-
-
Re: Opinia o Anglikach
tootalna > 05-12-2010, 19:25
Anglicy są strasznie nie słowni!
Już wychodzę z siebie, tak się spóźniają, za każdym razem, nigdy nic na czas.
obiecują i zapominają, no kompletnie nie odpowiedzialny kraj. -
Re: Opinia o Anglikach
zośka_phpbb3_import2484 > 21-12-2010, 22:39
Pierwszy raz w Anglii - Londyn, byłam 3 miesiące temu, teraz za 2 tyg. będę 100km od Londynu Au-Pair.
Moje pierwsze wrażenia po kilku dniach spędzonych w Londynie:
- mili ludzie:
np. kupiłam oyster card i jak przykładałam do czytnika wchodząc do metra nie zauważyłam, że nie pobrano pieniędzy z karty, wychodząc za kilka przystanków z metra nie mogłam przejść przez bramki- czerwone światło, podeszłam do pana strażnika i wytłumaczyłam mu że nie wiem czemu mam czerwone światło bo przecież przyłożyłam kartę jak wchodziłam do metra na innej stacji i że jestem turystką i jestem tu pierwszy raz itd.., pan ochroniarz poszedł ze mną do automatu, pokazał mi historię na komputerze i jak się okazało nic na karcie nie było o tym że dotknełam czytnika wchodząc i zabrało mi z karty chyba 4 funty - taka zasada jak karty się nie wczyta przy wejsciu, ale Pan poszedł ze mną do okienka gdzie sprzedaje sie te karty na stacji i coś tam pogadał i kolejna osoba, obsługująca interesantów okazała się pomocna i zwróciła mi całą kwote spowrotem na karte - czyli w sumie wyszło na to że zapłaciłam 0 funtów za przemieszczenie się metrem z grzeczną uwagą od pana ochroniaża żebym kolejnym trazem uważniej patrzyła jak przykładam kartę i ogólnie był baardzo miły
- Ludzie są zabiegani ale faktcznie towarzyszy im przy tym uśmiech, ja zresztą też byłam podjarana że jestem w Londynie (wreszcie) i chodziłam z bananem na twarzy hehe
- a nawet miałam sytuację, że pewien mężyczna przeszedłszy koło mnie wrócił się i rozpoczął konwersację, zaprosił mnie na kawę czy tam drinka - nie skorzystałam, ale to takie przyjemne było
- jak szukałam gdzieś pomocy, lub nie wiedziałam gdzie iść ludzie byli mili udzielając mi tej pomocy.
Ale to bycie miłym może faktycznie takie powierzchowne, o nas - PL tez być może tak mówią obcokrajowcy jak odwiedzają nasz kraj, my na takie drobiazgi - a może i wielkie sprawy nie zwracamy uwagi, bo jestesmy u siebie - tak jak z przysłowiem "cudze chwalicie a swego nie znacie" ;]
Ciekawa jestem jakie odniose wrażenie po dłuższym obcowaniu z tą angielską kulturą i ludźmi... -
Re: Opinia o Anglikach
fdotka > 04-01-2012, 14:20
U mnie jest jeden kran i kafelki w łazience. Za to w pokoju mam dywan, który się niemiłosiernie kurzy i jak sobie rano nie odkurzę to potem cały dzień mnie kicha.
Ludzie, których do tej pory tutaj spotkałam są cudowni, pojechałam w poniedziałek do Manchesteru (sama i to był mój trzeci dzień w Anglii!) i pan w sklepie zawołał mnie z końca kolejki na początek mówiąc, że widzi, że jestem tam pierwszy raz i na pewno dopiero co przyjechałam. I nikt z kolejki NIC złego nie powiedział a jedna babeczka nawet spytała jak mi się podoba w Cheshire. Lovely!
Ale jedzenie to faktycznie jest dziwne. Ostatnio moja dziewczynka dostała zupę pomidorową a w środku miała pokruszone czipsy -
Re: Opinia o Anglikach
hellomaurice > 04-01-2012, 16:01
Cytat:Do dziwnych rzeczy mozna tez zaliczyc wspomniane juz wyzej balaganiarstwo, co dla mnie jest w ogole nie do pojecia
Mój chłopak (Włoch) wynajmuje pokój u angielskiej rodziny i obojętnie, czy on przychodzi do mnie, czy ja do niego, myszkowanie po kuchni zawsze kończy się tą samą dyskusją, rozpoczętą od okrzyku "Boże, spójrz na to/powąchaj to! Nie wierzę!". Moja rodzina niektórych przestrzeni domowych zdaje się nie widzieć. Bądź nie zdawać sobie sprawy, że to się sprząta. Vide kuchenka. Szoruję ją ja, kiedy warstwa czarnego, zaschniętego brudu i spleśniałych resztek jedzenia jest już tak wstrętna, że brzydzę się postawić na tym garnek (jeszcze by coś wpełzło). Kiedy zmywają naczynia, resztki wrzucają do zlewu: ostatnio leżał tam plasterek cytryny i ogromny ziemniak, przez cztery dni. Nie muszę chyba wspominać, że mycie okien to abstrakt, nawet jeśli przez szybę już nic nie widać? Śmietnik jest w tym samym pokoju, w którym się je posiłki, tuż obok stołu, i zawsze jest wypełniony cuchnącymi pieluchami - jak to z dzieckiem, ale nie wynoszą go nawet wtedy, kiedy zapraszają ludzi na obiad (smacznego!). Przykłady można mnożyć, generalnie: sprzątanie polega tutaj na usunięciu brudu z wierzchu, i lepiej nie wsuwać palca w żadną szczelinę, bo może zostać odgryziony przez jakiegoś syfostwora vel obcą cywilizację. Dla niezapomnianych wrażeń polecam za to powąchanie kuchennej ścierki z bliska. Tak sobie żyjemy w przytulnym angielskim brudku -
Re: Opinia o Anglikach
young_lady_88 > 04-01-2012, 16:44
oh jesus, ja bym tak nie mogla zyc! oczywiscie za taka sytuacje winie rodzine, nie Ciebie hellomaurice. powinni miec jakas cleaning lady jesli sami nie umieja utrzymac porzadku. u mnie host mum duzo sprzata i ja tez, wszystko musi lsnic i czasami (zazwyczaj) mnie denerwuje ze ona wyciera ten stol 10 razy dziennie, nawet jak jest czysty, i wszystko uklada i mnie tez do tego zmusza, ale jak przeczytalam Twojego posta to zaczynam ja doceniac hahaha :lol: to sie chyba nazywa attention to detail, z powodu mojej host mum mam juz tego w nadmiarze. -
Re: Opinia o Anglikach
hellomaurice > 04-01-2012, 18:32
Haha young_lady, przez pierwszy miesiąc też byłam pewna, że nie wytrzymam (w Polsce mieszkałam sama i byłam przyzwyczajona do utrzymywania porządku) - ale podjęłam decyzję, że sprzątać nie będę, skoro nie należy to do moich obowiązków (nie mówię o elementarnych uprzejmościach w stylu zmycie trzech talerzy, ale szorować im domu na kolanach nie będę) - i okazało się, że da radę przywyknąć. Chociaż nadal udaje im się mnie zaskoczyć - jak na przykład wtedy, kiedy halloweenowa dynia spleśniała na drewnianym pianinie tak, że wyżarła pod spodem dziurę. :lol: Ogółem to wspaniali ludzie i absolutnie ich uwielbiam, ale housekeeping mają na poziomie -90 -
Re: Opinia o Anglikach
owieczka dolly > 06-01-2012, 17:03
Mnie najbardziej denerwuje u nich to ze sknerza na ogrzewaniu.
Jestem juz u drugiej rodziny. Z koniecznosci. tak wyszlo. Od pierwszej odeszlam takze z powodu braku ogrzewania.
U drugiej jednak jest to samo. wlanczaja ogrzewanie tylko jak sa w domu..wiadomo im musi byc cieplo..a tak to caly dzien ja siedze w zimnym. Co gorsza mam pokoj w piwnicy , ktory jest ogrzewany tylko 5 h dziennie..slabym kaloryferkiem.
Powiedzilam ze jest za zimno (mieszkanie widzilam na zywo - bo szukalam rodzyny bedac w uk)ale nie sadzilam ze bedzie az tak zimno...w ich pokojach za cieplo w dzien tez nie jest..ale u mnie jest duzo zimnej..nawet budze sie w nocy z zimna..mimo ze spie poubirana i pookrywana..
do tego choruje..
ale jak powiedzialam ze jest za zimno to oczywiscie nic konkretnego nie powiadziala babka..wiem ze zamiowila tylk ocos zeby w lozku bylo cieplej..co z tego jak wdycham lodowate powietrze..;/ -
Re: Opinia o Anglikach
d.mag > 06-01-2012, 21:22
[quote name="owieczka dolly"]Mnie najbardziej denerwuje u nich to ze sknerza na ogrzewaniu.
Jestem juz u drugiej rodziny. Z koniecznosci. tak wyszlo. Od pierwszej odeszlam takze z powodu braku ogrzewania.
U drugiej jednak jest to samo. wlanczaja ogrzewanie tylko jak sa w domu..wiadomo im musi byc cieplo..a tak to caly dzien ja siedze w zimnym. Co gorsza mam pokoj w piwnicy , ktory jest ogrzewany tylko 5 h dziennie..slabym kaloryferkiem.
Powiedzilam ze jest za zimno (mieszkanie widzilam na zywo - bo szukalam rodzyny bedac w uk)ale nie sadzilam ze bedzie az tak zimno...w ich pokojach za cieplo w dzien tez nie jest..ale u mnie jest duzo zimnej..nawet budze sie w nocy z zimna..mimo ze spie poubirana i pookrywana..
do tego choruje..
ale jak powiedzialam ze jest za zimno to oczywiscie nic konkretnego nie powiadziala babka..wiem ze zamiowila tylk ocos zeby w lozku bylo cieplej..co z tego jak wdycham lodowate powietrze..;/[/quote]
miałam podobny problem, właściwie mam nadal, ale mam nadzieję, że to się zmieni w związku z przeprowadzką. Mój pokój znajduje się na poddaszu, jest bardzo zimno zarówno w dzień jak i w nocy. Zaopatrzyłam się w farelkę, to powiedziano mi, że jest za droga. Dostałam mały grzejnik na prąd, który nie jest w stanie ogrzać pokoju takiej wielkości. Już nie wspominam o mojej łazience, w której jest po prostu lodowato, choć jej mikroskopijne rozmiary powinny w jakiś sposób pomóc utrzymać ciepło. -
Re: Opinia o Anglikach
Piotr > 17-01-2012, 19:59
[quote name="Justyna"]Ja jestem pod duzym wrazeniem zachowania kierowcow na drodze, dziekuja sobie bardzo czesto nawzajem, nawet jak maja pierwszenstwo, a ja czekam na podporzadkowanej i mam wystarczajaco duzo czasu, zeby wyjechac przed niego, ale wole poczekac, to angielski kierowca mi za to podziekuje przez podniesienie reki.
Uwielbiam tu prowadzic samochod, juz ktos mi wczesniej powiedzial, ze jest tu wysoka kultura na drodze, moge to teraz potwierdzic w stu procentach! czasami zdarzy sie jakis szaleniec, ale naprawde bardzo, bardzo rzadko.
Angielscy kierowcy to najmilsi ludzie na swiecie. Pewnie to ich dziekowanie jest taka sama rutyna jak mowienie "how are you?", robia tak, bo sa do tego przyzwyczajeni i byc moze nie przywiozuje do tego wagi. Ja jestem jednak nie mniej w wielkim, wielkim szoku![/quote]
Co mi po ich podziekowaniu skoro na radzie nie wlaczy migacza i nie wiem czy skreca mam wyskoczyc czy czekac to mnie irytuje.Za to powinny byc mandaty.
Z tym ustepianim miejsca tez nie zawsze jak ja mam pierwszenstwo to tez jest tak ze ktos wymusza pierwszenstwo nastepnie podnoszac reke.Wiec nie do konca sie z tym zgodze.Brak kierunkowskazow mandatai karac,prawojazdy zabrac,az sie nauczy uzywac kierunkowskazow.