze 20 mam? chyba -
Re: Lionka /2006 rok w USA
MONIKA > 31-07-2006, 1:52
Nie no, duzym aparatem ponad 200 zrobilam a malym 50. Duzy walil "krajobrazy", a maly nas, no mnie w szczegolnosci. :wink:
Zapodaj mi je, bo ciekawa jestem Aga! -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 31-07-2006, 1:59
zdecydowalam sie napisac kilka slow o mojej nowej lcc. Normalnie kobieta mnie oslabia! poprzednia jaka byla taka byla ale przynajmniej byla uzyteczna. Wszystkiego mozna bylo sie od niej dowiedziec przynajmniej! Ta teraz to... ja nie wiem, rece opadaja... nigdy nic nie wie, nic ja nie interesuje a na spotkaniu operek (na ktore przyszla z cala rodzinka swoja i dziecmi hehe - podobno zawsze tak robi) mowi do mnie: powiedz swojej hostce zeby do mnie zadzwonila!!!! No czy ona jest normalna calkiem????? sama moze zadzwonic przeciez, powtorzylam hostce i sie razem smialysmy uahahaha
przez cale au-pair meeting gadalysmy z Beata jak najete, a lcc ktora obok siedziala nas ciagle uciszala pssst psssst szszsz, znaczace spojrzenia... bo to bylo na przedstawieniu w parku, a my swoje hehe my to niepoprawne jestesmy, no przeciez nie chcemy zapomniec ojczystego jezyka prawda???? patriotki jestesmy ot co!!!
no a dzisiaj gardziolko mam chore, cos pobolewa, to chyba od tych ciaglych zmian temperatury - na dworze gorac straszny, w samochodzie jeszcze wiekszy (klimatyzacja nie dziala - no comments) w domu zimno bo air-condition a w mojej piwniczce mroz prawie... i jak tu czlowiek ma byc zdrowy? to bylo rzecz jasna pytanie retoryczne bo NIE DA SIE -
Re: Lionka /2006 rok w USA
Lionka > 31-07-2006, 2:08
odnosnie moich hostow - dzisiaj wracam do domku,
(w parku bylam poczytalam gazetke, specjalnie pojechalam bo sie hosci po domu paletali i chcieli zebym sie przylaczyla do nich jak w basenie przebywali wiec ja na to ze mam sprawy do zalatwienia i myk juz mnie nie ma hehe, szkoda tylko ze biblioteka zamknieta w niedziele to bym sobie na necie mogla siedziec w bezpiecznej oddali)
przed 5 pm a oni do mnie czy moge jechac do sklepu??? no dobra pojechalam ale tak sobie mysle, ze ja tu nie do dzieci a do wszystkiego jestem - choc niby do sklepu mnie wyslali po baby formula a ze akurat jechalam to moglam tez inne rzeczy niezbedne przywiezc przy okazji co nie?