-
-
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
kasik > 14-09-2005, 0:41
Mi tez sie czasem nie chce wyswietlic, kiedys pol dnia probowalam i nic. A Ty Monika masz swojego juz??? -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
monica07 > 14-09-2005, 5:08
No wlasnie po tym jak probowalam pol dnia to mi sie w koncu wyswietlilo.
I floga mam. Kate- juz nie marudz, bo zalozylam
Tylko nie odczytalam ze mam limit na jedno zdjecie dziennie- i zapodalam takie jedno co nie wiem czy sama do siebie jestem podobna ale black&white, so... :roll:who cares? Zreszta beda nastepne. Nie opanowalam jeszcze kolorow ani innych bajerow.
lejdis u r invited:
http://fotolog.net/monicak
Wrocilam pare minut temu z Glenbrook High School gdzie mam miec jakies zajecia- Bridges to Academic Reading and Writing. Huk wie co to, ale test mi poszedl bardzo dobrze i mnie przydzielili na last level- szosty. Generalnie jestem z siebie dumna.
Poza tym w weekend umowilam sie z Sebastianem. Dzwonil dzis znowu, rozmawialismy troche, wszystko ladnie pieknie a on nagle wyskakuje z tekstem ze ta jego byla dziewucha to startowala do wyborow miss polski.
8O
O kuzwa mac tu mnie chlopak zacial. Czyli on tez niebrzydki musi byc, zreszta ta kolezanka co jest za to wszystko odpowiedzialna pisala mi ze calkiem calkiem.
Okaj, ale w tym calym ambarasie jestem jeszcze ja i jesli on mysli ze wygladam jakbym mogla startowac tam gdzie jego byla, to krotko mowiac- jest w bledzie. :?
Moj byly przestal sie odzywac, co mi akurat jest na reke. Niestety, czuje ze to tylko cisza przed burza. Obym sie mylila... :?
Znajomi zaczynaja mnie wkurzac, wszyscy dopytuja sie kiedy wracam i kiedy wracam, po co w ogole wyjechalam. Ludzie z ktorymi nie mialam kontaktu od wiekow nagle odzywaja sie na gadu i wypytuja o niewiadomo co.Mi sie nie chce tlumaczyc kazdemu tego tysiaca powodow, dla ktorych tu jestem. :roll: Pewne decyzje zostaly podjete, kosci rzucone, mosty spalone - jak to sie mowi. A ja mam sie dobrze, niczego nie zaluje, ciesze sie ze tu jestem. Amen. -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
kate-nasti > 14-09-2005, 9:54
Monica juz nie bede marudzila, zebys zakladala floga!
Zaraz sobie znajde cos innego do marudzenia hehe ;p
Wogole jak zobaczylam Twojego floga, to sie cieszylam, ze pierwsza sie wpisze, ale jak pisalam komentarz, to mnie kasiant ubiegla! Wstreciucha! hehehe ;D ;* -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
monica07 > 14-09-2005, 21:35
o gosh jaki dzis 'przesrany dzien' - przed chwila po raz trzeci zmienialam pieluche mojej ponad-czteroletniej Alexis.... :evil: Trzy razy od powrotu z przedszkola sie zesrala. Ja nie wiem jak mam do tego dziecka przemawiac juz. Tyle razy ja prosze zeby poszla sprobowac zrobic 'poopy' do lazienki, chodze z nia, prowadzam za reke, ona siada i bezradnym glosem po 5ciu sekundach stwierdza: 'nothing came out', a jak ja probuje przekonac zeby dalej probowala to sie malo nie poplacze. A potem za 10 minut sie zesra. I 'monica. can you change me?' tym swoim slodkim glosem. :roll:
Rece mi opadaja.
Na szczescie humor mam nie do konca zepsuty, bo byla dzis ekipa sprzatajaca i tak wszystko wyczyscili ze az blyszczy.Odkurzyli mi pokoj, a najlepsze- mialam troche ubran porozwalanych na lozku, bo jak sie rano ubieralam to porozrzucalam. Wracam, a tam wszytsko w kosteczke ulozone. I lozko zascielone przy linijce Az mi sie cieplo na sercu zrobilo. Nie zostawie im juz takiego balaganu za dwa tygodnie, bo tyle dodatkowej pracy musza wykonac. I nie wiem czy ktos to docenia. Ja na pewno. Pokoj wyglada slicznie, nawet moje lustro wielkie wypucowali I wyrobili sie w dwie godziny z calym domem.
Jakby Becky miala sama sprzatac to juz to widze... :roll:
Jak ona narzeka na pranie, ze musi zrobic a jest zmeczona i chyba odlozy na jutro (laski wiecie jak wyglada pranie w stanach , dodam ze ona nic nie sortuje, tylko wwala do pralki). I nawet to uwaza za ciezka prace domowa :roll: . Heheh ciekawe co nasze mamy by powiedzialy, przeciez pranie tutaj to almost relax, zero prasowania, rozwieszania..Proste i przyjemne. A zebyscie slyszaly moja hostke jakim tonem mowi: 'Well, I have to do loundy tonight' i z jaka mina. heheh Becky nie ma pojecia o pracach domowych, tak jak wiekszosc Amerykanek. Do Poslki by je wyslal i kazal zrobic pranie ciuchow 4 osob to by zobaczyly.
Zawijam i lece, Nicole trzeba ze szkoly odebrac, a potem juz obydwie na glowie..so, oby do wieczora. -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
leneczka > 15-09-2005, 4:29
moja hostka nie robi prania nawet sobie, bo asia jej robi. ja jej prac nie zamierzam wiec chyba bedzie smrod, bo ubran ma tyle ze moze przez rok prania nie robic .
co za downy :[ -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
monica07 > 15-09-2005, 5:40
jest mi tak ciezko jak jeszcze nigdy nie bylo.
kilka godzin temu dostalam meila od taty, z ktorego dowiedzialam sie o smierci osoby, ktora byla mi bliska. Piotrek byl najlepszym przyjacielem mojego chlopaka.
Monisiu
Jest pewna sprawa, o której postanowiłem Ci napisać, a która w pewien sposób usprawiedliwia to, że łukasz się nie odzywa. Ma potężnego, podwójnego doła. Ta informacja będzie dla ciebie również wielkim przeżyciem. Czemu to ja muszę j? przekazać? Jak zrobić to, aby była jak najmniej bolesna. Chyba się nie da...........
Dokładnie trzy dni po twoim wyjeździe zdarzył się wypadek samochodowy. Na stoj?ce na skrzyżowaniu auto osobowe przewrócił się tir, miażdż?c cały tył samochodu. Kierowca i pasażer z przodu przeżyli. Dwoje młodych ludzi z tyłu zginęło na miejscu. Nie cierpieli. Jednym z nich był Kusy. Nie pisali?my Ci tego wcze?niej bo tak uzgodnili?my z Łukaszem. To był wspaniały chłopak, którego będzie brakowało wielu osobom. Zostanie wnaszej pamięci na zawsze.
Należy współczuć Łukaszowi, bo praktycznie w jednym czasie stracił dwie bliskie osoby. Jedn? na zawsze.
B?dź silna. Jeste?my z Tob? zawsze
Rodzice
Nie moge opisac tego co teraz przezywam, placze piata godzine z rzedu, cala sie trzese, nie wiem co mam robic. dlatego postanowilam wyrzucic to z siebie tu. O tym forum nie wie moja rodzina, znajomi, pisze tylko dla siebie i dla was.
Nie moge uwierzyc w to ze go nie ma. Nie umiem. Przed oczami widze jego twarz, usmiech, urywki z zycia w zwolnionym tempie. Jak na filmie. Tylko ten koszmar sie nie skonczy. Nie umiem pojac tego, ze w czasie kiedy ja ekscytowalam sie moja podroza do ameryki, ludzie plakali na jego pogrzebie. Mnie tam nie bylo.
Jak musi sie czuc moj chlopak? Stracil najblizszego przyjaciela, a pozniej dziewczyne z ktora byl prawie 3 lata.
Nie wiem co jeszcze napisac, nie wiem nawet po co to robie...chyba po to zeby podzielic sie z kims tym co przezywam. Jestem tu sama, nie mam nawet do kogo sie przytulic, komu sie wyplakac.
Nie wiem czy sobie z tym wszystkim poradze.
I chyba musze zmienic tytul mojej historii. Bo tak naprawde nikt nie wie ile jeszcze drogi mu zostalo. -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
leneczka > 15-09-2005, 6:26
moniczko powiem ci tylko tyle: jestem z toba i lacze sie w bolu.
trzymaj sie twardo, bo zycie nie jest sprawiedliwe, a my musimy sobie jakos radzic.
zawsze jak chcesz pogadac jestem na gg :* -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
Gość > 15-09-2005, 8:16
poltora tygodnia temu w wypadku samochodowym zginela najlepsza przyjaciolka jednej z moich bardzo dobrych kumpelek - ojciec jej chlopaka prowadzil samochod, podobno jechal 150km/h, ojciec i chlopak zyja...
Monia, nie bede cie pocieszac bo nie dam rady, bo nie wiem co powiedziec, ale ten wypadek uswiadomil mi, ze naprawde powinnam odrzucic wszystkie glupie mysli i cieszyc sie z tego co mam. -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
martamaua > 15-09-2005, 8:40
Dobra puointa Emi.
Wyrazy wspolczucia Moniczko,trzymaj sie tam.Jestem z toba. -
Re: MoniCa07 |Chicago| 'tyle jeszcze drogi jest przed nami..'
joelle > 15-09-2005, 16:47