-
-
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
dominikan@ > 19-06-2009, 12:23
Asia i ile już tam jestes? -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
asiafrugo > 19-06-2009, 22:04
Jako au pair w sumie to ponad rok, ale u tej rodziny 6 mcy, wczesniej bylam u innej rodzinki tez pol roku i tez z malym dzieckiem, a jeszcze wczesniej u dwojki malych dzieci 3 mce...Pomiedzy pierwszym a drugim wyjazdem bylam niania noworodka przez pol roku w polsce... -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
dominikan@ > 20-06-2009, 11:15
No to w takim razie mi się wydaje że tobie się to już "przejadło". W sumie ja tez czasem miałam takie chwile ale teraz po dłuższej przerwie naprawde tesknie za dzieciakami i operowaniem. Może ty po prostu potrzebujesz wakacji? -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
idril > 22-06-2009, 17:14
[quote name="asiafrugo"]i pomimo, że większość dnia siedze z dzieckiem na dworzu (wersja dla tych z południa Polski - na polu [/quote]
z pozdrowieniami dla Agaty.
Frugo zlosliwiec -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
Yoanna > 22-06-2009, 23:54
i bardzo dobrze! nie ma litosci bo agata sie naszych przypadkow czepia :lol: -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
Kierlajn > 23-06-2009, 16:56
Hehe na polu mowia raczej w okolicach WroclawiaMoje okolice mowilam ide na dwor hehe
U mnie wszystko ok, Annie wychodzac do pracy powiedziala zebym nie pracowala zbyt ciezko i zostalam sama..no wiec 'pracuje' i siedze na kompie. ladny dzien, kazala mi gdzies wyjsc...I powiedziala, ze wieczorem ona wychodzi z kolezankami, ale steve wraca wczesniej znaczy o 21, wiec nie musze miec babysittingu(wciaz mnie to smieszy babysitting przy dzieciach 11-13;p czy tam 10-12) i ze moge gdzies wyjsc... no i pomyslalam sobie tja, wyjde... Powloczyc sie po mej wiosce o 21. Nie no zrobie tak. Mam zamiar wziac aparat i pocykac fotki na cmentarzu - lepsze to niz clubbing ;p kurcze zauwazylam, jak w tym operskim zyciu nie ma zadnego celu i tak dni mijaja tak samo to lapie sie jakiegos dola... wiec wyznaczylam sobie cel - dzis porobie fotki na cmentarzu cool nie
Annie zapytala tez jakie mam plany na weekend, to mowie ze w niedziele wracam do Polski ;P - myslalam ze zapomniala - ale powiedziala, ze pamieta ze 8:10a mowilam, ze w sobote to nie mam pojecia co bede robic. Wiec i to nie nastraja mnie jakos.
Powinnam niby sie cieszyc i chwytac kazda chwile ostatnia mego pobytu tu.. ale jakos nie umiem, tak sama.
Musze w dodatku oszczedzac i juz chcialam nie wydawac kasy, co by jak najwiecej do PL przywiezc takze i z tym mam ograniczone mozliwosci.. ilez razy mozna przejsc do ryneczku obejsc miasto dookola i wrocic... albo siedziec w parku aaah znow narzekam, to takie typowo polskie ale dzis musze ;p
Czekam teraz na dziewczyny, mam z godzine, wiec sie nie oplaca nigdzie juz isc, musze dac im jesc... a potem nie wiem.. wr -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
shante > 23-06-2009, 18:00
To już w niedzielę wracasz do Polski? 8O Oja, ale szybko zleciało. Ale ogólnie podsumowując, to chyba bardziej na plus wyszedł cały wyjazd, co? :wink: -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
asiafrugo > 23-06-2009, 18:17
Hehe...dobre z tymi zdjęciami na cmentarzupamiętam jak Idril brała swoich szwedzkich bliźniaków na cmentarz na spacer ;-)
Kierlajn nie przejmuj sie narzekaniem, każdy troche musi...
p.s. może jak hostka pytała o plany to może chcą Cie zabrać gdzieś w sobote? Bądź spędzić czas z Tobą w domu?
p.s.2 Mnie też smieszy niańczenie dzieci w wieku 11-13 lat. Ja w wieku 7 lat miałam klucz w łapce i musiałam sama do szkoły na czas wyjść ;-) a i wieczorami zostawaliśmy sami z bratem od czasu do czasu....ehh te angielskie dzieci -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
Kierlajn > 13-07-2009, 15:12
Ja wróciłam cała i zdrowa. Pewnego razu w trakcie pisania posta nagle wywaliło mi ów stronę i pojawił się napis - przepraszamy no i że 1wszego zapraszamy ;P Tak więc notkę wcięło, a historii swej nie skończyłam.
Pamiętam tylko, że w notce pisałam o moich obawach dotyczących powrotu - moja rodzina, mimo, że im przypominałam, zapomniała o moim dokładnym czasie wylotu i ustalili sobie wyjazd na camping, myśląc, że wylatuję w niedziele 28smego czerwca o 20:10, a nie o 8:10 jak to było w rzeczywistości. Na szczęście w piątek jakoś złożyła się rozmowa z hostką, no i zaczęła kombinować jak to zrobić. W piątek wyszłam do pubów z dziewczynami i było super. Naprawdę, na końcu... świetnie się bawiłam, rozmawiałam i poznałam fajnego brytyjskiego chłopaka, z którym gadałam. Ten wieczór przywrócił mi trochę wiarę w tych brytyjskich guysów ;Pno i w me koleżanki, z którymi nie potrafiłam znaleźć wspólnego języka. Zrozumiałam, jak wiele im zawdzięczam i że mimo wszystko potrzebowałam ich.
W sobote 27mego czerwca moja rodzina w południe wyjeżdzała. Przed wyjazdem Annie przyszla do mnie dać mi 70funtów na taxi które mi zamówiła na 5:10 w niedziele, i powiedziała, że nie wiedziała, co mi kupić i stwierdziła, że skoro wracam do Polski, to przydadzą mi się pieniądze - dała mi 50funtów :lol:, kiedy powiedziałam,że ja mialam w planach cos dopiero isc im kupic, Annie odpowiedziala, ze dla nich najwiekszym prezentem było to, że nigdy nie musiala mnie o nic prosic, ani mnie poprawiac, bo zawsze wszystko zrobilam i ze jestem pracowita i wykonywalam ciezka prace. :lol: Cieszyłam się bardzo z takowego prezentu, rodzina wyjechała, ja skoczyłam rowerkiem do miasta coś im kupić symbolicznego no i potem wylądowałam w jaccuzzi tak ostatni raz, poskakałam na trampolinie, a potem obejrzałam film siedząc na fotelu robiącym masaż.
Dopiero, kiedy kot przyszedł się łasić się popłakałam... że pora wrócić do rzeczywistości, że studia na głowie, że praca, że dom, że.. że mimo, że nie chcę być au pair nigdy więcej, to jednak chcę... I zrozum tu człowieka.
ah ten klimat... -
Re: marzenia - aupair rowniez moze spelniac
89dzoana89 > 13-07-2009, 15:31
Ooo az sie przyjemnie czyta tego posta :mrgreen:
Trafila Ci sie rodzinka 8)
A co do tego ze nie chcesz byc au pair...nigdy nic nie wiadomo :mrgreen: :wink:
Zawsze to jakis pomysl na spedzenie wakacji, zwiedzienie i poznanie ludzi :lol: