-
-
Re: Jesteśmy w Ameryce!
liefde > 03-05-2012, 14:57
Odezwij się! Pisz jak tam u Ciebie? -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
gatta > 22-05-2012, 22:15
Jak u mnie? Bez zmian! Czyli idealniejestem tu już prawie 6 miesięcy i nie było nawet jednego dnia, w którym żałowałabym podjętej decyzji. Także jeśli ktoś z was ma jakieś wątpliwości, to uwierzcie mi na słowo, ze WARTO! Przekonuje się o tym każdego dnia. Nigdy wcześniej nie spotkałam tylu ciekawych ludzi z tak wielu krajów.
Niedawno wróciłam z pięknego francuskiego Montrealu, za tydzień lecę do Chicago, a "zwykle" weekendy w Nowym Jorku są świetne.
Jedna tylko rzecz w byciu au pair jest trudna- pożegnania. Niestety, coś co przytrafia nam się tu częściej niż powinno.
No ale "keep calm and be au pair"! -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
Anjaa > 22-05-2012, 23:05
Coraz bardziej mnie to utwierdza w przekonaniu, że tak właśnie powinno być!
haha, podoba mi się ten tekst.. w sumie, to nawet dobre jako motto
"KEEP CALM AND BE AU PAIR" -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
Kierlajn > 28-05-2012, 20:10
I jak tam Gatta Twoje dalsze losy? Jestem bardzo ciekawa tych Waszych historii -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
monisia6 > 10-06-2012, 15:34
[quote name="gatta"]Pora na kolejne "amerykańskie" słowa. Wciąż jest mi dobrze, nie ma dnia, żebym żałowala swojej decyzji. Stany wciąż mnie nie zachwycają i wiem, ze wrócę do Europy, ale ludzie, których tu spotkałam (głownie moja host rodzina i ich rodzina) sprawili, ze nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, ze w przyszłości będzie nas dzielił ocean. Mam to ogromne szczęście, ze moimi ulubionymi znajomymi są hosci. Oczywiście, lubię wyjść gdzieś z 'normalnymi' znajomymi, ale nawet wolne dni spędzone z host rodzina są dla mnie miłe. Przyszła wiosna, więc pora zacząć podróżować. Mam nadzieje, ze przyszły weekend spedze w Waszyngtonie, Wielkanoc w Bostonie, w maju być może Teksas i napewno Montreal. Wciąż nie mam pojęcia co z urlopem, jeszcze coś wymyślePoza tym poluje na tanie bilety na Florydę, żeby polecieć przynajmniej na trzy dni
Tyle narazie! Powodzenia dziewczyny i chłopaki w waszym operskim życiu![/quote]
Kiedy będziesz w Montrealu?gatta -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
paulaw > 27-06-2012, 13:47
Nie mogę się doczekać Twojego kolejnego postu (: -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
gatta > 27-06-2012, 16:40
W sumie idealny dzień, żeby coś napisać- dzisiaj mija mi pól roku w stanachAle prawdę mówiąc sama nie wiem co wam powiedzieć- życie tutaj to już codzienność wiecie, spacer po 5 alei nie robi wrażenia wciąż poznaje nowych ludzi, niestety, wciąż tez kogoś żegnam:/ jutro jadę z moja host rodzina do domu nad jeziorem na tydzień- teoretycznie będę tam "służbowo", ale znając ich, nie będę się przepracowywac.
Mój host bobas przeistoczyl się w dziesieciomiesiecznego łobuziaka, ale wciąż jest uroczy, więc postanowiliśmy go jednak zatrzymać. No i masz! Właśnie się obudził, jak go położę na popoludniową drzemkę, to napisze więcej. -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
WhiteDove > 01-07-2012, 13:00
[quote name="gatta"]więc postanowiliśmy go jednak zatrzymać. .[/quote]
To brzmi co najmniej dziwnieNo chyba, że coś źle zrozumiałam -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
gatta > 23-07-2012, 21:49
[quote name="WhiteDove"]
[quote name="gatta"]więc postanowiliśmy go jednak zatrzymać. .[/quote]
To brzmi co najmniej dziwnieNo chyba, że coś źle zrozumiałam [/quote]
To tylko taki nasz rodzinny żartza każdym razem kiedy ktoś się zachwyca małym, to takim nieco znudzonym tonem odpowiadamy "taaa, chyba go zatrzymamy". To tylko żart, nie martw się, żadna z nas patologia
A w ogóle, to jak widać, moja systematycznosc jest powalajacana początku lipca pojechaliśmy do New Hampshire na wakacje. Spędziliśmy półtora tygodnia w gigantycznym domu wujka mojego hosta (w sąsiedztwie jest tez dom britney spears ). Cały czas spędziłam wylegujac się na hamaku i pływając na łodzi/motorze wodnym. Poza nami było w domu ok 20 osób, więc na brak towarzystwa nie mogłam narzekać, ale i z prywatnoscia nie było problemu- dom był na tyle duży, ze bez problemu udawało mi się położyć gdzieś, gdzie w ciszy i spokoju mogłam poczytać książkę. W ogóle to bardzo lubię rodzine mojego hosta- masa ciepłych i przyjaznych ludzi, którzy nigdy nie dali mi odczuć, ze jestem "tylko niania". Naprawde traktują mnie jak członka rodziny
Ostatnio tez zorientowałam się, jak bardzo mój angielski się poprawił. Mojego hosta ojciec mieszka w Kalifornii ale niemal co miesiąc bywa służbowo w Nyc i pamietam, ze kiedy poszliśmy po raz pierwszy na kolacje z nim (styczeń, czyli zaraz po moim przyjeździe) niemal się do niego nie odzywalam, ledwo rozumialam co do mnie mówi i w ogóle marzyłam tylko o tym, żebyśmy już wyszli z tej restauracji. W zeszły piątek znowu się spotkaliśmy i tym razem byłam nawet w stanie rozmawiać z nim o sytuacji gospodarczej w Europie (wiadomo, ze moje wypowiedzi były 'ograniczone' ale chodzi o sam fakt, ze jestem w stanie włączyć się do tego typu dyskusji).
2 tygodnie temu skończyłam tez swój drugi kurs- tym razem o historii i polityce USA i na koniec kursu pojechaliśmy na weekend do Waszyngtonu. Generalnie wycieczka moim zdaniem średnio udana, cieszę się, ze byłam w dc wcześniej sama, bo za wiele to oni nam nie pokazali. No ale... Przynajmniej mam już wszystkie kredyty na ten rok -
Re: Jesteśmy w Ameryce!
karolinkaa77 > 24-09-2012, 3:58
Gatta jak tam Twoje zycie w USA ?? Nadal tak pieknie ? Ja jestem po 1 roku studiow i wcham sie czy ich nie rzucic i nie wyjechac do USA.... jedna z najciezszych decyzji w moim zyciu