-
-
Re: Pod nieobecnosc hostow
kroolewna_z_drewna > 01-07-2011, 11:42
Ja pod nieobecność hostów prasujeAle to tylko dlatego, bo wtedy zawsze słucham muzyki i nie umiem się opanować przed tańczeniem przy desce do prasowania :mrgreen: A poza tym wypijam świętą cole i sok mojej host , podjadam też jej święte gumy. Słodycze już mi się znudziły. Teraz przychodzi mi faza, że wypijam im cały karton melka jak ich nie ma :lol: A poza tym odkrywam dziwne rzeczy w domu, jak pomieszczenie w ścianie, które ostatnio znalazłam i takie tam :mrgreen: -
Re: Pod nieobecnosc hostow
WhiteDove > 01-07-2011, 13:41
No nieźle się bawisz widzęEhh mi w sumie przeszła ekscytacja 'wolnej chaty' po jakichś 3-4 miesiącach
Teraz jestem już u kresu mojej przygody i przyszedł mi na myśl inny dziwny pomysł: Co by było gdyby hości cały czas udawali i na końcu powiedzieli płynną polszczyzną: 'Ale wiesz, niektórych uwag na nasz temat mogłaś sobie oszczędzić'. Chyba bym tam padła na miejscu :lol: -
Re: Pod nieobecnosc hostow
rosario > 02-07-2011, 1:58
[quote name="WhiteDove"] 'Ale wiesz, niektórych uwag na nasz temat mogłaś sobie oszczędzić'. Chyba bym tam padła na miejscu :lol:[/quote]
ale to co, ty przy nich na glos komentujesz ich zachowania, wypowiedzi itd po polsku? -
Re: Pod nieobecnosc hostow
WhiteDove > 02-07-2011, 3:14
Nie no co Ty! Ale wiesz wiele razy komentowałam coś jak gadałam przez telefon z rodziną, albo z moim chłopakiemNo i założę się, że często było słychać. Oczywiście to nie było nic chamskiego, ale zdarzały się niezbyt pochlebne komentarze :twisted: -
Re: Pod nieobecnosc hostow
Flower.Power.Diva > 17-07-2011, 20:32
Pod nieobecnosc hostow spiewam i tancze. I raz byl przypal, bo zawodzilam w niebo glosy, a tutaj nagle hostka do chaty wchodzi, a ja jej nie slyszalam. Takze, jak skonczylam koncert i sie pojawilam, ze wrocila to spalilam burakaNa szczescie kobieta wyluzowana jest i sama ciagle spiewa :wink: -
Re: Pod nieobecnosc hostow
Ash > 17-07-2011, 21:35
Więc kilka razy zdarzyło mi się przebiec nago z łazienki do pokoju
Oczywiście slodycze, picie z kartonu, i ogólnie uczty z jedzeniem
Po szafkach jakogs nie grzebie bo znam ich zawartość
Czasem jak szukalam pęsety czy też pałeczek do uszu to szperałam w kosmetyczce hostki co mogłoby jej się nie spodobać. Również jak ich nie było przeglądałam jej biżuterię. Myślę, że to to mogłoby ją wkurzyć...
Dziwni mnie, ze niektórzy brzydzą się siadac na sedesie hostów ;o sama mam swoją ubikację, ale jak jestem na dole to nie chce mi sie na siku latać do góry...
Jeszcze jak ich nie ma słucham głośno muzyki, pozwalam pieskowi spać na sofie
kiedyś leżałam w hostki łóżku, pod kołderką z hostem hahahaha myślę, że to też mogłoby ją wkurzyć -
Re: Pod nieobecnosc hostow
anetaar > 18-07-2011, 23:39
[quote name="Ash"]Czasem jak szukalam pęsety czy też pałeczek do uszu to szperałam w kosmetyczce hostki co mogłoby jej się nie spodobać. Również jak ich nie było przeglądałam jej biżuterię. Myślę, że to to mogłoby ją wkurzyć...
kiedyś leżałam w hostki łóżku, pod kołderką z hostem hahahaha myślę, że to też mogłoby ją wkurzyć[/quote]
Mysle,ze jakby przylapala Cie na tym, to raczej na pewno moglaby sie wkurzycDobrze,ze nie zostalas zlapana na "goracym uczynku" -
Re: Pod nieobecnosc hostow
marika299 > 19-07-2011, 0:11
jak to lezalas z hostem w lozku pod kolderka? :roll: :mrgreen: -
Re: Pod nieobecnosc hostow
blackberry1 > 19-07-2011, 1:39
Ja co prawda dopiero jadę do rodzinki,ale już wiem , że nie będę robić nic wstydliwego ;d Fakt,iż może być gdzieś ukryta kamerka mnie przeraża! No ale są takie rodziny, które aż do przesady dbają o bezpieczeństwo swoich dzieci... -
Re: Pod nieobecnosc hostow
Ash > 19-07-2011, 10:49
[quote name="marika299"]jak to lezalas z hostem w lozku pod kolderka? :roll: :mrgreen:[/quote]
hahaha wiem, że to może dziwnie brzmi, ale ja z hostem żyjemy jak siostra z bratemgadaliśmy na łóżku i potem jakoś sobie gadaliśmy ale leżąc, a że nie było za ciepło to przykryci
co do tego, że by się wkurzyła gdyby nakryła mnie na grzebaniu w kosmetyczce i biżuterii to na pewno! ale starałabym na szybko wymyślić powód, że szukam czegoś. Na szczęście z reguły w jej pokoju b. dobrze słychać, jak ktoś wchodzi do domu. ale w życiu nie posądziłaby mnie, że chciałam coś ukraść.