Rezygnacja. Czy to jest fair z mojej strony???

A jak daleko jesteś od PL? Może była by możliwość weekendowego wypadu do kraju? Zobaczyłabyś się z rodziną, chłopakiem, przyjaciółmi i może łatwiej byłoby Ci dokończyć au pairowanie?

freedom - a w jakim kraju jesteś au-pair ?

Jestem w Niemczech. I właśnie mam możliwość częstych powrotów do kraju i to robię, ale wtedy jak opuszczam PL, jeszcze bardziej tęsknie.

Jednak szukam kogoś na moje miejsce, więc jakbyście były zainteresowane albo znały kogoś kto może być to pisać.

Hej,



gryzie mnie pewien problem...jestem au pair w mainz od 22 maja 2013 roku. rodzina zaprosila mnie do siebie w marcu zebysmy sie poznali itp...uznalam ze sa mili i zgodzilam sie zostac ich au pair...jednak teraz chcialabym sie poprostu zmyc...myslalam ze to bedzie inaczej wygladac. umowe mam na rok! caly dzien jestem sama...na kurs nie chodze bo mi nie zaplaca. mlodego tez caly dzien nie ma,bo ma ciagle jakies zajecia. usmiechaja sie do mnie ale czuje ze miedzy soba gadaja o mnie...15 czerwca bylam w pl na egzaminach i wrocilam 19 czerwca...za wszystkie bilety oni mi zaplacili. Ja mam 4 rodzenstwa,wiec nie jestem przyzwyczajona ze spedzam tyle czasu sama...



poradzcie mi!

A jak się z nimi umawiałaś co do kursu? Nie próbowałaś poznać jakiś ludzi w okolicy, innych aupairek? Ile godzin w tygodniu pracujesz? Może z nimi pogadaj? Zapytaj czy nie mogą Ci pomóc nawiązać jakieś znajomości.

Jak bardzo źle się u nich czujesz to wracaj, po co masz się męczyć? Albo poszukaj jakiejś innej rodziny w tym samym kraju.

Spróbuj zagospodarować sobie swój czas wolny, poszukaj innych au pair z twojego otoczenia, wybierzcie się na jakąś wycieczkę, pozwiedzajcie.

Hej dziewczyny,pisze bo mam dylemat raczej moralny niz prawny.

Jestes operka od lipca w IE.poczatkowo mialam zostac do konca roku a pozniej postanowimy co bedzie. postanowione zostalo ze zostaje do konca roku szkolnego czyli do czerwca tego roku.i ja bylam gotowa zostac bo rodzinka super,fajnie mi sie zyje,chlopak i ogolnie bez zarzutow.ale wczoraj wrocilam z PL z dwutygoniowych wakacji gdzie porobilam sobie mnostwo badan i okazalo sie,ze mam dosc powazne problemy ze zrodwiem.w sensie,musze cisnac na lekach i usg raz w miesiacu robic.po pierwsze czas,po drugie koszta(usg tutaj to koszt rzedu 100e,przy czym ja dostaje 400) rodzice i moj chlopak irlandczyk upieraja sie,zebym wracala,ja tez czuje,ze powinnam bo na hormonach to i swietna opiekunka nie bede bo jestem teraz placzliwai rozdrazniona,no i nie mjoge sie tak do konca skupic na pracy,poza tym potrzebuje teraz wsparcia i kogos kto sie mna szczerze interesuje,a same wiecie jak to z tym jest u rodzinek. no i mam w planach gadac jutro z hostka i jej powiedziec,ze walcze o zdrowie i o mozliwosc posiadania dzieci w przyszlosci. planuje wyjechac za miesiac. no i dylemat,czy to jest w porzadku w stosunku do nich? dodam,ze dziadkowie mieszkaja w tym samym miasteczku co moja rodzina,wiec w razie czego moga liczyc n apomoc.ale z drugiej,czy miesiac to nie za malo zeby ona kogos znalazla? naprawde zalezy mi na obiektywnym spojrzeniu na sprawe. czy powinnam czuc sie winna?

o bilety i wyplate sie nie martwie,bo to nie chodzi o to,zalezy mi bardziej na tym,zeby postapic fair.z gory dzieki wielkie za wszelkie odpowiedzi. xxx

Myślę, że powinnaś wracać. Zdrowie jest najważniejsze, zwłaszcza, że to chyba poważniejsza sprawa jest. Nie masz powodów żeby czuć się winna! Poza tym hostka powinna zrozumieć. Powodzenia, mam nadzieję, że wszystko będzie ok!

Jesteś jak najbardziej fair, zdrowie jest najważniejsze. Zapewniam Cię, że dajesz im wystarczająco dużo czasu na znalezienie kogoś na twoje miejsce.

hej,pisze zeby zrobic update'a.jestem wlasnie po rozmowie z hostka odnosnie mojego powrotu i przyjela to bardzo dobrze,bez zalu wrecz przeciwnie kazala mi myslec o sobie i powiedziala,ze to ja jestem teraz najwazniejsza dla siebie i zebym sie nimi nie przejmowala,bo dadza sobie rade.jednak jak jest sie fair w stosunku do innych to inni tez sa fair.zycze wszytskim tak wyrozumialych hostek i wspanialego operkowania!