-
-
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
kasik > 20-06-2005, 23:57
Dzieki Nelti
Wiem, ze to formalnosc, ale mimo wszystko lekki stresik jest. Obiecuje jutro zdac relacje z wizyty w ambasadzie. Na szczescie jade z kolezanka, ktora juz dwa razy dostala wize, wiec bedzie mnie podtrzymywac na duchu. -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
MONIKA > 21-06-2005, 4:14
Nie ma sie co cyrac, wize dostaniesz Kasik, bos studentka!
Ja sie nie balam, ale taka straszna atmosfera panowala w ambasadzie i podczas czekania, kazdy doswiadczony straszyl, ze okropnie ciezko wize dostac i sie tez pocykalam. :lol:
Ale, zobaczysz, nie taki wilk straszny. 8) -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
kasik > 21-06-2005, 21:43
Jak zwykle pomartwilam sie na zapas. Mi sie trafila Murzynka, bardzo sympatyczna
Szczegoly podam jutro, bo dzisiaj jestem padnieta. -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
ewelinka > 21-06-2005, 21:50
hehehe oki czekamy(te co maja to jeszcze przed soba) :wink: -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
MONIKA > 21-06-2005, 22:17
Murzynka byla spoko, najgorszy ten rudy dziadol! -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
Emm > 22-06-2005, 12:33
kasik!!!!!!!Dawaj opis bom ciekawa!!
ja mialam na turystycznej taka wredna babe z blond wlosami do ramion i w okularach ze szklami jak denka od butelek.
ja po wize ide w lipcu. -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
Gość > 22-06-2005, 13:01
no wlasnie! napisz jak bylo dokladnie! i o co pytala. i czy długo. i w ogole wszystko napisz . Ty Kasik jestes po studiach czy jaka Twoja sytuacja jest? :lol: -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
kasik > 22-06-2005, 13:44
Juz, juz zabieram sie do opisu.
Monka rudego dziadola nie widzialam :lol:
Oblesna, maksymalnie zaniedbana blondynka z denkami od sloikow byla, ale obslugiwala work&travel, o tym za chwile. Moja Murzynka byla spox, kumpela miala ja dwa razy jak starala sie o turystyczna i dwa razy dostala bez problemow. Ok, od poczatku.
Denerwowalam sie troszke dzien przed i rano. Na szczescie jechala ze mna kolezanka troche w tej kwestii oblatana ( ta od turystycznej u Murzynki ), wiec bylo mi razniej. Rano co 5 min. sprawdzalam czy w mojej teczce sa aby na pewno wszystkie dokumenty, ktorych potrzebuje. Jeszcze w pociagu Natala smiala sie ze mnie i kazala mi co chwila sprawdzac wszystko a ja otwieralam teke i po raz kolejny wymienialam: paszport jest, indeks jest, papiery sa. i.t.d.Podeszlysmy pod ambasade...kolejka na 200 m.!!!! Ustawilam sie na koncu zrezygnowana a Natala pojechala do swojej szkoly cos zalatwiac. Za chwile wraca i ciagnie mnie za rekaw, zajmij kolejke i chodz szybko, szybko, zle stoisz! Zdezorientowana polecialam za nia przez cala koleje az pod samo wejscie! Okazalo sie, ze jest osobna kolejka dla osob indywidualnych i osobna dla tych umawianych przez agencje czyli ludzi z w&t. Tyle, ze kolejka byla jedna "na dlugosc", ale miala przerwe i dalej stali studenci z w&t! Ludzie, ktorzy o tym nie wiedzieli stali z w&t tak jak ja na poczatku i potem bylo straszne zamieszanie. Do bramki weszlam wiec w ciagu 5 min. oddalam tel. do depozytu, przszlam przez bramke, odebralam torebka i dalej do kolejki "na dziedzincu" czyli miedzy pierwszym wejsciem z bramka a ambasada. Tam stalam ponad dwie h.! A to za sprawa ludzi z w&t, ktorych bylo 250!!!!!!!!!! Oni mieli numerki na rekach i wchodzili po 10, 15 osob (stali w osobnej kolejce obok nas) a my po 2 osoby!!! Za mna stal koles marynarz, plynal do Nowego Orleanu, tez bym tak chciala . Operek szczerze mowiac nie widzialam, byli ludzie po studencka, turystyczna, wyjezdzajacy w delegacje i.t.p., ale operek nie bylo chyba zadnych . Tam "na dziedzincu" sprawdzano wszystkim dokumenty, ukladano w odpowiedniej kolejnosci, niektorych wysylano do kafejki, bo mieli nieczytelny wydruk kodu ( drukowany na atramentowej druk.). U mnie bylo ok. Przed 15 weszlam do srodka, za mna stalo jeszcze ze 30 - 40 osob a wszyscy w&t byli juz w srodku. Wypelnilam formularz DHL dla kuriera, dostalam nr i skierowano mnie na dol. Wchodze do sali, w chuj ludzi. Mysle sobie yeaaah, kolejna godzinka. A tu mila niespodzianka. Spojrzalam na tablice - przede mna zostalo niecale 10 osob. Usiadlam i zdarzylam sie zorientowac, ze tylko 2 okienka sa dla "normalnych" ludzi a pozostale 3 maja napis off i tam podchodza tylko z w&t wg swoich numerkow, ktore im poprzyklejano. Czekalam moze 5 min. i wypadla mi Murzynka. Podeszlam - dzien dobry, lewy palec, prawy palec ( nie bylabym soba, gdybym sie nie pomylila i zaczelam od prawego jakos odruchowo :? ) podalam papiery i od razu slysze English. Babka mowila wolno i wyraznie, ale strasznie cicho, no i wiecie jak to slychac z za szybki, wiec juz na wstepie nie wiedzialam o co jej chodzi Uslyszalam tylko High School, myslalam, ze chodzi o to czy studiuje, wiem mowie yes, yes, ona dalej cos i ja znow slysze tylko HS, wiec ponawiam yes, w koncu Murzynka mowi : High School OR au pair? :oops: Ja szybko au pair i glupi usmiech, ale tylko sie usmiechnela, ja, ze troche slabo ja slysze i tyle. Dalej czy mam doswiadczenie z dziecmi, od kiedy jestem scout lider, czy rozmawialam juz ze swoja rodzina, co moge o nich powiedziec. Ogolnie caly czas wpisywala cos do kompa, wiec nie wiem, czy dokladnie sluchala co mowie ( moze lepiej, coz "My English not fluent is" :lol: :lol: :wink: ). Potem jakie bede miala obowiazki, czy mam prawo jazdy, od kiedy. Cos wydusilam, choc mialam w glowie pustke, co ja tam wlasciwie bede z nimi robic? Pani podala mi formularz DHL z przypieta zolta karteczka, uslyszalam instrukcje co dalej robic ( czyli isc na gore do stanowiska DHL i oddac formularz ), podziekowalam i slysze bye, bye, wiec ja bye, bye, i tyle. Polecialm na gore, oddalam formularz, dostalam potwierdzenie i bylam wolna. Acha o indeks ani inne dokumenty mnie nie prosila, w ogole zero pytan co robie, czy wroce i.t.p. Jestem po 2 roku. Mialam to wpisane w dokumenty ( ds156). Ogolnie to naprawde formalnosc w naszym przypadku, cala rozmowa trwala moze ze 3 - 4 min. Nie ma sie czego bac, jak zwykle mowie to juz po... Ale serio, bylo calkiem spoko
Jak cos jeszcze mi sie przypomni to napisze, albo jak cos jest niejasne to pytajcie.
Pozdrawiam! -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
Emm > 22-06-2005, 13:55
a 212e to kiedy widac, czy jest?juz w paszporcie?
wszyscy musza miec dostarczony paszport dhl-em?Nie moge przyjsc po 16 i go odebrac?
Gratuluje wizy kasik!!!
no to z gorki -
Re: wiza-jak wygląda spotkanie z konsulem?
kasik > 22-06-2005, 14:04
Tak teraz ambasada zarabia tez i na tym
Wszyscy musza przez kuriera, tez moglam pojechac za darmo a tak 3 dychy w plecy
212e widac dopiero jak sie dostanie paszporcik z wiza, mam nadzieje, ze nie mam tego cholerstwa :twisted: