-
-
Re: list do host family...
Yoanna > 19-05-2009, 17:49
moje dzieciaki nie maja mamy od jakichs 10 lat.. mysle ze m.in. dlatego sa jakie sa, a sa naprawde dobrze wychowane i zlego slowa od nich nie uslyszalam. wiedza, ze jestem z nimi aby im pomoc w zyciu wiec nie robia zadnych problemow.. -
Re: list do host family...
89dzoana89 > 19-05-2009, 18:20
Ja w swoim liscie do host rodzinky tez napisalam ze wychowuje sie bez mamy ,ze ona nie zyje ale babki z biura powiedzialy ze lepiej zebym tego nie pisala;/ nie rozumiem tego bo w koncu mialam napisac cos o sobie a wyjdzie na to ze dowiedza sie dopiero jak przyjade i popytaja... -
Re: list do host family...
kamildzianka > 19-05-2009, 18:28
Ameryka jest prorodzinna. Zauwaz, ze prezydenci USA MUSZA miec zone, dzieci, a potem koniecznie sprawiaja sobie psa. Oni nie lubia czegos, co jest inne i nieszczesliwe. Amerykanie lubia idealne rodziny, SimCity, piekne domki, idealne figury.
Ja tez o tym nie pisalam w liscie do rodzinek. Napisalam dopiero w swoim eseju, ktory wysylalam do rodzinek przez neta. -
Re: list do host family...
jadlasiebie > 19-05-2009, 18:33
Poronione są te wszystkie osoby, które uważają, że wychowywanie się bez rodzica to coś gorszego... i pomimo,że moi rodzice żyją, to wychowywali mnie w duzej mierze dziadkowie- i wiem, że patrzy się na takie osoby z ...hmmm ...politowaniem. I dopiero teraz zaczynam walczyć o to by to nie było zadnym odstępstwem od normy...to tak jakby pietnować tych ktorzy zyją w pełnych rodzinach. przeciez świat nie dzieli się na równych i równiejszych- przynajmniej ja mam zamiar tego przestrzegać. -
Re: list do host family...
89dzoana89 > 19-05-2009, 18:36
Niestety taka jest prawda...ludzie lituja sie na tych ktorzy nie maja pelnej rodziny i nie wazne jaki jest tego powod...ile razy spotkalam sie z takim podejsciem i stwierdzam na wlasnym przykladzie ze to jest cholernie wkurzajace!! Nie jest sie gorszym tylko dlatego ze wychowywal cie jeden rodzic czy dziadkowie!! -
Re: list do host family...
dominikan@ > 19-05-2009, 18:40
Kamildzianka ale się uśmiałam he he he. Ale to jest święta prawda! -
Re: list do host family...
kamildzianka > 19-05-2009, 18:44
Tak, tak, senatorem nie zostanie wolny czlowiek, czy po rozwodzie. Prezydent musi swiecic przykladem, byc idealny, bez skazy. To jest czlowiek, z ktorego bierze sie przyklad.
Nawet jak sie o czyms mowi Amerykanom, zalozmy - ze choruje na to i na to, albo ze jestem nieszczesliwa: zaraz wala grymas na twarzy, oni nie chca o tym sluchac. Lubia pieprzyc o pogodzie, a na pytanie "How are you?" nie mowi sie prawdy: zawsze "GOOD", chocbysmy wlasnie wracali z pogrzebu.
Dlatego rozmowa z nimi jest plytka, taka o dupie Maryni, o pierdolach, o butach, kremach, jedzeniu, wszystko okraszone czestym smiechem. Nie liczcie na rozmowe na poziomie. -
Re: list do host family...
dominikan@ > 19-05-2009, 18:48
Ogrodnik mojej byłej host rodziny zawsze zapytany jak się ma odpowiadał "not bad". I za to go lubiłam! Bo wszyscy do okoła mieli się super, swietnie, bardzo dobrze! -
Re: list do host family...
agulka > 19-05-2009, 20:39
to przykre, ze taka jest powszechna opinia. czesto dzieci wychowywane przez mame badz tate, dziadkow itd. maja lepsze warunki, niz takie np dziecko w patologicznej rodzinie z rodzicami alkoholikami :/
nie rozumiem dlaczego na takie dzieci patrzy sie inaczej. moim zdaniem warto wspomniec o tym, ze jestes wychowywana bez mamy. moze to smutne, ale ma plusy: szybciej dojrzewasz i jestes bardziej samodzielna. okazesz cieplo i milosc dzieciom, ktorymi bedziesz sie opiekowala. przeciez te amerykanskie dzieci to tez jakby rodziny pelnej nie mialy skoro rodzice w pracy i zatrudniaja operki....
przynajmniej wiesz jak sie takie dziecko czuje i bedziesz umiala sie nim zajac.
to moje zupelnie prywatne zdanie i szanuje opinie innych -
Re: list do host family...
dominikan@ > 19-05-2009, 21:56
Wg mnie to że ktoś się wychowywał bez mamy może być zrozumiane przez rodziny na 2 sposoby:
1. W sposób pozytywny bo świadczy to o tym iż osoba taka jest bardziej dojrzała, niezależna i odpowiedzialna
2. Negatywny bo niektóre rodziny mogą mieć wątpliwości czy taka osoba poradzi sobie z opieką nad ich dziećmi bo być może nie miała przekazanych w życiu jakiś tam wzorców itp itd
Dla mnie oczywiście ten pkt 2 jest bzdura ale to zależy od sposobu rozumowania rodzin. To pytanie z serii tych testów psychometrycznych. Jak widac tyle ile osób tyle i opini i tak samo będzie w przypadku rodzin każda będzie miała do tego inne podejście.