• Options
  • Logowanie
     
  • Rejestracja
     
  • Desktop Style
     

:) Aimee :)

  • Index  

    • forumAuPair.pl - Świat Operek
       
    • Ogólnie o programie Au Pair
       
    • Historie życiowe
       
    • :) Aimee :)
       
  • :) Aimee :)
  • Re: :) Aimee :)

    kasik > 02-10-2005, 6:31

    Heh dla kogo wolna, to wolna...



    Aimee widze, ze u Ciebie coraz lepiej

    A moje spostrzezenia co do migaczy na poczatku byly identyczne, teraz juz sie przyzwyczailam i przyznam sie, ze sama nabieram zlych przyzwyczjen (lenistwo??? :? ) :oops:
  • Re: :) Aimee :)

    NELTILIA > 03-10-2005, 3:11

    o rety Aimee!! jestes niesamowita!!! Rozbawilas mnie tym wszystkim co opisalas wyzej!!! Takie jest juz zycie operek!!!

    Najfajniejsze jest to ze jest nas tu cztery laski z PL w Darien!

    Laski z innych stanow zapraszamy do CT do Darien na bibke!!!

    ..a Ty Emily pisz dalej!
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 03-10-2005, 3:14

    lenistwo- wiecie co.... tak sobie mysle, pewnie niebawem i sama zaprzestane ich uzywac...bo leniwa byc uwielbiam! :twisted:



    wlasnie wczoraj zalilam sie dziewczynom, Nelti i Madzi, ze martwie sie o moj pokoj, bo przesadny porzadek w nim 3mam!! czuje sie obco w takim ladzie...nawet zostawiam teraz juz smieci na podlodze,aby bardziej 'swojsko' sie czuc! pokoik jak juz pisalam,mam przecudny,ale to dla MNIE za jakies 8,25 roku 8) kiedy osiagne dojrzalosc estetyczna!
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 03-10-2005, 3:41

    porozrzucalam pocztowki i mapy na lozku-od razu mi lepiej!!!!!!!!!!!!!!!1





    dziewuszki dzis SAMA pojechalam pociagiem do NYC!! ale od poczatku: wczoraj te mila wiesc obwiescilam hostom-ohh ilez sie an nich zaczekalam! (pislaam o tym wczesniej..) ale doczekalam sie, ok 22 wrocili! przysmazylam im nasze slynne russian pierogies na patelni i... wyszly na prawde i aldnie i smacznie!!!! hosci cala patelnie pochloneli! i powiedzieli ze sa faboulous! tak wiec- NELTi i mADZIA- musimy pokazac nasza kuchnie Ameryce!! jest OK!!



    hostka pozyczyla mi swoj bilet i dzis rano umowila sie z hostem rano na dole... no wiec przydreptalam o tej 8 z hakiem..zjadlam sniadanko... wzielam komorke... hmmm....no to wpisuje numery....czekam..czekam...ok-dobry znak, cos zlecialo z lozka u gory-pewnie host sobie przypomnial o mnie i zaraz wpadl na dol i pyta czy zjadlam snaidanie? ja ,ze no taaak (juz daawno-mysle,ale nie mowie). Ok, polecial na gore, ja wpislam ejszcze 6 numerow plus opisy. Zlecial-Bosz myslalam,ze padne...bidny zacial sie przy goleniu i z dwoma kawalkami paieru toaletowego zakrwawionego na brodzie- chyba rzucilam dziwne pojrzenie, bo od razu zaczal sie tlumaczyc,ze sie ucial, bla bla ale smiesznie wygladal! i to przeze mnie sie przecial, bo dla mnie musial wstac wczensiej hehe



    no wiec poszlismy na zewnatrz... on sobie wsiadl do swojego BMW,a ja do mojego jeepka- bo idea fiks byla taka,ze ja mam follow aby dojechac na stacje a potem zostawie samochod i...nie zrozumailam, ale przytaknelam.



    kurcze, ja tu wsiadam do mojego jeepka, a tu wszyyystko zaparowane- i cofaj tu clzlowieku miedzy ich 3 samochodem,jakis miniautobusem i kamiennym lesnym murem! no to cofam po omacku! boszzzz mam nadzieje,ze akurat nie patrzyl w lusterku,bo po kraweznikach kazda opona zdazylam zawadzic i na styk obok muru sie zmiescialam...a potem followowalam dojechalismy na stacje bez perturbacji. Zaparkowalam ( w liniach-hura!nie zawsze se celne!) i host mi woi , Emily so get in thje car OIK,wiec o to chodzilo! on mnie odwiezie, most nad stacja zamkniety wiec za druga strone mnie przewiozl,abym nie musiala za duzo codzic... 8) wszystko wyjasnil i pojechal! :lol: ale,ze tez mu sie chcialo, przeciez ja wiedzialam,gdzie ta stacja...ale bardzoi milo z jego strony!





    po 40 min bylam W NYC- pod wielkim zakurzonym (jak zdazyla zauwazyc ladybird, czyli Aga :o ) clockiem doszlo do spotkania polskich au-pairek... zapomnaialm popatrzec za ten clock czy on rzeczywiscie tkai zakurzony,ale moze... (jak juz wczesniej pisalam- ja sama smiece sobie w pokoju,tak wiec kurzu tym bardziej nie dostrzegam 8) )





    Ruszylysmy na podboj PARADY PULASKIEGO! ohhh ile tam bieli i czerwieni...i disco polo 8O no ale, zeby to bylo zwykle disco-a to po angielsku i jakimsdziwnym jezyku!kapela to byly ajkeis przebierance, amerykance ktore ledwo co po plsku mowily...niby trzeba doceniac starania,ale czasem nie am sie tolerancji...grr WALESE spotkalysmy-ulokowalysmy sie na froncie NYC Library tak wiec bylysmy przy lozy honorowej i mialysmy super widocznosc! ile missek wybiera poslka polonia! co chwilka jakas , to z tej miesciny, to z tej parafii, bla bla... hmmm ok 2 godzin wytrzymalysmy,a potem ruszylysmy na Rockefeller Centre,... mialysmy mapy,te ulice sa proste, bo leca numerkami,ale zdazylysmy sie zgubic!ehh trafic do RC nie bylo latwo,ale w koncu flagi zobaczylysmy,zrobilysmy zdjecia i done. wiecie,nie za duzo zesmy zobaczymy,a z reszta caly rok przed nami! co sie tu spieszyc i latac jak kot z pecherzem po NYC!! zwlaszcza,gdy cala piata aleja byla absolutnie polska, bialo-czerwona i z polska mowa,az milo, tylko budynki za wysokie... wrocilam po 6p.m. Ciesze sie,ze moglam sie zobaczyc z LAdybird, bo od Orientation nie mialysmy za wile kontaktu, bardzo lubie z Aga rozmawiac i przebuwac, bo mamy podobne gusta i pomysly! a poza tym jeszcze jedna zaleta- ma cyfrowke, ja nie, i uwielbia robic zdjecia innym osobom, czyli w tym przypadku mnie a ja chce zewszad meic fotke-wiec warto sie bylo doczepic... :roll: to jedynie bardzo przyziemny argument. Ale zawsze tez argument! Pierwsze sa najwazniejsze-wiecie!



    Po powrocie do domku,zalapalam sie na kolacje z hostami! Pierwsza po wyjezdzie Weroniki! oD jutra pierwszy dzien pracy! napsize wam jak przebiegla kolaja, ale to jutro rano! bo teraz starsznie mnie pleckibola no i musze sie wyspac, bo pobudka o 6.00....aaaa no to poniedzialek! let's start!
  • Re: :) Aimee :)

    oliwka911gt > 03-10-2005, 9:58

    a propo parady pulaskiego, tak ja komentuja w PL

    http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=131005

    http://wiadomosci.onet.pl/1173294,12,1, ... ,item.html





    aimee, chyba nie masz nic przeciwko :wink:
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 03-10-2005, 15:09

    oliwka jasn,ze nie amm nic przeciwko,sama chetnie rpzeczytalam no przeczytalam i nie skomentuje



    apropos kolacji: zjadlam z nimi oficjalny dinner po powrocie z NYC, tak wypadalo,a poza tym i tak glodna bylam,a Stephanie kurczaka w winie zaserwowala.. i tez wczoraj ze stephanie i craigiem meilismy narade przed startowaniem i stephanie powiedziala,ze najwazniejsze mam juz za soba bo chlopcy bardzo mnie polubili,a z reszta wszystko ebdzie ok, craig dodal,ze pierwsze dwa tyg moga byc ciezkie,a potem sie juz wdroze i abym nie myslala ze oni patrza na mnie przez pryzmat weroniki, przeciez wiedza,ze ja to Emily a ona byla Weronika- to podnioslo mnie na duchu!(moje posty wyzej) - i znowu mialam Craigowi przybic piatke na dobry poczatek-wiec przybilam! i mowia,abym sie nie denerwowala bo wszystko bedzie ok, mam byc soba,a jak trzeba mam byc ostra i dac kare. I zeby jeszcze mnie chyba calkiem 'dopiescic' mowia,ze ja na prawde dobrze mwoie po angielsku, 90% au-pairek zaraz po przyjezdzie tu nei radzi sobie z jeykeim tak dobrze jak ja, wiec oni sa surprised.... 8) bo wiecie,ja im mowie,ze nie rozumeim co dzieciaki do mnei mwoia czsami,inna kultura itd- a Craig mwoi,abym sie nie przejmowala,bo on sam czesto nie wie co chlopaki od niego chca,wiec to normalka! Stephanie zrobila mi idee na dinnery na ten tydzien- i dala schedule,wiecie co akurat mi sie trafil tydzien z praca 42h! cala sroda i piatek, w czwartek klasc dzieci spac!! O MY GOSH! bo ajkies zydowskie swieta i Robert nei idzie do szkoly, a w czwatek dzien otwarty jego szkoly dla rodzicow....czy ja to przezyje..?



    dzis zapakowalam rano chlopcom lunch-teraz sie zorintowalam,ze w opakowaniu z ciasteczkami jest ich wiecej nic 3...no to se dzieci pojedza! :? nie amm im tyle dawac, ale trudno, po fakcie!



    jadac z Christianem do szkoly, pomylilam sovie droge w jednym miejscu,ale zawrocilam i dojechalam....Christian mial za zadanie aptrszec czy dobrze jade i wczul sie w role wiec fajnie teraz mam wolne do 2pm. co tu wymodzic..??
  • Re: :) Aimee :)

    monica07 > 04-10-2005, 3:30

    dobrze ze cie rodzinka podnosi na duchu i tak do tego wszystkiego podchodzi



    co do wolnego- tez bym chciala miec rozkminki pt 'mam za duzo czasu, co tu wymodzic '
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 04-10-2005, 20:20

    chyba tez przestan miec problem z nadmiarem wolnego czasu..



    wczoraj byl moj pierwszy dzien pracy. Rano wszystko bylo w porzadku, zrobilam chlopakow sniadanie, troszke grymasili,ale to normalne jak tak wczensie trzeba wstac...grr (6.30)...no zapakowalam lunch, cos tam wynalazlam do wsadzenia do tych torebek.Akurat wczoraj starszy nei ejchal do szkoly ze mna, bo mial jakas wizyte u lekarza i hostka go zabrala. Ja mialam jechac z Christianem. Jazda przebiegla dosc pomyslnie, raz tylko zgubilam droge,ale zaraz Christian sie zorientowal i pomogl zawrocic zawiozlam go wiec do szkoly i mailam wolne do 2:20. Pojechalam wiec do Nelti io razem zabralysmy sie na zakupy- nic nei kupilam, a chcialam miec stuff do YMCA na gym..grr, kiedy juz bylyusmy prawie przy domku,pojawily sie w oddali swiatla- juz chwilke palilo sie pomaranczowe, na ktorym mzona spokojnie ejchac,no ale zaczelam hamowac bo palic sie nie ebdzie w nieskonczonosc.I zahamowlam sobie elegancko. NAgle patrze, a tu z lewej,pod moja jeepowska szyba cos srebrnego wyladowalo-BMW,oj spieszylo sie spieszylo. No to ja ZONK-kurde czyzbym ja nie wiedziala,ze tu jednokierunkowa i dwa pasy na moj kierunek?! nieee... Wkur.zona dziewczyna za kierownica cofa i parkuje za mna-a tu Nelti: Bosz to Monika!!! i w ten sposob poznalam 3 kolezanke z Darien do tej pory nie mialysmy okazji sie widziec:> teraz moglo byc nawet spotkanie 3 stopnia,jakby tak na zadzie mojego jeepa wyladowala...uhh ale by bylo,nie chce myslec...pojechalysmy wiec do Nelti i tam przesiedzialysmy jakies2h, gadajac o wszystkim i o niczym, Nelti debiutuje w roli au-pairki dla 3tyg niemowlaczka-dziewczynki!alez ona slodka!



    przyszedl czas na rozpoczecie dnia pracy...pojechalam wiec po Christiana- teraz juz nie mam problemow na highwayu,wczoraj 70mph sobie jechalam..ale supcio dojechalam po Christiana, nauczycielka jego jeszcze mi powiedziala ze w czasie lekcji spadl z czegos tam i stlukl sobie plecy,ale teraz Ok...no dobra, rzeczywiscie juz sie tym chlopak nie przejmowal, stwierdzil tylko,ze osoba ktora go pchnela nie jest juz friend any more! dojechalismy na parking z ktorego mielismy odebrac Roberta. TAm sie sporo czeka,jakies 30min. Christian dojadl do konca swoj lunch,wiec nice. Potem zaczelo mu sie troszke nudzic,wiec wyladowal mi na kolanach z przodu na kierownica, zaczal sie tulic i prosic o kiss-heh jedyne dziecko od ktorego moge przyjac kiss w USTA!!!! ale to ejst smieszne.. w koncu przyjechala Jennifer-niania kolego Christiana i dziewczynki,z ktora Robert chpodzi do szkoly. Spytala jak mi idzie,jacy chlopcy- poznalam ja przez Weronike w zeszlym tygodniu i w sumie fajnie,bo moge z nimi pogadac w czasie oczekiwan na autobus. Jennifer zaproponowala,ze wezmie Christiana na play date i potem mi go odwiezie! no to mysle,super! zadzwonilam do Stephanie-oczywiscie mozemy tak zrobic. W koncu nadjechal Robert- cos sie juz nim dzialo, bo wariowal, wieszal sie na drzwiach, chodzil co felgach...nop. uzmyslowilam sobie,ze wtopa bo chyba leki mialam mu dac kolo16. No ale nic.Z racji,ze Christian znowu mial play date,nie chcialam zeby robert czul sie znow zle. Wiec zabralam go na lody,chcial. Ale lody zamkniete,wiec Dunkin...ok weszlismy i bylo znosnie..wybral co chcial,on sody nie moze pic,wiec coli mu zabronilam,jakies pomaranczowe syfstwo se wzial....ok siedlismy przy stoliku z tymi obracajnymi fotelami,prosilam aby sie nimi nie bawil...ale:przegadaj Tu! w koncu walnal reka w te otwarta butelke,przez przyapdek,i cale to swinstwo wyladowalo na: moim krzesle, nogawce, koszulce,stoliku i ziemi. Anielska cierpliwosc mailam, popatrzylam tylko znaczaco i powiedzialam, ze mwoilam abys sie nie bawil.Wzielam serwetki i zaczelismy scierac. Gdy wyszlismy zaczal mnie przekonywac aby pojsc do CVS bo baterie sa mu potrzebne do gry w Harrego Pottera-oki to moja slabosc, dalam sie tam zaciagnac,ale gdy chcial jakies zapasy stanowczo juz odmowilam i koniec.



    Grrr tak tak NEGOCJACJE. Wracalismy do domu i tym razem z nim mi sie droga myrdnela. A tu slysze teksty typu: oczekiwalem,ze bedziesz znala droge rpzynajmneij do domu. (ja: gdybys Ty musial jechac do poslki czy do szwecji<-weroniki kraj- umialbys tak swietnie sie poruszac po tych drogach po 2 tyg pobytu?nie sadze.PRZYMKNAL SIE.Nie umiesz mowic po angielski. JA: mowie english english,ON: i don't care. JA: ale ja care,wole znac dwie odmiany jezyka niz tylko jedna wersje amerykanska i zaloze sie ze Anglicy care na temat swojego jezyka wiec ostroznie.; wy nie macie wpolsce tego siamtego, co to za kraj?! JA: czy Ty sobie wybrales gdzie sie miales urodzic?nie.ja tez,wiec mi nie wyrzucaj ze jestem z polski.TEZ GO ZATKALO. i takie teksty. Wrocilismy do domu w koncu, ten stanal w drzwiach zablokowal przejscie i :to nie Twoj dom! popatrzylam na niego z politowaniem, delikatnie przesunelam jego rece i weszlam. No luz. Dalam mu leki,ale najgorsze sie zaczelo ajk wrocil Christian.wzajemnie sie juz nakrecali. Doslownie 10 razy powtarzalam,ze przed dinnerem maja podniesc graty z ziemi-wymienilam co i gdzie maja polozyc. zero reakcji. Zabralam sie za dinner-oni przed dinnerem meili to pozbierac. Jeszcze zglodnieli wiec im snack wcisnelam, maja po sobie sprzatac,ale z laska wrzucili talerze do smietnika tak ze wszystko sie rozsypalo,ale pozbierali ajk kazalam.



    christian wpadl a pomysl aby zajac kompa,wiec zaczla biec,wczesniej robertg ral. no i dolecial tam, robert za nim i 'jeb' go w glowe-no to christian w ryk-przytulilam go, polecialam ze Robertem,ten wylecial do ogrod,kazalam mu do siebie przyjsc,hustal sie na hustawce i z tekstem do mnie,ze on jest allowed zeby isc na zewnatrz i hustac sie.JA mu mwoei,ze nie tylko o to chodzi i ma natychmiast przyjsc i starcil deser. Weszlam do domu. Robert zaczal tluc sie pilka do kosza...prezent od Weroniki,to jak wezme to bedzie gniew, mowie ze to nie meijsce na zabawy,ale sie wkurzylam! wpadli an pomsyl,ze leca na zewnatrz grac w te pilke,bez uprzedzenia, wzieli jeszcze hlajnoge,a ja juz tak sie wkurzylam,bo zaczeli sobie jaja robic,ze powiedrdzialamz,e maja zakaz na telewizor i antychmaist maja wrocic,bo dinner gotowy (w przerwach meidzy uzeraniem sie go robilam!). POlecieli na gore!!! na caly regulator muzyka!! poszlam na gore stanelam w drzwiach zaczelam tylko an nich patrzec i miec wsciekla mine...jak najcieszej zaczelam mwoic,ze maja wylaczyc muzyke,Bylam wsciekla. Nie slyszeli,ale widzieli,ze cos mwoie,to pyaja ze co?! ja znowu cicho mwoie.W koncy sciszyli aby mnei slyszec.Powiedzialam,zeby wylaczyli-wylaczyli, i spokojnie pwoeidzialam,ze czas na dinner i maja isc na dol. Siedli, Christian na krzesle, a robert na krzesle i pilce....:| nie bylo jak mu przemwic...w koncu zjedli obiad i dzieki Bogu..zaczelam juz sobie sprzatac, zabawki neipozbierane, powiedzialam im,ze pwoiem wszystko rodzicom aby nie mysleli-to krzyki,NIE NIE!i wlasnie zaczelam myslec keidy wroca hosci,ostatnia rzecz chowlam do szafki,kiedy weszli. NAwet im w oczy nie patrzylam, czekal az dojda do kuchni i zapytaja jak bylo. Zapytali wiec ja: nie zbierali zabawek, bezpozwolenia wychdozili na zewnatrz, nie chcieli zejsc na dinner, nie sluchali mnie-jak z karabinku. Oj spowaznieli, zawolali i chlopakow i ich opieprzyli,Ci sobie nadal zarty robili,ale zaraz Craig przytrzymal jednego i drugiego za rece i wiedzieli,ze to nie przelweki. Mieli mnie rpzeprosic,ze sprawili mi tyle przykrosci w pierwszy dzien pracy. Wychowali icjh na kind i helpful peopple a onmi zle sie zachowuja. MAja sie poprawic.



    I potem jeszcze im pwoeidzialam,ze bylam zaskocozna ze z Robertem mailam wiecej problemow, bo Christian staral sie mnei sluchac. Ale to kwestia leku,przestal dzialac,wiec wiem ze to nie jego wina. w kazdym razie hosci raz jeszcze powiedzili,ze oni zaawsze beda po mojej stronie i amm swobode w podejmowaniu decyzji. Ze imprzykro,ze tak wyszlo.



    Powiedzialm,ze Chrystian pmogl mi szukac drogi z powortem bo zgubilam, wiec to bylo OK, Robert niechetnie mi pomagal i jokowal ze jestem z polski. Za to tez mu sie potem dostalo.



    ale ok-hosci super zareagowali,a ja pszlam an gore i potem pojechalam odreagowac do Nelti dobrze,ze gdzies moge sobie po polskiemu pogadac!!
  • Re: :) Aimee :)

    Gość > 05-10-2005, 11:11

    twoja rodzina jest naprawde ok skoro hosci cie bronia i z dzieciakami gadaja, bo niejedni powiedzieliby ze to twoja wina ze sie nie umiesz dziecmi zajac i wypieli tylki. mysle ze poczatki zawsze sa trudne i dla dzieci i dla operki, ale w miare uplywu czasu kiedy wszyscy sie przyzwyczaja bedzie ok

    a co do gadania po polsku - ja wlasciwie nie mam okazji, ostatnio 10min na telefonie z moja ciotka z Danii, a tak to wczesniej weekend z polska kumpela 100km ode mnie, a wczesniej to 10min z moja mama w lipcu przez telefon - tak to wyglada moje uzywanie polskiego, raz w miesiacu na chwilke... Za znajomymi polskimi tutaj nie tesknie, ale troche zaczynam badz co badz robic bledy bo tylko na necie uzywam polskiego, a co to jest za uzywanie... Kurde, ja sie chyba zalamie (i wszyscy moi znajomi tez) jak ja po roku (bez 2 tyg) przyjade do Polski w grudniu... Po angielsku bede z ludzmi gadac

    3maj sie laska, u mnie jakis kolejny easy day dzisiaj, a ja sie oczywiscie na zapas martwie ze jak mi hostka jutro np dowali roboty to znowu bede 2ostatnie dni w tyg po 10h pracowac, podczas gdy gdyby pamietala dzisiaj to juz bym cos mogla zrobic... ech...
  • Re: :) Aimee :)

    Aimee > 05-10-2005, 14:56

    emi no hosci mnie zaskakuja w tej kwestii.. wczoraj mialam za to mily dzien,sam na sam z mlodszym i caly czas mnei sluchal, co ajkis czas pytal czy dzis mu zabieram deser...ale milo dzien spedzilam, ze starszym tylko weiczorem sie zobaczylam...ale mialam bol glowy po poniedzialku, przeciez to bylo wariactwo!



    dzis zaczelam o 7 rano...pracuje do 7pm! kurcze, 10h to norma na jeden dzien...w piatek mam ponad 11h...ciekawa jestem,czy cos wiecej za to dostane?zwlaszcza,ze to moj pierwszy week, a mam miedzy innymi babysitting (bardzo zadki w tej rodzinie), odwozenie na golfa w piatek ,do innego miasta0 zawsze hostka ma wolne w piatki i ona to robi-nie tym razem...no i ja sie chyba PRZEPRACUJE! jak dzisiejszy najdluzszy dzien przezyje to mam nadzieje,ze do konca tygodnia dobrne! Planuje sobie w niedziele cyfrowke kupic, mysle ze 200$ mi wystarczy- cudow w koncu nie potrzebuje;D





    dzis pieke SZARLOTKE!!! kto ma blisko do mnie-zapraszam na kawaleczek mniam!
  • Starszy wątek Nowszy wątek
  • Pierwsza
  • Poprzednia
  • Następna
  • Ostatnia