• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

Paulina. Wzloty i upadki w USA

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • Paulina. Wzloty i upadki w USA
       
  • Paulina. Wzloty i upadki w USA
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Ninka Jones > 23-02-2008, 14:02

    brawo Monia
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    pawlok > 27-02-2008, 17:34

    Sinusoida. DOslownie.

    Bylo juz dobrze, smialam sie i wszystko piekne i cacy. W weekend myslalam o tym co moge ugotowac w ciagu tygodnia. No i wymyslilam, ze zrobie salatki jakies, ugotuje leczo i bigos i moze jakas zupke w piatek.

    Robilam wiec wczoraj salatke z kurczakiem curry i leczo. I nie byl to chyba najlepszy pomysl. Zawsze gotowalam z mama i siostra. Kuchnia zawalona skladnikami, co chwile sprzatanie blatu, smiechy chichy, a teraz ja sama z balaganem na blacie. Bez naszego wspanialego polskiego chlebka, co dobilo mnie najbardziej, bo jak jesc leczo z tym ochydnym slodkim amerykanskim chlebem? Przynajmniej jak dla mnie jest slodki i wstretny w smaku. Kanapki za chiny sobie nie zrobie, bo to tak jakbym jadla ciastko z pomidorem ;] No i zaczelam ryczec. WYobrazacie to sobie? Nie plakalam ot tak, delikatnie. TO bylo wycie. Myslalam ze sie pochlastam w tej kuchni. Nigdy bym nie pomyslala, ze taka glupota mnie zdoluje. Na reszte dnia bylam dobita na maxa. Wrocila hostka i znowu rozmowy. Tym razem sama powiedziala, ze mam ryszc swoj a.s.s. i wyjsc z domu. Cos zrobic ze soba. A ja wiem co chce zrobic.



    Na poczatku mojego pobytu tutaj bylam pewna, ze rok to dla mnie za malo. Teraz wiem, ze rok bedzie dla mnie ciezki.



    Po egzaminie w szkole nawet pozytywnie. Wyniki w sobote, wiec dam znac. Tak czy siak zaplacilam juz za nastepny level. Po szkole poszlysmy z tajlandkami i argentynczykiem do wloskiej restauracji. I wlasciwie moglam nic nie zamawiac. Bo jak tylko polozyli na stol chlebek prosto z pieca to sie tylko nim obzeralam. Prawie jak nasz: swiezutki, chrupiacy, delikatny i polski. Wy tez tak tesknicie za polskim jedzeniem? Jak dzwonie na skype do rodzicow i widze brata z kielbacha i chlebem (moze byc nawet z maslem! O ale bym sobie zjadla chleba z maslem -.-) to mnie skreca w srodku, albo jak mama mowi, ze ugotowala pomidorowke ( a jej pomidorowka to mistrzoswo swiata).

    Zrobi sie ze mnie dobra kucharka, bo z tej tesknoty za polskim zarlem zaczynam gotowac i gotowac i gotowac i wychodzi mi to calkiem niezle. Wczoraj za leczo i salatke z kurczaka dostalam A+ od hostki. Ciagle chodzila i dychala "mmhmmm ale to bylo pyszne a do tego zdrowe, dzisiaj masz ode mnie normalnie a+. to bylo genialne" fakt faktem to co ugotowalam, to zadne rarytasy, ale cieszylam sie, ze jej smakowalo.





    Zreszta tesknie za wszystkim co polskie. Za zakupami, za deszczem polskim za wkurzajacym mnie komputerem, ktory wieszal sie co pol godziny, za wszytskim. Moze ja po prostu za slaba jestem?
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Vorissa > 27-02-2008, 18:09

    ja uwielbiam polskie żarełko, i pomimo starań jedzenia zdrowo itd wielu rzeczy sobie nie odmawiam :lol: :lol:

    pocieszam się tym, że umiem gotować i co? z niczego wyczarowuję więc nawet w obcym pań?twie zrobię co? ala podobnego do polskiego :lol:
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Yoanna > 27-02-2008, 18:16

    ja juz tu troche jestem to zdazylam sie przyzwyczaic do tego shitu... ale czasami jest ciezko. i zawsze przed przyjazdem do pl mama sie mnie pyta co kupic. i co ja na to? same normalne rzeczy - chleb, maslo, jakies mieso, makrele :lol:

    chleb z maslem uwielbiam. a tu chleb niedobry. a maslo takie slone ze sie jesc nie da. wprawdzie sa polskie sklepy i w ogole ale no bez przesady zebym maslo kupowala, by sie na mnie popatrzyla rodzinka :wink: poza tym z tostowym chlebem by mi i tak nie szlo ehhe

    anyway, juz za 3 tygodnie sie najem!
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Vorissa > 27-02-2008, 18:32

    Yo, a oni maj? co? takiego jak chleb razowy, graham, czy w ogóle ciemne pieczywo... ? Bo zaczynam mieć obawy co ja tam bym mogła je?ć
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Ninka Jones > 27-02-2008, 19:55

    w UK standardem jest chleb tostowy :? niestety.

    Paulina a ile Ty tam juz siedzisz? podobno pierwszy kryzys przychodzi po 3 miesiacach, ja tyle au pair nie bylam ale swoje dolki tez przezywalam :?

    wytrzymasz, silna dziewucha jestes :*



    ps. chleb tez mozna samemu upiec :wink:
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Yoanna > 27-02-2008, 20:17

    chleb tostowy jest tez w wersji brazowej :lol: co smaku nie polepsza, wrecz przeciwnie...

    sa tez chleby nietostowe ale wszystkie moje host rodziny zywily sie tostami.. zreszta tych innych to malo i do polskich nawet nie ma co porownywac. temu jak jade do polski to jem duzo chleba i bulek. np na wigilie, mama mowi do mnie: tyle dobrych rzeczy jest, bierz i jedz cos. a ja na to: eee nie przepadam za wigilijnymi potrawami, za to chleb jest pyszny :lol:
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Yoanna > 27-02-2008, 20:20

    Vorissa... a moze pomysl o niemczech? dobry chleb, dobre mieso, ogolnie dobre jedzenie, tanie haribo, dzieci wychowane w mysl ordnung muss sein? no i niemcy :lol: mowilam ze zawsze moim marzeniem bylo (jest i bedzie hehehe) poznac przystojnego niemca ktory sie bedzie nazywal helmut hans. do tej pory jednak takiego nie spotkalam ehh temu jestem single :lol: (temu i tylko temu hehe)
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    pawlok > 27-02-2008, 20:39

    Ninka za jakis tydzien bede 3 miesiace w stanach. Podejrzewam, ze to ten kryzys. Wszystko mnie dobija, chce mi sie ryczec z byle powodu, sa chwile,ze sie nawet smieje, ale zaraz po tym mam masakre w glowie.



    Co do chleba. To tu tylko tostowe, albo ciemne pieczywo, ktore tutaj smakuje jak ciasto jakies. Takie slodkie. Wczoraj mowie do hostki, ze leczo to z chlebem sie powinno jesc, a raczej ja jadlam bo maczalam go w tym sosiku, ale za chiny nie bede jadla tego ich chleba z moim pysznym leczo, na co ona,ze maja tu tez piekarnie. Ale cos watpie,zeby ten chleb dorownywal naszemu. Wiec tak jak ninka w PS napisala, chleb mozn tez upiec, napisze jakie skaldniki maja mi kupic i jednego dnia postaram sie upiec, bo nie utargam tu na tym ich szicie. N apoczatku lazilam obzarta, bo to nowe rzeczy to jadlam, a teraz laze glodna. Dwa dni temu zrobilam nalesniki, jakie bylo ich zdziwienie, ze nalesniki mozna zrobic z mleka(czy wody), maki, soli, troche cukru i jajka, a nie z torebki
  • Re: Paulina. Wzloty i upadki w USA

    Vorissa > 27-02-2008, 20:58

    omg, to oni nale?niki robi? z torebki?!

    to, że placki ziemniaczane s? z torebki to wiem, bo jadłam, ale nale?niki... ?! :?



    Yo, miałam zar?bist? ofertę z Niemiec, no naprawdę, wszystkie takie warunki jak pokój+łazienka, samochód itp... nawet własn? siłownię robi? w domu, dzieciaki dużo zajęć itp... hostka raczej gadatliwa chetna do udzielania pomocy... płac? standardowo... jedyny i największy minus to to że dzieciarnia mówi po niemiecku, a ja się boję że się z nimi nie dogadam i dlatego zrezygnowałam.

    zdrowo się odżywiaj?, dzieci jedz? to co tatu? ugotuje, a mamusia wegetarianka...

    ale przede wszystkim - kochaj? sport i to dla nich wazne żeby au pair podzielała zainteresowania...



    jakby jaka? chetna dziewczna znalazła się, to rodzinka w okolicy Koloni...



    co do pieczenia chleba - ja umiem piec takie słodkie bułki drożdżowe... a ogólnie nie przepadam za pieczeniem drożdżowych rzeczy...
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia