-
-
Re: Cos od Marzenki :D
Ninka Jones > 16-09-2007, 14:54
Czesio by powiedział BRAWO BRAWO
a ja powiem Congrats :mrgreen: -
Re: Cos od Marzenki :D
(-:MARZENA:-) > 21-09-2007, 11:11
Juz doszlam do siebie po poprawkachczuje sie swietnie...ostatnie kilka dni minelo mi na bieganiu za indeksem ale juz lezy zlozony spokojnie w sekretariacie
w niedziele wkoncu zaczynam wakacje...nie tam gdzie mialy byc i nie tak jak to mialo wygladac ale mysle ze dzieki temu bedzie wlasnie uroczoznajmi z ktorymi mielismy jechac ciagle sie ucza i zdaja egzaminy no i sie nie dalo...a w Pradze co jakis nocleg tanszy i fajniejszy to zajety akurat w 'naszym' terminie...wiec padlo na trojmiasto...Sopot...i juz all ustalone....tydzien nad morzem tylko we dwoje..ay
obiecalam kiedys ze napisze cos o Leslie...a wiec dostalam od niej nastepujacego maila tak spontanicznie hehe bo nie oddzywalam sie do niej od maja kiedy to oznajmilam jej ze z nimi do Spain nie jade kolejny raz (troche go poucinalam):
Hi Marzena
Hope you had a good summer. We returned from Spain last week. You said you may come and see us - is that still on? (w sensie ze myslalam ich odwiedzic we wrzesniu bo mialam we wrzesniu jeszcze byc w Anglii...o poprawkach ni widu ni slychu jeszcze w tym czasie) The weather in Spain was great but the aupair was a disaster and only lasted 5 days - that was long enough. She was awful - will let you know more.
Let us know how you are (i tu bla bla bla o dzieciach) Hope to hear from you soon or even see you.
Love Leslie
hehe...dziw ze dziewczyna przezyla 5 dni....i tak miala w sobie duzo samozaciecia ja myslenapisalam ladnie maila zwrotnego i lekko zapytalam co bylo z au pair nie tak? hehe oto co dostalam:
(bla bla bla ze jej przykro ze egzaminy ulalam i musialam wracac) we heard about the rainy summer - you see you should have come to Spain we had amazing weather - hot and sunny every day except one when it poured. The aupair was a compete disaster. She was a big, fat south african and was horrible. I made such a mistake and I met her before - thought she was being nice but I would never, ever have a fat aupair again.......anyway she left and guess what we didn't even miss her. So think I will just manage without in future. (ciekawe w jakim stanie byl dom podczas ich pobytu...czybmy Leslie myla kible i podlogi codziennie tak jak to musialam robic ja? moze nauczyla dzieci nie moczyc lozek w nocy co by to nie musiala prac i prasowac poscieli codziennie?)
Nice to hear you have a boyfried, hope he is nice. Maybe that is why you didn't pass your exams first time!! (kurde wszyscy tak mowia :/ )
ps the children still talk about you and cricket by the pool wasn't the same this year (hehe jak ja znienawidzilam cricket last summer...przyjamna gra ale nie jak sie praktykuje po 4-5h dziennie)
podsumowujac...typowa Leslie....nie potrafila podac jednego konkretnego (normalnego) powodu dlaczego au pair im nie pasowala... wypelniala pewnie swoje obowiazki najlepiej jak umiala ale po 5 dniach stwierdzila ze praca non stop ponad 12h dziennie za taka kase i w takiej atmosferze nie ma sensu...co rozumie doskonale...jeszcze jej pewnie wszyscy dokuczali z powodu wagi co musialo byc niezbyt przyjemne... jak ja sie ciesze ze bylam w Odiham!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -
Re: Cos od Marzenki :D
Yoanna > 23-09-2007, 19:28
o jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa hehehhe
ale dziwne ze wzieli au pair bo cos kiedys pisalas ze albo ty albo zadna inna ;P ale moze potem sie namyslila leslie ehhehe
fat au pair ehhehe a leslie swoje wielkie rece widziala? :lol: -
Re: Cos od Marzenki :D
asiafrugo > 23-09-2007, 20:10
a o co chodzi z tymi wielkimi rekoma ? marzena ma wielkie rece ? -
Re: Cos od Marzenki :D
asiafrugo > 23-09-2007, 20:30
hehe sory Marzena przeczytalam 'Twoje' zamiast ' swoje' 8O :lol: :lol: :lol: wybacz heheheh :wink: -
Re: Cos od Marzenki :D
(-:MARZENA:-) > 06-10-2007, 20:16
powrot na forum
sledze tutaj wszystko w miare na biezaco ale ostatnio taka zabiegana jestem ze nie mam czasu zostawic po sobie tu zadnego sladu...
wakacje minely niebywale szybko....wrzesien, poprawki i caly ten misz masz jesczze szybciej...pobyt w Sopocie byl great...taki przelomowy ja mysle...choc bardzo spokojny i wyciszajacy...chociaz inaczej sobie to wszystko wyobrazalam...mial byc takim momentem proby i wyjasnienia kilku spraw w mojej glowie a tutaj wszystko pobieglo w zupelnie innym kierunku...teraz juz jestem pewna TO MILOSC...i malo mnie w chwili obecnej obchodzi martwienie sie czy przypadkiem sie nie rozczaruje...choc jest duzo spraw ktore wydaja sie niepewne..jakkolwiek odlegle jeszcze...ah...pierwszy raz mi sie tak zdarza ze kompletnie ignoruje rzeczy ktore jeszcze jakis czas temu bylyby powodem skreslenia kogos z 'listy potencjalnych kandydatow na meza' <lol> jest wiele rzeczy ktore mi sie w NIM nie podobaja jakkolwiek i tak nie zmienia to sposobu w jaki GO postrzegam...i moze to bedzie powod mojej zguby nie wiem....wogole za duzo ostatnio mysle i do niczego mnie to nie prowadzi....wiem jedna w JEGO obecnosci caly swiat do okola przestaje istniec...can't help it...i nie bede...niech sie dzieje a czas pokaze...
jeszcze teraz zaczal sie Uni...jest srednio bo wszystko uleglo zmianie...na gorsze...po pierwsze w mieszkaniu atmosfera srednia...takie 2 obozy sie zrobily...po drugie mam do NIEGO daleko...i na uczelni jaja sie dzieja...nie wiem czy WLADZA zdaje sobie sprawe z tego ze student to student i nie moze byc na 2 zajeciach jednoczesnie (?) jest jedna grupa angielskiego na poziomie zaawansowanym do ktorej jestem zapisana a w tym samym czasie mam cwiczenia z osobowosci...i to w 2 czesciach Krakowa...fizycznie nie da rady tego rozwiazac...mozna sie zamienic grupa z osobowosci...ale tylko glowa za glowe...tylko ze nikt takiej wymiany nie chce...nawet jakbym sie miala przeniesc na nizsza grupe z jezyka (ktorych jest 6 chyba) to i tak czas zajec zachodzi mi na jakies inne i nie ma takiej opcji zeby wszystko optymalnie dopasowac...ja nie wiemplan tez taki sredni...i nauki sie zapowiada duzo...i literatury w bibliotece potrzebnej nie ma (z powietrza mamy czytac...w katalogu jest na polce nie ma...i zrozum ich tu)...wogole rozzalona jestem a bo i chora, opryszczka mi na pol twarzy wylazla, zostalam przymuszona wrocic na weekend do domu, zbliza mi sie okres i wogole nicht gut buuuu....i jeszcze w przyszlym tygodniu jezdzenie po lekarzach ....niech wszystko sie juz wyjasni i bedzie wreszcie czas na odetchniecie bo jak nie to sie zamecze tak... -
Re: Cos od Marzenki :D
Yoanna > 09-10-2007, 11:45
nicht gut? :lol: ktos tu za duzo ze mna przebywal hehehe
kotek ciesze sie ze jestes szczesliwa -
Re: Cos od Marzenki :D
(-:MARZENA:-) > 11-10-2007, 13:43
buuuuuuu....wzystko mi sie wali
jedyne co pozytywnego ze na uczelni udalo mi sie wszystko mniej wiecej poustawiac jakkolwiek niekoniecznie tak jak chcialam, mam rozwalone 2 dni w tygodniu bo wiecej luk niz zajec wtedy ale przynajmniej jestem w stanie na wszystkim byc....
w domu klotnia, w serduszku watpliwosci... MARTAMAUA jestes wielka ;* czasem warto wyrzucic na wierzch co w duszy siedzi...jest znacznie lepiej przynajmniej w tej sprawie...reakcja na to tez mnie pozytywnie zaskoczyla...jedna sprawa przynajmniej biegnie juz pozytywnie....
boje sie jechac dzis do domu...bo nic chce znowu plakac...i jeszce jutro do kliniki okulistyki w Lublinie....Nina nie odwiedze Cie tym razem (czekam na nasze spotkanie w Krk)
eh...
Yoanna czytam Twoje posty na forum i flogu na biezacao....ladnie sobie dajesz rade
have a nice weekend! -
Re: Cos od Marzenki :D
WAMPIREK > 11-10-2007, 14:29
Marzenka,głowa do góry
Ja też rok temu miałam identyczn? sytuację na studiach...w jednym czasie angielski i ćwiczenia. I jak to pogodzić (?) Nie wiem kto układa te plany :/
Póki co nie mogę narzekać na moje studia....ale wiem,że będzie w tym roku ciężko.
Z miło?ci? nigdy nie ma tak "hop siup"....niestety co? o tym wiem :/
Apropo domu...masz to szczescie,ze nie mieszkasz w domu ..ja niestety tak.I uwierz mi,ze mam dosc.Chociaz nie wiem jak bardzo bym ich nie kochala to przychodzi taki okres w zyciu ,ze po prostu chce sie odciac pepowine....Nie przejmuj się -
Re: Cos od Marzenki :D
Ninka Jones > 11-10-2007, 18:03
MONIA! MASZ 900 POSTÓW?! 8O
ja też chcę :mrgreen:
oj Marzenka wybaczę Ci to, za 3 tygodnie będę w Krakowie, wtedy już musimy się zobaczyć!
i nosek do góry, na pewno wszystko się ułoży