Prezenty dla Host-rodziny

[quote name="viki2131"]no wlasnie... dlatego troche sie boje kupowac jakies przenty... wiadomo slodycze to raz dwa pojda ale reszte... kurcze trzeba przemyslec ale juz niewiele czasu zostalo. Madzia jak ci idzie bo ja dopiero widze ile jeszcze rzeczy do zalatwienia mam[/quote]



Nie zawsze słodycze pójdą:p Mojej rodzince kupiłam wtedy ładną drewnianą szkatułkę, do której wsadziłam Prince Polo, Malagi, Kasztanki i Tiki Taki. Na miejscu się okazało, że oni za słodyczami nie przepadają, jedzą tylko od czasu do czasu lody a mała też jadła mało słodyczy i nie takie:p Więc zawartość szkatułki zjadłam właściwie tylko ja( trochę pomógł mi ich wtedy 20-letni syn:p), za to szkatułka służyła małej, która chowała w niej swoje błyskotki.



Małej, która miała wtedy prawie 2-latka kupiłam zestaw plastikowych talerzyków i kubeczków, więc mogłyśmy robić potem przyjęcia oraz takie płaskie drewniane misie, które maja osobno głowę, tułów i nogi i można je różnie dobierać i np. pytać się dziecko, jakby ubrało misia w zimę, albo w lato itp.- nie wiem jak to się nazywa

Kurcze mam problem, w czerwcu wyjeżdżam do rodzinki, która mieszka w Madrycie. Nie wiem co mam kupić 2 letniemu chłopcu. Pomóżcie

Ja mojemu prawie trzylatkowi kupiłam auto- mało oryginalne, ale on uwielbia samochody ;p

Dziewczynce 16-miesięcznej kupiłam taki zestaw 8 kubeczków- każdy w innym kolorze i rozmiarze, więc można z nich budować wieżę, można w nich robić babki z piasku i w dnie mają kilka małych dziurek, więc można z nich i w wannie korzystać Kosztowało to 20 zł

Dla hostów kupiłam cukierki Kopalnioki (pochodzę ze Śląska ) ptasie mleczko. Cukierki im zasmakowały, a hostka powiedziała, że ptasie mleczko trochę za słodkie dla niej- ale w 4 dni zjadła wszystkie :p

Dzięki bardzo za podpowiedź ja myślałam też o takich kredkach, którymi można malować w wannie i bez problemu sie zmywają, no i oczywiście jakieś ksiażeczki czy piosenki po angielsku dla obojga dzieciaków a dla najmniejszego szkraba takie klocki do nauki pierwszych angielskich słów a dla hostki tomik wierszy Wisławy Szymborskiej oczywiscie w jęz. ang. bo ona strasznie lubi kulturę, teatry, książki, więc sądzę, że to jej się spodoba oprócz tego michałki i standardowo ptasie mleczko no i nalewkę, ale sądzę że dam ten prezent i hostce i hostowi bo w sumie nie chcę kupować jemu żubrówki czy jakiejkolwiek innej wódki, bo w sumie u nas w Pl są bardzo popularne te nalewki i w sumie moja mama też je robi i babcia, ale chyba lecąc samolotem nie ma możliwości przewiezienia alkoholu zrobionego w domu, co nie?

no tylko w rejstrowanym, ale zawsze możesz liczyć na czyjąś uprzejmość, jeśli jedziesz tylko z podręcznym.

Dziewczyny, ja mam mały problem, prezenty już zakupione, tylko kwestia słodyczy... Młody jest uczulony na jajka i orzechy ziemne, a jak wiemy prawie wszystkie słodycze zawierają lub MOGĄ zawierać śladowe ilości.. W dodatku host w ogólnie nie pije alkoholu, więc polska wódka odpada. Nie kupię też słodyczy dla au pairki ani dla rodziców bo jak to będzie wyglądać, skoro młody nie może zjeść.. Czy nie orientujecie się czy jakiekolwiek polskie słodycze wchodzą w grę ? Może krówki ? Albo jakieś specjalne dla alergików? Ptasie mleczko odpada - białko jaja w proszku, michaszki, michałki, torciki wedlowskie też, już sprawdzałam, grześki nie grześki to samo. Prezenty niby mam, ale fajnie by było coś słodkiego dorzucić, zarówno dla rodziny jak i dla au pair, no młody lubi słodkości jakbyście miały jakieś koncepcje, byłabym wdzięczna, a tymczasem po świętach wybiorę się na poszukiwanie, pilnie czytając skład każdego produktu.

A żelki? Niby mało polskie (zwłaszcza Haribo), ale chyba nie mają jajek w składzie.

Kompletnie o nich zapomniałam, pewnie z racji, że jestem wegetarianką posprawdzam, dzięki !

Ja wprawdzie nie jechałam jeszcze nigdy jako au pair, ale brałam udział w kilku wymianach i mieszkałam u hostów. U mnie sprawdzały się:

- żubrówka (zwłaszcza ta w "ubranku zimowym" wzbudzała pozytywne emocje ),

- michałki, krówki (szczególnie znajomi z Francji uwielbiali je),

- ptasie mleczko (znajomy Włoch pożarł całe opakowanie jeszcze w samolocie ),

- malaga, tiki taki i kasztanki,

- wódka dębowa w drewnianym opakowaniu (i ogólnie wszystkie polskie wódki fajnie zapakowane).

Host tata w ogóle nie pije alkoholu, host mama tylko wino od czasu do czasu, a dziecko alergik, więc sprawdzę ewentualnie skład krówek, 3 światy.